- Opowiadanie: sulfur - O Grzegorzu [GRAFOMANIA 2013]

O Grzegorzu [GRAFOMANIA 2013]

Au­to­rze! To opo­wia­da­nie ma sta­tus ar­chi­wal­ne­go tek­stu ze sta­rej stro­ny. Aby przy­wró­cić go do głów­ne­go spisu, wy­star­czy do­ko­nać edy­cji. Do tego czasu moż­li­wość ko­men­to­wa­nia bę­dzie wy­łą­czo­na.

Oceny

O Grzegorzu [GRAFOMANIA 2013]

Gdzież dzie­je się nasza opo­wieść? W Końcu Świa­ta, małej miej­sco­wo­ści w Pol­sce.

 

Gru­bas o imie­niu Grze­gorz wszedł do ga­ra­żu z gar­nusz­kiem. Jego oj­ciec, Ma­rian był ak­to­rem i szedł po gażę, więc Grze­gorz sam mu­siał umyć sa­mo­chód. Na­wia­sem mó­wiąc oj­ciec był nie lada gbu­rem, co udzie­la­ło się rów­nież jego sy­no­wi, tyle że Ma­rian był jesz­cze wy­kształ­co­ny, a Grze­gorz, nie­ste­ty, był głupi do gra­nic moż­li­wo­ści i tro­chę głu­chy, co po­głę­bia­ło wra­że­nie głu­po­ty. Jego bab­cia mó­wi­ła, że to grzech być aż takim nie­udacz­ni­kiem.

 

Cho­dził do gim­na­zjum usta­wio­nym na grzę­dzie. Bu­dy­nek był zdo­bio­ny gla­zu­rą, lecz zre­zy­gno­wa­no z niej w więk­szo­ści miejsc szko­le, gdy wy­buchł gra­nat. Ni­cze­go nie uszko­dził, lecz dla bez­pie­czeń­stwa ka­fel­ków zdję­to je. Obok rósł sad bo­ga­ty w grusz­ki i grzy­by, od któ­rych można się za­ra­zić gruź­li­cą, szcze­gól­nie w grud­niu. W sa­dzie była grzą­ska zie­mia. Można by dużo po­wie­dzieć o Grze­go­rzu złego, ale trze­ba było przy­znać, że miał dobry gust, nie bał się za­ło­żyć ubrań z gu­zi­ka­mi. Raz nawet przy­piął sobie grze­chot­kę.

 

Przy­klęk­nął, chcąc umyć sa­mo­chód niżej, co spo­wo­do­wa­ło, że prze­chy­lił się do tyłu i na­ba­wił się wiel­kie­go guza. Po­je­chał z matką do szpi­ta­la. Mu­siał od­by­wać gło­dów­kę. Gdy przy­pa­try­wał się grzej­ni­ko­wi, wle­cia­ła pani Po­mfrey, le­kar­ka Ho­gwar­tu na grzbie­cie Har­do­dzio­ba. Uzdro­wi­ła go ja­kimś nie­zna­nym zie­lem o gorz­kim smaku i po­że­gnaw­szy się z mamą ru­szył do Ho­gwar­tu uczyć się magii.

 

Tam szyb­ko za­przy­jaź­nił się z Ha­gri­dem i cza­sa­mi po­ma­gał mu prze­wa­lać gnój, ho­do­wać gżeg­żół­ki. Czę­sto cho­dzi­li razem w góry, cie­sząc się pięk­nem magii.

Koniec

Komentarze

Bar­dzo wszyst­kich z ca­łe­go serca prze­pra­szam, że dwa tek­sty tego sa­me­go dnia, ale zna­la­łem teraz ten tekst i bałem się, że o nim za­po­mnę.

Uśmia­łem się ;)

Miło mi. Ależ pod­no­szą na duchu tak cie­płe słowa. :)

A można dodać dwa tek­sty?

Jak dla mnie za mało gra­fo­ma­nii, a za dużo abs­trak­cji...

"Nigdy nie re­zy­gnuj z celu tylko dla­te­go, że osią­gnię­cie go wy­ma­ga czasu. Czas i tak upły­nie." - H. Jack­son Brown Jr

Ach te ko­bie­ty... nigdy im nie do­go­dzisz :)

; D

"Nigdy nie re­zy­gnuj z celu tylko dla­te­go, że osią­gnię­cie go wy­ma­ga czasu. Czas i tak upły­nie." - H. Jack­son Brown Jr

Po­dzie­lam zda­nie jo­se­he­im. Tekst jest za­baw­ny i abs­trak­cyj­ny, ale do gra­fo­ma­nii moim zda­niem nie pa­su­je.

Za­ufaj Al­la­ho­wi, ale przy­wiąż swo­je­go wiel­błą­da.

Haha :) Ale praw­dą jest, że w za­ło­że­nia kon­kur­su ra­czej się nie wpa­so­wu­je :)

Ad­mi­ni­stra­tor por­ta­lu Nowej Fan­ta­sty­ki. Masz ja­kieś py­ta­nia, uwagi, a może coś nie dzia­ła tak, jak po­win­no? Na­pisz do mnie! :)

Nowa Fantastyka