
Kazuo Ishiguro to brytyjski autor japońskiego pochodzenia. Jest autorem takich książek jak: “Malarz świata ułudy”, “Nie opuszczaj mnie”, “Pejzaż w kolorze sepii”, “Pogrzebany olbrzym”. Niedawny noblista w powieści “Klara i słońce” sięgnął po konwencję science – fiction. Nie znajdziecie jednak u niego szczegółowych opisów technicznych wynalazków, lecz ludzkie uczucia zderzone z bezdusznością świata techniki.
Swoich sił na polu fantastyki udanie próbowali tacy autorzy jak: Angela Carter, Margaret Atwood, Aldous Huxley, George Orwell, a nawet Czesław Miłosz. W wizjach przyszłości umieszczali swoje idee i przekonania, swój sposób rozumienia literatury.
Roboty w najnowszym dziele Ishiguro są zasilane energią słoneczną. Stoją posłusznie na wystawie sklepu, czekając na kupujących. Temat książki przywodzi na myśl cykl o robotach Isaaca Asimova. Jednak to bardziej poetycki nastrój niż u słynnego autora, którego zna każdy fan sf.
Robota o imieniu Klara, narratorkę powieści, kupuje dziewczynka, która nosi imię Josie.
Klara to dziwny robot: wpada w melancholijny nastrój. Uwielbia patrzeć na zachód słońca za oknem. To ludzie bywają niewrażliwi i okrutni, także dzieci, które jeszcze nie umieją rozróżniać dobra i zła (uczą się tego z mądrych bajek). Potrafią krzywdzić innych, zwierzęta i naśmiewać się z łagodniejszych. Dorośli zatracają uczuciowość i wrażliwość, stają się zgorzkniali. Popadają w mechaniczną, życiową rutynę, emocjonalną oziębłość.
Jaśniejący w życiodajnym świetle słońca robot – Klara jest nadzieją na technologię bardziej sprzyjającą ludziom, inną niż w filmie “Metropolis” – nie mroczą, masową jak taśma produkcyjna w fabryce, duszne, zadymione miasto.
Książka ciekawa, warta polecenia.