- Hydepark: Fajne opko, szkoda, że brak fantastyki

Hydepark:

opowiadania

Fajne opko, szkoda, że brak fantastyki

Chciałbym poddać pod szerszą dyskusję temat “fantastyczności” niektórych zamieszczanych tutaj opowiadań. Sprawa w ciągu ostatniego miesiąca budziła dość spore kontrowersje – część z nas uznaje, że opowiadania te stanowią fantastykę, część wręcz przeciwnie. Do tego niektórzy z nas klasyfikują jako fantastykę jedynie wybrane teksty z poniższej listy.

Przytoczę opowiadania, które utkwiły mi w pamięci, ale zapewne jest ich więcej:

 

bemik – "Słowo na wirtualnym papierze"

uthModar – "Słonecznik mamusi"

Virginia – “Ostatni dzień przed końcem świata”

brajt – “Kiedy byłem mały”

AdamSkoczek – “Wyspa”

Klapaucjusz – “Zaproszenie”

 

Prosiłbym przed podjęciem dyskusji o zapoznanie się z tymi utworami, tak abyśmy mogli z czystym sumieniem rozmawiać o ich treści i zakończeniach.

 

Każdy z tych przypadków jest nieco inny, ale w ten czy inny sposób budzą u niektórych z nas wątpliwości, czy są fantastyczne. Ja bym tu wyróżnił dwie kategorie pomysłów:

 

Pierwszy nazwę fantastyką oniryczną – chodzi o opowiadaniach, w których elementy fantastyczne pojawiają się w snach, wizjach, wierzeniach i wyobrażeniach bohaterów.

Skrajnym przypadkiem jest tutaj “Wyspa”, gdzie właściwie brak elementów fantastycznych. Mamy jedynie fantazje głównych bohaterów, gdyż cały pobyt na wyspie odbywa się w ich wyobraźni, ale wizja ta sama w sobie jest realistyczna.

Jako przykłady takich dzieł z klasyki literatury podaję “Alicję w Krainie Czarów”, “Jankesa na dworze króla Artura” oraz “Nagi Lunch”. W pierwszych dwóch przypadkach z fantastyką mamy do czynienia w snach głównych bohaterów. W trzecim fantastyka występuje pod postacią wizji narkotycznych.

Ciekawy jest przypadek “Czarnoksiężnika z Krainy Oz”. W słynnym, przedwojennym musicalu na koniec dorzucono scenę której nie pamiętam z lektury, a w której bohaterka budzi się ze snu, otoczona przyjaciółmi na których wzorowani byli bohaterowie z fantastycznej części opowieści. To znaczyłoby, że jeśli odrzucamy tego rodzaju fantastykę, to wersja książkowa fantastyką jest, ale filmowa już nie.

 

Drugą kategorię określę jako fantastykę domyślną – elementy fantastyczne są tu obecne jedynie jako sugestia. Przykładem jest “Zaproszenie”, gdzie element fantastyczny występuje tylko pod warunkiem odpowiedniej interpretacji opowiadania przez czytelnika. Inną sytuację mamy z kolei w “Ostatnim dniu...”, gdzie fantastyczny koniec świata jest jedynie alegorią, służącą wprowadzeniu dwuznaczności interpretacyjnej.

 

Czy i dlaczego uznajecie bądź nie powyższe opowiadania za fantastykę?

 

Pytanie dodatkowe – czy historia, której istotna część akcji toczy się w fantastycznym świecie wyobraźni bohaterów, np. w świecie gry fabularnej lub czytanych przez nich książek, jest dla was fantastyką czy nie?

 

I wreszcie... czy widzicie dla tego typu tekstów miejsce na portalu? Czy korzystanie z elementów fantastycznych w ten sposób jest dla was powodem, dla którego tego rodzaju teksty nie powinny być nominowane do piórek, co sugerują w komentarzach członkowie Loży?

 

Pytanie do Loży – czy “Alicja w Krainie Czarów” dostałaby piórko?

Komentarze

obserwuj

Po ilości komentarzy wnioskuję, że temat nie stanowi problemu, a zatem możemy śmiało zamieszczać dalej podobne teksty. Ja je zawsze chętnie przeczytam. ;-)

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Niedziela, Brajcie, grille na działce, a nie jakaś  tam fantastyka ;)

Mee!

A, dodałam kiedyś nawet taki wątek na starej stronie, bo też mnie to gryzło. Co prawda do specjalnych wniosków nie doszliśmy, ale dyskusja była przyjemna i ciekawa. :) Ale nie mogę go znaleźć, bo tytułu nie pamiętam, no a jak szukać własne wątki w HP to ja jakoś teraz nie wiem. :(

Ja próbowałem szukać, ale nie wiedziałem po jakim haśle.

A jak odnaleźć własne wątki... W zakładce “hydepark” drugi link od dołu to “własne”. Tak samo nad listą hydeparkową w ustawieniach sortowania masz opcję wybrania tylko własnych tekstów.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Chętnie poszukałbym za Ciebie, ocho, ale nie można szukać czyichś wątków... ; )

 

Brajcie – z powyższych tekstów czytałem cztery pierwsze i żaden z nich moim zdaniem nie jest  fantastyczny. Ten Twój opowiada o wydarzeniach jak najbardziej historycznych, a “potwory” są jedynie przenośnią (no dobrze, są wyobrażeniem małego chłopca, ale przenośnią). W tekście Virginii w ogóle fantastyki jakiejkolwiek nie dostrzegam :) W tekście uthModara jest jedynie scenka – w sumie mogąca być na równi majakiem, co elementem nadprzyrodzonym, a cała historia przedstawiona w opowiadaniu jest zupełnie niefantastyczna. Natomiast w teście Bemik mamy wyobrażenia chorej kobiety – o których wiemy, że to po prostu są jej wyobrażenia. Jeżeli byłoby nie wiadomo – wyobraźnia to, czy nie – to moglibyśmy dyskutować, ale tekst opowiada o rzeczach zupełnie rzeczywistych.

Moim zdaniem fantastyka musi pełnić w opowiadaniu jakąś rolę – niech będzie chociażby tłem. A kiedy opowiedziana historia jest snem? Wszystko zależy od tego, jak duże jest nagromadzenie elementów nierzeczywistych i tego, czy pełnią one zasadniczą rolę w opowiadaniu, czy są tylko drobnym elementem.

 

Czy korzystanie z elementów fantastycznych w ten sposób jest dla was powodem, dla którego tego rodzaju teksty nie powinny być nominowane do piórek

Oczywiście – przecież taki mamy profil portalu. Byłoby trochę dziwnie, gdyby niefantastyczne teksty zdobywały tutaj piórka. To trochę tak, jakby ktoś wrzucił na stronę o tematyce grozy pięknie napisaną, radosną bajkę dla małych dzieci i dostał tam wyróżnienie “bo co z tego, że nie groza, ale tekst dobry”.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

A ja jakoś wątek o którym mowa znalazłem bez problemu, wiedząc już, kto jest jego autorem... http://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/56843598 

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

O, no właśnie chciałam wkleić, dziękując Brajtowi za pomoc, a Berylowi za (specjalną) troskę. :)

No to się znalazł.

