- Hydepark: Hybryda gatunkowa - TECHNOTHRILLER

Hydepark:

książki

Hybryda gatunkowa - TECHNOTHRILLER

Technothriller to mix sci fi i powieści sensacyjnej, często również z domieszką innych gatunków. Ojcem technothrillera jest Michael Crichton, którego wiele powieści doczekało się kinowych adaptacji, które weszły w kanon klasyki (Kula, Park Jurajski etc.)

Co sądzicie o tej hybrydzie gatunkowej?

Komentarze

obserwuj

brzmi ciekawie. nie wiem czemu, bo nie znam sie za bardzo na tym gatunku, ale nasuwa mi sie Dukaj...

“A lesson without pain is meaningless. That's because no one can gain without sacrificing something. But by enduring that pain and overcoming it, he shall obtain a powerful, unmatched heart. A fullmetal heart.”

Uwielbiam książki Crichtona. Jego książki są wciągające i inteligentnie napisane. Kula jest chyba najlepsza, ale Andromeda, Jurasic Park, Kongo - to również wspaniałe książki. Ostatnio wydany Next, to chyba najbardziej zakręcona książka, ale jak każda inna poruszała ważny problem: czy postęp nauki rzeczywiście może nieść za sobą same plusy? Crichton oczywiście podawał minusy zaawansowanej technologii. W jakimś wątku już wychwalałem tego autora:D
Niestety Crichtona już nie ma.
Innych autorów raczej nie znam. Jeszcze Robin Cook pisze podobne książki. Zawsze dotyczą medycyny, ale porusza on podobne problemy związane z jej rozwojem.
Jeżeli znacie innych dobrych autorów - podajcie ich:)

Crichton to był autor, który przykładał się, w pełnym tego słowa znaczeniu, do napisania każdej kolejnej książki. Zgadzam się z Tobą, pyrek: Kula na pewno jest jedną z najlepszych. Mnie jeszcze bardzo wciągnęła Eaters of the Dead. Ciekawe studium kultury wikingów oczami muzułmanina. Do filmu powieść została zaadoptowana jako Trzynasty Wojownik.

Jeżeli znacie innych dobrych autorów - podajcie ich

Tom Clancy "Polowanie na Czerwony Październik". Świetna powieść - element sci fi opiera się na technologii Czerwonego Października - legendarnego okrętu podwodnego o napędzie tak cichym, że niewykrywalnym dla radarów. Co więcej, na podstawie książki, powstał równie świetny film (ukłon w stronę Sean'a Connery).

A będąc przy Connery'm, to czyż powieści o Jamesie Bondzie nie zaliczają się do technothrillera? Wg mnie jak najbardziej - futurystyczne gadżety na szpiegowsko-romantycznym tle.

"Parku Jurajskiego" tylko adaptację filmową widziałem. Dla dzieci - dobre. Ale mnie jakoś Spielberg nie przekonał. Czy warto sięgać po Crichtonowski oryginał?

Pewnie, że warto. Książki są dwie i jak wszystkie tego autora, warte przeczytania.

Popieram pyrka. Książki warte przeczytania. Fakty z życia rodzinnego dinozaurów, techniczne sprawy itp. wszystko jest ciekawie opisane, nie zakłóca odbioru, plus napięcie jest, jak na porządną powieść sensacyjną przystało.
Papierowy "Park Jurajski" wciąga równie mocno, jak ten na ekranie.
Ps. A ja czuję, że Spielberg z pewnością Crichtona przekonał. :)

Dobra. To muszę sobie Crichtona dodać do listy książek do nadrobienia. :)

Koniecznie. :)

I słusznie. Podziel się wrażeniami :D

Koniecznie! :)
Ps. Apropo wrażeń, w Eaters of the Dead  (Trzynasty wojownik) opis jednej krwawej bitwy był tak obrazowy, że aż nawiedził mnie raz we śnie budząc w środku nocy. Do dziś pamiętam...

