
Przenosząc dyskusję z KrzykPudła, bo trochę rekomendacji leci, a szkoda by je stracić.
Jakie polecacie filmy SF, niekoniecznie z głównego nurtu?
PS. Jest też temat pokrewny o dziwnych filmach.
I od razu parę tytułów z KrzykPudła:
– Oxegene (Tlen)
– Perspektywa (dwie wersje – krótka i długa, różnią się od siebie)
– Moon
– Europa Report
O-bi, o-ba: Koniec cywilizacji
Kocham Szulkina. Trzeba więcej? No dobra, po prostu jego styl jest dla mnie niesamowity, zwłaszcza jak na tamte czasy, to polskie filmy, a mają w sobie to, czego często brakuje obecnie.
Ten pierwszy – kapitalny film o apokalipsie, zarówno wątki fabularne jak i psychologiczne bardzo dobrze oddane, podobnie jak klimat czy gra aktorska. Mocny dramat.
Ten drugi – świetny film ukazujący absurdy systemu i obojętność zepsutego społeczeństwa. Ciekawa fabuła, jedynie zakończenie słabsze.
Nowe przepisy w obliczu przeludnienia. Dziewięć sióstr udaje jedną. Bardziej thriller, ale ogląda się świetnie.
Krótkometrażówka, ale warto.
Uśmiałam się na tym, naprawdę. Pętla czasowa z dużą dawką akcji, bohater bez zadęcia, świeżość w motywie pętli czasowej.
Re: Jaga – warto obejrzeć teledysk do coveru “Jaskółki”, ale jeśli ktoś nie widział Jagi, to zdecydowanie Jagę najpierw – bo to niejako uzupełnienie.
Łosiot, Donnie Darko klasyka, ale jakim cudem nie oglądałam Pandorum i Dark City?! To moje klimaty, muszę nadrobić, dzięki. :)
I dobry pomysł z odnośnikami, podłapałam. :D
Frequency – naginanie czasoprzestrzeni w dość logiczny sposób, ojciec i syn w różnych wymiarach, koniec jest akurat słabszy, ale warto obejrzeć, bo trzyma w napięciu.
“F.A.Q. about time travelling”. Komedia barowa o problemach podróży w czasie. Dawno oglądałem, ale pamiętam, że bawiłem się nieźle. Chyba angielski film, albo szkocki, w każdym razie klimat pubów z czasów kiedy jeszcze można było tam palić obecny.
Też lubię filmy o podróżach w czasie, więc muszę dodać ten do listy. :) Michale, Twój avatar widzę codziennie, jak moja córka układa tego królika z puzzli. XD
Na forum fantastycznym pewnie większość filmów SF każdy widział, a przynajmniej te po roku 2000, więc jeśli nie mają być z głównego nurtu, to wymienię kilka staroci z poprzedniego wieku. Pomijam serie jak Obcy, Terminator czy Mad Max.
Zakazana planeta – 1956
Najstarszy film SF jaki widziałem, a który można określić tym mianem. Coś dla fanów staroci. Na plus efekty specjalne, które w tak starym filmie robią całkiem niezłe wrażenie. Kino do obiadu.
Ptaki – 1963, reż. Alfred Hitchcock
To nie SF, ale też ciężko go sklasyfikować. Oznaczony jako dreszczowiec. Sceny z ptakami robią wrażenie nawet dzisiaj, w końcu to robota Hitchcocka. Warto zobaczyć.
Odyseja kosmiczna 2001 – 1968 – reż. Stanley Kubrick
Ciekawe kino psychologiczne o przeszłości i przyszłości. Scenografia to mocna strona filmu. Coś dla architektów, projektantów wnętrz i designerów. Można pooglądać ładne obrazki. Całkiem dobry.
Bliskie spotkania trzeciego stopnia – 1977, reż. Steven Spielberg
Klasyk kina „obcy na Ziemi”. Świetna psychologia społeczna i jednostki. Warto zobaczyć.
E.T. – 1982 – reż. Steven Spielberg
Kino familijne. Pod koniec trudno nie uronić łezki. Dobry na pierwszą fantastykę dla dzieciaków, ale dorosły też obejrzy z przyjemnością. Warto zobaczyć.
Coś – 1982
Dobrze wymieszana psychologia z akcją. Nie jest przegadany, trzyma w napięciu, dopełniony zimową scenografią. Coś ;) akurat na jesień lub zimę. Całkiem dobry.