Berylu, ciekawy jestem twojego zdania na temat fantastyczności mojego tekstu. Liczy 200 słów, więc lekturę można zamknąć w minutę.

Gdybym był pewien, czy chodzi o to, o co mi się wydaje, że chodzi, to może bym Ci powiedział. Ale przeczytałem komentarze. A tam, widzę, konspira, to może i ja nie będę wyskakiwał ze swoim domysłem?

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Zrób założenie, że o to chodzi i mi powiedz. Ja za to doliczę Cię do osób, dla których nie było wystarczająco jasne ;)

Och, wyślę Ci priva z pytaniem. Było dla mnie jasne, dopóki nie przeczytałem komentarzy, które zasiały we mnie wątpliwości. Z drugiej strony – Twoje pytanie też je zasiało, bo gdyby chodziło o to, o czym myślę, to tekst z pewnością byłby fantastyczny ; )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Czy wytwór chorego umysłu traktowany przez kogoś jak realny świat jest mniej fantastyczny/nierzeczywisty od przeżywania snów? Mówię tu oczywiście o moim opowiadaniu. Czy koszmary, które roją się komuś i i sprawiają, że jego świat roi się od wampirów, wiedźm, strzyg, dziewann, to nie fantastyka? Nie bardzo rozumiem. A tu definicja fantastyki za wikipedią:

Fantastyka – dziedzina literatury (a także filmu i innych dziedzin sztuki i kultury). Polega ona na kreowaniu istot, które są wytworem wyobraźni, części świata lub całej rzeczywistości zupełnie odmiennej od tej, którą znamy z życia.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Klapaucjuszu – no, to skoro chodziło o to, to przecież, że fantastyka. Po co w ogóle pytasz o rzeczy oczywiste? ; )

 

Droga Bemik, czy jeżeli piszę prozę obyczajową, a główna bohaterka miewa koszmary – jest w nich goniona przez stado wampirów czy innych takich, ale te sny są tylko drobnym elementem całej opowieści, to czy cała opowieść nabywa z automatu status “fantastycznej” a nie jest już obyczajówką?

Czy jeżeli napiszę powieść, w której grupa bohaterów wędruje po pustyni, a jeden z nich zaczyna miewać majaki, ale te przechodzą po tym, gdy bohaterowie są bezpieczni – czy to też już fantastyka?

Twój tekst zinterpretowałem jako opowieść o samotnym, bolesnym losie ciężko chorej osoby, a nie jako opowieść o kimś, kto widuje wampiry.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Ale czy opowiadanie bemik byłoby tym samym opowiadaniem bez elementów fantastycznych?

 

Majaki na pustyni... czyli Mały Książę nie jest fantastyką? ;-)

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Opowiadanie Bemik jest tak sugestywne i dobre właśnie dlatego, że to nie są elementy fantastyczne.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

“Teoria fan­tasty­ki, która mogłaby zde­finiować podział po­między tym, co praw­dzi­we, a tym, co zmyślo­ne, wniosłaby dużo do dzi­siej­szej kul­tu­ry.”

– Stanisław Lem

 

 

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Problem działa też w drugą stronę. Twórczość Terry’ego Prachetta uważana jest za fantastykę, a tak naprawdę zmyślony Świat Dysku jest tylko sztafażem do obecnych problemów społecznych, politycznych i gospodarczych. W takim razie, czy to już jest proza obyczajowa w konwencji groteski?

Przeczytałem teksty 2,3,4 (mam na myśli kolejność na liście) i żaden z nich nie był fantastyką.

 

Do Pam: no, sorry, ale przykład zupełnie nietrafiony: świat znajduje się na grzbietach słoni, a po nim (świecie nie słoniu) biegają czarnoksiężnicy, śmierć, wróżki zębuszki, chodzące kufry i czart wie co jeszcze. Jaka to proza obyczajowa?

Mastiff

Przyznam, że nie czytałam “Słonecznika” i raczej nie przeczytam, bo nie lubię horrorów, więc spojlery mi nie przeszkodzą.

Z pozostałych tekstów do fantastyki zaliczyłabym “Zaproszenie”, co do “Wyspy” mam wątpliwości.

Dlaczego? Hmmm, nie tak łatwo to wyjaśnić.

Może tak: pytanie pierwsze: czy po zakończeniu lektury czytelnik jest przekonany, że w opisanym świecie występowały istoty/ przedmioty/ zjawiska w momencie ukończenia tekstu uważane za fantastyczne (Thor, statki kosmiczne z napędem tachionowym, magia itp.)? Jeśli odpowiedź brzmi “tak” (kazus “Zaproszenia”), to wszystko jasne.

Jeśli odpowiedź brzmi “nie”, to przechodzimy do pytania drugiego: czy podczas lektury czytelnik był przekonany, że w opisywanym świecie występowały istoty/ przedmioty/ zjawiska uważane za fantastyczne? Jeśli odpowiedź brzmi “nie”, to wszystko jasne.

W przeciwnym wypadku zadajemy pytanie trzecie: czy nierzeczywista część była wystarczająco duża, żeby uzasadnić zakwalifikowanie do fantastyki? Jeśli odpowiedź brzmi “tak” lub “nie”, to wszystko jasne. Jeśli odpowiedź brzmi “nie wiem”, to pozostaje nam subiektywne odczucie.

Bo tekst może się zaczynać od fragmentu o wampirach, a na drugiej stronie okazuje się, że to książka, którą czyta bohaterka, dalej wszystko jak w życiu. Ja bym tego za fantastykę nie uznała. Zaliczyłabym natomiast do niej “Alicję” – bo nierzeczywista część jest raczej duża. Inna sprawa, że zakończenie “to był tylko sen” uważam za rozczarowujące. Bóg wyskakuje z maszyny i rozwiązuje za autora wszystkie problemy.

Babska logika rządzi!

Finklo, przeczytaj “Słonecznik”. To nie jest horror. Myślę, że Ci się spodoba.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Do otagowania naszych opowiadań można użyć słów “horror” lub “groza”, czyli według mnie mieszczą się w szeroko pojętej fantastyce. 

Nikt nie zakwestionuje opowiadania z treścią: złośliwy tatuś zaszlachtował siekierą rodzinę, hektolitry krwi lały się strumieniami, a potem siedział w stodole i płakał. Taka treść jest dopuszczalna i niekwestionowana na naszym portalu. Dlaczego więc subtelniejsze formy podlegają dyskusji? Czy dlatego, że bardzo wkraczają w strefę obyczajowości?

