Książka

| KOPIUJ

Recenzja:

belhaj

Podróż której nie zapomnicie

{
Mieliśmy dwa worki marihuany, siedemdziesiąt pięć kulek meskaliny, pięć bibułek nasączonych ostrym kwasem, solniczkę nabitą kokainą, i całą galaktykę tęczowych dołersów, głupawek i nakręcaczy... a także ćwiartkę tequili, ćwiartkę rumu, skrzynkę budweisera

       „Lęk i od­ra­za w Las Vegas” to jedna z naj­bar­dziej kon­tro­wer­syj­nych po­wie­ści jakie kie­dy­kol­wiek uj­rza­ły świa­tło dzien­ne. Jej autor, był swo­istym en­fant ter­ri­ble ame­ry­kań­skie­go dzien­ni­kar­stwa i li­te­ra­tu­ry. Jego życie było sze­ro­ko ko­men­to­wa­ne w pra­sie i me­diach i do­star­czy­ło­by ma­te­ria­łu na nie­jed­ną po­wieść (za­in­te­re­so­wa­nych od­sy­łam do filmu „Dzien­ni­karz na kwa­sie” do obej­rze­nia na Youtu­be).

       Bo­ha­te­ro­wie książ­ki Raoul Duke (alter ego au­to­ra) i jego sa­mo­ań­ski ad­wo­kat Dok­tor Gonzo (in­spi­ro­wa­ny po­sta­cią Osca­ra Zeta Aco­sty) wy­ru­sza­ją w po­dróż do Las Vegas na pu­styn­ny wy­ścig mo­to­cy­klo­wy Mint 400. Przy oka­zji za­opa­trza­ją się we wszyst­kie środ­ki odu­rza­ją­ce jakie tylko zna czło­wiek. Oczy­wi­ście nie jest to tylko po­wieść o za­ży­wa­niu Lsd, ko­ka­iny i in­nych pre­pa­ra­tów, ale ma ona rów­nież głęb­szy sens. Bo­ha­te­ro­wie po­grą­ża­jąc się w ko­lej­nych fa­lach nar­ko­tycz­nych wizji nie usta­ją w po­szu­ki­wa­niu „ame­ry­kań­skie­go snu”. We­dług au­to­ra umarł on razem z koń­cem epoki dzie­ci kwia­tów. Autor uka­zu­je czas prze­ło­mu kiedy czas wy­zwo­lo­nej mło­dzie­ży ustę­pu­je pa­ra­noi wpro­wa­dzo­nej w Sta­nach za cza­sów rzą­dów Ni­xo­na. Mimo, że dla prze­cięt­ne­go pol­skie­go od­bior­cy ( który prze­cież nie zna ame­ry­kań­skich re­aliów ), może być to trud­ne do po­ję­cia, mimo to warto za­po­znać się z po­wie­ścią.

        Nar­ko­ty­ki są dla bo­ha­te­rów uciecz­ką, choć mają świa­do­mość, że jest to uciecz­ka w sza­leń­stwo. Pod­czas swo­je­go po­by­tu w Las Vegas zła­ma­li oni wszyst­kie pa­nu­ją­ce tam re­gu­ły, lecz mimo to unik­nę­li kary, co dało im na­dzie­je, że „ame­ry­kań­ski sen” jesz­cze nie umarł. Mają jed­nak świa­do­mość, że może umrzeć razem z nimi.

        Po­le­cam tą po­wieść wszyst­kim, któ­rzy ocze­ku­ją od li­te­ra­tu­ry cze­goś in­ne­go, no­we­go. Mimo, że po­wsta­ła w 1971 roku, to za­wie­ra prze­sła­nia które, nigdy nie umrze, szcze­gól­nie dla tych któ­rzy chcą sprze­ci­wić się pa­nu­ją­ce­mu po­rząd­ko­wi.

        Na pod­sta­wie książ­ki po­wstał film w re­ży­se­rii Ter­re­go Gil­li­ma o ty­tu­le „Las Vegas Pa­ra­no”. Role Raula Duke za­grał John­ny Deep, a Dok­to­ra Gonzo Be­ni­cio del Toro. Film po­le­cam rów­nie go­rą­co co po­wieść.

Komentarze

ob­ser­wuj

Och, uwiel­biam i książ­kę i film! Nie mogę się zde­cy­do­wać co lep­sze.

 

Po­dob­no Depp grał w fil­mie w ory­gi­nal­nej ko­szu­li Thomp­so­na.

Za­pra­szam na stro­nę au­tor­ską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szu­ma­cher

O ko­szu­li nie sły­sza­łem. Ale bar­dzo moż­li­we, Deep sfi­nan­so­wał prze­cież po­grzeb Hun­te­ra który odbył się z wiel­ką pompą. Ar­ma­ta i te spra­wy.

Bel­ha­ju, ję­zy­ko­wo to od­wa­li­łeś tu fu­szer­kę...

 

Mimo, że dla prze­cięt­ne­go pol­skie­go od­bior­cy ( który prze­cież nie zna ame­ry­kań­skich re­aliów ), może być to trud­ne do po­ję­cia, mimo to warto za­po­znać się z po­wie­ścią.“

 

Kręcą się też ja­kieś li­te­rów­ki i inne nie­zręcz­no­ści ; )

 

Te­ma­ty­ka cięż­ka. Ce­te­ra­ri mnie teraz wy­klnie, jak to prze­czy­ta, ale ja nie zdzier­ży­łam filmu. Był dla mnie za dziw­ny. Po książ­kę też się­gać nie będę, na wszel­ki wy­pa­dek. Ame­ry­kań­skie sny są za oce­anem, ja po­szu­kam ja­kie­goś pol­skie­go : )

"Nigdy nie re­zy­gnuj z celu tylko dla­te­go, że osią­gnię­cie go wy­ma­ga czasu. Czas i tak upły­nie." - H. Jack­son Brown Jr

Ce­te­ra­ri ni­ko­go nie bę­dzie wy­kli­nać, za­snę­łam na Ma­tri­xie, są różne gusta...

Za­pra­szam na stro­nę au­tor­ską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szu­ma­cher

Bel­ha­ju, po­praw zapis na­wia­sów – usuń te spa­cje mię­dzy nimi a li­ter­ka­mi w środ­ku ;)

Ad­mi­ni­stra­tor por­ta­lu Nowej Fan­ta­sty­ki. Masz ja­kieś py­ta­nia, uwagi, a może coś nie dzia­ła tak, jak po­win­no? Na­pisz do mnie! :)

Po­pra­wio­ne be­ry­lu :)

Nowa Fantastyka