- Opowiadanie: Drewian - Wigilia w Troy

Wigilia w Troy

Po­niż­szy tekst jest naj­lep­szym do­wo­dem na to, że świę­ta po­win­no się spę­dzać albo z ro­dzi­ną, albo w pracy. Broń Bogi w to­wa­rzy­stwie tylko i wy­łącz­nie dwóch kotów. Zbyt dużo czasu wol­ne­go skut­ku­je bo­wiem głu­pi­mi po­my­sła­mi.

Z góry prze­pra­szam, jeśli kogoś ura­zi­łam. Zwłasz­cza fanów pew­nej ko­mik­so­wej serii.

Oceny

Wigilia w Troy

We­so­łych świąt dla naj­wspa­nial­szej wnusi! – głosi pod­pis pod zdję­ciem pu­co­ło­wa­tej dziew­czyn­ki.

Chyba naj­grub­szej. Jak tak bę­dzie żreć, to nie­dłu­go się bę­dzie to­czyć – wpi­su­ję i na­ci­skam enter. Prze­wi­jam do na­stęp­ne­go posta nie cze­ka­jąc na od­po­wiedź. Już dawno prze­sta­ło mnie to bawić.

Wzdy­cham, prze­cie­ram oczy i się­gam po sty­gną­cą kawę. Wpisy na Fa­ce­bo­oku mnożą się jak kró­li­ki. Mam jesz­cze ponad dwa­dzie­ścia za­le­głych po­stów z wczo­raj, pięć­dzie­siąt no­wych w ko­lej­ce, a mój dyżur do­pie­ro się za­czął.

Kie­dyś, nie tak dawno temu, zima była cza­sem od­po­czyn­ku. Mo­gli­śmy sie­dzieć w na­szych ja­ski­niach, cie­szyć się skar­ba­mi i pla­no­wać przy­szło­rocz­ne zło­śli­wo­ści. A teraz…

Cięż­kie jest życie trol­la…

Koniec

Komentarze

Wiesz, Dre­wian, by­naj­mniej nie mniej­szy kon­trast można za­uwa­żyć bez się­ga­nia tak da­le­ko wstecz…

Grzy­by po desz­czu rosną, wy­ska­ku­ją dia­bły z pu­deł­ka, po­zwo­lę sobie za­uwa­żyć na mar­gi­ne­sie. Po­tocz­ne to po­wie­dze­nie, więc jesz­cze: wy­ska­ki­wać jak spod ziemi.

Ada­mie – ​masz rację. Tak do się­ga­nia da­le­ko wstecz, jak i do grzy­bów po desz­czu. Mel­du­ję, że po­pra­wio­ne! Grzy­by na kró­li­ki, a dawno – hihi! Na nie tak dawno :D

Hmm... Dla­cze­go?

Twoja wer­sja jesz­cze lep­sza.  Co to zna­czy brak su­ge­stii “wy­ska­ki­wa­niem”… :-)

Tylko nie wiem po co ty trol­le z troy w to mie­szasz. Wi­dząc tytuł po­my­śla­łem, że do­wa­li­łaś ja­kie­goś fan­fi­ca (któ­rych bar­dzo nie lubię). Ale się uśmiech­ną­łem :)

 

lol

No fak­tycz­nie, cięż­kie życie ma dy­żur­ny troll wink

"Cza­sem przy­pa­da nam rola go­łę­bi, a cza­sem po­mni­ków." Hans Ch. An­der­sen ****************************************** 22.04.2016 r. zo­sta­łam bab­cią i je­stem nią już na pełen etat.

Ja­na­dal­ber­cie – ​za­mie­sza­łam w to Troy, bo z trol­la­mi ko­ja­rzy się na tyle, aby pa­so­wać w ty­tu­le, bez zdra­dza­nia za­koń­cze­nia stu­słów­ka. Mogę Cię za­pew­nić, że bo­ha­ter po­wyż­sze­go tek­stu nie ma nic wspól­ne­go z miesz­kań­ca­mi Fa­lomp!

A w ogóle, to super, że się uśmiech­ną­łeś!

 

Be­mi­ku – faj­nie, że wzru­szył Cię los bied­ne­go trol­la laugh Mi to aż smut­no się robi na myśl, jak ci nie­szczę­śni­cy się muszą uro­bić w cza­sie świąt!

Hmm... Dla­cze­go?

@Dre­wian, Ty nie­grzecz­na dziew­czyn­ko. Za­słu­ży­łaś na mi­ko­ła­jo­wą rózgę.

