
Drodzy Szanowni, zapraszam do lektury i komentowania mojego nowofantastycznego debiutu, który przenosi nas w różne terytorialnie i czasowo rejony Italii, a na dodatek opowiada w pewnym sensie prehistorię głównego bohatera moich vintage kryminalnych opowiadanek, bo jest o ojcu Adama Cardellego. Ojcu, który odgrywa istotną rolę w tle tekstów, które skandalicznie długo – z winy niefajnych okoliczności w moim życiu – redagują się do autorskiego zbiorku w “Fantazmatach”.
“Nakarmić kruki” jest w klimatach grozy vintage, wbrew temu, co oryginalnie napisano w zajawce na fejsbuku, nie jest kryminałem, choć jest element zagadki. Nawiązanie tytułem do filmu Carlosa Saury, a poprzez to do hiszpańskiego porzekadła nie ma głębszego podtekstu.
Gratulacje! Dobrze, że opowiadanie, mimo nie dostania się do “Gladiatorów”, znalazło swoje miejsce, tym bardziej, że bardzo mi się podobało :)
I ja gratuluję :) Będzie czytane.
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Szczere gratulacje!
Dzięki za miłe słowa :)
Dobrze, że opowiadanie, mimo nie dostania się do “Gladiatorów”, znalazło swoje miejsce, tym bardziej, że bardzo mi się podobało :)
W wersji konkursowej pewnie podobałoby się mniej, bo możliwość wydłużenia tekstu zdecydowanie dobrze mu zrobiła
http://altronapoleone.home.blog
Gratulacje! I aż chciałoby się dodać: w końcu! ;)
Gratulacje! :)
I aż chciałoby się dodać: w końcu! ;)
MrB Od surowego krytyka takie słowa to podwójna radość
http://altronapoleone.home.blog
Gratki, Drakaino :)
Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!
Gratulacje, ja już lekturę mam za sobą :)
Gratulacje! Wiem, od czego zacznę lekturę (jak przyjdzie NF) :)
Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?
Gratuluję. Czytałem ten tekst we wcześniejszej wersji, w wolnej chwili zerknę, co tam się zmieniło.
Po przeczytaniu spalić monitor.
Gratulacje!
Spokojnie. Tak naprawdę mnie tu nie ma.
Gratki, Drakaino! Radam, że jesteś w NF!
Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.
Hej, Drakaino!
Dołączam się do gratulacji i to podwójnie: za sam fakt debiutu w papierowej NF, jak i, będąc już po lekturze, za napisanie świetnego opowiadania!
Chylę czoła za posiadaną wiedzę i zbudowany klimat.
Nie ogarnąłem dwóch rzeczy: dlaczego Massimo, jako obcy, również widział zjawy i dlaczego w ogóle rzucił wszystko i wlazł w takie... hmm... za przeproszeniem gówno, z którego nie miał pewności, że wyjdzie.
W komentarzu wyżej widzę, że pisane było do “Gladiatorów”, a że mam tę lekturę za sobą, mogę stwierdzić, że jest lepsze niż niektóre zawarte tam teksty, w tym te okraszone “solidnymi” nazwiskami.
Pozdrawiam!
Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.
Dziękuję, Krokusie :)
Co do pytań:
dlaczego Massimo, jako obcy, również widział zjawy
Są dwa wytłumaczenia, niewykluczające się wzajemnie, a nawet uzupełniające. W obrębie uniwersum i historii tego bohatera oraz jego rodziny Massimo po prostu ma taki dar, że widzi pewne rzeczy, niewidoczne dla innych (jego syn o podobnych zdolnościach jest bohaterem sporej liczby moich opowiadań). Natomiast w obrębie tego opowiadania bóstwa wybrały go, jak się zjawił w okolicy, na swojego “agenta” (w łacińskim sensie: działającego).
dlaczego w ogóle rzucił wszystko i wlazł w takie... hmm... za przeproszeniem gówno, z którego nie miał pewności, że wyjdzie
Bo on ma typowo włoski charakter i najpierw działa, potem myśli ;)
W komentarzu wyżej widzę, że pisane było do “Gladiatorów”, a że mam tę lekturę za sobą, mogę stwierdzić, że jest lepsze niż niektóre zawarte tam teksty, w tym te okraszone “solidnymi” nazwiskami.
Wersja konkursowa była sporo krótsza i niewątpliwie gorsza, bo pewne sprawy się niezbyt solidnie tłumaczyły w obrębie tekstu ;) W sumie dobrze wyszłam na tym, że w konkursie nic nie zwojowałam (nie żebym się czegokolwiek spodziewała, bo to nie tekst w stylu FS).
http://altronapoleone.home.blog
Dzięki za wytłumaczenia!
jego syn o podobnych zdolnościach jest bohaterem sporej liczby moich opowiadań
Właśnie wczoraj w drodze na zakupy przesłuchałem pierwszych kilka minut “Kobiety, która słyszała smoki” i mi ten Cardelli się zdublował :D Lubię, gdy opowiadania jednego autora się ze sobą łączą, a jednocześnie są osobnymi, niezależnymi historiami.
Bo on ma typowo włoski charakter i najpierw działa, potem myśli ;)
Tak go odebrałem na początku, ale potem nie dawało mi to spokoju :)
Pozdrawiam, trzymaj się!
Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.
Adam to jest albo to "zapowiedziane" w Krukach dziecko, albo jeszcze młodsze. Ale chyba właśnie ten
http://altronapoleone.home.blog
Gratulacje!
ninedin.home.blog
Drakaina, po raz kolejny serdecznie gratuluję
No wreszcie!
O swoich wrażeniach – wiadomo gdzie.
Ale wrażenia muszą być oczywiste :D.
Bo ja lubię takie pisanie!
Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.
Wybaczcie odświeżenie prastarego wątku, ale może tu autopromocja ma sens – nie robiłam osobnych wątków dla dwóch pozostałych opowiadań, może błąd, ale w związku z dyskusją tutaj pozwalam sobie jako przeciwwagę wrzucić screen z Lubimy Czytać o numerze 08/2021, bo, jak widać, zdarzają się też reakcje o dokładnie przeciwnym znaku.
http://altronapoleone.home.blog
Gratulacje, Bystrooka!
Nadrabiam numer 08/2021, więc chwytam za łopatę i wykopuję temat. Opowiadanie przeczytałem do końca i z zaciekawieniem (co nie zawsze się zdarza). Bardzo ciekawe realia, historia zaciekawia, kilka klimatycznych scen, nieźle językowo. Tak więc gratulacje.