- Opowiadanie: wiwi - Złota rybka (KrótkOści - Nevaz Fan Fiction III)

Złota rybka (KrótkOści - Nevaz Fan Fiction III)

Pozostając w temacie złotych rybek, po Nevazie i Cieniu burzy przyszła kolej na mnie ;)

Oceny

Złota rybka (KrótkOści - Nevaz Fan Fiction III)

Był chłodny wrześniowy poranek. Słońce leniwie wyłaniało się zza horyzontu. Zziębnięty i głodny stary rybak stracił już wszelką nadzieję na to, że połów będzie udany.

– Chyba pora wracać do domu – stwierdził zrezygnowany, gdy nagle spławik zniknął pod wodą.

Mężczyzna pewną ręką zaciągnął wędkę i ku wielkiemu zdziwieniu jego oczom ukazała się niebywałych rozmiarów złota rybka.

– Ale okaz! Chyba jakaś ozdobna… – pomyślał, podczas gdy ta przemówiła ludzkim głosem: – Oszczędź mnie proszę, a spełnię twoje trzy życzenia.

 

W porze obiadowej mieszkanie staruszka wypełnił apetyczny aromat.

– Ach, zaskakujące, jak mi się wyostrzył węch, odkąd pięć lat temu ogłuchłem – westchnął, zaciągając się rozkoszną wonią.

Koniec

Komentarze

 

Trochę przypomina lekko odgrzany kawał. Ale nie jest źle. Zapach rybki – bezcenny ; )

Edit: dobra rybka – nie jest zła devil. Tu postawię mocną kropę . 

...always look on the bright side of life ; )

Bo to taki właśnie kawał jest ;) ech… wszystko przez to, że chodzi za mną sushi :)

Każdy koniec daje szansę na nowy początek...

Uśmiechnęłam się. ;-)

 

jego oczom ukazała się niebywałych rozmiarów złota rybka. – Jeśli niebywałych rozmiarów, to ryba. Rybki są małe.

 

Mężczyzna zaciągnął wędkę […] westchnął, zaciągając się rozkoszną wonią. – Powtórzenie, które trochę razi w tak krótkim utworze.

 

Jeśli sushi molestuje Cię, chodząc za Tobą, zgłoś to odpowiednim organom. Sushi zostanie ostrzeżone, że nie powinno się tak zachowywać. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Też się uśmiechnęłam :)

Popieram pomysł zgłoszenia stalkującego sushi odpowiednim władzom. Nie można sushi tak samopas pozwalać biegać. 

three goblins in a trench coat pretending to be a human

Też niezłe. Zjeść rybkę przez pomyłkę…

Siedzący nad brzegiem rzeki, zziębnięty i głodny stary rybak

Nie znam się, ale wydaje mi się, że rybak łowi z łodzi, nie z brzegu.

Babska logika rządzi!

Wiwi, w drablu brakuje czterech słów. :-(

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Fajne :-)

 

Poniżej chyba zabrakło przecinka

– Ach, zaskakujące[,] jak mi się wyostrzył węch, odkąd pięć lat temu ogłuchłem – westchnął, zaciągając się rozkoszną wonią.

Jeśli sushi molestuje Cię, chodząc za Tobą, zgłoś to odpowiednim organom.

Proponuje takie organy, jak na przykład żołądek. Tam będą wiedzieć, co z sushi zrobić.

 

A drabelek fajny i ja również, jak wcześniej komentujący, miałem uśmiech na ustach ;)

/Then waken by rumble ancient wind-mariner /Howled loudly crushing his freezed dark lungs as bellows /Calling all ashy hordes hidden in caves below /To unchain the beast meant to be the beginner.

No, pobiłaś Nevaza i Cienia!

Łybka winna bez pytania dbać o słuch i wzrok łybakoof (taki bonus pack za fraher) – ot morał płynący z historii! ;-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Czuję się pobity, śmiechłem ;)

No a teraz się zacznie liczenie słówek ;D

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Pozostając w temacie złotych rybek, po Nevazie i Cieniu burzy

Nevazie, i teraz już wiem, jak musiałeś się poczuć przez moją ułomność. Przepraszam Cię zatem raz jeszcze.

 

Błąd wybaczam, drabblem się zachwycam, z radością oddaję palmę drudzeństwa temu, kto oddał Tobie palmę pierwszeństwa. Jeśli to było na kanwie jakiegoś dowcipu, to i tak nieważne, bo go nie znałem.

 

Dobra, idę do Gravel i Fisha, dalej się degradować w hierarchii.

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

A może by tak nowy styl stworzyć: “Ikrą i krwią”? To mogłoby połamać zęby tym wszystkim amerykańskim wydawnictwom SF co to lubują się w “nowościach”. Przełom w lyteraturze murowany ; ) I wreszcie “nasze, polskie rybne dobro” wypłynęłoby na szersze wody… Ech, to chyba więcej niż SF… To – marzenia ; )

...always look on the bright side of life ; )

Antologię! I tłumaczenia na abla i espanol! :-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Bardzo ładne :D

Szkoda dziadunia, takie możliwości, kurcze no, takie możliwości…

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Bardzo dziękuję za wszystkie pochwały i miłe słowa:) No i za dwie szósteczki :) Cieszę się, że się spodobało.

@Finklo, chyba masz rację, więc poprawiłam to. Chociaż z drugiej strony, kto rybakowi zabroni powędkować? ;)

@regulatorzy, faktycznie brakowało czterech słówek (word to kłamca :P). Teraz powinno być już ok:) Dzięki za uwagi.

 

Każdy koniec daje szansę na nowy początek...

A może by tak nowy styl stworzyć: “Ikrą i krwią”?

To jak łamać hamerykańskie zęby, to raczej: krwią i-krą.

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Cień nie ma litości dla Hamburgerów :-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Z tych, co przeczytałem, ten drabelek najbardziej mi się spodobał. Biorąc pod uwagę, że tekstów przybywa w tempie wykładniczym, niebezpiecznie zbliżając się do masy krytycznej, moje osobiste podium może się jeszcze zmienić. :)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Dzięki Szyszkowy, miło mi:) Jakiś nieoficjalny konkurs nam się tu zrobił. Zwycięzca bierze… rybkę? ;)

Każdy koniec daje szansę na nowy początek...

Tak, tę z mojego drableka (i już wiemy, co z nią zrobić) xD

/Then waken by rumble ancient wind-mariner /Howled loudly crushing his freezed dark lungs as bellows /Calling all ashy hordes hidden in caves below /To unchain the beast meant to be the beginner.

Juuupi ;)

Każdy koniec daje szansę na nowy początek...

Przeczytałam, ale zapomniałam skomentować. Chyba przez gorączkę… :/ Ten drablik też fajny. Kurczę biedny, głuchy staruszek, nawet nie wie co stracił. ;)

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

Dzięki, Morgiano. Zdrówka życzę :)

Każdy koniec daje szansę na nowy początek...

Przeczytałem sobie raz jeszcze. I się obśmiechłem maksymalnie. Ech, to były fajne czasy… – złote rybki gadały… Trzeba koniecznie do tego wrócić… Nie wolno zmarnować takiego pisarskiego potencjału.

...always look on the bright side of life ; )

Dzięki, Jacku, za odgrzanie rybki. Sama już o niej zapomniałam. Może faktycznie wrzucę na patelnię coś świeżego :)

Każdy koniec daje szansę na nowy początek...

Kuniecznie, kuniecznie… smiley

...always look on the bright side of life ; )

Nowa Fantastyka