
Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
Witam wszystkich. Niżej zamieszczone opowiadanieporusza tematy życiowe, i o ile dobrze wiem nie zawiera elementów Fantasy.Akcja niżej przedstawionego tekstu toczy się w roku 2000iopowiada historię pewnego młodego człowieka, który w bardzo młodym wieku stanął przed wieloma trudnymi wyborami,i doznał wielę zła, przez co ukształtował się w nim wyraźny obraz świata.
30 czerwca, 2000 rokujest dlaPoznania dniem upalnym. Temperatura w swych szczytowych momentach sięga nawet 35 stopni Celsjusza. Dla Maksa Strycharza,jest to dzień szczególny, który powinien być przepełniony szczęściem oraz poczuciem bezpieczeństwa.Są to 16 urodziny tego młodego człowieka. Mieszka on w starym, dawno nie odnawianym bloku na jednym z poznańskich osiedli. Jego mieszkanię nie różni się niczym od innym.Jest biednę i już na wejściu wzrok przykuwają zniszczonę drewnianę drzwi. Dalej mały pokój dzienny z czarno białym telewizorem, puszki po piwie leżące na ziemi i na stole, lecz w tym całym bałaganie, w oczy rzuca się piękny portret przestawiający twarz matki Afemi. Nic dziwnego że jest on tak wyeksponowany i pięknie oprawiony. Wkońcu była to kobieta, która w latach 60' działała na rzecz czarnych ludzi mieszkających na terenie USA. Oprócz tego pokoju, w którym przy okazji śpi Afemi w domu jest jeszcze kuchnia, łazienka i pokój Maksa, który po przekroczeniu jego progu mówi wiele o tym młodym człowieku. Wielki plakat 2Paca wiszący na ścianie, a tuż obok oprawiona w ramkę tabliczka z napisem " Jeśli nie możesz znaleźć czegoś dla czego mógłbyś żyć, postaraj znaleźć się coś dla czego mógłbyś zginąć " świadczą o jego dojrzałości, i upodobaniach muzycznych. Widać również zeszyt z długopisem leżącym tuż obok niego. Młodzieniec najwyraźniej piszę wierszę. W rogu pokoju widać buty sportowe i piłkę do koszykówki, a sam pokój pomalowany na niebiesko-biało na tle otoczenia jest azylem dla jego lokatora.
Jest 11.34i Maks właśnie budzi się w swoim małym lecz wygodnym łóżku, a na brzegu biórka stojącego tuż obok leży koperta, którą Maks otwiera odrazu i widzi w środku karteczkę z napisem " Drogi Synku w dni twoich 16 urodzin życze Ci z całego serca wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń. To szczególny okres w twoim życiu. Dorastasz, a co za tym idzie stajesz się męższczyną. Wybacz że nie mogę być teraz z tobą, ale jak wiesz poszukuję pracy, a to nie takie łatwe. Mam nadzieję że Ty nie będziesz musiał teog przeżywać. Z twoim zapałem i intelektem zajdziesz wysoko jeśli tylko będziesz trzymał się z daleko od problemów. Jeszcze raz wszystkiego i nie myśl że zapomniałam o prezencie dla Ciebie. " Jego matka nie przesadzała ze słowami. Chłopak faktycznie był bardzo inteligenty i zaangażowany w sprawy ważnę dla niego. Pewnego dnia w szkolechłopcy wyśmiewalijednego z uczniów, a że był on słaby nie mógł się sam obronić więc Maks postanowił załatwić sprawę po swojemu. Podszedł do nich…
-Zostawcię go – stanowczo powiedział Maks.
-Bo co nam zrobisz leszczu ? Wracaj pisać swoję wiersze, a nie się stawiasz. Nie twój interes więc się nie wtrącaj – odpowiedział jeden z chłopaków, przyciągając uwagę przypadkowych gapiów.
