- Opowiadanie: OneTwo - Syndrom sztokholmski

Syndrom sztokholmski

Dawno mnie tu nie było i zarzucę króciutkim tekścikiem. Ku ucieszę gawędzi :)

Uprzedzając komentarze, tekst ma poniżej 50 słów. Chciałem go rozszerzyć do magicznej bariery dribbla, jednak wtedy zupełnie mi się nie podobał. Myślę, że to nie zbrodnia, bo lepiej napisać mniej, niż silić się na niepotrzebne słowa.

Miłej lektury!

Oceny

Syndrom sztokholmski

W pewnej krainie szerzyły się straszliwe plotki – król zaginął bez śladu!

 

Burzyli się poddani, spadkobiercy ustawiali się w kolejce do dziedziczenia, a wrogowie szykowali wojska. Czy rozpoczęła się anarchia?

 

– Wspaniała, wciągająca lektura. – Władca wyskoczył z zaklętego tomiska, gdzie czas nie miał znaczenia.

 

Książki naprawdę porywają!

Koniec

Komentarze

Sympatyczny utworek. Ach, szczęśliwe królestwo, że władca może sobie tak spokojnie poczytać…

Ale dobij do pięćdziesiątki. W ostateczności chyba można wliczyć tytuł. Bo sztuka polega na tym, żeby słów wykorzystać ściśle określoną liczbę.

Babska logika rządzi!

Jeśli dobrze policzyłam, to brakuje zaledwie trzech słów. 

Bardzo sympatyczne. Uważam, że im krócej, tym trudniej. A Tobie się udało naprawdę fajną rzecz ująć w tych kilku słowach. 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Bardzo sympatyczne. 

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Dziękuje za pierwsze zaskakująco zbieżne komentarze :) Liczę, że następni komentujący będą bardziej oryginalni!

 

Też uważam, że im mniej słów tym trudniej. Jak sam liczyłem to też brakowało 3 słów, jednak nie będę wprowadzał zmian, by osiągnąć magiczną 50 dla samej zasady, aczkolwiek gdy będę pisał kolejne dribble zwrócę na to większą uwagę.

Tymczasowy lakoński król

Trochę trudno skomentować takie maleństwo. Udane, ale jakoś mi nie przypadło do gustu. Ale gdybyś dodał te trzy słówka… żartuję. Czytam dribble, ale jakoś mnie ich fenomen nie przekonuje. 

Książki naprawdę porywają!

Nie wszystkie, niestety, nie wszystkie. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Wszystkie, Reg, wszystkie. Bo te, które nie porywają, to nie książki, tylko wyroby książkopodobne ;)

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Skoro tak twierdzisz, Śniąca, to pewnie wiesz, co mówisz. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Miłe.

Zgadzam się, że wszystkie książki porywają, ale nie wszystkie w dobrych intencjach. Niektóre każą sobie płacić spory okup.

F.S

Całkiem sympatyczna miniaturka.

@Śniąca Ciekawa teoria :)

 

@FoloinStephanus Całe szczęście nie są terrorystami i można z nimi negocjować przy promocjach :)

 

@belhaj Dzięki!

 

@Deirdriu Nie każdemu muszą podchodzić wszystkie formy literackie. Ja przykładowo nie czuję poezji, mimo wszystko dzięki za opinie.

Tymczasowy lakoński król

Tytuł mnie zmylił. Pomyślałem: takie sobie będzie w najlepszym razie. A tu nie takie sobie, lecz dobre, z pomysłem, zaskoczeniem, i do tego sympatyczne. Aha, i o książkach…

@OneTwo

Och, nie pieniądze miałem na myśli, tylko cenę którą przyjdzie zapłacić za zdobycie wiedzy zawartej w książkach. Nie mniej czytelnik zgadza się płacić okup.

Jestem beznadziejnym przypadkiem czytelnika bdarbury’owskiego… 

F.S

Takie sobie. Chyba trochę za krótkie jak dla mnie, ale jakiś pomysł był.

"Nie wierz we wszystko, co myślisz."

Ja jednak pozostanę zdania, że skoro konsekwentnie odmawiasz dopisania tych trzech słów, to tym samym odbierasz sobie prawo do nazywania tekstu dribblem, a co za tym idzie, powinieneś usunąć oznaczenie “drabble”. Trochę konsekwencji.

Co do samego króciaka, to pomysł fajny, ale wykonie szału nie zrobiło.

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Nowa Fantastyka