
– Uciekaj sam! Dla mnie nie ma już nadziei! – oznajmił Dorian odwracając się w stronę zniszczonego domu, z którego wybiegł rozwścieczony mężczyzna. – Zatrzymam go!
– Nie zostawię cię! – Mariusz zaprotestował stając obok. – Będziemy razem do końca.
– Uciekaj głupku! – Odepchnął go z całych sił. – Mam siedemdziesiąt lat, więc wkrótce i tak umrę.
Niewiele myśląc posłuchał towarzysza. Biegł wypatrując schronienia pośrodku pustkowia.
Usłyszał huk, a po chwili padł martwy na gorący piasek.
– Czemu tyle zwlekałeś? – spytał zdyszany mężczyzna stając obok Doriana.
– Polubiłem chłopaka. – Odłożył pistolet pod kamień obok prawej stopy – Szykuj furgonetkę! Czas na kolejne porwanie! – rozkazał zerkając na trupa lezącego w kałuży krwi.
Takie to strasznie nijakie, niefajnie napisane (podmioty, Panie Anonim, podmioty!) i bez sensu – konia z rzędem temu, kto mi wyjaśni o co w tym wszystkim chodzi – że jedynym plusem jest tutaj łażący trup. Nie dość, że czyni z drabbelka rasową fantastykę – zombie wiecznie żywe, wiadomo – to jeszcze wprowadza coś na kształt interesującego twista w finale. Szkoda tylko, że jest – jak mniemam – zwyczajnym błędem.
Tekst oceniam na 2.
Peace!
Sporo błędów interpunkcyjnych jak na tak krótki tekst. No i ten zgubiony podmiot, zabawnie wyszło :)
Ot, taka scenka, uciekał i go zabili.
Przecinki, przecinki… (i nie chodzi mi o te wykonywane w lesie). Albo nie kąsam intrygi, albo ten tekst jest o niczym. Po pierwszym czytaniu stwierdziłem, że nie zrozumiałem zamysłu. Po drugim – zacząłem się zastanawiać, czy imię Dorian jest słowem kluczem – ale Dorian Gray też niczego mi nie wyjaśnia.
Poległem.
Zrozumiałam, że zniszczony dom ma na imię Mariusz i ucieka, ale niedaleko, bo zaraz zostaje zastrzelony. ;-)
O, czyli jest tu więcej fantastyki, niż tylko ten zombie. Przegapiłem. I chyba będę musiał zmienić ocenę. Albo i nie.
Peace!
Fabuła… jaka fabuła? Mnóstwo zgubionych przecinków, zamieszanie z podmiotami, ale najbardziej zaskoczyło mnie, że młody zdążył usłyszeć huk. Niby są pistolety, które nadają pociskom tak niską prędkość, ale…