- Hydepark: Poezja w dziale

Hydepark:

Poezja w dziale

Coż, na przycisku jako ten byk stoi "OPOWIADANIA". A więc tylko proza? Skoczycie do gardła temu, kto odważy się wyrazić siebie mową wiązaną? Fantastyczną, oczywiście? Były takie przypadki?

Komentarze

ob­ser­wuj

Były, na przy­kład w moim wy­ko­na­niu te trzy:P Trosz­kę au­to­re­kla­my tutaj zro­bię, no ale cóż. Cza­sa­mi trze­ba, może jesz­cze kto po­ko­men­tu­je :P
http://www.fantastyka.pl/4,1388.html
http://www.fantastyka.pl/4,1406.html
http://www.fantastyka.pl/4,1386.html

Oprócz tego jesz­cze kilka wier­szy­ków się prze­wi­ne­ło, naj­wię­cej na ten kon­kurs baj­ko­wy co był kie­dyś.

Za­ufaj Al­la­ho­wi, ale przy­wiąż swo­je­go wiel­błą­da.

Boję się...

"Przy­cho­dzę tu od lat, ob­ser­wo­wać cud gwiazd­ki nad ko­lej­nym opo­wia­da­niem. W tym roku przy­pro­wa­dzi­łam dzie­ci.” – Gość Po­nie­dział­ków, 07.10.2066

wier­szem? nie tra­wię;P

“A les­son wi­tho­ut pain is me­anin­gless. That's be­cau­se no one can gain wi­tho­ut sa­cri­fi­cing so­me­thing. But by en­du­ring that pain and over­co­ming it, he shall ob­ta­in a po­wer­ful, unmat­ched heart. A ful­l­me­tal heart.”

Dj, cze­góż się boisz? Nie bój się... To nie gry­zie, na­pra­dę... Po­ły­ka od razu w ca­ło­ści :P

Za­ufaj Al­la­ho­wi, ale przy­wiąż swo­je­go wiel­błą­da.

Khem khem.
Na me­lo­ię "Fi­lo­na":

Leci z Im­pe­rium czar­ny cha­rak­ter
a za nim jego gwar­dzi­ści.
I im­pe­ra­tor ze świtą swoją:
to znani zbóje gwiaź­dzi­ści.

Wro­giem ich wszyst­kich jest Luke Sky­wal­ker
i cho­ciaż syn to Va­de­ra
na ojca swego pod­no­si rekę.
Bodaj go nagła cho­le­ra!

Szmu­gler Han Solo księż­nicz­kę leje
ko­cha­jąc mocno, jak może.
Na to co póź­niej bę­dzie się dzia­ło
za­sło­nę ciem­ną po­ło­żę.

Sokół Mil­le­nium tio Hana sta­tek
lata nim także Chew­bac­ca.
Zaś kto zo­ba­czy, tę strasz­ną małpę,
w nad­prze­strzeń daje dra­pa­ka.

Yoda to Jedi mistrz do­sko­na­ły,
lat ma dzie­więć­set z ha­czy­kiem.
Stat­ki ko­smicz­ne pod­no­si Mocą
i w ogniu grze­bie pa­ty­kiem.



[ucie­ka przed gra­dem po­mi­do­rów]

To ja też. Kie­dyś ko­le­ga po­pro­sił mnie na sesji o uło­że­nie mrocz­nej prze­po­wied­ni.
To uło­ży­łem spon­ta­nicz­nie mrocz­ną klą­twę z te­ma­tem prze­wod­nim nisz­cze­nia się me­ta­lo­wych czę­ści pan­ce­rza:

Na ciem­ne siły i zło wszech­obec­ne
Ciem­ny­mi skrzy­dła­mi nocy przy­kry­te
Twe serce prze­klę­te i na wskroś już zgni­łe
I każda twa zbro­ja w proch się roz­sy­pie

Po­zo­stań­my jed­nak może przy pro­zie... ry­mo­wan­ki ukła­da się na­zbyt po­chop­nie :)

