- Hydepark: Wielka Wojna Sukcesyjna - gra tekstowa

Hydepark:

inne

Wielka Wojna Sukcesyjna - gra tekstowa

Jakiś czas temu ukończyłem swoją drugą grę paragrafową. Pierwsza furory wśród Was nie wzbudziła (chyba słusznie), druga też siedzenia Wam nie urwie, ale skoro siedziałem nad tym ze dwa lata, to wypada przynajmniej pokazać swój wytfur.

"Wielka Wojna Sukcesyjna" pozbawiona jakiejkolwiek mechaniki. Założenie jest dosyć sztampowe, choć w "interaktywnej fikcji" chyba nie było jeszcze użyte. Miejscem akcji jest niegdyś potężne Imperium (jak wspominałem, sztampa). Ostatni cesarz umarł, nie pozostawiając męskiego potomka, w związku z czym imperialni możnowładcy rozpoczęli krwawy spór o koronę. Do konfliktu mieszają się też inne potężne frakcje, takie jak Imperialny Senat czy Kościół Hierarchistyczny, a także stłamszeni wyznawcy starych, pogańskich bogów pragnący wykorzystać wojenny chaos, by wyjść z podziemia i na nowo wznieść sztandar swojej wiary. Co gorsza, ościenne mocarstwa są gotowe wkroczyć z interwencją, by ugrać coś dla siebie. Alter ego gracza jest dawnym żołnierzem, który po zakończeniu służby osiadł na wsi, aby pędzić żywot spokojnego kmiecia. Ale pewnego dnia wojna domowa wkracza do jego osady i bohater zostaje wplątany w wir wydarzeń.

Z początku gracz kieruje jedynie własną osobą i niewielką grupą towarzyszy broni, ale w miarę rozwoju historii może uzyskać większy wpływ na wydarzenia rozgrywające się w Imperium. Czytelnik będzie dowodził oddziałami i armiami, piął się w hierarchii, zawierał sojusze i zdradzał swoich mocodawców, knuł spiski lub dokonywał bohaterskich czynów. Od jego wyborów będzie zależało to, czy jego frakcja zwycięży w wojnie, czy pomoże zasiąść na tronie komuś innemu, czy też sam zdobędzie władzę nad Imperium, czy doprowadzi państwo do rozkwitu, czy upadku, czy utwierdzi cesarską władzę, czy przekształci kraj w republikę, czy ugnie kolana przed Kościołem, czy poprowadzi wyznawców starych bogów do zemsty – i tak dalej, i tak dalej. Przewidziane są też wątki romantyczne (choć muszę przyznać, że wyszły mi wyjątkowo sztywno i kiczowato), choćby dlatego, że mariaże też są narzędziem polityki.

Gra jest dosyć obszerna, gdyż liczy aż 813 paragrafów, ale ze względu na bardzo duże rozgałęzienie fabuły, jednorazowe ukończenie gry zamyka się w liczbie 8-13 wyborów, choć w ten sposób czytelnik ujrzy jedynie niewielki fragment wszystkich możliwości. Paragrafy są dosyć długie, większość z nich zajmuje ok. strony A4.

Niestety, nie jestem zadowolony z jakości mojej własnej pracy. Konieczność opisania każdej możliwości sprawiła, że nie miałem czasu, sił i natchnienia by skupić się na rozbudowanych i "literackich" opisach oraz dialogach – w efekcie, miejscami gra bardziej przypomina streszczenie wydarzeń, niż "interaktywną powieść", a w niektóre fragmenty są dosyć grafomańskie. Tym niemniej, jeśli ktoś ma czas i ochotę, zapraszam do zapoznania się z tym wytworem i wyrażenia swojej opinii.

