- Hydepark: Nowy Frankenstein?

Hydepark:

inne

Nowy Frankenstein?

Hm... Jakis czas temu bylo w mediach glośno oRosjaninie,  Władimirrze Spiridonowie, który z powodu ciężkiej choroby, w ostateczności śmiertelniej, chce przeszczepić swoją glowę. Podobno znalazl się lekarz  z Wloch, który zamierza się tego podjąć do 2018 roku. Musi znaleźć tylko miejsce i chętnych, którzy by mu w tym pomogli. Brzmi kuriozalnie. A może nie?  Jak myślicie? Brzmi ciekawie, aczkolwiek trochę strasznie. Ale w sumie czemu nie, skoro gościu nie ma nic do stracenia?

Komentarze

obserwuj

Ja bym się skłaniał ku stwierdzeniu, że to nie byłby przeszczep głowy, tylko całej reszty.

W pierwszym numerze Pocisku czytałem taki wycinek ze starej gazety rosyjskiej o przeszczepach psich głów :) (ale to był jeszcze chyba przedwojenny tekst propagandowy)

Cóż, kto to wie. Na studiach się uczyłem, że przeszczepia się fragmenty świńskiego mózgowia do wnętrza ludzkich czaszek (nie pamiętam tylko które, ale – nie jestem pewien – chyba chodziło o odbudowę istoty czarnej uszkodzonej przez chorobę Parkinsona). Z ludzkich embrionów (np. usuniętych przez aborcję) też da się robić jakieś przeszczepy (tylko nie ma powszechności tego procederu, bo sam przeszczep podpada pod konflikt moralny, a co dopiero jeśli dawcą jest ludzki embrion). Wiele dziwacznie brzmiących rzeczy słyszałem, a jeśli to w Rosji, to niewiele mnie zaskoczy :P

Rosjanin, nie Rosja jako taka;P To Wloski lekarz, znany z kontrowersji, chce się tego podjąć;D

“A lesson without pain is meaningless. That's because no one can gain without sacrificing something. But by enduring that pain and overcoming it, he shall obtain a powerful, unmatched heart. A fullmetal heart.”

W sumie... pomysł nie najgorszy. A nóż by się udało? I gość będzie żyć. Wniknąłem w to trochę głębiej, zastanawiając się, jakie właściwie są przeciwwskazania i czemu dopiero w 2016 roku ktoś chce spróbować na człowieku? Rdzeń kręgowy, jak się okazuje, jest problem trudnym do przeskoczenia. Jeśli się uda – nowy kierunek medycyny?

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

W 2017-18 mają próbować. W artykule, który czytalam, faktycznie bylo coś o problemie z rdzeniem. Przeciwskazania? Na mój gust – żadnych, ale nie znam się na neurochirurgii. Może chętny do oddania ciala jest problemem? To możliwe. Z lektury artykulu pamiętam, że jakiś polski lekarz mocno krytykowal pomysl. 

“A lesson without pain is meaningless. That's because no one can gain without sacrificing something. But by enduring that pain and overcoming it, he shall obtain a powerful, unmatched heart. A fullmetal heart.”

Też pomyślałem, że może być chętnych brak ;D Chcą jednak wziąć kogoś skazanego na śmierć, więc pewnie i ciało się znajdzie. Problem z rdzeniem nie jest raczej na poziomie neurochirurgii jako takiej. Pomyśl jednak, za co odpowiada rdzeń: oddychanie, praca serca chociażby. Jeśli go uszkodzą, trup, nawet dwa, praktycznie rzecz biorąc. Jeśli nie będzie działać po odcięciu głowy? Trup, trochę później, bo ileż pojedzie pacjent na samych wspomagaczach? W głowie rodzi mi się wiele “ale”, myślę, że lekarze widzą ich znacznie więcej. Niemniej, czemu nie? :P

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

A no czemu nie;D Tak czy owak, trudna sprawa.

“A lesson without pain is meaningless. That's because no one can gain without sacrificing something. But by enduring that pain and overcoming it, he shall obtain a powerful, unmatched heart. A fullmetal heart.”

Już się kiedyś udała, tyle że na małpach. Problem stanowiło połączenie mózgu z resztą ciała. Jednak i to się może udać. W Polsce człowiekowi niepełnosprawnemu, który stracił władzę w nogach, wszczepili mu do rdzenia kręgowego komórki nerwowe z kręgosłupa i zaczął czuć własne stopy.

 

http://nauka.newsweek.pl/komorki-wechu-naprawia-rdzen,105164,1,1.html

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Robert_J._White

 

Ta operacja jest więc możliwa już za naszych czasów.

Coś slyszalam o tych komórkach nerwowych! Szkoda tylko, że nie potrafią, na przyklad, stworzyć sztucznych polączeń nerwowych...  Albo  nanorobocików, które mogliby wpuścić do ludzkiego krwioobiegu, żeby naprawily, co tyrzeba, a potem zostaly jakoś wydalone/rozpuszczone... Jeśli coś takiego stworzą, to już chyba nie za naszego życia.

“A lesson without pain is meaningless. That's because no one can gain without sacrificing something. But by enduring that pain and overcoming it, he shall obtain a powerful, unmatched heart. A fullmetal heart.”

Ale one tworzą połączenia nerwowe. Jedną z zalet komórek nerwowych z nosa jest to, że posiadają duże zdolności regeneracyjne i jak przypadku tego mężczyzny połączyły przerwany rdzeń kręgowy przekształcając się w komórki nerwowe rdzenia kręgowego.

Bo mu chyba przeszczepili nie tyle komórki nerwowe, co chyba macierzyste, o ile dobrze kojarzę.