"Przy­cho­dzę tu od lat, ob­ser­wo­wać cud gwiazd­ki nad ko­lej­nym opo­wia­da­niem. W tym roku przy­pro­wa­dzi­łam dzie­ci.” – Gość Po­nie­dział­ków, 07.10.2066

A może zro­bię kon­kur­sik po­etyc­ki? Na różne cha­rak­te­ry­stycz­ne me­lo­die ukła­da­my wier­sze, ryt­micz­nie zbież­ne, o za­da­nej przez dja te­ma­ty­ce...
Np. walka smoka z ry­ce­rzem na me­lo­dię i rytm po­lo­ne­za Ogiń­skie­go...

tam ta rara rara...

Wy­cią­gam miecz i kłuję go w bok
A on ucie­ka czy­niąc skok
Gdyż umię­śnio­ne smo­cze nogi ma
I czmy­cha na od­le­głość i na­bie­ra w pier­si prze­okrut­ny dech
Ażeby dmuch­nąć swym pło­mie­niem w mym kie­run­ku
Żeby mnie po­pa­rzyć...

ram ta ra ra, tam tam ta ra ra...

"Przy­cho­dzę tu od lat, ob­ser­wo­wać cud gwiazd­ki nad ko­lej­nym opo­wia­da­niem. W tym roku przy­pro­wa­dzi­łam dzie­ci.” – Gość Po­nie­dział­ków, 07.10.2066

No, do po­wyż­szej prze­po­wied­ni do­dał­bym:

"Na zie­mię spad­nie ogrom­na po­su­cha.
Ten tylko głupi, co to jesz­cze słu­cha."

Czuję się pen­sjo­nar­sko, ry­mo­wań­sko zbesz­ta­ny :)

"Przy­cho­dzę tu od lat, ob­ser­wo­wać cud gwiazd­ki nad ko­lej­nym opo­wia­da­niem. W tym roku przy­pro­wa­dzi­łam dzie­ci.” – Gość Po­nie­dział­ków, 07.10.2066

dj Jajko, a tak na mar­gi­ne­sie przy­dał­by się jakiś kon­kurs li­te­rac­ki znów :P

Pew­ne­go razu dwa trol­le wdały się w spór krót­ki
Czy lep­sze są krów­ki kru­che czy krów­ki-cią­gut­ki?
A by dys­kurs o któ­rym mowa nie stał się ja­ło­wy
Po­szły na pa­stwi­sko, gdzie się pasły krowy
Lecz wnet nowa kłót­nia mię­dzy nimi wy­bu­cha:
Która z krów jest cią­gut­ką, a która jest kru­cha?
Gdy tak się kłó­ci­li nad­biegł pa­sterz miej­sco­wy
I zwró­cił się do trol­li tymi oto słowy:
„Przed­miot wa­szych waśni stra­cił sens już wszel­ki
Bo tu nie cho­dzi o krowy żywe, ale o cu­kier­ki!
Więc taką drob­ną proś­bę w swą wy­po­wiedź wśli­znę
Zo­staw­cie już w spo­ko­ju moją ro­ga­ci­znę"
Wnet za­pa­no­wa­ła mię­dzy trol­la­mi zgoda
I takim mo­ra­łem koń­czy się przy­go­da
Gdy pa­sterz zje­dzo­ny wy­peł­nił im brzu­chy
„Czło­wiek jest smacz­ny i cią­gną­cy się, i kru­chy"

I to jest świet­na bajka z mo­ra­łem :)

"Przy­cho­dzę tu od lat, ob­ser­wo­wać cud gwiazd­ki nad ko­lej­nym opo­wia­da­niem. W tym roku przy­pro­wa­dzi­łam dzie­ci.” – Gość Po­nie­dział­ków, 07.10.2066

Wa­ka­cyj­na Stre­fa Za­ba­wo­wa już się skoń­czy­ła, ale może czas po­my­śleć dla Was o ko­lej­nym Kon­kur­sie Bły­ska­wicz­nym...

