- Hydepark: Minipowieść w odcinkach

Hydepark:

książki

Minipowieść w odcinkach

Witajcie,

 

Strona fantastyki pozwala na publikowanie swoich opowiadań. Ja jednak chciałbym wam przedstawić (a właściwie przedstawiać, bo całość pomysłu zakłada cykliczne ukazywanie się kolejnych części kilka razy w tygodniu) formę nieco dłuższą. Otóż jakiś czas temu popełniłem powieść (określenie być może nieco szumne, jak na coś co nieco ponad 190 stron ma, więc sam jako minipowieść to określam).

 

Samo to, że nikt nie chciał tego wydać, stanowi pewną wskazówkę co do jakości dzieła, jednak z ukochanymi dziećmi tak to już bywa, że człowiekowi szkoda do porażki się przyznać. Więc wydałem ją sam, wychodząc z założenia, że skoro została napisana, to nie po to by w szufladzie, tudzież nie w jakichś zapomnianych przez wszystkich zakamarkach twardego dysku się walać. Jako że od wydania ponad pół roku minęło, czyli kto miał już ją na stronie wydawnictwa nabyć, to nabył i na nic więcej już raczej nie liczę, postanowiłem w sieci w odcinkach ją publikować.

 

Na razie pojawiły się trzy krótkie fragmenty stanowiące razem wstęp. Kolejne pojawiały się będą 2-3 razy w tygodniu. Jeżeli ktoś byłby zainteresowany lekturą (i dzieleniem się cennymi opiniami co do niej) – zapraszam:

 

www.rroaghr.buracka.pl

 

PS. Mam nadzieję, że tego typu zachęcanie do zapoznania się z własną twórczością nie jest tu zakazane – w każdym razie w regulaminie nic nie znalazłem. Jeżeli jest – karnie uszy po sobie kładę i przepraszam :).

Komentarze

obserwuj

autoreklama móeisz? nie wiem, czy to dobre miejsce..

“A lesson without pain is meaningless. That's because no one can gain without sacrificing something. But by enduring that pain and overcoming it, he shall obtain a powerful, unmatched heart. A fullmetal heart.”

No też właśnie miałem pewne wątpliwości. Ale generalnie to tak, jakbym wrzucił to samo w kilkudziesięciu odcinkach do działu opowiadania (wtedy byłoby to w porządku w 100%) - jako Rroaghr cz. I, cz. II, cz. LXXX, etc.

Nie wiem - jeżeli jest to fe, to zostanie zignorowane, a po przyjściu pierwszego moda skończy w niebycie :).

Wiesz.. ja przeczytałam te fragmenty i wybacz, ale mnie nie dziwi, że nikt tego nie chciał wydać. Nie jest to lekkostrawne. Ja rozumiem, że język odpowiednio stylizowany, ale niektóre zdania to jakieś dziwne potworki, których nie czyta się z łatwością. Czasem winę ponosi brak przecinków.
Gdybyś wrzucił tutaj te trzy fragmenty, to uzyskałbyś więcej opinii. Może jakieś sugestie.

Co do ciężkostrawnego stylu, to w pełni się zgadzam - nawet moja droga małżonka łapala się za głowę przy niektórych konstrukcjach :). Cóż - miało to całość uatrakcyjnić, a wyszło, przynajmniej w tym elemencie, nie do końca fajnie. Dzięki - o właśnie takie opinie mi chodzi.

skoro wiedziałeś, to nie szkoda ci było kasy na wydanie tego??

“A lesson without pain is meaningless. That's because no one can gain without sacrificing something. But by enduring that pain and overcoming it, he shall obtain a powerful, unmatched heart. A fullmetal heart.”

Zdecydowanie nie :). Kasa to rzecz nabyta. A ja po prostu w pewnym momencie powiedziałem sobie, że fajnie by bylo to wydać. choćby po to, żeby po kilku, kilkunastu, czy kilkudziesięciu latach jakąś pamiątkę mieć. Myślę, że coś takiego warte jest tych paru groszy.

A potem przyszło coś takiego, jak poczucie, że fajnie, że mam w ręku książkę, ale dobrze by bylo wiedzieć jak ją widzą inni. I stąd ta strona. Po prostu gdybym kiedyś coś jeszcze chciał pisać, to chcialbym być bogatszy o uwagi co jest w tej książce dobre, co znośne, a co, tak jak do przesady stylizowany i przez to ciężki język, kuleje :).

proponowałabym najpierw publikować to gdzieś w necie ewentualnie pod nazwiskiem, by zbierać komentarze:) wtedy człowiek wie, co inni o tym myślą:)

“A lesson without pain is meaningless. That's because no one can gain without sacrificing something. But by enduring that pain and overcoming it, he shall obtain a powerful, unmatched heart. A fullmetal heart.”

Ej, Marsylka, jego pieniądze, jego wkład, jego problem (póki nie zmusza do czytania)  ;)
Oczywiście to żartobliwie, więc proszę nie linczować :)

A do ilu wydawnictw to wysyłałeś?
"Władcę much" Goldinga przyjęło podobno dopiero jedenaste wydawnictwo, a dziś jest klasykiem literatury;)

Zamiast pisać sążniste teksty, polecam napisać kilka krótkich opowiadań. Nasi forumowi krytycy wycisną z nich ostatnie soki. Doświadczenie zebrane w ten sposób pozwoli na lepszą organizację języka w  przypadku tworzenia dłuższych i bardziej zawiłych fabuł.

...always look on the bright side of life ; )

Tak się zastanawiam nad takim zamieszczaniem u nas linku do swojej strony z powieścią, tak się zastanawiam, zastanawiam, niby w regulaminie nic nie ma.
Pozastanawiam się jeszcze troszeczkę...

Zamieść na spokojnie początek jakąś część u nas, dostaniesz jakąś opinię (jak na razie przeczytałem sobie Wstęp, początek ciekawy - planety umykające przed kometą - potem stylizacja faktycznie utrudnia czytanie)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Nowa Fantastyka