“A lesson without pain is meaningless. That's because no one can gain without sacrificing something. But by enduring that pain and overcoming it, he shall obtain a powerful, unmatched heart. A fullmetal heart.”

W rdzeniu kręgowym, a dokładnie w istocie szarej, są neurony – w kwestii uściślenia. Ponadto, pomijając medialny szum (który służy konkretnym sprawom), nikogo z urazem rdzenia jeszcze nie uleczyli. Takie są fakty. Pracują nad tym od chyba dwóch albo trzech dekad, ale wyraźnego przełomu nie ma. Niestety. Co więcej, wszczepianie takich czy innych komórek w rdzeń jest obarczone potężnym ryzykiem powstania w tym miejscu wyjątkowo złośliwego raka.

Oczywiście mogę się mylić, ale sądzę, że pewnej granicy człowiek nie przekroczy i niektórych rzeczy nie będzie w stanie zrobić, uleczyć. Coś blokuje. Także do tych rewelacji mam dystans. No ale to moja opinia.

 

Pozdrawiam.

B.

@Marsylka

To nie były komórki macierzyste, Tylko glejowe komórki węchowe. Odpowiadają one za szybką regenerację komórek węchowych, zniszczonych np. podczas kataru. Katar węch niszczy, a te glejowe komórki – węch przywracają.

@Blackburn – ”Coś blokuje”.

Przeszczepy też kiedyś były nagminnie odrzucane (co z reguły kończyło się śmiercią pacjenta), ale wynaleziono leki immunosupresyjne i z przeszczepem da się żyć. Łykając co prawda tony prochów, ale się żyje. Pomysłowość ludzka pewnie i tu wynajdzie jakąś mniej lub bardziej kulawą protezę, aby taki uszkodzony rdzeń łatać. To nie będzie “nówka nieśmigana”, ale lepszy rydz niż nic. Pierwszy szlak – przetarty.

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Staruch– pewnie masz rację:)

Co do przetartych szlaków i rydzów – http://www.bbc.com/news/health-36015248. Dzięki implantowi w mózgu, gostek uczy się ruszać palcami, nieruchomymi od czasu wypadku przy nurkowaniu. Też ciekawa idea, pomijając ewentualne wypadki przy pracy na mózgu. 

“A lesson without pain is meaningless. That's because no one can gain without sacrificing something. But by enduring that pain and overcoming it, he shall obtain a powerful, unmatched heart. A fullmetal heart.”

Naszło mnie takie przemyślenie-skojarzenie. U Lema był przeszczep mózgu (w Kongresie Futurologicznym) smiley

 

A tak co do dyskusji: mózgowie jest przeogromnie zaskakującym i przeciekawym zbiorem struktur o przeróżnych funkcjach. Ich plastyczność i dostosowywanie się do nowych warunków są zdumiewające. Zachęcam do zgłębienia literatury (można wystartować od artykułu o plastyczności mózgu w kwietniowym miesięczniku Znak, a dalej posiłkować się książkami Sacksa – dowcipnymi i błyskotliwie napisanymi, więc również dla laików). Literatura będzie zdecydowanie ciekawsza i precyzyjniejsza, niż to co ja bym napisał (oj, ależ mam ochotę się rozpisać, lecz powstrzymam się od kiksów klawiatury).

Staruchu, przeszczep to co innego niż zmuszenie organizmu do regeneracji. Ale oczywiście przykład podałeś dobry – transplantacje są ogromnym postępem w medycynie. Z organizmem ludzkim może być trochę tak, jak z kosmosem – pewnych granic się nie przekroczy. No cóż, mimo dobrego argumentu trzymam się swojej opinii, choć mam nadzieję, że to Ty masz rację. ;-)

Sirin – jak znajdę wymienione teksty, to z chęcią poczytam:)

“A lesson without pain is meaningless. That's because no one can gain without sacrificing something. But by enduring that pain and overcoming it, he shall obtain a powerful, unmatched heart. A fullmetal heart.”

Sirin – jak znajdę wymienione teksty, to z chęcią poczytam:)

“A lesson without pain is meaningless. That's because no one can gain without sacrificing something. But by enduring that pain and overcoming it, he shall obtain a powerful, unmatched heart. A fullmetal heart.”

A’propos nowego Frankensteina, firma Bio Quark dostała zgodę na eksperyment w którym będzie mogła za pomocą komórek macierzystych odbudować mózgi osobom w stanie śmierci mózgowej (czyli mózg utracił funkcje podtrzymujące ciało przy życiu np. oddech) i przywrócić ich do życia. Nazwa tego projektu to ReAnima i badanie ma się odbyć w Indiach na grupie 20 zgłoszonych martwych uczestników.

 

http://www.telegraph.co.uk/science/2016/05/03/dead-could-be-brought-back-to-life-in-groundbreaking-project/

 

Kojarzycie pełnometrażowe filmy, związane z Archiwum X? ;) Do dziś mam przed oczami te przeszczepy głów z “Chcę wierzyć”. W filmie to chyba też byli Rosjanie.

"Po opanowaniu warsztatu należy go wyrzucić przez okno". Vita i Virginia

Dinos– brzmi ciekawie;D Aczkolwiek mam jakoś wątpliwości względem, np. pamięci. Jak coś tam obumrze, to taka osoba moglaby mieć ,,skasowaną’‘ osobowość... Jest sporo wątpliwości, niemniej idea intrygująca.

 

 

“A lesson without pain is meaningless. That's because no one can gain without sacrificing something. But by enduring that pain and overcoming it, he shall obtain a powerful, unmatched heart. A fullmetal heart.”

Nowa Fantastyka