
Zżerała go samotność.
Brak palców splątanych z jego palcami. Zachłanna potrzeba bliskości chętnego serca.
Siedzieli w półmroku przystanku.
Przyglądał się im z zazdrością.
Najpierw rozmawiali. Szepczący taniec słów.
Słyszał z daleka drżącą melodię zdań.
Potem zaczęli się całować. Pieścili, wśród głośnych oddechów i jęków.
Podglądał ich, schowany za przewróconym śmietnikiem. Dogorywająca żarówka, migająca w rytm przyspieszonych tchnień kochanków, oświetlała półcieniami ich spragnione twarze.
Patrzył z zazdrością.
A potem wdarł się w ich intymność i rozszarpał gardła.
Na chwilę, gdy ciepła krew wspomnieniami umierających, wsunęła się w jego umysł, przestał czuć bezdenne ssanie alienacji.
A później złączone serca stanęły.
Był sam.
No, fakt, dla wampira coś takiego może być lekiem na samotność ;D
Zgrabnie, krótko i porywająco – jednym słowem, mistrzostwo xD Bardzo mi się podobało ;-)
Pozdrawiam xD
Dzięki, kocham takie komentarze :*
Pozdrawiam
Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)
W końcu krew ratuje życie, więc może być także znakomitym lekiem na samotność. ;-)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Szkoda jedynie, że firma farmaceutyczna – w tym wypadku – nie jest odnawialna ;)
Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)
Ogólnie spoko, choć mnie nie do końca przekonało.
Mee!
Nie musiało, to tylko zabawa słowami – echo filmu fantasy obejrzanego przed chwilą.
Dzięki za komentarz
Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)
Proszę. ;)
Mee!
Ależ nietaktowny wampir! A podobno tacy z nich doskonali kochankowie…
Drabelek może być, ale mnie nie porwał. :-/
Babska logika rządzi!
Bardzo dobre.
PS. Do zapamiętania – nie całować się na przystankach…
https://www.martakrajewska.eu
Finkla – są doskonali, tylko krótkotrwali w uczuciach :D
i już się przyzwyczaiłam, że Cię nie porywam :*
Krajemar – ależ, moja droga, całować się można, byle w biały dzień, bo wtedy żaden wampir nie straszny :)
Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)
I należy zwracać uwagę na przewrócone śmietniki! ;-)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Wampir zeżarł kochanków. Wampira zżerała samotność. Kto zeźre samotność? :) …aż mi się taki świeży dowcip przypomniał:
(kontrola z urzędu skarbowego)
– panie, skąd pan wziął te pieniądze?
– no jak to skąd, z szafy.
– a kto wkłada te pieniądze do szafy?
– no jak to kto, moja żona.
– a skąd pana żona ma te pieniądze?
– na jak to skąd, ode mnie.
– a skąd je pan ma?
– no jak to skąd, z szafy.
:)
drabbel fajny :)
Dzięki :)
Za dowcip też ;)
Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)
Sanie świeżej krwi eliminuje ssanie alienacji – puenta wygląda jak porada u psychologa :)
Byłbyż to, zaiste, przerażający psycholog :)
Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)
Na plus dekoracja, że siedział za śmietnikiem. Na minus te rozszarpane gardła, zbyt spektakularne. Ogólnie nie jest źle, ale krążąc w wampirzym kontekście trzeba mieć na uwadze “Nosferatu” Herzoga i w związku z tym wskazać, że temat samotności wampira raczej nie mieści się w małych formach i aż prosi się o większą objętość.
Może spróbujesz – z chęcią przeczytam ; )
I po co to było?
Wiesz, że może i kiedyś spróbuję…
Dzięki i pozdrawiam.
Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)
To musiał być mały wampir, że się tak cały za śmietnikiem na przystanku zmieścił. Co za gówniarz, podgląda i zasysa! :):)
Sympatyczny drabble :)
"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)
taaa, taki ci on malusieńki, maluśki był…
A Ty to sierotko, nie widziałeś nigdy osiedlowego przystanku, na bardzo mało sympatycznym osiedlu? Na takim osiedlu, co to na nim równie mało sympatyczni młodziankowie, jeden drugiemu udowadniają, że i duży śmietnik da się dociągnąć do przystanku i przewrócić?
Ty co? Dziecię z tak dobrych dzielnic, że śmietnik zna tylko z opowiadań?
A to o czym Ty pomyślałeś, Skarbeńku, to się kosz na śmieci nazywa, nie śmietnik :P
P.S. Buziaka tym razem nie będzie, bo znów nam Beryla zemdli :)
Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)
Pfff, to ten śmietnik musiałby być plastikowy, nędzny taki, żeby ci mało sympatyczni młodziankowie w stanie byli go do przystanku przetachać… Bo to teraz słabeusze, a w dodatku bez pomyślunku, po osiedlach chadzają. Nawet dresików porządnie podrabianych nie mają, knyfy.
No, ale wyjaśnia to kwestię rozmiaru wampirka ;) Mały, pieprzony voyeurysta, powiadam ci, tak podglądać cudze figo-fago ;)
"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)