Czasopisma

Dodaj recenzję

Nowa Fantastyka 04/25

Prenumerata   |   e-Kiosk  |   Nexto  |   Legimi

 

Jerzy Rzymowski

NIE SAMYM PRATCHETTEM CZŁOWIEK ŻYJE

 

W poprzednim artykule pisałem o cyklach fantasy – tym razem pora na humor. Rozśmieszanie ludzi jest dużo trudniejsze niż ich straszenie, więc i autorów humorystycznej fantastyki znajdzie się znacznie mniej niż twórców horroru. Oto garść propozycji autorów, po których możecie sięgnąć, gdy skończycie ponad czterdzieści tomów Świata Dysku.

 

 

Łukasz Czarnecki

BÓG MANGI

 

Osamu Tezuka (1928-1989) był człowiekiem instytucją. Współcześni nazywali go „japońskim Waltem Disneyem”, a od roku 1964 przylgnął doń przydomek „Boga mangi”, którym określa się go po dziś dzień.

 

NAJBARDZIEJ SAMOTNY ZAWÓD NA ŚWIECIE

wywiad z Joanną Karpowicz i galeria artystki

 

Joanna Karpowicz ‒ malarka, twórczyni komiksów, ilustratorka. Autorka malarskiego cyklu z Anubisem.

 

Ponadto w numerze:

– opowiadania m.in. Krzysztofa Rewiuka i Franka R. Stocktona;

– kolejne spotkanie z Lilem i Putem;

– nominacje do Nagród „Nowej Fantastyki” 2025;

– felietony, recenzje i inne stałe atrakcje.

 

Prenumerata   |   e-Kiosk  |   Nexto  |   Legimi

 

 

Komentarze

obserwuj

Prawo Murphy'ego-wisienka na torcie:D. Wyjątkowo udany numer.

Czołg może wpaść w poślizg na zwłokach, na asfalcie

Z czym kojarzy się nam kwiecień? Na przykład z prima aprilis.

Stąd zapewne żartobliwy ton tekstów w najnowszym numerze NF.

 

A w nim po polsku.

„Wszystkie nuty śmierci” Anny Szumacher – czy to część większej całości? Sympatyczna lektura: ciekawi bohaterowie, nienachalny humor, ale sporo pozostaje niedopowiedziane. Więc czekam na ciąg dalszy.

„Świadkowie zaświatów” Szymona Sztajna – krótki tekst (co mi się podoba) o zadziwiająco prostej fabule (co już podoba mi się mniej). Że niby wystarczy sfingować własną śmierć, żeby zaświaty uznały nas za swojego? Coś mi chyba umyka…

„S.E.N.I.O.R” Krzysztofa Rewiuka – bardzo fajny pomysł, ale nieco przegadany. Może by tak skrócić początek? Bo tekst puentą stoi.

„Orzeszki panny Chew” Rafała Łobody – Ropuch w roli Marlowe’a? Bardzo fajne, Autor „umi w te klocki”, choć czasem nieco szarżuje w tym chandlerowskim stylu. Ale mnie pasi, bawiłem się świetnie, mimo tego, że orzeszki mi się w trakcie lektury poplątały…

 

Zza granicy też na wesoło.

„Jak następca tronu Jowisza Wszechświat wniwecz obrócił” P.H. Lee – Lemem pachnie na kilometr, zresztą pojawia się i Trurl. Miało być głęboko filozoficzne i w sumie takie jest, choć satysfakcji czytelniczej (u mnie) zakończenie nie wzbudziło.

„Człowiek Pszczoła z Orm” Franka R. Stocktona – mimo że ramotka, to świetny to tekst. Łyknąłem go jak pelikan. Proszę o więcej takich zakurzonych perełek!

„Zwaśnione duchy” Brandera Matthewsa – a tu już akurat upływ czasu widać. Niedzisiejszy staroć. Czekam na oburzenie eee… nowoczesnych sił postępowych, na sposób rozwiązania „dusznego” konfliktu. Małżeństwo?

„Prawo Murphy’ego” Douglasa Smitha – długie rozwinięcie znanych wszystkim praw Murphy’ego. Może być, ale po zakończeniu spodziewałem się czegoś więcej, jakiegoś twistu.

Tekst poprawny. I tyle!

 

A w publicystyce?

Po pierwsze – arcyciekawy wywiad z Joanną Karpowicz. Z Artystką spotkałem się już wcześniej, bo Aleksandra Klęczar polecała malarkę na fejsie. Obrazy więc już widziałem. Zrobiły wrażenie. Pani Karpowicz też zrobiła, bo ciekawie mówi, a podejście do swojej sztuki ma godne podziwu. Gwóźdź numeru!

Do tego artkuł o „bogu mangi” (nie lubię) oraz wyszczególnienie niektórych humorystycznych pozycji fantastycznych. Zabrakło mi trochę Lema, bo humor w jego tekstach też przewija się dość często. Majaczą mi gdzieś w pamięci jeszcze cykl o Kedrigernie Johna Morressy’ego i „Jednym zaklęciem” Watt– Evansa. Czy to jednak jest tak śmieszne, jak mi się wydawało 30 lat temu, dziś już nie wiem.

Reasumując – bardzo porządny numer, sprawiający dużą frajdę przy lekturze, a w którym nie było tekstów czytanych w ponurym cierpieniu (a zdarzały się takie ostatnio).

 

Literówek – 3.

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Nowa Fantastyka