- Opowiadanie: wiktorwroz - Jak dostać pracę w Assville

Jak dostać pracę w Assville

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Jak dostać pracę w Assville

Na miejskim deptaku, tuż koło Trynki, wpadły na siebie dwie dupy.

Lato to było, środa upalna, na słońcu można się było upiec.

Przedstawiły się sobie i ręce podały, opadły na białą ławeczkę.

Po piwie kupiły i bułkę rzucały gołębiom co zawsze chcą "jeszcze".

 

– Jestem prezesem, dobrze mi się wiedzie. Jestem bogaty, przystojny.

– A ja jestem dupa co lata po mieście, w pracy zaś jestem oporna. Lubiałam wycieczki, szkolenia i rauty, lubiałam też dobrze się ubrać. Z dupą jeździłam po całym tym świecie. Gdzież ja nie byłam, spamiętać to trudno!

– Niezwykłe, cóż za doświadczenie! Jest Pani nad wyraz pojętna. Tak szybko, tak łatwo przyswoić zasady, to rzecz jest doprawdy sekretna!

– Cóż, nie ukrywam. Uczę się szybko czy w prawo, czy w lewo się nagiąć. Samo przychodzi, o tak bez wysiłku. Prezesem potrafię się zająć.

– Więc podsumujmy pani kompetencje: 90-60-w pupie 90. Wspaniale! To rzadko się zdarza by tak wielki talent sam się pozwolił odnaleźć.

– Dziękuję.

– Rozważmy więc wspólnie…co pani na to, praca przy biurze by była. Wymagam ja wiele, lojalność, oddanie, milczenie wśród narad i szczebiot nad ranem! Ach… żonę posiadam, lecz tylko do zdjęcia! Więc jaka decyzja? Czy praca przyjęta? – Miły Panie, owszem przyjmuję! Moja dupa znowu wyżej nosa poszybuje!

---

Koniec

Komentarze

Coś błędnie zadziałało i dodało dwa razy to samo op. (z innym podziałem wiersza?)

Wiktor - strasznie to gryzące, jadem zionące. Przypomniało mi się opowiadanie z wizytą w urzędzie pracy. Złe doświadczenia? Czy wkurw na proces rekrutacji u Ciebie?

Haha,  raczej czysta obserwacja;) tzw. autentyk ufantastyczniony. Czasami ręce opadają kiedy się okazuje jaka jest prawda. Pytanie tylko które miasto to nie Assville:)

Przypomniała mi się słynna zagadka - którą kandydatkę na sekretarkę wybierze prezes? Tę, która na pytanie, ile to jest 2 i 2, odpowiedziała 4, czy tę, która stwierdziła, że 22, czy tę, co po zastanowieniu odrzekła, że może być 4 a może być 22? Ano - tę blondynę z dużym biustem :)

Hihihihi dobre:)

Jednak - tak naprawdę - to taka "dupa" to temat fascynujący. Czy ktoś idzie na łatwiznę, czy nie ma wyboru? Czy to kwestia porywu emocjonalnego, czy może zimnej kalkulacji? Jak sie kalkuluje taki układ? Słyszałem o takich, co bardzo chciały, udało im się na parę lat, a potem wszystko się rozleciało. Ale słyszałem też o pani prezes bardzo ważnej, która zaczynała pracę w biurze - że tak powiem - na klęczkach, a teraz sama nim rządzi.

Fakt, różnie to bywa. Zdaje się, że reguła jest jedna - wygrywa cwańszy. Ten, dla którego od poczatku nie był to tylko układ ale coś więcej, może się pakować:) Ale mam jeszcze jedną obserwację - dupę zatrunia szef dupa;) nigdy nie widziałam "szlachetnego męża" z  "Panną Lucy" u boku.
Przypomniała mi sie też historyjka o jednej znajomej dupie (a propos "udało im się na pare lat..."), która nagrała swojego szefa w akcji i pracowała aż do jego "zejscia ze stanowiska":).

:) Wiesz, ja mam akurat taką sytuację, że w mojej firmie pojawiła się wiceszefowa, która idzie ślad w ślad za nowym szefem. Nie ma żadnego racjonalnego wyjaśnienia tej sytuacji. Mało tego - nie chodzi zapewne o seks, chyba że ten pan lubi takie mocno nadgryzione zębem czasu panie. Ale ten pomysł z nagraniem - np. sprzed lat - wiele by wyjaśniał :)

Krótko, błyskotliwie i niezwykle trafnie. Opisana sytuacja do rzadkich nie należy, a i typy osobowościowe też zaskakująco znajome. Brawo!

Interesujące, ale nieciekawie napisane

No nie wiem. Wykonanie na 5, ale że takie krótkie - dam 4. Czekam na pełnokrwistą prozę. :)
Pozdrawiam.

Pnky. W Twoim komentarzu jest wewnętrzna sprzeczność. Według mnie na 6. O to chodzi, żeby w krótkiej formie zawrzec myśl. Co nie znaczy Jakubie, że dobrego nigdy za wiele. Zatem Wiktor - do boju.

Nowa Fantastyka