- Hydepark: Diablo III w wersji papierowej

Hydepark:

Diablo III w wersji papierowej

Niby można się było spodziewać, a jednak człowiek i tak dał się zaskoczyć. Przeszukując i przeglądając książkowe nowości, jakie to niebawem ujrzą światło dzienne, lub dopiero co usadowiły się na półkach w księgarniach, wypatrzyłam "Diablo III: Zakon". Autorem jest niejaki Nate Kenyon. Przyznam szczerze, że zamurowało mnie, nie tyle z powodu samej książki, bo przecież to nie pierwsza tego typu historia zainspirowana grą, a szybkością, z jaką się ukazała. Ledwo co człowiek oswoił się z myślą, że będzie mógł już niebawem zagrać w "Diablo III", jak już odłoży odpowiedni fundusz, to jeszcze umysł zmąciła wieść o książce z realiami osadzonymi w uniwersum gry.

 

Nie jestem przekonana do tego typu pomysłów, a to z tego względu, że książkowa seria sprzed dobrych ośmiu lat ("Dziedzictwo krwi", "Czarna droga", "Królestwo cienia"), udowodniła niezbicie, że w Diablo zdecydowanie lepiej się gra, niż czyta.

 

Ciekawi mnie jednak, jak inni podchodzą do tematu wydawania książek na podstawie gier, dlatego też zapraszam do dyskusji.

 

 

 

Komentarze

obserwuj

Tak to jest w showbiznesie, że jak wyjdzie coś popularnego, to każdy odcina od tego kupony jak może. Ja akurat za uniwersum Diablo nie przepadam na tyle, żeby się zaczytywać w książkach na jego podstawie, ale jesli jest to napisane z sensem, w ciekawy sposób, a nie na odpieprz się i dla zbicia kasy, to czemu nie?

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

W zasadzie, czemu nie?

Jeśli to faktycznie jest dobre, to może warto odłożyć trochę grosza i bliżej poznać? Tylko ciekawe, czy historia będzie czerpać garściami z gry czy może rozwinie sie inaczej i ukaże inne perspektywy świata i bohaterów...?

Szczerze wątpię, by to była dobra książka. W takich przypadkach, jak ten, wyraźnie widać, że książka ma zarabiać tytułem, a nie treścią. Ostatecznie zysk z niej powstaje w chwili, gdy czytelnik ją kupi, a wtedy siłą rzeczy jeszcze nie wie, czy warto. Co się stanie potem, to najczęściej wydawcy specjalnie nie obchodzi. Moje doświadczenie z tego rodzaju książkami doskonale potwierdza tę teorię.

Ponoć ,,Assassin's Creed'' jest dobre, acz nie czytałem. Nie wiem, w sumie muszę przeczytać jakąś książkę na podstawie gry.

 

A, nie, wróć! Czytałem ,,Ghost Recon'' niby-Toma-Clancy'ego. Nic specjalnego, lepsze są pomysły tegoż autora gdy planuje je bespośrednio pod ksiażki, a nie, by ktoś zrobił książkę z fabuły, którą on specjalnie krztałtował na grę :)

"Assassin's Creed"nie czytałem, ale jak na razie grałem we wszystko opróćz Revelations (już niedługo zabieram się i za to) i grało mi się fantastycznie.

 

Co do książek osadzonych w realiach Diablo, to najbardziej przypadło mi do gustu "Królestwo cienia". Nie wiem jaka okaże się ta nowa, ale stare kiedyś całkiem mi się podobały (ale byłem dużo młodszy, więc inne rzeczy mnie kręciły ;> )

dj Jajko czytał I tom AC - zupełnie jakbym grał w grę. misja, upgrade sprzętu, zlecenie questa, misja, rozwałka, upgrade...

nawet jeśłi sprawnie napisane to literatura to nie jest

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Tak do tematu ksiażek na podstawie gier.

Czytam sb NF, a tu z opisu pod opkiem Wattsa dowiaduję się, że jego następna powieść ma być umieszczona w uniwersum Crysis.

Nie grałem, acz... Jestem bardzo ciekaw co z tego wyjdzie.

Fabuła w Diablo nigdy nie była mocną stroną, więc w książki z tego uniwersum też nie będą zachwycać rozbudowaną narracją. Pozycje tego typu są tylko dla zagorzałych fanów.

Fabuco?

W grze Diablo nie ma fabuły

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Szczątkowa jest w trzeciej części jest nawet kilka zwrotów akcji, jednak scenarzyści nie byli z wysokiej półki. Nie ma co porównywać z "Wiedźminem" czy "Placescape Torment". Inny typ rozgrywki i inna potrzeba fabularna...

Nowa Fantastyka