"Przy­cho­dzę tu od lat, ob­ser­wo­wać cud gwiazd­ki nad ko­lej­nym opo­wia­da­niem. W tym roku przy­pro­wa­dzi­łam dzie­ci.” – Gość Po­nie­dział­ków, 07.10.2066

ko­lej­ny? jesz­cze nie ma na­gród z apo­przed­ni;P przy­naj­mniej ja dalej nie do­sta­łam;p

“A les­son wi­tho­ut pain is me­anin­gless. That's be­cau­se no one can gain wi­tho­ut sa­cri­fi­cing so­me­thing. But by en­du­ring that pain and over­co­ming it, he shall ob­ta­in a po­wer­ful, unmat­ched heart. A ful­l­me­tal heart.”

Ok, skoro tak, to mogę wrzu­cić dra­mat w jed­nym akcie, który wy­sta­wi­łem z kum­plem z oka­zji Dnia Ziemi czy cze­goś tam in­ne­go, i wy­lą­do­wa­łem u dy­rek­to­ra, bo dra­mat oka­zał się być ob­ra­zo­bur­czy.

O ŚWIĘ­TYM FRAN­CISZ­KU I WILKU PRZY­PO­WIEŚĆ CIE­KA­WA WIEL­CE

Dra­ma­tis Per­so­nae:
FRAN­CI­SZEK
WILK
WIE­ŚNIAK I
WIE­ŚNIAK II
NAR­RA­TOR
Wcho­dzą WIE­ŚNIA­CY, przy dźwię­kach lu­do­wej mu­zy­ki pod­kar­pac­kiej, oj ta dana, palo się Rop­czy­ce, gorz­ka wódka itd.
NAR­RA­TOR:
Było to w od­le­głych cza­sach,
Wilk gra­so­wał we wsi, w la­sach,
Jadł ple­ba­nów, jadł wie­śnia­ków,
Wiele miał tych swych przy­sma­ków.
Wilk ów we wsi po­strach siał,
Bo zę­bi­ska ostre miał.
WIE­ŚNIAK I:
Jom jest wie­śniok, wie­śniok pro­sty,
A wilk jak ta­ba­sco ło­stry.
Zjada łowce, stra­szy kury
I łob­gry­zo wzciunż pa­zu­ry.
WIE­ŚNIAK II
Wilk jest dziki, wilk jest zły,
Wilk mo bar­dzo ło­stre kły.
Wilk ma łoczy jak ża­rów­ki,
Trwo­ży ludzi z pi­pi­dów­ki.
WIE­ŚNIAK I:
Idzie tu świę­ty Fran­ci­szek,
Co jest ni­czym griz­zly mi­siek.
On jest przy­ja­cie­lem luda,
Różne umie dzia­łać cuda.
WIE­ŚNIAK II:
Nasz przy­ja­ciel, świę­ty Fra­nek,
Co jest dla nas jak po­ra­nek,
Wilka z lasu wnet prze­go­ni
I ubogi lud obro­ni!
Wcho­dzi FRAN­CI­SZEK, w tle leci Ameno.
FRAN­CI­SZEK:
Je­stem świę­tym za­kon­ni­kiem
I na "siema!" je­stem z dzi­kiem.
Do­brym jest dla zwie­rza wsze­go,
I du­że­go, i ma­łe­go.
Daj­cie mi tu tego wilka,
Po­wiem ja mu sło­wek kilka!
Wcho­dzi WILK przy mo­ty­wi Im­pe­rial March z Gwiezd­nych Wojen.
WILK:
Jam jest wilk, miesz­kam tu przez wieki!
Spójrz oto pod me po­wie­ki.
Wilk to jest po rusku "wołk",
Jam po­tęż­ny jest jak czołg!
Nikt mi tutaj nie pod­sko­czy!
WIE­ŚNIAK I:
A czemu mosz takie wiel­kie łoczy?
WILK:
Oczy mam ja tak czer­wo­ne,
Bo wie­śnia­ków zja­dłem tonę!
Grrrrrrr!!!!
WIE­ŚNIAK II:
A... czemu masz takie wiel­kie kły?
WILK:
Mam ja kły, żeby cię zjeść!
Chodź no tutaj, no i cześć!
WIE­ŚNIAK II mdle­je.
WILK:
Coś ty mi wie­śnia­ku ze­mdlał?
Myję zęby pastą Her­bal!
FRAN­CI­SZEK:
Oj, ty wilku, oj, ty brzyd­ki,
Wezmę cię ja wnet na spyt­ki!
Bra­cie wilku, na­wróć się,
Bo­wiem bę­dzie z tobą źle!
WILK:
Nie za­ga­duj mnie tu, stary,
Je­stem wil­kiem sta­rej wiary.
Jam bar­dzo złym wil­kiem jest
I to nie mych gnie­wów kres!
FRAN­CI­SZEK:
Nędz­ny zwie­rzu, ty za­ka­ło!
Czy ci szko­dy jesz­cze mało?
Ty bie­da­ków zja­dasz tyle!
Ja ci zaraz sko­pię tyłek!!!
WILK:
Dobra, sorry, już ka­pu­ję,
Niech się lud już wolny czuje.
Tyłek mój mi jesz­cze miły,
A am­bi­cje mnie zdra­dzi­ły.
W tle za­czy­na le­cieć Wind of Chan­ge. Może też być Keine Gran­ze. Jak kto woli.
FRAN­CI­SZEK:
Bę­dziesz odtąd jadał ziele,
Wszy­scy będą przy­ja­cie­le.
Skończ już wojnę z wie­śnia­ka­mi,
Żyw się odtąd tru­skaw­ka­mi.
Łapę wilku podaj mi:
Pokój, mi­łość po kres dni!
WILK:
Dzię­ki, Fra­nek, je­steś ziom!
Już po­rzu­cam drogę złą!
Będę odtąd za­wsze grzecz­ny,
Niech się lud czuje bez­piecz­ny!
Zni­kam, mykam, mówię: "nara",
I od wio­sny już jest wara!
Znika, myka, mówi nara, i już go nie ma i wię­cej nie bę­dzie w tym Dra­ma­cie.
WIE­ŚNIAK I:
Dzię­ki ci, Fran­cisz­ku świę­ty!
Uciekł z wio­ski wilk prze­klę­ty.
Kum­pel z cie­bie jest O.K.!
Wsta­waj, cha­mie, ej, ej, ej!
Kopie WIE­ŚNIA­KA II. WIE­ŚNIAK II wsta­je.
NAR­RA­TOR:
To już Sztu­ki na­szej ko­niec,
Każdy w swoją od­szedł stro­nę.
Happy endem to się zwie
I za serca wszyst­kich rwie.