Odyseja kosmiczna 2010 – 1984
Serwuje podobną scenografię i tematy jak Odyseja 2001. Myślę, że trzyma poziom w odniesieniu do poprzednika. Całkiem dobry.
Otchłań 1989 (Głębia), reż. James Cameron
Klimatyczne kino bez dwóch zdań. Czuć podwodne ciśnienie. :) Nie nazwałbym tego czystym SF, ale fani gatunku nie powinni być rozczarowani. Psychologiczne kino o zdobywaniu i przełamywaniu barier. Warto zobaczyć.
Pamięć absolutna – 1990
Film z Arnoldem, może nie tak dobry, jak Terminator, ale da się obejrzeć. Kilka fajnych pomysłów technicznych i gadżetów, trochę siły Arnolda i młoda Sharon Stone. Czego chcieć więcej do obiadu?
Piąty element – 1997, reż. Luc Besson
To już klasyk. Latające samochody i te sprawy. Kiczu też trochę jest, i nie każdemu pasuje Bruce Willis. Powiedziałbym, że całkiem dobry, ale bardziej do obiadu.
Kontakt – 1997, reż. Robert Zemeckis
Jedna z lepszych ról Jodie Foster, zresztą film skrojony jest pod główną bohaterkę. Coś dla lubiących rozważania co powiedzieć kosmitom i co od nich usłyszymy. Całkiem dobry.
Problemem może być tylko, gdzie je zobaczyć.
Pozdrawiam.
Wymienię kilka filmów. Intuicyjne skupię się na tych mniej znanych (Pominę Matrixy i LoTRy). Kolejność niezwiązana z oceną filmu:
– Przez Ciemne Zwierciadło (A Scanner Darkly)
Całkiem dobre przeniesienie prozy Philipa K. Dicka na ekran. Jest to animacja, ale wykonana metodą rotoskopii (zapewne cyfrowo, a nie jak u Disneya). Dzięki temu, choć widzimy prawdziwych aktorów, są oni świetnie zmiksowani ze wszelkiego rodzaju odchyłami znanymi z powieści pod tym samym tytułem. Styl filmu oddaje nierealność, której może doświadczyć czytelnik przy lekturze tych bardziej “psychologicznych” dzieł. Polecam i zakładam, że nie każdemu się spodoba. Przyznam, że mnie ten styl odrzucił na początku, ale w końcu zdecydowałem się film obejrzeć i nie żałuję.
– Ex Machina
Nie interesowałem się za bardzo kinem, w okresie, z którego pochodzi ten tytuł. Obejrzałem kilka miesięcy temu dopiero.
Film właściwie ma minimum akcji i jest takim spokojnym rozważaniem nad tematem androidów. Bohater spotyka wspaniałego CEO wielkiej firmy, który zaprosił go na piwko do swojej wspaniałej siedziby. W sam raz na wieczorne piwko prawda? Może tak, może nie ;)
– Metropolis
Dla mnie jest to propozycja bardziej oczywista niż dwie poprzednie. Ogromna niema produkcja z 1927 roku. Dostępnych jest wiele ścieżek dźwiękowych. Odbywają się również pokazy na żywo (nawet z muzyką graną na miejscu). Jeżeli ktoś nie próbował oglądać takich filmów, to wybranie odpowiedniej wersji w dobrej jakości jest dobrym wstępem. Najlepiej celować w klasyczne wydania, te z mniej eksperymentalnym graniem. Podsumowując: tematyka SF + niemiecki ekspresjonizm. Ktoś pewnie gdzieś napisał “Dzieło Monumentalne”.
Pewnie mam więcej propozycji, ale na razie tyle mi przyszło do głowy. Może te trzy tytuły dla jednej osoby będą znane i ograne, a dla innej będą czymś nowym.
Artystom więcej, szybko!
O, Metropoli to film, który o dziwo w ogóle się nie zestarzał.
Jako ciekawostkę można dodać teledysk “Matra” zespołu Indukti, który został złożony z posklejanych fragmentów Metropolis – w taki sposób, że utworzył zupełnie nową historię.
A czy wypadałoby tu w ogóle wpleść tytuły Machulskiego, jak chociażby “Kingsajz”?
Ja polecam zdecydowanie: “Christine” z 1983, “Terminatora”, “Predatora”, trylogię “Powrót do przyszłości”, “Ucieczkę z Nowego Jorku”, “Człowieka widmo” z 2000.
A horrory także można proponować?
Inna sprawa to filmy dla dzieci/młodzieży, na których wychowaliśmy się.
A komedie sf?
Pozdrawiam. :)
Pecunia non olet