To może teraz, pyrek, podejdźmy do sprawy od innej strony. Od strony srebrnego ekranu. Co sądzisz o ekranizacjach Crichtona? Która najbardziej Ci się podoba? (bo rzecz jasna klasyką są wszystkie) :)

Trzynasty wojownik był niezły, ale tak się złożyło, że nie czytałem książki. Jednak widzę, że muszę koniecznie po nią sięgnąć. Kula wyszła świetnie. Jurajski Park miał swietne efekty, ale fabuła nieco inna. Pierwszy obejrzałem film i dlatego książka mile mnie zaskoczyła. A filmu andromeda - tej starej wersji - już nie pamiętam. Tak dawno to było. Muszę sobie odświeżyć pamięć. Nowy, dwuczęściowy miniserial raczej nie zachwycał. Linia czasu - tego filmu nie widziałem. Może kiedyś obejrzę:) Kongo też widziałem dawno i tylko raz, ale pamiętam, że mi się podobał. Widzisz Pati, problem jest taki, że już dużo czasu minęło od kiedy widziałem filmy na podstawie książek Crichtona i poza Jurajskim Parkiem, który głęboko zapadł w pamięć ze względu na fenomenalne efekty i prostą fabułę oraz Kuli, która była wiernym odzwierciedleniem książki i równie wciągający jak książka, nie pamiętam całej reszty. Zresztą nie wszystkie widziałem. Ale generalnie jednak Kula. Film i książka były świetne. Najlepsze:)

A tak w ogóle miło, że ktoś też lubi tego autora. Właściwie nie znam nikogo kto by czytał Crichtona - w ogóle mało ludzi znam co czytają regularnie. Kumpel już dobre kilka lat temu, był zachwycony filmem Kula. Ale po książkę już nie sięgnął. Powiedziałem, że Park Jurajski tego samego autora jest, to nie wierzył :D I też nie przeczytał:)

Też się cieszę, że znalazłam kogoś, kto czyta Crichtona. Znam wielu ludzi, co sięgnęło góra po dwie jego książki i stwierdziło, że są nudne... Cóż, bez komentarza.
Tak, książka Park Jurajski faktycznie potrafi mile zaskoczyć po obejrzeniu filmu. :)
A co do Kuli... nic dodać, nic ująć, dzieło doskonałe - zarówno książka, jak i film. 20 000 mil podmorskiej żeglugi wypadające ze wszystkich szafek na zawsze pozostaje w pamięci.

A czytałaś Następnego? Moim zdaniem to jedna z lepszych pozycji tego autora. Patentowanie genów, transgeniczne organizmy i reklamy na zwierzętach. I pełno wulgaryzmów. Ehh... Co tu więcej pisać... Szkoda, że nie publikował częsciej. Ale nadrabiał jakością. Jeżeli ktoś uważa jego książki za nudne - bo teraz wystarczy dać lipną zagdkę w stylu Browna i wszyscy szaleją - to widać, że nie grzeszy IQ :D

Czy czytałam? No jasne, że tak. :) Fakt, że trochu dawno, ale czytałam. Chciałam też ostatnio raz jeszcze wziąć się za Kulę, ale niestety lektury szkolne, choćby nie wiem jak bywały czasem ciekawe, mają to do siebie, że zabierają czas i mają pierwszeństwo przed Crichtonem i moim drogim Perez-Reverte...

Oglądałem oba filmy i przypadły mi do gustu. Książek nie czytałem

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

@Fasoletti: To zachęcamy z pyrkiem do lektury :)

Tylko jedno pytanko. Filmy sa na podstawie książki, czy na odwrót?

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Filmy na podstawie książki (z Parkiem Jurajskim włącznie).
Ps. Wiem, jeżeli jest na odwrót to książki są po prostu nieczytalne...

Mhm, to pewnie kiedyś się za nie wezme, narazie kolejka dzieł czekających na przeczytanie jest zbyt duża :P

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Skąd ja to znam... :P

Uwielbiam Crichtona. Manipuluje czytelnikiem tak bardzo, że niknie granica pomiędzy dobrem a złem.

Nowa Fantastyka