KO­NIEC

Ale to pew­nie miał być temat o Sztu­ce.
Jak dla mnie, po­ezja i fan­ta­sty­ka rzad­ko idą ze sobą w parze i stwo­rze­nie osob­nej za­kład­ki spo­wo­do­wa­ło­by wysyp róż­nych po­cię­tych na wersy w lo­so­wo wy­bra­nych miej­scach smut­nych wy­nu­rzeń, któ­rych i tak nikt by nie czy­tał. Ze dwa lata temu przej­rza­łem w em­pi­ku jakiś tomik współ­cze­snej po­ezji, ale po pierw­szym wer­sie pierw­sze­go wier­sza (brzmiał on "Pta­sia grypa obrzy­dzi­ła mi łą­bę­dzie) zwąt­pi­łem.

Wejdź­cie sobie kie­dyś na do­wol­ny por­tal po­etyc­ki, po­siedź­cie tam go­dzi­nę.
Ja tam nie chciał­bym, aby stro­nę NF spo­tkał taki los...

Ale w opka niech sobie wier­szy­dła wrzu­ca­ją, nikt im nie broni. Cho­ciaż z po­ezją no­wo­cze­sną to co racja to racja. Za­wsze mnie za­sta­na­wia­ło, jak za­ra­bia­ją wy­daw­nic­twa na tym? Poeci mają duże ro­dzi­ny, czy jak?