Wydaje mi się, że nie powinno to być problemem a raczej zaletą. Że literatura mierzy się z prawdziwym życiem, a nie tylko walczy na miecze  świetlne z ziejącymi ogniem smokami. Oczywiście nie mam nic przeciwko takim opowiadaniom, sama lubię je czytać. Ale w takim przypadku oniryzm też powinien być wykluczony – w końcu facet się budzi, ubiera i idzie do pracy, a piękne dziewice, smoki czy latające potwory znikają.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Nikt nie zakwestionuje opowiadania z treścią: złośliwy tatuś zaszlachtował siekierą rodzinę, hektolitry krwi lały się strumieniami, a potem siedział w stodole i płakał.

Nie? Ja bym zakwestionował :) Horror to nie to samo, co gore.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Komentarz spod  opowiadania Beryla: Czyli jeśli jesteśmy kilka dekad do przodu, to już jest wystarczająco fantastyczne? Bemik, przesuń tekst do przodu o 20 lat, może jednak będzie piórko. 

Może rzeczywiście powinnam wykorzystać propozycję brajta i z pielęgniarki zrobić androida Halinkę, wtedy będzie wystarczająco fantastyczne?

 

 

Ale i horror i gore mieszczą się w dopuszczalnych gatunkach na naszym portalu.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Może powinnaś. Spróbuj, zobaczymy. Ale szkoda, że byłaś i nie skomentowałaś mojego tekstu.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Skomentuję Berylu, ale później. Teraz tylko zajrzałam z ciekawości, ale najpierw domowe obowiązki, a właściwie psie obowiązki – czyli obowiązkowy spacer z psicą.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Pozwolę sobie powtórzyć pytanie z tamtego mojego wątku, o “elemencie fantastycznym”, tylko teraz skieruję je do Beryla – a “Dżuma” Camus to według Ciebie fantastyka?

Niestety, “Słowa” bemik nie przeczytałem. Z pozostałych tekstów tylko “Zaproszenie” jest dla mnie bezdyskusyjnie opkiem fantastycznym (jak się już je zrozumie, fantastyczność jest w nim oczywista chyba dla każdego). 

Nie podejmuję się jednak definiowania fantastyki, albo wyznaczania linii podziału między nią a nie-nią. Czy dawać piórka za nie-nią? Przy takich trudnościach interpretacyjnych chyba już lepiej dawać...

Jejku, pytacie o to, czy o tamto... ; )

Alicja w Krainie Czarów – tak, fantastyka. Ale co w Dżumie mogło kwalifikować ją jako fantastyczną, to zupełnie nie pamiętam.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Bardzo ładne, bemik. Naprawdę udany tekst. –  tak berylu napisałeś pod moim opowiadaniem “Jesień”, mało tego, nominowałeś je do piórka.  W tamtym opowiadaniu dokładnie trzy linijki tekstu nawiązywały do fantastyki – końcowa wizja staruszki, ukazująca idącego do niej męża, z psem i kotem. 

To wystarczyło do uznania opowiadania za fantastyczne i przyznania piórka? Nie rozumiem, dlaczego teraz pojawia się tyle wątpliwości i to nie tylko pod moim opowiadaniem. Coś się zmieniło od tamtego czasu?

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

A wiedziałem, że Jesień w końcu się pojawi. Widzisz, bo jeśli o nią chodzi, nie miałem kłopotów w uwierzeniu w to, że przedstawione wydarzenia są fantastyczne i że pełnią określoną rolę w opowiadaniu. Być może interpretacja mogłaby być inna – że umierającej coś się przewidziało. Ale nawet jeśli – to obie interpretacje były równie prawdopodobne, a nie wydaje mi się, żeby zasianie ziarna wątpliwości co do elementu nadprzyrodzonego z miejsca kasowało tekst. W przypadku “Słowa...” miejsca na żadne wątpliwości nie ma – chora ma zwidy, a jej paranoje wręcz podkreślają smutne położenie kobiety. Gdyby założyć, że te paranoje, to fantastyka, to tekst dużo by tracił.

 

Inna sprawa – zarówno Ty, jak i brajt zarzuciliście wymuszoną fantastyczność mojego najnowszego tekstu. No i słusznie. W tekście jest na tyle mało fantastyki (ale jest), że gdyby okazał się tak znakomity, by ktoś nominował go do piórka, to obiektywnie rzecz biorąc – sam bym namawiał, żeby głosować na nie ; )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Gdyby założyć, że te paranoje, to fantastyka, to tekst dużo by tracił. – A wiesz, że tutaj mnie zastrzeliłeś, bo zupełnie nie rozumiem. Paranoja to coś urojonego, nierzeczywistego, czyli to fantastyka. Jest prawdziwa tylko dla Krysi, dla reszty (łącznie z czytelnikiem) nie, więc nie wiem, o co chodzi.

Ujrzałam Twój nowy dopisek – oczywiście, że wcześniej nie przyszłoby mi do głowy kwestionować, czy Twoje opowiadanie jest czy nie jest fantastyczne. Dopiero dyskusja tutaj to sprawiła.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Och, mój ulubiony temat ;-)

Żeby nie powtarzać wszystkiego co napisałam w temacie Ochy, zauważę tylko że strona nazywa się fantastyka.pl, a nie fantasy.pl, science-fiction.pl albo horror.pl. Fantastyka to nie jest gatunek literacki, tylko element świata przedstawionego, który w każdym z tych opowiadań w mniejszy lub większy sposób się pojawia. Dlatego wszystkie zamieszczone tu opowiadania (no dobrze, jeszcze nie przeczytałam Virginii...) wydają mi się fantastyką ;-) Z kolei np. u brajta mamy bardzo ciekawy i jeden z moich ulubionych rodzaj fantastyki, czyli fantastykę w sposobie narracji (coś jak “Oskar i Pani Róża” Schmitta, “Poczwarka”/”Tam, gdzie spadają anioły” Terakowskiej, “Wroniec” Dukaja) i również nie mam problemu z tym, że opowiadanie się tu znalazło. 

Dreammy, cieszę się, że to powiedziałaś – ja jakoś nie mogłam tego sprecyzować. 

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Poza tym należy rozróżniać między fantastyką sensu stricto – czyli literaturą pewnych konwencji i estetyk (fantasy, SF i horror ze wszystkimi przyległościami) od fantastyki sensu largo – czyli każdego tekstu, zawierającego element łamiący rzeczywistość. Do drugiego zakresu da się wrzucić znaczą część literatury w ogóle.

 

Moim zdaniem jeśli ktoś pisze opowiadanie z myślą, że będzie to fantastyka – to jest to fantastyka. Oniryzmy, sny etc – jeżeli w znacznym stopniu stanowią o treści książki – to jest fantastyka. Ergo,“Alicja w krainie czarów” to też fantastyka.

