- Hydepark: Jak walczyć z uzależnieniem?

Hydepark:

strona

Jak walczyć z uzależnieniem?

Moi Drodzy. Piszę do Was w bardzo dla mnie ważnej sprawie. Oto mój problem: od momentu zarejestrowania się na tym portalu, muszę – przynajmniej kilka razy dziennie – wejść na tę stronę, by przeczytać jakieś opowiadanie, skomentować coś, dać ocenę. Zauważyłem, że mój stan pogłębia się i na najbliższą przyszłość nie rokuje poprawy.

Wobec tego chciałbym Was zapytać, czy macie podobne symptomy, a jeśli tak, to jak (i czy w ogóle) walczycie z tym osobliwym uzależnieniem? Ja próbowałem już wielu rzeczy: jadłem cukierki anyżowe, jeździłem rowerem po 50 km dziennie, czytałem papierową Nową Fantastykę. Niestety, wszystkie te operacje na nic się zdały; wcześniej czy później wracałem do komputera. Może macie jakieś wypróbowane sposoby na to, jak oderwać się – choć na chwilę – od ciemnozielonego tła wypełnionego jasną, drobną czcionką?

 

Zdesperowany J.

Komentarze

obserwuj

Też tak mam. Można się przyzwyczaić. :)

Czytaj i nie przejmuj się. Nieważne, czy w papierze czy na komputerze ;p

czy w papierze, czy na komputerze*

Ja ma podobnie. Niestety, jeżeli nie będziesz miał okazji odłączyć się od internetu, to uzależnienie pozostanie:)
No, ale chyba warto śledzić co się dzieje. Czytanie dla pisarza dobra rzecz. Poza tym widzisz jak piszą inni, więc same plusy - żadnych minusów:D

Ja też chcę cukierków anyżowych!

Eee, zaraz, o czym to ja... A! No, jakby to... Ja tam nie walczę :) Lubię się uzależniać.

Mam rozwiązanie: nie walcz.

 

...pod warunkiem, że wcześniej do listy "wejść na stronę, przeczytać, skomentować" dodasz "wrzucić własne opowiadanie". ;)

A z tymi cukierkami... Kiedyś były anyżowe landrynki i teraz ich nigdznie nie widzę. No ale zawsze jest sambuca:D

Wrzucę coś nowego w poniedziałek, z rana. Póki co, jeszcze szlifuję...:) A z sambucą, to jeszcze nie testowałem... Może być niezła jazda:)

...always look on the bright side of life ; )

urocze. Ja od wielu lat walczę z uzależnieniem od herbaty, a na tę stronę wchodzę co drugi dzień.

Musimy pogodzić się, że pewne rzeczy - tym bardziej nie zagrażające życiu - muszą pozostać niezmienne. ;)

Uzależniamy się od różnych rzeczy. Herbata - ok. ja też nie mogę bez niej zacząć dnia o ile inni nie mogą zacząć dnia bez kawy. A znam ludzi - o matko kochano - którzy nie potrafią zacząć dnia od piwa.
Fantastyka to strona, na którą zaglądam w każdy dzień. Demoty - raczej sporadycznie mnie najdzie. I całe szczęście, że nie mam naszej klasy:D

Ja lubię herbatę, ale nie mogę powiedzieć, że jestem od niej uzależniony. I, o dziwo, piję niesłodzoną, co dla niektórych wydaje się wręcz niemożliwe.

U mnie kawa, cukierki, kawa, cukierki…

Kawa oczywiście s(ch)łooodzooona :)

...always look on the bright side of life ; )

Pyrek, no jak rany, ja jestem taka osoba, ktora nie potrafi zaczac dnia od piwa... Nie wiedzialam, ze to takie dziwaczne :)

Opowiedź jest prosta: znajdź sobie ciekawą pracę.

Albo jakąkolwiek pracę.

Chyba, że jesteś emerytem?? W zasadzie, sądząc z charakteru twojej twórczości, można by tak pomyśleć.

Dobre, dobre:)  Zdziwiłbyś się bardzo, młody smelcie, gdybyś wiedział, kim jestem i czym się zajmuję. Ale to, na szczęcie, nie twój interes.

...always look on the bright side of life ; )

Kim jesteś? Czym się zajmujesz? Zabijesz go za to?
:D

Słucham???

...always look on the bright side of life ; )

Tak groźnie zabrzmiało.
Nic, taki głupi żarcik:)

:D

Ale dobry.

Nowa Fantastyka