- Hydepark: Heroizm pilnie poszukiwany

Hydepark:

inne

Heroizm pilnie poszukiwany

Badanie terenowe: Co przychodzi wam do głowy na hasło "czyn heroiczny"? Mogą być własne przemyślenia albo przykłady z książek, filmów itd. Więc uwaga, mogą pojawić się spoilery.

Mam zagwostkę fabularną czyli...

Komentarze

obserwuj

Co z automatu przyszło do głowy:

  1. Władca Pierścieni (wiadomo ocb)
  2. Elder Scrolls (najbardziej widoczny ten motywy widoczny jest chyba w głównej fabule Obliviona i Online, gdzie jedne z głównych postaci poświęcają swe istnienie celem uratowania świata)
  3. Nowy Testament (mesjanizm moim zdaniem też jest w pewnym stopniu przejawem heroizmu),  
  4. Hyperion – opowieść Kapłana (Paul Dure krzyżujący się na Drzewku Tesli) –  tu heroizm ma nieco inny wymiar, bo dotyczy raczej przyjmowania cierpienia celem pozostania wiernym własnym ideałom, niż poświęceniu dla świata/innych ludzi. Nazwałbym to “heroizmem wewnętrznym”.
  5. Chłopcy z Placu Broni – Nemeczek i “low-magnitude heroism” – poświęcenie się dla czegoś, co w ogólnym rozrachunku ma niewielkie znaczenie dla ogółu społeczeństwa, ale dla jednostki/niewielkiej grupy jest bardzo istotne.

     

    Chyba podsunęłaś mi temat na prelekcję na jakiś konwent, Cet :D

Those who can imagine anything, can create the impossible - A. Turing

Proszę bardzo, chętnie na taką pójdę :D A ja potrzebuję jakieś heroiczne wyzwanie dla grupy bohaterów, które pewnie okaże się na koniec zupełnie inne, ale chcę przebadać “rynek” zachowań heroicznych :D

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Mnie to zaraz do głowy przychodzi wizja cywili (zazwyczaj kobiet), które zostają z dzieciakami i starymi rodzicami podczas wojny, kiedy dorośli mężczyźni sobie wojują. I one w tych warunkach wojennej nędzy i niebezpieczeństw chcą sprawić, by wszyscy tę wojnę przeżyli. Wiem, że to taka popularna wizja, ale popularne chyba też mogą być. ;)

Bardzo dobrze, różne podejście.

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Wszyscy superbohaterowie: Batmany, Spider-many, Watchmeny. 

Najczęściej muszą walczyć z kimś superturbopotężnym. Dobrze jak wróg jest z kosmosu, a jeszcze lepiej jak z innego wymiaru.

A tak na poważnie – wolę jak wyzwanie jest bardziej przyziemne. Kluczowa jest stawka: ile możemy zyskać, jak wygramy, a ile stracić, jak przegramy?

Stawką nie musi być los całego świata. Wystarczy, że stawką będzie los świata grupki herosów: ich życie, bliscy, wioska, a niekoniecznie cała planeta. Dlatego lubię filmowego “Mrocznego Rycerza” – tam nikt nie grozi zniszczeniem całej ludzkości. A Batman musi się podjąć paru heroicznych czynów, między innymi musi wybierać, kogo ratować. Czyli dość klasyczne: ocalisz najbliższą osobę czy tysiąc nieznajomych? 

Innymi słowy czasem mniej znaczy więcej. Kameralny dramat można przeżywać bardziej niż epicką bitwę. Ważne jest to, żeby wierzyć w porażkę bohatera. I tą porażką niekoniecznie musi być śmierć; czasem gorsze jest życie ze świadomością klęski. 

To taka garść przemyśleń po seansie najnowszych Avengersów ;)

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

W przypadku dowolnych bohaterów heroiczne jest przezwyciężenie wewnętrznych ograniczeń i lęków. Dzięki temu możesz nawet zrobić kogoś z najbardziej absurdalną fobią i go z nią skonfrontować. Może wyjść bizarrycznie, ale będzie się mieścić w odpowiedniej konwencji fabularnej.

"Białka były czerwone, a źrenice większe niż całe oczodoły"

Czyny heroiczne nie istnieją, jest tylko egoizm.

Ewentualnie, bohater może popełnić czyn heroiczny pod wpływem hery. ;P

A widziałaś film “Bez granic” z Angeliną Jolie i Clivem Owenem?

Tam jest sporo heroizmu, rozumianego w różny sposób. Jeśli nie widziałaś, to na pewno na imdb jest synopsis tego filmu. Ale jednak polecam obejrzeć :)

No i w filmie “Dracula Untold” był fajny motyw władcy, który poświęca się dla swojego ludu.

UWAGA BĘDĄ SPOILERY!

 

Nie ma problemu :)

“Bez granic” jest raczej trochę ckliwe, ale i tak polecam :) Każdemu, nie tylko Cet.

 

EDIT: Podobał mi się jeszcze jeden motyw z filmu “Wulkan”, ale mogę go niezbyt jasno przedstawić. Będzie mały spojler, ale to stary film, więc pewnie wszyscy albo prawie wszyscy widzieli.

Oczywiście mamy wybuch wulkanu, oczywiście główny bohater ma za zadanie wszystkich uratować, ale ja nie o tym. W podziemiach pociąg napotkał strumień płynącej leniwie lawy i utknął. Strażacy weszli do środka i wynosili ludzi. Jeden ze strażaków niósł nieprzytomnego faceta i gdy miał opuścić pociąg takim wyjściem z tyłu, to okazało się, że lawy jest tak dużo, że jedyną szansę na przeżycie będzie miał tylko wtedy, gdy zostawi nieprzytomnego, rozpędzi się i skoczy sam. I co zrobił strażak? Wskoczył w tę lawę z nieprzytomnym na plecach. następnie go uniósł i rzucił poza zasięg lawy.

