- Opowiadanie: Endvorte - Listeraźniejszość

Listeraźniejszość

Po­cząt­ko­wo pla­no­wa­łem usu­nąć, lecz po na­my­śle wrzu­cam raz jesz­cze.

Dyżurni:

brak

Oceny

Listeraźniejszość

Pie­rza­ste skrzyp­ce nucą me­lo­die nie­bios.

Drze­wia­ste dło­nie spla­ta­ją ziem­skie stru­ny.

Błę­kit­ne fale sie­dzą wraz z ho­ry­zon­tem,

śle­dząc jak słoń­ce roz­ga­nia chłód po­nu­ry.

Nagie mon­su­ny zdo­bią się płót­nem echa,

ubru­dzo­ne­go krwią hi­sto­rii czło­wie­ka.

Czas zwle­ka, wtedy gdy czło­wiek czeka.

Gdy czło­wiek goni czas, to czas ucie­ka.

 

Z da­le­ka pa­trzę na to wszyst­ko.

Za­cie­ram prze­szłość, tu i teraz, two­rząc przy­szłość.

Gdy za­mknie się po­wie­ka, ucie­kam co noc,

aby za drugą stro­ną znów nadać swą wia­do­mość.

Świa­do­mość.

Koniec

Komentarze

A to wsta­wia­łeś cał­kiem nie­daw­no. Nie za­glą­da­łam, bo nie znam się na po­ezji, a to nie był dzień mo­je­go dy­żu­ru.

Dzień ty­go­dnia się zmie­nił, moja wie­dza nie­ko­niecz­nie.

Tym razem coś tam zro­zu­mia­łam (frag­men­ci­ki), ale wy­da­ło mi się to ra­czej ba­nal­ne.

Aha, tytuł na­su­nął mi sko­ja­rze­nia z firmą pro­du­ku­ją­cą po­tra­wy z ryb, zwłasz­cza śle­dzi. Wiem, że nie o to cho­dzi­ło, ale tak za­dzia­ła­ło. Wła­ści­we (jak sądzę) sko­ja­rze­nie było wtór­ne.

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Ten sam wiersz I ten sam ko­men­tarz, tyle że dzi­siaj wiem to, czego nie wie­dzia­łam dwa dni temu.

Przy­kro mi, En­dvor­te, ale Twoje rymy znów nie wy­war­ły na mnie spo­dzie­wa­ne­go wra­że­nia. Zdzi­wi­łam się tylko, że coś może się dziać za drugą stro­ną

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Co do usu­nię­cia i po­now­ne­go wrzu­ce­nia, wy­szło tak jak na­pi­sa­ła śnią­ca:

Ja uwa­żam, że to brak zde­cy­do­wa­nia czego się chce. Naj­pierw przy­szła myśl o usu­nię­ciu  (dla­cze­go?), a póź­niej, że jed­nak szko­da usu­wać. I to samo z wszyst­ki­mi ko­lej­ny­mi tek­sta­mi. 

Co, nie­ste­ty, nie wpły­wa po­zy­tyw­nie na po­now­ny od­biór. 

Prze­pra­szam je­że­li przy­spo­rzy­łem wam do­dat­ko­wej ro­bo­ty i jeśli ktoś po­czuł się ura­żo­ny takim dzie­cin­nym za­gra­niem – nie to było moim celem.

pierw­sza po­ło­wa zbyt pie­rza­sta i drze­wia­sta wraz z ty­tu­łem i ele­men­ta­mi po pro­stu słabo wpro­wa­dza

 

od “czas zwle­ka …” rym się do­brze czyta

Po­mysł i po­ten­cjał jest. Bra­ku­je jed­nak warsz­ta­tu i wie­dzy. Wbrew temu, co naj­wy­raź­niej sądzi więk­sza część spo­łe­czeń­stwa, po­ezja też ma swoje re­gu­ły i za­sa­dy, bez zna­jo­mo­ści któ­rych nawet naj­lep­szy po­mysł w prak­ty­ce wyj­dzie ko­śla­wo.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Nowa Fantastyka