-Tak się składa że to mój interes, bo to jest ziomek z mojej klasy, a co do leszcza zaraz mogę pokazać wam wszystkim co to znaczy leszcz. No tak mówiłeś coś o wierszu. Tak się składa że mam cytat, który doskonale pasuję do tej sytuacji, a mianowicie : " Nigdy nie dyskutuj z idiotami. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem ".}
Po tych słowach zapadła chwilowa cisza. Przerwał ją rozmówca Maksa.
-Dobra idziemy chłopaki nie mamy tu czego szukać. Nara bohaterze. Jeszcze Cię złapię, a wtedy nie skończy się na wymianie zdań.
Po tej rozmowie do Maksa podeszło paru kolegów oraz sam poszkodowany, który podziękował za uratowanie skóry. Wszyscy byli pod wrażeniem, bo przed tym uważali go za cichego, biednego i skrytego w sobie chłopaka, któremu nie zależy na innych. Jak się okazało było inaczej.
Tego dnia Maks został zaproszony na imprezę kolegi i postanowił że wybierze się tam. Wcześniej jednak w domu, gdy czekał na matke na jego telefon komórkowy przyszła wiadomość, której treść brzmi następująco : "Siema staryyyy co do dzisiejszej imprezy to wpadniemy po ciebie o 20.30. Bądź gotów ". " Wkońcu ! " – krzyknął Maks gdy jego matka weszła do domu. Weszła, ale nie tak jakby tego chciał. Została wniesiona przez sąsiada…
-Co się stało ! ? – Krzyknął Maks
-Znalazłem twoją matke, gdy leżała na trzepaku . Nie reagowała na mnie i chyba spała, lub straciła przytomność.
-O mój Boże mamo coCi się stało !?
-Twoja matka musi trafić na pogotowie. Jedziesz ze mna ?
-Która godzina ?
-20.23
Dobrze pojadę – Maks już wiedział że nie pójdzię na impreze.
Po powrocię Maks został sam w domu, a w kurtce mamy, w której została przyniesiona zauważył coś dziwnego. Z kieszeni wystawał paragon. Wyciągnął go i okazało się że był to paragon zakupu telefonu komórkowego. Cena wynosiła 699zł. Maks od dawna narzekał na swoją komórkę. Zdał sobie sprawę że to dla niego była ta komórka." Mama została okradziona"– pomyślał odrazu i pojechał towarzyszyć mamie w szpitalu. Gdy wszedł do szpitala był zagubiony. Wszędzie ludzie, pośpiech i zamieszanie. Maks podszedł do recepcji i miła pani powiedziała mu gdzie leży jego mama. Poszedł tam i zastał puste łóżko. Odrazu wiedział że coś złego się stało. Okazało się że jego matka została raniona nożem i zmarła wtrakcie operacji.
Maks mimo tego że został sam, nie poddał się i pare miesięcy później zamieszkały w ośrodku dla sierot Maksym Strychoza wydał swoją pierwszą książke i w wieku 18 lat, jego powieść " Życie " otrzymała tytuł bezstselera.
Mam prośbę w imieniu, jak sądzę, nie tylko własnym. Dopóki nie minął czas przeznaczony na ewentualną edycję, zmień rodzaj czcionki na normalną i prostą, bo wytłuszczoną kursywę czyta się źle. Przy okazji uzupełnij brakujące spacje:
zawieraelementówFantasy.Akcjaniżej
ponieweażtoteżutrudniaczytanie.
W tekście literackim liczby piszemy słownie, dodam. Ą i Ę też przydałoby się gdzieniegdzie wstawić... Potem, gdy da się to czytać, zobaczymy.
Pozdrawiam.
Moim zdaniem, najpierw przydałoby się trochę owego "ę" odjąć. Mieszkanię, biednię, zniszczonę, drewnianę - tutaj nie powinno tego "ę" być, a to dopiero pierwszy akapit.
biórka
męższczyną
bezstselera - najbardziej kłujące oczy ortografy.
Poza tym interpunkcja.