Aaaalbo motyw z “2012” gdy ojciec, chcąc ratować syna, wrzuca go na pokład statku i traci grunt pod nogami.

Aaaalbo chyba w filmie “Góra Dantego” był jakiś motyw, że rodzina uciekała przed wulkanem (używam skrótów, bo dzieć na kolanach) i płynęli łódką do brzegu, ale nie mogli dopłynąć bo cośtam. I chyba wtedy jakaś babcia z tej rodziny wskoczyła do tej wody i popchnęła łódkę (woda była wrząca czy cuś, nie pamiętam).

Zasadniczo dla mnie heroizm to poświęcenie się dla kogoś. Wolę herozim na małą skalę, kiedy chodzi o najbliższych, a nie o populację albo LUDZKOŚĆ :D

 

EDIT 2:

ARMAGEDDON!

I już nie chodzi nawet  o cały film, tylko o końcówkę, kiedy Bruce Willis wycina numer Benowi Affleckowi...

Aaaalbo podobny motyw w filmie “Misja na Marsa” z Timem Robbinsem.

Heroizm to jedynie powtarzany od zarania wieków banał. Przeważnie wybór pomiędzy czymś ważnym i ważniejszym. Oczywiście skala wartości jest zależna od danej osoby – dla jednego ważniejsze jest przetrwanie, natomiast dla drugiego ważniejsze jest uratowanie czyjegoś życia niezależnie, czy musi poświęcić przez to swoje własne.

 

Heroizm często jest, według mnie, sztuczny i przymusowo wpajany społeczeństwu.  Przykładowo: mężczyzna poświęcił swoje życie, aby ratować dziecko. Dla jednych będzie to wielki czyn, uznają tego mężczyznę za bohatera i postawią pomnik ku jego czci, ale dla człowieka, który ma myśli samobójcze i nie widzi pozytywów życia, ów bohater nie zrobił nic nadzwyczajnego. W końcu ile jest warte życie dla kogoś, kto chce je sobie odebrać?

 

Wszystko zależy od punktu widzenia.

 

Kiedyś dostanę Nobla.

Nie banał, a topos. ;)

"Białka były czerwone, a źrenice większe niż całe oczodoły"

Wszystko jedno, ważne, że wiadomo o co chodzi ;*

Kiedyś dostanę Nobla.

Dla mnie chyba może być cokolwiek, byle było czymś nadzwyczajnym w oczach przede wszystkim “autora” takiego czynu (w sensie, że sam się po sobie nie spodziewał/a, że jest to tego zdolny/a), niezwykłym w oczach innych (co wcale nie znaczy, że spektakularnym i wielkim), no i jakoś tam ważnym w tym sensie, że nie jest na wiwat.

Ergo może to być pójście komuś na pomoc, podjęcie się trudnego zadania, codzienne zmaganie się ze słabością (choć to nie czyn, ale po prostu heroizm, bo czyn to jednak akcja jednorazowa), zaryzykowanie czegoś w imię wyższego dobra, ale także drobiazgi w rodzaju rozstania się z ulubionym przedmiotem dla czyjegoś dobra.

Nie wyczerpuje to definicji ani w ogóle nią nie jest, to raczej takie przybliżenia i skojarzenia.

http://altronapoleone.home.blog

Podbijam jeszcze pomajówkowo, choć bardzo mi się podoba wizja tego, że heroizm to te drobiazgi, które bohater powinien pokonać w samym sobie, ale musi do tego dojść walcząc ze smokami itd.

 

@Iluzja – ja nie mogę normalnie oglądać Armageddonu, wystarczy nawet, że włączę ostatnie 15 minut i będę szlochać aż do napisów. ;P

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Przezwyciężanie ograniczeń (wewnętrznych i wewnętrznych) dla jakiejś wyższej idei, w którą się wierzy. Poświęcenie, walka, nawet w beznadziejnej sytuacji, ale przede wszystkim przekraczanie samego siebie – swojego egoizmu, tudzież instynktu samozachowawczego :P I to może być heroizm w rozumieniu “tradycyjnym” – narażanie życia dla innych w ekstremalnych sytuacjach, tu np. Irena Sendlerowa, w ogóle ludzie ratujący Żydów podczas okupacji, człowiek, który wchodzi do płonącego budynku, żeby kogoś z niego wyciągnąć, Lily Potter poświęcająca się dla syna itd ;) Ale może to też być coś, co przywołała Ocha: nieustające, codzienne przezwyciężanie ogromnych trudności, żeby zapewnić innym byt, bezpieczeństwo. Przyszły mi do głowy takie banalne w sumie przykłady: “Życie jest piękne”, “Przełamując fale” i oczywiście “Siłaczka”, ale chodzi o to, że heroizm może być też “ukryty”, nie tak spektakularny i filmowy :)

Ogólnie heroizm to to, czego Rincewind najbardziej się wystrzega :P Ale to skomplikowany motyw, często bardzo upraszczany, pokazywany w czarno-biały sposób. Z tym tematem najciekawiej chyba zmaga się Coetzee: w “Czekając na Barbarzyńców” bohater robi coś heroicznego, przeciwstawia się totalitarnemu, rasistowskiemu systemowi, ale nie wygłasza sam do siebie egzaltowanych, pseudofilozoficznych mów z tego powodu. Sam nie jest pewien, czemu to robi, działa niejako instynktownie, czasem wręcz wydaje się, że dość niskich pobudek. I wciąż zastanawia się: “a może to oni mają rację, a ja postępuję głupio?”.

The only excuse for making a useless thing is that one admires it intensely. All art is quite useless. (Oscar Wilde)

Nowa Fantastyka