- Hydepark: "Jednooki pies" Tenszy w NFie (3/2020)

Hydepark:

czasopisma

"Jednooki pies" Tenszy w NFie (3/2020)

 

Komentarze

obserwuj

Kochani, w marcowym NFie znajdziecie najlepsze opowiadanie, jakie dotąd napisałam. A przynajmniej śmiem tak twierdzić, ponieważ nigdy jeszcze z żadnego tekstu nie byłam aż tak dumna ^^ Niemniej, może to też być wpływ mojej kochanej inspiracji, suni o wdzięcznym imieniu Oczko, która na zdjęciu powyżej czarująco uprasza się o czytanie „Jednookiego psa”. Ja też bym się upraszała, acz nie mam tak słodkiej mordki, więc zostaje mi tylko uprzejmie zachęcać do lektury. I z niecierpliwością wypatrywać Waszych opinii ;)

Ni to Szatan, ni to Tęcza.

yes

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Gratulacje :)

Przynoszę radość :)

Ale to jest dobre!

 

Chwyciło niemal od początku. Jak doleciałem do tych martwych driad zawieszonych na hakach w kontenerze, to już wiedziałem, że będzie grubo. I się nie pomyliłem. Ale po kolei.

 

Na pewno polubiłem Wyrwikła. Dobra postać, budząca we mnie sympatię. Trochę udający zimnego drania, ale tak naprawdę poczciwiec o dość miękkim sercu. Za to Dranka nie wzbudziła we mnie żadnych emocji. Trochę za mocno siliła się na te sarkastyczne docinki. Ale może kobiety tak mają... ;) W każdym bądź razie wydała mi się nijaka i udająca zbyt potężną. Tak konkretnie to nie wiele się o niej dowiadujemy, ale taki urok już mocarnych bohaterów, że owiewa ich zawsze zasłona tajemnicy. W sumie Dranka, w tym opku, to raczej postać drugoplanowa, choć czuć, że z aspiracjami ( w kolejnych opowiadaniach? ) do roli pierwszoplanowej, więc czepiać się za bardzo tutaj nie powinienem.

 

Druga sprawa – Cyklop. Również polubiłem tego potwora. Ale mogę być stronniczy, bo ja psiarz jestem. Jak tylko coś merda ogonem, to kocham :) Wiemy, że inspiracją był Twój jednooki pies. Ktoś powiedział, że powinniśmy pisać o rzeczach, które znamy, bo tylko tak zawrzemy w naszej literaturze prawdę, którą czytelnik natychmiast wychwyci i doceni. Po lekturze zgadzam się z tą myślą.

 

Kolejna rzecz – fabuła. Fantastyczny kryminał? Rzadka rzecz, jedyne co mi przychodzi do głowy to Miasto i miasto Mieville’a, także gatunek ciągle dość słabo wyeksploatowany. Ale skoro książką miesiąca jest powieść niejakiego Remigiusza Mroza... ;) Jeśli chodzi o samo rozwiązanie sprawy, bo to ono w kryminałach powinno zwalać z nóg, to ja z podłogi zbierać się nie musiałem. Lekkie zaskoczenie było, ale można było się spodziewać, że to wszystko do tego zmierza. Za to samo zamknięcie opowiadania mnie ujęło. Lubię gdy Autor rzuca czytelnikowi moralne wyzwania ( tak, lubię prozę Dostojewskiego ). Sam odczytuję to też trochę jako próbę zmuszenia czytelnika do refleksji nad karą śmierci. Co jest bardziej humanitarne i sprawiedliwe dla mordercy: dożywocie w więzieniu, czy strzał z kuszy w głowę? Co sami uważamy za “najlepsze”?

 

Ostatnia sprawa – warsztat. Jak zwykle świetnie. Proza lekka i pisana w punkt. Ja sam nie za specjalnie odnajduję się w klimatach cyberpunka, a jednak tekst łyknąłem bez problemów. Wystarczyło mi jedno posiedzenie. I tylko ziółek szkoda, bo mi wystygły, bo oderwać się nie mogłem :)

 

I jeszcze jedno, gratuluję pracy dla CD Projekt Red.

To chyba nie przez Twoje lenistwo Redzi przesunęli premierę CyberPunka 2077?

:)

Wszystkiego dobrego!

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Gratuluję, Tenszo! heart

www.facebook.com/mika.modrzynska

Dziękuję wszystkim za gratki :)

Nazgulu, bardzo się cieszę, że chwyciło i przypadło do gustu! Trochę żal Dranki, bo faktycznie ona będzie dużą postacią, a samo uniwersum zamierzam rozwinąć. Mam wrażenie, że udaje mi się w nim zawrzeć odpowiedni balans ambitnego z wciągającym i przez to pisze się przyjemnie :D A jeszcze pytanko, jak ci podszedł humor?

I nie, nie jestem winna opóźnienia Cyberpunka :P

Ni to Szatan, ni to Tęcza.

Na temat treści wypowiedziałem się w innym miejscu. Tu tylko powtórzę: zaczyna się nijako, kończy bardzo dobrze!

Mam jednak kilka uwag, droga Autorko.

Z uporem maniaka zamieniasz “jakichś” (które być powinno) na “jakiś”. To naprawdę różne słowa ;)!

Na początku potknąłem się o “fabrykę”. Jako, że jestem ze Śląska, w głowie mi się nie mogło pomieścić, że fabryka to jeden budynek. U nas takich brak :)! I ciężko mi było tę fabrykę sobie wyobrażać!