 

Format doc – http://www.mediafire.com/download/h560jih6abfpkde/Wielka+Wojna+Sukcesyjna+1.3.doc

 

Format pdf – http://www.mediafire.com/download/jtto8b5031tkja1/Wielka+Wojna+Sukcesyjna+1.3.pdf

 

Format mobi – http://rolegames.pl/wp-content/uploads/2015/11/Wielka_Wojna_Sukcesyjna-151101205250.mobi

Komentarze

obserwuj

Hej, ściągnąłem sobie PDF-a. Tak na pierwszy rzut oka to odwaliłeś kawał porządnej roboty. Noż do diabła, 813 paragrafów – zasługujesz przynajmniej na wpis pod ogłoszeniem w HP :) Może nawet na 813 wpisów. Ale cóż, zainteresowanie widać małe, i ja sam, szczerze mówiąc, nie jestem już takim fanem paragrafówek jak kiedyś.

Total recognition is cliché; total surprise is alienating.

@ Jeroh

Dzięki za komentarz. Niewątpliwie odwaliłem kawał roboty... ale czy porządnej? Obawiam się, że niestety ilość nie przedkłada się tu w jakość, a całość stanowi przerost formy nad treścią. Dlatego też, jeśli znajdziesz czas i ochotę na drugi i trzeci rzut oka, to chętnie zapoznam się z Twoją opinią na temat gry ;)

 

Ja również pobrałem i gratuluję wytrwałości. Nieźle zmiksowane te strony. Powiedz mi tylko, czy aby warto zaznaczać, na którą stronę kto wędruje? Daj się czytelnikowi wciągnąć, a nie poruszać po uporządkowanej płaszczyźnie. Poza tym sprawisz, że nie będzie widział, ile zostało do końca. Tak wprawdzie też jest przenoszony niemal randomowo, ale zamiast skupić się na grze, zastanawiać się będzie, czy 737 strona to końcówka, czy aby od obecnego wyboru zależy, czy skończy, a może zginie, a może... Nieważne, jak szybko zda sobie sprawę, że to random, dziwnie wrażenie i zastanawianie się pozostanie. Tak moim zdaniem. A jeśli będzie chciał wiedzieć, gdzie skończył – pdf i word umożliwiają to :)

Jeszcze raz gratuluję ;)

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Wersja mobi nie chce się ściągnąć.

@ Kwisatz Haderach

W paragrafówkach tradycyjnie zaznacza się numery paragrafów/stron, na które ma się przenieść czytelnik – choćby dlatego, że znaczna część czytelników woli je sobie drukować. Ja też brałem pod uwagę “drukowalność”, aczkolwiek po drodze gra rozrosła się do takich rozmiarów, że obecnie mało komu się to będzie opłacać (chyba, że ktoś pracuje/ma znajomych w drukarni ;) Poza tym to znacznie ułatwia poprawianie błędów – kiedy dostanę od kogoś sygnał “Ej, ze strony 101 powinienem przechodzić na 743, a przechodzę na 356, chyba źle podlinkowałeś” to jest to bardziej czytelne niż “Ej, jestem na scenie X i z tego przechodzę do Y... ale to nie ma sensu, chyba źle podlinkowałeś”. Jest też kwestia powrotów – ktoś zginął, albo ukończył grę i chce zobaczyć inną ścieżkę wydarzeń, łatwiej mu znając numery stron cofnąć się do odpowiednich “rozstajów”.

Przyznaję, że po raz pierwszy spotykam się z taką sytuacją, że kogoś dekoncentruje numerowanie stron/paragrafów i do głowy by mi nie przyszło, że taki problem może wystąpić. Oczywiście, masz prawo do takiej opinii i nie będę wmawiał, że Ci to nie przeszkadza, skoro przeszkadza, ale chyba mimo wszystko to nie jest jakiś szersze zjawisko ;)

 

@ zygfryd89

To znaczy? Na czym dokładnie polega problem? Jak klikasz, to wyskakuje jakiś błąd? Plik się w ogóle nie chce ściągać, czy po ściągnięciu nie chce się otworzyć (wiem, że napisałeś, ze to pierwsze, ale chcę się upewnić, bo u mnie ściąga się normalnie)?

Nie dało się ściągnąć, kiedy pisałem wiadomość, dziś spróbowałem i się udało. Do czytnika jeszcze nie wrzucałem. Jak rzucę okiem, to dam znać, bo od dawna jestem zaciekawiony jakąś paragrafówką.

