- Opowiadanie: locomuerte - Ja Smok

Ja Smok

Polski smok, kontra ruski. Występują także: Katiusza, diabeł, technik znanej stołecznej firmy kablowej.

Dyżurni:

regulatorzy, adamkb, homar, vyzart

Oceny

Ja Smok

Koniec

Komentarze

Nie umiem jeszcze cytować więc wkleję: Zatkało mnie. W smoczym języku to oznacza, że chce mieć ze mną dziecko. – Mnie też zatkało :D To taka oczywista oczywistość, że nie musisz tego objaśniać.

Nie przepadam za nadmiarem wilgoci.– Wcześniej pisałeś, że się uodpornił. To nie jest błąd, ale jakoś mi to zdanie teraz nie pasuje.

Mam rozumieć, że smoki były wielkości pałacu kultury i nauki? I ludzie ich nie widzieli, za sprawą magii tak? Nawet jeśli, to przy takiej przemianie powinno ich wszystkich ukatrupić, zadeptać, zmiażdżyć, przecież one byłyby kolosalne!!! A nic nie napisałeś, jakby to miała być metaforyczna walka, a chyba taka nie była… Chyba, że ja nie ogarniam.

I jeszcze ten papieros… Jeśli, dajmy na to bardziej życiowy przykład: Biegnie na Ciebie podkurwiony narkoman z nożem, to pytasz przechodniów o peta? Nie widzę tego, chyba, że przymierzasz się do pisania scenariuszu Niezniszczalnych. 

To subiektywna opinia, więc się nie przejmuj i poczekaj na innych, ale ogólnie popsułeś :/ Początek łącznie z twoimi przemyśleniami bardzo mi się podobał. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że się zgadzam. Też boli mnie “XXIw.”. Początek ok, ale potem i język, i akcja i wszystko poszło w złą stronę. Gdybyś wyciął ten smoczo-jajowy-waleczny wątek i kontynuował same smocze kontemplacje byłaby wysoka nota, a tak 3/6. Pozdrawiam i pisz dalej :)

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Dzięki za komentarz i bardzo ciekawe uwagi. Wyrzuciłem porównanie do Pałacu Kultury i Nauki. 

Polski smok? OK. Lekki, sympatyczny tekst. Ciekawy dobór imion, spodobało mi się odniesienie do historii.

Po co Ci te wolne linijki między akapitami?

Język – czasami piszesz rozłącznie coś, czego człowiek nie powinien rozdzielać, literówki, kulejąca interpunkcja – nawet w tytule dołożyłabym jakiś znak przestankowy…

Babska logika rządzi!

Interesujący pomysł ze smokami, które chcą egzystować pod ludzkimi postaciami. 

Na plus również poświęcenie uwagi znakom obecnych czasów – m.in. technika, młode dziewice itp. 

Ogólnie spodobał mi się styl, w jakim zostało napisane opowiadanie.

Do poczytania.  

Drzwi z ssy­kiem się otwie­ra­ją i do środ­ka wcho­dzi śmier­dzą­cy, wą­sa­ty lump z Go­cław­ka z har­mo­nią i wy­gry­wa „Spo­nie­wie­rać się” Marty Bizoń. Ma facet gust i jaja.

Całość jest napisana świetnym stylem! Lektura sprawiła mi autentyczną przyjemność.

Choć fabuła mogłaby być bardziej rozbudowana.

A, ten diabeł – znakomity. Detal, a jakże cenny dla całokształtu tekstu.

 

Pozdrawiam!

 

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Bdb początek, potem średniawo, ale czytliwie.

Mnie się również spodobał diabeł i świetny, na poły obyczajowy początek. Potem jest gorzej, ale styl ciekawy. Miks smoczego survivalu we współczesnym, stechnicyzowanym świecie – bardzo ciekawy. Tej walki nie pojmuję, włożona tak jakby tylko dla efektu.

 

Przecinki, “Na przeciw” (Naprzeciw!).

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Nie za bardzo rozumiem, o co oni właściwie się potłukli, zdaje się wiele ryzykując.

Początek rzeczywiście najlepszy, potem też czyta się nieźle, ale już bez szału. Interpunkcja nie jest mocną stroną tego tekstu. :)

O! Przyszłam tu na tyle późno, że nie dostrzegłam żadnej strony tekstu. :-(

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nowa Fantastyka