Dalej – “macałam w tym palce”. Tu, hm hm, sama wiesz!

No i jest jeszcze “linka elektronowa”. Poczułem się, jakbym wrócił do lektur młodości: antyczni autorzy lubili takie połączenia: “mózg elektronowy”, “pozytonowy detektyw” i inne takie.

Ale współcześnie? Linka elektronowa to jaka? Z prądu zbudowana? Bardzo mi ta linka zazgrzytała.

Aha, a czy “dobry powód” to nie jest anglicyzm? Tarnino, help!

 

A teraz – mimo mego czepialstwa to naprawdę dobre opowiadanie! Chciałbym tak umieć pisać :)!

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Muszę przeczytać jeszcze raz, pod kątem easterków, jak burder Passiflora :)

 

Zacne opko, ale czułem się jakbym głodny patrzył na menu restauracji.

Dobre, smaczne, ale knajpa zamknięta.

 

Czyli – opko wyrwane z kontekstu interesującego świata jest denerwujące!!!!!

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Staruchu, dziękuję za wnikliwą, jak zawsze zresztą, opinię. Cieszę się, że zakończenie nadrobiło w twoim odczuciu początek. Co do zarzutów, z jednym przyznam, że umknął oku. Otóż, wydawało mi się, że smycz elektronową zmieniłam na technomagiczną we wszystkich miejscach. Jeśli kiedyś tekst się jeszcze gdzieś ukaże – obiecuję zmienić wink A tak z ciekawości, który z moich tekstów podobał ci się bardziej?

 

DJu, również dziękuję, acz dziwi mnie twój zarzut w kontekście, że tekst jest osadzony w świecie grającym na znajomych (szczególnie nam cheeky) motywach. Czy naprawdę tak bardzo potrzeba więcej mówić o ekspozycji pozszywanej ze znanych wszystkim łat? W takiej chociażby „Eudajmoni” spotkałam się z zarzutem, że za dużo, zbyt skomplikowanie, więc tutaj jednak starałam się prościej i nie jakoś tajemniczo. A jednak, niedosyt?

Ni to Szatan, ni to Tęcza.

@Tensza

Musiałbym je sobie odświeżyć, bo mam tylko pewne wrażenia w głowie, ale zdaje się, że “Czwartą wiadomość”. Zajdę na strych, to zajrzę :).

Z tym, że wielu Twoich tekstów jeszcze nie czytałem. Tylko te z NFu i Fantazmatów.

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Jak tu wszystkich zadowolić :D

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Tak mi się wydawało, Staruchu, chciałam się tylko upewnić :)

Proste, DJu, nie da się ;D

Ni to Szatan, ni to Tęcza.

Hej, Tenszo. Cudna ta Twoja psinka, przesyłam jej wirtualne głaski :)

Gratuluję kolejnej publikacji i jeszcze bardziej gratuluje bycia Autorką Zamawianą :)))

Wiesz, bardzo lubię to, jak pod koniec opowiadania wyciągasz asa z rękawa i pokazujesz, o czym tak naprawdę jest dany tekst. Trochę przypomina to morał, ale w dobrym sensie, poruszasz jakąś ważną strunę i ona sobie potem jeszcze wibruje jakiś czas w czytelniku. Pamiętam, że podobnie odebrałam “Mechanizm gojenia” – czytałam z pewnym zainteresowaniem, odbierając tekst jako lekki, raczej rozrywkowy i nie koniecznie mający zapaść mi w pamięć. A potem robisz taki trik, że zaczynam się bardziej przejmować. :)

Fajnie, gratki jeszcze raz.

Dzięki, Werweno! Wirtualne głaski przekazane, odsyłam szczęśliwe machanie ogonem :D

Ni to Szatan, ni to Tęcza.

Gratuluję kolejnej publikacji.

Bardzo zacne opowiadanie. Podobała mi się postać głównego bohatera, ciekawa wariacja na temat klasycznego łowcy potworów. Świat przedstawiony wydaje się ciekawy, mimo że widzimy tylko wąski wycinek. Fabuła wciągająca, najbardziej podobała mi się scena w burdelu – świetnie napisana. Zakończenie dość poruszające, ale jako osoba, która nigdy nie miała psa, nie jestem w stanie do końca ocenić jak bardzo.

Gratuluję publikacji. Bardzo udany tekst. Ciekawy świat, czekam na kolejne historie :-)

Zygfrydzie, Mersayake, dziękuję wam bardzo :D Cieszę się, że podoba się. I to też nie-psiarzom.

Ni to Szatan, ni to Tęcza.

Gratuluję, Tenszo, kiedy książka?

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

W tym roku, o ile świat się nie zawali ;) A teraz to nie takie oczywiste.

Ni to Szatan, ni to Tęcza.

Przeczytałam :) Super postać głównego bohaterka, Dranka już trochę przefajnowana, żebym mogła ją polubić. Ale Wyrwikieł fajny człowiek. No i Cyklop to cudeńko, całe opowiadanie dzięki niemu było przesycone takim sympatycznym, pozytywnym nastrojem. Aż do zakończenia, znaczy się. I tu znów mnie Dranka lekko zirytowała.

Ale razem stanowią barwną, ciekawą parę i umieściłaś ich w równie barwnym i ciekawym świecie, więc jakby ci się książka zdarzyła, to bym przeczytała.

 

A właśnie – zdradzisz coś więcej co do książki? To te zodiaki czy coś innego?

www.facebook.com/mika.modrzynska

Nowa Fantastyka