 

Jest jeszcze pewna grupa twórców, którzy piszą fantastykę, ale twierdzą, że nie jest to fantastyka, ale to inna bajka i chyba ich na tym portalu nie spotkamy :-)

O, czułam że Ajwenhoł się pojawi w tej dyskusji ;-) Dodam jeszcze że często ku utrapieniu autora o “fantastyczności” decyduje czytelnik (przypadek “Drogi” McCarthy’ego, który irytuje się gdy ktoś nazywa tę powieść fantastyką, chociaż to przecież rasowe post-apo, ciekawe co autor by powiedział gdyby się dowiedział że “Droga” uznana została przez czytelników NF za najlepszą fantastykę 30-lecia...). A czasem, hm, decyduje wydawca – np. w życiu nie powiedzielibyście że TO powieść fantastyczna, w dodatku autora “Opowieści z Narni”...

A nie możemy uznać, że jeżeli czytelnik stwierdza, że to nie jest fantastyka, to wystarczający sygnał dla autora, że jednak coś jest nie tak? Szczególnie, jeśli takich czytelników jest kilku. Możemy, co prawda, przerzucać się jakimiś definicjami, ale i tak zawsze wygrywa common sense.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Polecam ten zalinkowany przez Brajta wątek, bo mam wrażenie, że trochę ta dyskusja powtarza to, co tam zostało – jakoś tak ciekawiej – napisane. Przeskanujcie tylko moje biadolenie, bo było go tam stanowczo za dużo, natomiast komentarze innych osób, przede wszystkim Dreammy okazały się, przynajmniej dla mnie, bardzo pomocne, ciekawe i przekonujące.

@beryl – tylko pytanie ilu tych czytelników musi uznać, że “to nie jest fantastyka” (przepraszam, to tylko lokowanie produktu), żeby opowiadanie fantastyką nie było? 5? 10? A jeśli uznają wszyscy komentujący, to co wtedy? Usuwamy z tej strony? Wzbogacamy o dodatkowy element fantastyczny, żeby wszyscy byli zadowoleni? Poza tym bez takich tekstów nie byłoby też tych interesujących dyskusji pod tekstami ;-) W końcu nikt nie wrzuca tu masowo erotycznych powieści kobiecych w odcinkach lub reportaży, więc przymknęłabym oko na opowiadania oniryczne i realizm magiczny. Zwłaszcza że wielu czytających uświadamiają, że fantastyka (a i literatura w ogóle!) niejedno ma imię.

@Ocha – ;-)

@ Dreammy

Bo tak naprawdę w miarę czytania człowiek uświadamia sobie fakt, że definicje i metki (”fantastyka”) nic nie znaczą i służą tylko temu, żeby właściciel księgarni mógł sobie poszeregować książki na półkach.

 

@ beryl

I co z tego, że kilku czytelników stwierdzi, że to nie jest fantastyka, jeśli inni czytelnicy stwierdzą, że owszem, jest? Murakami to fantastyka czy nie? Fantastyka jest fantastyką wtedy, gdy dana opowieść bez użytego elementu fantastycznego nie ma sensu. Jeśli element fantastyczny jest upchnięty na siłę, to jest to po prostu zła literatura. Jeśli istotowo wynika z książki/opowiadania – to choćby nie wiem ilu czytelników powiedziało, że np. Szczepan Twardoch nie pisze fantastyki, ba, nawet jeśli on sam uzna, że nie pisze – to przecież pisze.

Piszesz o fantastyce, jakby była obiektywnie występującym w przyrodzie zjawiskiem, a reguły ją określające byłby jasne. Wystarczy nawet przejrzeć ten temat, żeby zorientować się, że tak nie jest.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Piszę o niewystarczalności definicji – jak już przeczytasz n książek, to uświadamiasz sobie, że każda definicja fantastyki (czy czegokolwiek innego) będzie zła i nie w pełni opisująca zjawisko, jakie nazywa.

 

Piszesz, że napisałem:

 

  1. Fantastyka obiektywnie występuje w przyrodzie. Tak napisałem, bo tak jest.
  2. Reguły określające fantastykę są jasne. Nic takiego nie powiedziałem. Powiedziałem coś zupełnie odwrotnego, stąd sam dla siebie dzielę fantastykę na f. sensu stricto i f. sensu largo. Podział jak dotąd się sprawdza i ułatwia komunikację. F.s.s. i f.s.l. obie zawierają element fantastyczny.

Na początku było słowo i o słowo cała dyskusja.

Ot, sens całej dyskusji – Ty sobie jakoś tam dzielisz fantastykę, a inni inaczej ; ) Każdy też co innego uznaje za element fantastyczny.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Podsumowując – nieważne czy dane opowiadanie jest fantastyczne czy nie, ważne czy Loża je za takie uznaje przy rozdawaniu piórek.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Tak, tak, brajcie, właśnie tak. Bo opowiadania są fantastyczne w sposób obiektywny i wszystkim zrozumiały (to znaczy, kiedy Ty je za takie uważasz), a Loża się nie zna :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Brajcie, a ja Ci powiem, że głosując na teksty, które wymieniłeś na początku wątku, nie uzależniałem całej swojej oceny od tego elementu fantastycznego. Jeśli nawet jest on sporny, ale tekst mnie przekonuje, głosuję za. 

domku, jeśli nie uzależniasz od tego swojej oceny, to mnie to bardzo cieszy.

Moje słowa nie są przytykiem w stosunku do tego, czy Loża uznała dany tekst za fantastykę czy nie. To jest stan faktyczny – jeśli dany członek Loży uzna, że tekst go pod względem fantastyczności nie przekonuje, to może to wziąć pod uwagę przy ocenianiu. Czyli dla autora to akurat ma znaczenie – bo decyduje w jakimś stopniu o piórkowości danego tekstu.

A że beryl te słowa odbija ripostą i przeinacza, to już taki jego urok.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Ja nic nie przeinaczam, może Ty mógłbyś wziąć pod uwagę nieco klarowniejsze formułowanie myśli :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Berylu, gdyby każdy dzielił wszystko tak samo, nie moglibyśmy sobie podyskutować :-) A to jeden z najfajniejszych tematów w fantastyce, i zawsze tak samo na czasie :-D

 

I przeinaczasz, co napisałem wyżej :-)

 

I jeśli autor zamieścił opowiadanie na fantastyka.pl, to jest to fantastyka ;-)

I przeinaczasz, co napisałem wyżej :-)

Być może się nie zrozumieliśmy, ale z Twoich wypowiedzi odczytuję przesłanie, jakoby fantastyka istniała sobie w opowiadaniu niezależnie od tego, jak ludzie na to patrzą i oceniają :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Widzisz, to jest podobna kwestia jak z istnieniem Boga. Jeśli istnieje, to istnieje niezależnie od tego, co ktoś sobie myśli na ten temat. Fantastyczność w opowiadaniu istnieje niezależnie od autora i czytelnika oraz niezależnie od ich opinii na ten temat. Jeżeli wierzymy w Boga, to Bóg może być pojmowany jako logos (ogólna zasada, rządzący światem rozum) lub jako konkretny Bóg osobowy. Analogicznie fantastyka może być pojmowana jako wprowadzenie do utworu dowolnego elementu z całą pewnością nieistniejącego w rzeczywistości w chwili pisania utworu, lub jako zespół konwencji i estetyk, które zwykło się nazywać fantastyką (klasycznie fantasy, SF i horror).