Prze­waż­nie do­pła­ca autor wier­szy. Na po­ezji się nie za­ra­bia, przy­naj­mniej nie w Pol­sce. Chyba, że jest się Szym­bor­ską, wów­czas można na­pi­sać sobie co­kol­wiek, a tomik i tak się sprze­da. Wy­daw­nic­two musi wyjść na swoje - ale w tym biz­ne­sie nikt ko­ko­sów nie za­ro­bi;) 

No chyba, że pi­szesz o ge­jach - nie mu­sisz do­pła­cać, bo za­wsze któ­reś z tę­czo­wych sto­wa­rzy­szeń cię do­fi­nan­su­je. Ale nic nie mówię, bo znowu wyj­dzie, że je­stem moher i ho­mo­fob.

Sy­tu­ację znam, bo mam zna­jo­mą, która wy­da­ła kilka to­mi­ków wier­szy (ale nie­ste­ty nie o ge­jach).

Ja bym nie miał nic prze­ciw­ko kon­kur­so­wi na cho­ciaż­by za­baw­ną bal­la­dę ;p

Ja mam ta­kie­go ko­le­gę (ko­le­ga po­glą­dy ma mocno hm "mo­he­ro­we", choć mo­he­rem nie jest a mózg ma jak brzy­twa) któ­ryy wku­rzo­ny za­ist­nia­łą sy­tu­acją sam za­ło­żył wy­daw­nic­two... i wy­da­je ni­sko­na­kła­do­we rze­czy, w tym swoje wła­sne wier­sze i opo­wia­da­nia. Zeby nie było, że ja­kieś re­kla­my tu ge­ne­ru­ję, jak ktoś chce adres, niech pisze na priv.

Z po­ezją pro­blem jest taki, że po­ezję (zwłasz­cza tę bez rymów) pisze się dość pro­sto. TO nie to samo co opo­wia­da­nie, które wy­ma­ga do­pra­co­wa­ne­go bo­ha­te­ra, fa­bu­ły, świa­ta. Do­brej po­ezji jest mało, a tan­de­ty dużo (zwłasz­cza to co lu­dzie wy­pi­su­ją na blo­gach - cza­sem moja re­ak­cja to HO­SPO­DY, PO­MY­ŁUJ!). Ła­twiej jest pisac śmiesz­nie niż po­waż­nie i łatwo jest wpaść w banał. W sumie dobry wiersz to co naj­mniej tyle samo ro­bo­ty co dobre opo­wia­da­nie, ale to mój pry­wat­ny po­gląd na tę spra­wę i nie mu­si­cie się z tym zga­dzać.

Aj­wen­hoł, ja też je­stem moher (mo­he­rzy­ca??) i myślę o tę­czo­wych wier­szach (i dziw­nym pia­niu pe­anów na ich cześć, choć­by były po pro­stu kiep­skie nie­za­leż­nie od te­ma­ty­ki) to samo co Ty. Pani Szym­bor­skiej - z peł­nym sza­cun­kiem dla jej do­rob­ku - nie trwa­wię od pod­sta­wów­ki. Nawet nie jest to kwe­stia pew­nych hm utwo­rów do któ­rych się do­grze­ba­łam (wiersz o Le­ni­nie: "grób w któ­rym leży ten\\ no­we­go czło­wie­czeń­stwa Adam\\ wień­czo­ny bę­dzie kwia­ta­mi\\ z nie­zna­nych dziś jesz­cze pla­net") ale to­tal­nie innej wraż­li­wo­ści.

Mar­syl­ka 2010-10-13  20:04
ko­lej­ny? jesz­cze nie ma na­gród z apo­przed­ni;P przy­naj­mniej ja dalej nie do­sta­łam;p

Wiem wiem, bar­dzo Was prze­pra­szam, ale nie moja wina. słowo!
do­cze­ka­cie się i zro­bi­my ko­lej­ną edy­cję...

"Przy­cho­dzę tu od lat, ob­ser­wo­wać cud gwiazd­ki nad ko­lej­nym opo­wia­da­niem. W tym roku przy­pro­wa­dzi­łam dzie­ci.” – Gość Po­nie­dział­ków, 07.10.2066

Nowa Fantastyka