Powiem tak. Rozumiem, że była to być może próba ukazania poważnych problemów młodych ludzi. Ale raz, żeby brać się za to, trzeba mieć umiejętności, pozwalające nadać i odpowiednią oprawę, i sprawić, żeby tematyka nie pachniała banałem. A tu jest i banał, i zbiór klisz (młody, wrażliwy, poeta, w domyśle zaangażowany, staje w obronie słabszych, chcę iść na imprezę, a tu zabili mu matkę, ale mimo to się wybił - nie brzmi to za dobrze). Żeby zmienić to w coś rzeczywiście ważnego i budzącego emocje, trzeba dużo pracy i, że tak powiem, skilla. Bo tu nawet mądre cytaty nie pomagają. I w ogóle nie widać owej wrażliwości i dojrzewania bohatera.
Rozumiem, że to pierwszy tekst, więć nie będę się wyzłośliwiał na temat poziomu. Do szuflady i do rozwijania w zaciszu domowym.
Wytknę jeszcze tylko nielogiczności. Chłopak ma w domu czarno biały telewizor (Boże, już nawet w gettach mają kolorowe), a zaraz potem matka kupuje mu komórkę za siedem stów? Dalej, rozumiem, że matka Afemi może być dla kogoś wzorem, ale czy szesnastolatek z Polski nie wybrałby sobie kogoś bliższego swoim realiom?
I, zanim mnie ktoś ubiegnie. Forum Nowej Fantastyki jest przeznaczone, well, dla ludzi piszących fantastykę, a nie slice of life i obyczajówki. Więc jak deklarujesz od razu, że to nie jest fantastyka, to sam widzisz, że to nie jest odpowiednie miejsce na tego typu historie.
Doceniam wysiłek włożony w napisanie tego tekstu i nawet mogę - raz jeden, w drodze wyjątku - przymknąć oko na brak fantastyki, ale nic nie poradzę na to, że tekst jest, mówiąc oględnie, nie bardzo dobry. Ale proszę próbować, ćwiczyć - jak już to tutaj mówiłem: Stephen King też nie od razu był TYM Stephenem Kingiem. Opowiadania nie oceniam, bo tutaj czekam na coś SF lub fantasy. Czekam, czekamy.
Pozdrawiam.
Dzięki za szybką, chociaż jedynie częściową reakcję.
Fantastyki w tym nie ma, ale darujmy to sobie. Opowiedziana przez Ciebie historia wpisuje się częściowo w schemat "od zera do bohatera". Też nic bardzo ważnego. Ale, niestety (niestety, bo lubię pisać odmienne komentarze), sposób opowiedzenia i język leżą i pokwikują. Nadopis mieszkania, wszystko, co istotne, zajmuje połowę tekstu, końcówka taka ekspresowa, że aż boli... Gdybym Ci pokazał wszystkie błędy językowe, byłaby to na poły powieść z powodu objętości, na poły podręcznik z powodu zawartości... Kiepska sprawa.
Ale, uwierz mi, można się tego nauczyć. Znaczy, pisania takiego, żeby nie marszczył się ekran pod tekstem. Zachęcam do podjęcia tego trudu, bo chciałbym kiedyś nie skrytykować, lecz pochwalić.
Powodzenia.
Co do końcówki to już mi się pisać, a chchiałem wstawić. Ortografie poprawie i napisze coś Fantasy choć nie lubie :D
"...i napisze coś Fantasy choć nie lubie" o_O
To może sf albo horror? Jaki jest sens pisania czegoś, czego się nie lubi?
szczerze mi wisi na jaki temat... Napisze i horror i SF i Fantasy i co jeszcze mi przyjdzie do głowy.
O laboga, kryć się!
Bez obrazy, Nowy, ale żeby pisać na obojętnie jaki temat, trzeba umieć pisać bardzo dobrze. Wtedy opis biedronki też porwie czytelnika. Może poćwicz na temacie, który lubisz? Będzie łatwiej...