 

Jaśniej, cholera, nie umiem. Przykład z Bogiem specjalnie dla Ciebie, berylu :-) (z głęboką nadzieją, że będziesz dalej szukał dziur i nieścisłości w rozumowaniu)

Czy dobro i zło istnieje niezależnie od tego, co człowiek o nich myśli?

 

EDIT: Zresztą, nie rozumiem, po co mamy filozofować. Fantastyka to wytwór ludzkiego umysłu i w zależności od definicji będziemy nią nazywać co innego. Celem tego tematu, jeśli dobrze rozumiem i  tym razem nie przeinaczam brajta, jest tak naprawdę ustalenie, jakimi kryteriami kieruje się Loża, i jak patrzą na fantastyczność i jej dozwolenie na portalu sami użytkownicy. Odpowiedź: każdy z członków Loży kieruje się swoimi kryteriami, każdy z użytkowników również, a ustalenie wspólnych, jednolitych kryteriów nie jest możliwe.

Jeżeli zaś chodzi o nominacje, to jak najbardziej uważam, że tekst, w którym nie znajduję fantastyki nie powinien na naszym portalu otrzymać wyróżnienia. Uważam też, że każda osoba, która nie znajdzie w opowiadaniu tutaj zamieszczonym fantastyki i się do tego “przyczepi” w komentarzu, robi dobrze.

 

No i chyba tyle... ; )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Będę niedobra i zacytuję samą siebie. Komentarz spod “Słowa...” bemik:

Ale wiesz, takie podejście też niesie ze sobą ryzyko. Na portalu pojawia się wiele tekstów, w których trzeba szukać na siłę fantastyki i w efekcie mam momentami uczucie podczas lektury, że będzie można napisać “Ola poszła do toalety” – tekst fantasy, toaleta w domyśle magiczna :P

Ogólnie jesli fantastyczne motywy zastąpi się “zwyczajniejszymi” (majaki zamiast wampirów będą wściekłymi wilkami), a opowiadanie nie straci na tym nic... nie do końca mam uczucie, że to fantastyka.

Jesli chodzi o opko beryla – trochę się nie zgodzę, że ten adroid na siłe został wcisnięty i załatwia element fantastyki. Gdyby to nie była przyszłość, albo przynajmniej rzeczywistość alternatywna to zakończnie nie miałoby sensu. Czyli wycięcie elementu fantastycznego totalnie psuje opowiadanie.

 

A np. “Słowa...” bemik można by wrzucić wprzyszłość, jak jakiś uszczypliwy komenbatrz sugerował. Ale jaki to miałoby wpływ na opowiadanie? Żaden.

Ni to Szatan, ni to Tęcza.

Komentarz sprzed roku mi się przypomniał. Zagadka – kto jest autorem? 

Tak to również wygląda z mojej strony – skoro rzecz jest o rzeczach nadprzyrodzonych, to nawet jeśli ostatecznie okazuje się, iż nie są prawdziwe, to jednak jest fantastyka.

Z drugiej strony, jak spotykałem się z takim zabiegiem, np. w serialach, to było to często (ale nie zawsze) dosyć irytujące : )

Odpowiedź i dość ciekawa dyskusja w wątku: http://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/9411 

 

EDIT: Dodam jeszcze jeden ciekawy wątek, sprzed prawie pięciu lat, ale poruszający podobny temat...

 

http://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/2434 

 

Szczególnie utkwiła mi w pamięci wypowiedź AdamaKB

 

Założeniem tej strony jest prezentacja tekstów fantastycznych, a minimum – z fantastyką w jeszcze widocznym tle, więc krytyka i protest mają prawo się pojawić.

Gdyby ode mnie to zależało, uruchomiłbym dział "Niefantazje fantastów".

Chodzi mi oczywiście o pierwszą część, bo druga doczekała się sporej ilości głosów na nie.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Komentarz sprzed roku mi się przypomniał. Zagadka – kto jest autorem? 

Ależ Ty masz fenomenalną pamięć! A autorem jest najpewniej ten sam osobnik, który w tym temacie napisał mniej więcej to samo:

Alicja w Krainie Czarów – tak, fantastyka.

:)

 

EDIT: A pomysł Adama, to może nawet nie taki zły. Przynajmniej kategoria taka by się przydała, żeby od razu czytelnik wiedział, co czyta.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Podbiję temat, żeby komentarz nie zginął. Ten pomysł z piątą kategorią opowiadań – niefantastyczną, jest naprawdę użyteczny. Sankcjonujemy w ten sposób wrzucanie na portal niefantastycznych opowiadań i w ten sposób nikt nie będzie się czepiał braku fantastyki. Ci, którzy nie mają ochoty czytać niefantastyki, odpuszczą takie opowiadania i nikt do nikogo nie będzie miał pretensji. Pozostanie jeszcze kwestia tego, czy takie opowiadania miałyby liczyć się w grafiku i liczyć się przy piórkach, ale to pewnie załatwi się wewnątrzlożowym głosowaniem. Rozwiązaniem braku wyróżnień dla takich tekstów mogłoby być specjalne, osobne wyróżnienie – przyznawane nie miesięcznie, ale na bieżąco (bo tekstów takich pewnie byłoby mało).

Co myślicie?

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

W sumie, Berylu, masz rację. Ale jest jeden problem – ja swoje opowiadanie “Słowo na...” i tak wrzuciłabym na profil z fantastyką.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

No to ja bym miał opinię jaką bym miał i bym głosował na nie w przypadku piórek, tak jak teraz :) A w dodatku narzekałbym, że nie ta kategoria! Mimo wszystko zdarzają się tutaj opowiadania, co do których nikt (mało kto) nie ma wątpliwości, że fantastyką nie są – łącznie z ich autorami.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Skoro takich tekstów byłoby mało, to nie wiem czy jest sens wprowadzać nową kategorię. 

Albo odwrotnie – zacznie się pojawiać większa liczba opowiadań obyczajowych itp., a jednak idea portalu jest inna. 

No i to o czym pisze bemik – od autora będzie zależało do jakiej kategorii przydzieli swój tekst. I wracamy do punktu wyjścia. 

