- Opowiadanie: Kamahl - Bajka o śpiewających dębach (WSZ - Bajka)

Bajka o śpiewających dębach (WSZ - Bajka)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Bajka o śpiewających dębach (WSZ - Bajka)

Napisane jeszcze w liceum, pasuje jak ulała do konkursu.

 

Poleciał ptaszek w lasek nie gajowy.

Nie słyszał biedaczek, dwóch dębów rozmowy.

Wołali mędrcowie, że w lesie dziś groza,

Wszystko co żyje, atakuje koza,

Bestyja potworna, zdolna do wszystkiego.

Próbowali go ostrzec: wołali – Kolego!

Usłyszeć nie zdołał. Biada jego piórom,

Bo nawet w powietrzu koza będzie górą.

Czaiła się, zmora na ptaszka małego:

Wołały go dęby – Kolego! Kolego!

On, leciał beztrosko, wiedzy tej nie mając;

Jakby wiedział, był sprytny, spieprzyłby jak zając.

Wzięła go na rogi, od tak, z zaskoczenia,

Nie słyszał on przecież potwora beczenia.

Pobodła go okropnie, kopytkiem kopała,

Biła go i biła, a przy tym się śmiała.

Zjadła koza ptaszka, do ostatniego piórka,

Patrząc, jak po gałęzi zapieprza wiewiórka.

Morał historii jest prosty: chcesz wyjść z lasu cały?

Słuchaj, czy aby na pewno, dęby nie śpiewały.

Koniec

Komentarze

literówka w tytule, redkacjo, da się to poprawić?

Wielkie Mzimu, trzecie oblicze Kamahla...
Popoprawiaj wersaliki i przecinki, a napiszę, że dałbym --- a nie, najpierw popraw...

To w wierszach też obowiązują przecinki? Psia jego mać...
Biorę się za przecinki, a z wersalikami co? bo powiem szczerze nie wiem.

Dobra, zczaiłem, chyba, zrobiłem tak, że się wreszcie wszystko rymuje.
Przecinki na ile mogłem też (podkreślam, na ile mogłem)
Wiesz Mistrzu, przepraszam, raczy Mistrz wiedzieć, że wiersze też mi się zdarzają od święta, mam ich kilka ale to chyba nie na tym portalu, chyba, że użyję jakiegoś w opowiadaniu:)

W poezji że tak napiszę tradycyjnej --- rytmy i rymy, zwrotki, co tam jeszcze, jak w wierszach Brzechwy dla dzieci, na przykład --- obowiązują. Wszak zdaniami, rymotwórco przezacny, klasycznie skonstruowanymi operujesz, toteż interpunkcyji zasad przestrzegać powinieneś...
Kolego! Kolego!
A niektóre przecinki są zbędne...

Psia kość...już poprawiam, no to co by było do postawienia, albo inaczej, co sądzisz, nie zwarzając na błędy interpunkcyjne?
Dziękuje za ciągłą walkę z moimi problemami interpunkcyjnymi:)

Dwukropek przed tym wołaniem dębów. Dwa dwukropki, bo dwa wołania. Atakuje koza, przecinek, nie kropka, zdanie uzyska płynność opisu kozy.
Po zdołał kropka. I wersalik!
koza będzie górą --- bez przecinka.
Przecinek przed "zmora", będzie to wtręt charakteryzujący kozę.
On leciał beztrosko, wiedzy tej nie mając;
Gdyby wiedział, był sprytny, spieprzyłby jak zając.
Kas przecinka po przecież.
Kas przecinka po gałęzi.
Dwukropek po prosty.
Kas przecinka po na pewno.
I może bez "nic" w tym wersie. Przekaz chyba nic nie straci, rytm zyska.

(a rachunki wysyłamy pocztą...)

Eeee, nie wiem kim/czym ty jesteś, ale jak dorosnę też chce taki być:)
Przy profilu jest mail, czekam na rachunek.
Dzięki za pierwszą w życiu profesjonalną korektę.

OK

Chyba jakims nauczycielem języka polskiegio, wykładowcą na uniwersytecie? Ja bym to obstawiał. Hmm... A może Miodek pod tak mylącym, AdamKB, pseudonimem?

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Też w liceum mieliśmy pisać bajki z morałem ;) 4/6 ode mnie

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Nowa Fantastyka