Gedeon, to brzmi sensownie, nie przejmuj się mną, nigdy nie miałem tej przyjemności, zagrać w paragrafówkę :)

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

@ zygfryd89

Cieszę się,  że to była tylko chwilowa trudność, z niecierpliwością czekam na Twoją opinię ;)

 

@ Kwisatz Haderach

W porządku, jak wyżej – masz prawo do swojego zdania a po to jest opcja komentowania, żebyś mógł je wyrazić ;)

Przeszedłem na 3 zakończenia (spoiler – raz mnie zabili, dwa razy imperium rozkwitło) i podobało mi się. Trudno mi porównać do innych, bo nie mam żadnego doświadczenia w paragrafówkach, ale i tak kawał dobrej roboty.

Dziękuję za opinię, cieszę się, że Ci się podobało.

Notabene, to jest moja druga gra “opublikowana” na tej stronie, jeśli ktoś chciałby zerknąć na pierwszą, to znajduje się tu: http://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/4783

Też sobie przeszłam dzisiaj parę dróg i przyznaję, że grało się przyjemnie. Nie chcę się tu bawić w jakieś obszerniejsze recenzje, bo od paragrafówek zwykle nie wymagam wiele – ta po prostu należy do typu, który lubię. Pasowało mi, że wojenna, i że nie ma elementów losowych. Było parę momentów, gdzie nie podobała mi się żadna opcja do wyboru, ale to raczej nie wada, tylko wina danych okoliczności (i chyba poniekąd znak, że się wciągnęłam). Ogólnie brawa za wytrwałość przy tworzeniu.  

No nieźle, umarłem w trzech krokach. XD

Z rozrzewnieniem patrzę na Twoją grę, zwłaszcza, że udało Ci się ją skończyć! Sam próbowałem lata temu stworzyć coś podobnego, zamiast pdf korzystałem jednak z bloga i mając skończone ~80% historii (~350 stron brudnopisu w wordzie), Onet ogłosił, że kasuje funkcję blogów i wszystko szlag trafił. :)))

 

Też kiedyś próbowałam, ach, nostalgia...

Spróbuję pograć, ale nie w tej chwili. Za to linkuję (co już dawno miałam zrobić) praktyczniejszą od pdfu (a tym bardziej od bloga) metodę robienia paragrafówek – ostatecznie mamy coś takiego, jak hipertekst:

https://twinery.org/

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

O jakie czadowe narzędzie! Pisałem to co prawda 10 lat temu, ale kusisz, Tarninio, w tym momencie przeokrutnie! :>

@ MrBrightside

Ech, miałem podobnie z “Wielką Wojną” – co prawda nie pisałem jej na blogu, tylko w normalnym pliku tekstowym, ale gdy komputer nagle mi się wyłączył w trakcie pisania (a miałem już kilkaset stron), plik został uszkodzony. Jakiś czas potrwało, zanim udało mi się odzyskać zapisany tekst (nie całkiem samodzielnie – to tego zdarzenia dotyczy podziękowanie za pomoc techniczną na pierwszej stronie), choć i tak bez polskich znaków. Sumując – jak się tworzy coś dłuższego, robienie co jakiś czas kopii bezpieczeństwa to podstawa.

Gdybyś jednak kiedyś wrócił do paragrafówek, chętnie zerknę ;)

 

@ Tarnina

Co do PDF-ów – cóż, są elementem “papierowej” tradycji paragrafówek, wiele osób woli je sobie drukować (ja akurat nie czuję takiej potrzeby, zresztą, w przypadku WWS wątpię, by ktokolwiek był na tyle zdeterminowany, żeby puszczać ponad 800 stron, no ale tak wyszło). Ale TWINE oczywiście znam, nawet napisałem w nim dwie gry – “Powrót Imperatora”: https://www.mediafire.com/file/k03hh13vu5dx2bp/Powr%25C3%25B3t_Imperatora_1.993.html/file , parę lat temu chyba ją wrzucałem, ale to wersja po wielu poprawkach i dodatkach – a aktualnie piszę trzecią. Nie jestem mistrzem TWINE, ale co nieco już ogarnąłem, więc jakby ktoś się zainteresował tym programem, ale potrzebował pomocy – chętnie pomogę.

Nowa Fantastyka