A nie możemy założyć, że autorzy będą rozsądni i jeżeli pierwsze kilka osób napisze “nie ma fantastyki”, to ci się zreflektują i tekst przerzucą do innej kategorii?

 

a jednak idea portalu jest inna. 

No jest – ale dlaczego, w takim razie, “jeśli nawet element fantastyczny jest sporny, ale tekst Cię przekonuje, głosujesz za”?

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Ja tak samo swoje wrzuciłbym do fantastyki. Do tego powstałby dylemat czy opowiadania niefantastyczne powinny trafiać na stronę główną.

Znacznie większym problemem w tej chwili są fragmenty.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Tak, są. Ale nie o fragmentach tutaj rozmawiamy ; )

 

No dobrze, brajcie, to może tak – dlaczego uważasz swój tekst za fantastyczny?

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

a jednak idea portalu jest inna. 

Pisałem to w kontekście tekstów obyczajowych. Cytuj całe zdanie ; )

Twój komentarz był tuż nad moim, bez przesady z tym cytowanie może. No tak, ale właśnie w tym rzecz – jeżeli tekst jest sporny, to i tak na niego głosujesz, tak? Ale czy to znaczy, że olewasz to, że jest sporny, bo sam masz inne zdanie, czy nawet jeśli sam nie widzisz fantastyki, ale tekst jest dobry, to nadal zagłosujesz na tak? : )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

W skrócie – bo to realizm magiczny, a ten jest fantastyką. Nawet na wiki realizm magiczny jest zapisany w katalogu gatunki fantastyki.

Osią opowiadania jest wiara głównego bohatera w prawdziwość elementów fantastycznych, które w nim występują. Sytuacja jest podobna do tej z “Labiryntu Fauna”. Mamy wojnę i dziecko, które w jakiś sposób próbuje sobie z nią radzić. Elementy fantastyczne podane są odbiorcy w postaci “wy możecie w nie wierzyć lub nie, ale dla tych dzieci one są realne”.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Ahhaaaaa, więc to jest ten realizm magiczny! :P

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

A nie możemy założyć, że autorzy będą rozsądni i jeżeli pierwsze kilka osób napisze “nie ma fantastyki”, to ci się zreflektują i tekst przerzucą do innej kategorii?

Jeśli ktoś jest rozsądnym autorem, nie dodaje tutaj opowiadań niefantastycznych. Kiedy takiemu rozsądnemu autorowi kilka osób napisze pod testem "to nie jest fantastyka", on może bardzo rozsądnie odpowiedzieć – zgodnie z moją definicją jest i niczego nie będzie przenosił.

 

Każdy czytelnik ma święte  prawo do najbardziej szalonych, dowolnych interpretacji tekstu, jakie tylko przyjdą mu do głowy, ale nie ma prawa twierdzić, że wie lepiej od autora, co ten napisał.

Smutna kobieta z ogórkiem.

Tylko że pytanie brajta nie brzmiało “czy można na portal wrzucać teksty niefantastyczne” (jak w przytoczonym wyżej wątku Katy), tylko dotyczyło tekstów już wrzuconych, które w dodatku ten sporny element fantastyczny zawierają, a problemem jest to, czy jest go na tyle dużo żeby opowiadania uznać za fantastykę w węższym znaczeniu (bo w szerszym nie ma problemu). Więc nie mamy tu do czynienia z precedensem, który otworzy portal na thrillery erotyczne i romanse historyczne. Myślę że Loża nie ma powodów do obaw ;-)

ale nie ma prawa twierdzić, że wie lepiej od autora, co ten napisał.

Oczywiście, że ma.

To dosyć ciekawe, co piszesz, bo sama wrzuciłaś tekst niefantastyczny, co sama pośrednio przyznałaś w komentarzach pod nim...

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Oczywiście, że ma.

Nie rozumiem na jakiej podstawie? 

Smutna kobieta z ogórkiem.

<odbija piłeczkę> A na jakiej niby podstawie nie ma?

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Bo nie może zajrzeć do czyjejś głowy, sprawdzić intencji, zamierzeń, przemyśleń, doświadczeń, emocji autora. 

Smutna kobieta z ogórkiem.

Czytelnik czyta i ocenia tekst. Nie autora. Jeżeli autor twierdzi, że napisał tekst fantastyczny (bo miał takie intencje, zamierzenia), ale nie odbierają go jako taki czytelnicy, to nie rozumiem, czemu mają przyjąć do wiadomości, że są w błędzie. Bo autor tak sobie zamierzył, o.

Dobrze ilustruje to ta sytuacja:

Jeżeli zechcesz zajrzeć pod mój ostatni tekst, to zobaczysz tam krótką wymianę zdań między brajtem, a mną. Brajt zarzucił mi, że specjalnie władowałem postać androida oraz to, że napisałem coś, żeby tylko wydłużyć tekst. Ja odbiłem te oskarżenia, po czym okazało się, że jemu nie chodzi o sferę tego-co-zamierzyłem, ale o to jak-on-tekst-odczytał. Tyle tylko, że nie napisał tego w ten sposób, a założył moje intencje. Rozumiem, że takie coś jest niedopuszczalne, racja. Ale samo zarzucenie tego, że android sprawia wrażenie wrzuconego na siłę, a jakiś tam element opowiadania wydaje się tylko wydłużaczem to już ocena samego tekstu, nie autora.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Berylu, ja przede wszystkim uznałem, że ten pomysł zasłużył co najwyżej na drabbla, a Ty go rozwlokłeś do 5 tysięcy znaków. Stąd uwagi o tym, że to i tamto jest dodane na siłę, byle tekst był dłuższy.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Ja wiem, pamiętam. Chodzi mi o sam sposób przedstawienia uwag – nie spodobało mi się to, że założyłeś, że ja coś zrobiłem celowo (stąd, może, troszkę ostro zareagowałem) – to znaczy oceniłeś piszącego, a nie tekst. Potem jednak wyjaśniłeś, że chodzi Ci tylko o odbiór tekstu. Zatem spoko :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Czytelnik czyta i ocenia tekst. Nie autora. Jeżeli autor twierdzi, że napisał tekst fantastyczny (bo miał takie intencje, zamierzenia), ale nie odbierają go jako taki czytelnicy, to nie rozumiem, czemu mają przyjąć do wiadomości, że są w błędzie. Bo autor tak sobie zamierzył, o.

 

Są teksty, które nie są fantastyczne, są takie, które fantastyczne są na 100%. Nie ma ostrej definicji fantastyki, dlatego część tekstów jest sporna. Każdy może mieć trochę inną definicję tego, co fantastyką jest a co nie jest. Według mojej definicji tekst załapuje się na fantastykę, według Twojej nie. Oboje mamy rację, nikt nie jest w błędzie. Ponieważ nie wiesz jaka jest moja definicja fantastyki i jakie miałam intencje pisząc tekst, nie możesz stwierdzić, że świadmnie dodałam tekst niefantastyczny.