<ra­do­śnie szcze­rzy zęby, dumna, że jesz­cze po­tra­fi na­bro­ić>

Hmm... Dla­cze­go?

W świę­ta troll ma naj­więk­sze uży­wa­nie.

Za­trzę­sie­nie cho­in­ko­wych po­stów i zdjęć :)

Uśmiech­ną­łem się :) udany dra­bel :)

Do­brze się czyta, na­wią­za­nie do ko­mik­sów nieco wy­ja­śnia. Ale naj­więk­szy twist jest w dru­gim aka­pi­cie, nie na końcu.

Bel­ha­ju – ​no to git, że się udało Cię uśmiech­nąć! Widać, trol­le też po­tra­fią coś do­bre­go zro­bić :D

To­jest­nie­wa­zne – ekhem, ekhem… Wła­śnie o ten drugi aka­pit się tro­chę mar­twi­łam, że kogoś ob­ra­zi, albo coś. W sumie, sama je­stem za­dzi­wio­na, że wię­cej kry­ty­ki się na mnie nie sypie ;-)

Hmm... Dla­cze­go?

Dre­wian, a co tu kry­ty­ko­wać, skoro jest wszyst­ko, co w dra­blu być po­win­no!

"Cza­sem przy­pa­da nam rola go­łę­bi, a cza­sem po­mni­ków." Hans Ch. An­der­sen ****************************************** 22.04.2016 r. zo­sta­łam bab­cią i je­stem nią już na pełen etat.

Smut­ne to.

Be­mi­ku – ​to już prze­sta­ję ma­ru­dzić!

 

Ocho – choć przy­kro mi, że Cię za­smu­ci­łam, jed­nak miło jest wie­dzieć, że kogoś jesz­cze wzru­sza trud­ny żywot trol­li.

Hmm... Dla­cze­go?

Drugi aka­pit “robi” ten tekst :)

Jako spe­cja­li­sta uwa­żam,  że ten la­ic­ki  tekst kro­czy w do­brym kie­run­ku. 

Z za­strze­że­niem,  że życie, nas,  trol­li jest przy­naj­mniej rów­nie cięż­kie. 

;) 

 

Nie bie­gam, bo nie lubię

Ok, prze­czy­ta­łem dwa razy i w dal­szym ciągu ten drab­ble­rek do mnie nie prze­ma­wia. Może po kimś takim jak Ty, co to sypie ko­men­ta­rze dość kry­tycz­ne :), spo­dzie­wa­łem się cze­goś lep­sze­go – a do­sta­łem zwy­kłe “niah, i po co to pisać takie nic nie wno­szą­ce coś?”. 

Nie ro­zu­miem ideii, która przy­świe­ca­ła na­pi­sa­niu tego tek­stu? Ża­lisz się, że świę­ta spę­dzasz sama? Że inni się nimi cie­szą? Uprze­dam, że nie czuję się po­wyż­szym tek­stem ob­ra­żo­ny w ja­ki­kol­wiek spo­sób, ale wy­da­je mi się, że po­wstał on na za­sa­dzie – po­na­rze­kam na świę­ta, ostat­nio każdy jest Grin­chem to i ja będę ;) Serio, można było le­piej spo­żyt­ko­wać ten czas, który za­pew­ne po­świę­ci­łaś na po­wyż­szy tek­ścik ;) 

 

A i dziwi mnie brak kry­ty­cy­zmu Ada­maKB – przy oka­zji po­zdra­wiam Cię, bo jakoś dawno nie mie­li­śmy utar­czek słow­nych :P – który dużo lep­sze tek­sty ostrzej kry­ty­ku­je… Ale cóż, pod innym tek­stem już na ten temat coś na­skro­ba­łem  ;) 

 

Pod­su­mo­wu­jąc: Słabe. Bar­dzo słabe i nic nie wno­szą­ce. Nawet nie śmiesz­ne, a chyba w za­ło­że­niu takie miało być. 

 

Po­zdra­wiam i życzę We­so­łych Świąt. Kotom rów­nież ;) 

 

 

Nie ro­zu­miem ideii, która przy­świe­ca­ła na­pi­sa­niu tego tek­stu?

Ża­lisz się, że świę­ta spę­dzasz sama (?) 

Uprze­dam, że nie czuję się po­wyż­szym tek­stem ob­ra­żo­ny w ja­ki­kol­wiek spo­sób, ale wy­da­je mi się (…) 

dziwi mnie brak kry­ty­cy­zmu Ada­maKB…. 