 

 

Smutna kobieta z ogórkiem.

A co do androida – ten kawał (bo to moim zdaniem rozwinięty nad miarę dowcip) nic nie traci, gdy nie ma w nim androida. Tekst Virginii, gdy usuniesz z niego koniec świata, to już nie jest ten sam tekst.

Do tego nie jestem pewien, ale chyba już coś z podobną pointą na tym portalu czytałem. I nie wiem czy nie w Twoim wykonaniu. Nie pisałeś kiedyś analogicznego tekstu? Mówię o premierze, nie o końcu świata.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Ponieważ nie wiesz jaka jest moja definicja fantastyki i jakie miałam intencje pisząc tekst, nie możesz stwierdzić, że świadmnie dodałam tekst niefantastyczny.

Oczywiście, że nie. Napisałem przecież, że pośrednio przyznałaś to w komentarzach (a przynajmniej tak to zrozumiałem) – nie, że sam zgadłem.

Co do reszty, to oczywiście myślimy tak samo, o tym że myślimy inaczej ; )

 

EDIT:

Brajt – Twoim zdaniem nic nie traci, a kilku czytelników stwierdziło, że postać androida spodobała im się najbardziej albo przynajmniej, że im się spodobała. Historia to nie tylko sama fabuła, ale też bohaterowie – jeżeli zatem taki Alfred komuś bardziej się spodobał, to znaczy, że umieszczenie go było dobrym pomysłem. A nie byłby tym samym, gdyby był człowiekiem – nawet pomimo tego, że tekst krótki i to może nie wydawać się istotne. Poza tym – patrz ostatni komentarz Tenszy.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Nie wiem, w którym miejscu pośrednio się przyznałam... 

Smutna kobieta z ogórkiem.

Szczerze mówiąc wolę zaryzykować dyskwalifikację niż dodawać na siłę elementy, które mogą tylko popsuć tekst.

Gdyby Tensza się nie wygadała… 

Ale wydaje mi się, że dyskusje o tekstach można prowadzić pod tekstami, a ja obiecałem sobie, że Twojego, Virginio, już nie będę komentował, bo wszystko zostało napisane.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Ale wydaje mi się, że dyskusje o tekstach można prowadzić pod tekstami, a ja obiecałem sobie, że Twojego, Virginio, już nie będę komentował, bo wszystko zostało napisane.

Teraz czuję potrzebę wyjaśnienia...

 

Gdyby Tensza się nie wygadała… 

To był raczej żart...

 

Szczerze mówiąc wolę zaryzykować dyskwalifikację niż dodawać na siłę elementy, które mogą tylko popsuć tekst.

Zdawałam sobie sprawę z tego, że fantastyczność tekstu jest sporna i część osób może jej nie uznać. Miałam do wyboru – zostawić tekst sporny i zaryzykować lub na siłę “dofantastycznić” i wybrałam pierwszą możliwości. Gdybym uznała, że tekst jest na 100% niefantastyczny i w żadnej definicji fantastyki się nie mieści, to nie dodawałabym go do konkursu, w którym jednym z warunków było napisanie tekstu fantastycznego.

Smutna kobieta z ogórkiem.

Virginio, przyjąłem.

 

Nie pisałeś kiedyś analogicznego tekstu? Mówię o premierze, nie o końcu świata.

Hmm... nie, nie przypominam sobie ;p

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Wcinam się:

Virginio, Twój “Ostatni dzień" nie ma choćby śladowych śladów śladów cienia fantastyki. Nie stał nawet obok niej w kolejce po mleko w latach osiemdziesiątych... Na moje oko, tylko i wyłącznie tytuł konkursu, na który opko napisałaś łączy je ze standardową twórczością portalową.

Czy gdybym podpiął pod Apokalipsę oblaną na studiach matmę i związaną z tym konieczność powtarzania roku / płacenia za egzamin poprawkowy – uznałabyś to za fantastykę? Hmm, nie sądzę.

Wiecie, przejrzałam sobie te nasze komentarze i tak sobie myślę, że zaczynamy dzielić włos na czworo. 

Nie jest tych spornych opowiadań tak wiele, jeszcze mniej zgłoszonych do piórek, więc nie bardzo rozumiem, o co kruszymy kopie? Dla zasady? Której nota bene nie ma, bo skoro nie ma jednoznacznej definicji fantastyki, to nie ma też właśnie zasady.

Jeśli komuś bardzo przeszkadza moje opowiadanie, mogę je wycofać. Jeśli większość Lożowników uzna je za “nietrzymające się zasad” – po prostu nie dostanę piórka. Jeśli ktoś ma wątpliwości – rozmawiamy pod tekstem, a ja, czyli autor, staram się te wątpliwości wyjaśnić. 

I już.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

jeżeli tekst jest sporny, to i tak na niego głosujesz, tak? Ale czy to znaczy, że olewasz to, że jest sporny, bo sam masz inne zdanie, czy nawet jeśli sam nie widzisz fantastyki, ale tekst jest dobry, to nadal zagłosujesz na tak?

Wiadomo, że jeśli to będzie romans, obyczajówka to nie zagłosuję na tak. Ale o tekstach, o których rozmawiamy, nie można jednoznacznie stwierdzić, że są elementu fantastycznego pozbawione. Rozumiem, że Ty odbierasz to inaczej. I właśnie od tegoż odbioru wiele zależy.  

Czepiacie się, jak nie wiem co i nie wiem czego.

 

Weź dowolną historię alternatywną (która jest fantastyką a dokładnie SF) gdzie nie ma magii ani nic nadnaturalnego – jest fantastyka? Formanie jest.

 

Weźmy oniryczną przestrzeń czyichś majaczeń na granicy śmierci – są tam elementy nadnaturalne? Nie. Jest fantastyka? Nie.

 

A jak dla mnie do drugie bardziej będzie, bo w pierwszym zmiana scenerii nie wpłynie w żaden sposób na historię (Gundulf straszny z mieczem czy Bazyli Szpak z bejzbolem na blokowisku – historia ta sama).

Więc pozwólcie ludziom na osobisty odbiór, bo jak zaczniemy analizować teksty, gdzie jest fantastyka a gdzie element fantastyczny (jak scenografia) dodany na siłę to połowę tekstów z portalu będzie można wywalić :)

 

/edit

Virginio, Twój “Ostatni dzień" nie ma choćby śladowych śladów śladów cienia fantastyki.

I to jest właśnie odbiór osobisty, bo jak dla mnie ilość fantastyki jest wystarczająca laugh

 

 

/edit2

Polećmy dalej – tekst beryla z androidem – android był zbędny, żeby tekst kwalifikował się jako fantastyka. Beryl przedstawił alternatywną wizję świata (lub wizję świata w przyszłości), gdzie odwrócony jest jeden z elementów społecznych.

Klasyczne SF.

Dziękuję, ależ proszę.

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Popieram Jajko!

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

więc nie bardzo rozumiem, o co kruszymy kopie?

Ech, a ja mogę powiedzieć, co mnie trochę irytuje w dopuszczaniu takich tekstów.

Nie piórka, nie głosowania, etc. To mi na obecną chwilę jest z deczka obojętne ;) Ale fakt odbioru przez ludzi tych tekstów jako “takie smutne” i “takie prawdziwe” – bez urazy bemik, wiesz, że zagłosowałam na twoje opowiadanie i mogę zaznaczyć czemu tak zrobiłam – uważam, że bez elementów fantastycznych to nie byłby ten sam tekst. Ale z drugiej strony... Mam uczucie, że takie niefantastyczne opka mają przewagę emocjonalną nad fantastycznymi. Bo jak wiesz, że masz do czynienia z bajką i nie jest to dłuższa historia, w której przywiązujesz się do bohaterów, to zwyczajnie ciężko wywołać w tobie emocje – jako czytelniku. Tendencja jest jedna – teksty niefantastyczne są często odbierane jako te ambitniejsze. A moim zdaniem ciężej wywołać emocje tekstem fantastycznym...

Tylko, że postrzegania rzeczy przez ludzi nijak się nie zmieni i nawet nie chciałabym nikomu nic takiego narzucać ;) ale jest to powód, dla którego, ja osobiście popierałabym jakieś delikatne ograniczenia względem tekstów niefantastycznych.

Ni to Szatan, ni to Tęcza.

Właśnie o te ograniczenia chodzi, Tenszo. Dlaczego moje opowiadanie ma być niefantastyczne? Dlatego, że są to wizje chorej wyobraźni? Czy lepiej by było, gdybym akcję umieściła w postapokaliptycznym świecie, gdzie mała dziewczynka umierałaby w mękach po opadzie popromiennym, błagając o zastrzyk uśmiercający? W czym byłoby to opowiadanie bardziej fantastyczne od tego, które napisałam? Nie bardzo rozumiem.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

ja osobiście popierałabym jakieś delikatne ograniczenia względem tekstów niefantastycznych.

Ależ proszę, jeśli tylko jesteś w stanie podać kryteria takich ograniczeń. Moim zdaniem tekst brajta, Virgini to fantastyka w wystarczającym stopniu, żeby istnieć na tym portalu – to jest moje zdanie nie jako admina tylko zwykłego czytelnika.

 

Dobrym przykładem jest Labirynt Fauna czy Magia uczuć – nikt nie ma wątpliwości, że te filmy to fantastyka. A teraz wyobraźmy sobie je jako książkę, bez filmowych środków wyrazu, kiedy od razu wiadomo, że nie ma tu fantastycznego świata a jedynie wyobraźnia dziecka. Fantastyka?

 

Pozwólmy ludziom publikować, pozwólmy się wypowiadać, pozwólmy też ludziom na własny odbiór tekstu.

100% komentarzy pod tekstem będzie brzmiał “ależ to nie fantastyka – precz z tym z Naszego portalu!” – będzie to jakaś podstawa do usunięcia tekstu. Ale dyskusja, czy jest to fantastyka? Nie jest :)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Czy lepiej by było, gdybym akcję umieściła w postapokaliptycznym świecie, gdzie mała dziewczynka umierałaby w mękach po opadzie popromiennym, błagając o zastrzyk uśmiercający? W czym byłoby to opowiadanie bardziej fantastyczne od tego, które napisałam?

To dosyć ciekawe pytanie. Weźmy dwa opowiadania: jedno to quasi-średniowiecze, gdzie bohaterem jest uzdolniony magicznie chłopak. Pokonuje przeciwności losu, pomaga odeprzeć jakichś tam Złych z Innego Kraju, w tym innych magicznie uzdolnionych. Po drodze poznaje przyjaciół, swoją przyszłą żonę i tak dalej.

A teraz mamy inną opowieść, dokładnie taką samą, tyle tylko, że nie ma w niej magii, a chłopak po prostu jest bardzo zręcznym zabójcą.

 

I co, ta druga to też fantastyka, bo opowiada tę samą historię?

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Wychodzi na to, że środki wyrazu definiują fantastykę a nie treść :)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Ależ proszę, jeśli tylko jesteś w stanie podać kryteria takich ograniczeń.

Pisałam wyżej, że jak dla mnie jeśli usuniesz element fantastyczny i opowiadanie nic na tym nie traci lub elementu fantastycznego zwyczajnie nie ma – no to nie jest fantastyka.

Dla przykładu teksty wymienione:

Tekst bemik po usunięciu “fantastycznych” majaków, tak jak labirynt fauna po usunięciu fauna – to już nie byłoby to samo opowiadanie.

W Virgini tekście w ogóle nie dostrzegam fantastyki, przykro mi ;)

A w tekście brajta można zastąpić “potwory” nazistami i moim zdaniem tekstu to nijak nie zmieni...

Czyli uznałabym za delikatną fantastykę tekst bemik, ale dwa pozostałe – no jakbym nie próbowała nie widzę fantastyki, tylko ładne zabiegi stylistyczne ;)

Ale kim ja jestem by osądzać?

 

Ni to Szatan, ni to Tęcza.

Tym samym, co dj :)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Czytelnikiem.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

berylu – wnioskując po dyskusji – “czytelnik” nie jest wystarczający do ocenienia zawartości fantastyki w opowiadaniu. Nie umie czytać myśli i zamiarów, albo nie wiem... nie jest po prostu upoważniony :P

 

DJu – przykro mi, ale ja nie jestem jajkiem... tylko dziewczynką.

Ni to Szatan, ni to Tęcza.

Wydaje mi się, że zdanie DJ Jajka jest najrozsądniejsze: Pozwólmy ludziom publikować, pozwólmy się wypowiadać, pozwólmy też ludziom na własny odbiór tekstu.

100% komentarzy pod tekstem będzie brzmiał “ależ to nie fantastyka – precz z tym z Naszego portalu!” – będzie to jakaś podstawa do usunięcia tekstu. Ale dyskusja, czy jest to fantastyka? Nie jest :)

 

A teraz idę na kluski z truskawkami – i to jest też fantastyczne!wink

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Najśmieszniejsze jest to, że zdanie Dj (wybacz dj, ale taka prawda ;p) niczego tutaj nie wnosi: bo nikt przecież nie postulował tego, by “zabronić” wrzucania tutaj takich opowiadań, prawda? : )

 

Smacznych truskawek :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Chodziło mi o to, że każdy z nas ma równe prawo osądzić tekst i każda ocena jest tak samo ważna. No dobra, moja jest obiektywna ale to inna inszość :)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

To się zgadzamy, bo wcześniej pisałem mniej więcej to samo :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Nowa Fantastyka