 

Kto by przy­pusz­czał…

Jeden DRAB­BLE, a tyle emo­cji :D

 

Brawo,  Dre­wian! 

Nie bie­gam, bo nie lubię

@Cor­co­ran, to żadne emo­cje… Chyba, że za emo­cjo­nu­ją­ce rów­nież uwa­żasz czy­ta­nie ety­kie­ty Va­ni­shu ;) A tak serio… Bła­gam, po co na siłe szu­kać plu­sów? To jak w przy­pad­ku dwóch gru­bych dziew­czyn, które wma­wia­ły sobie na wza­jem, że są chude ;P To, że ktoś coś mówi/wma­wia nie zna­czy, że tak bę­dzie ;) 

btw. mam na­dzie­ję, że Twój ko­men­tarz nie był tak na po­waż­nie ;) 

Cor­co­ra­nie – dzię­ki za spe­cja­li­stycz­ną opi­nię :D. Radam, że udało mi się przed­sta­wić życie trol­li w spo­sób wia­ry­god­ny.

Ida­ho­_Io­wa – choć smuci mnie, że drab­be­lek do Cie­bie nie prze­mó­wił, ale po­cie­szam się, że przy­naj­mniej nie zmar­no­wa­łeś dużo czasu na czy­ta­nie (i to dwu­krot­ne!).

Co do moich ko­men­ta­rzy pod por­ta­lo­wy­mi opo­wia­da­nia­mi – cóż, wy­da­je się to dość oczy­wi­ste, że nie trze­ba być do­sko­na­łym pi­sa­rzem, aby po­sia­dać umie­jęt­ność kry­tycz­ne­go czy­ta­nia tek­stów.

Rów­nież po­zdra­wiam ser­decz­nie.

Hmm... Dla­cze­go?

@I­da­ho­_Io­wa Z kon­struk­cji two­ich zdań, Idaho wy­wnio­sko­wa­łem, że to swój po­przed­ni ko­men­tarz uwa­żasz za po­rów­ny­wal­ny do ety­kie­ty Do­me­sto­sa.

I nie ob­ra­żaj się. Wbrew po­zo­rom to bar­dzo cie­ka­wa lek­tu­ra, gdy nie ma nic in­ne­go pod ręką :D

lol

Nie­zły, na­praw­dę nie­zły drab­ble. ;-)

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

@ja­na­dal­bert, haha jak to śpie­wa­ła Syl­wia Grzesz­czak… Trze­ba szu­kać szczę­ścia w ma­łych rze­czach? ;P 

In­fan­tyl­na opo­wiast­ka. Nie jest do­brze, je­że­li trze­ba tłu­ma­czyć w przed­mo­wie, do czego albo do kogo od­no­si się tekst. Koń­co­wa se­kwen­cja bie­rze się nie wia­do­mo skąd, ni z gru­chy, ni z pie­tru­chy.

Śred­nie na jeża.

Po­zdrów­ka. 

Sym­pa­tycz­ny dra­be­lek.

Oj, cięż­kie jest życie trol­la. A świę­ta to już ma­sa­krycz­na ha­ró­wa. I nikt tego nie do­ce­nia! ;-)

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Ro­ger­Re­deye– dzię­ki, za ko­men­tarz!

 

Fin­kla – ​wła­śnie! Bie­da­ki ha­ru­ją dzień i noc, i nawet do­bre­go słowa za tą cięż­ką pracą nie mają.

 

Pro­po­nu­je toast: ZA TROL­LE! Oby ich kawa za­wsze była cie­pła i krze­sło przed kom­pu­te­rem mięk­kie i wy­god­ne!

Hmm... Dla­cze­go?

Wtrą­ce jesz­cze swoje trzy gro­sze… Prze­kaz tek­stu jest, aż nadto oczy­wi­sty i nie trze­ba wzno­sić to­a­stu (w za­ło­że­niu od­kry­wa­ją­ce­go wiel­ką ta­jem­ni­cę?), ale to nie zmie­nia faktu…. A zresz­tą ;) Każdy pisze to co chce ;) 

Tak tro­chę ni ziębi ni parzy – trol­le muszą ist­nieć. Trol­le ist­nia­ły, ist­nie­ją. A czy będą ist­nieć? To chyba oczy­wi­ste. Py­ta­nie tylko, czy mam się nimi przej­mo­wać w ja­ki­kol­wiek spo­sób? Cza­sa­mi można się po­śmiać, roz­dzia­wić gębę ze zdzi­wie­nia ( nad po­my­sło­wo­ścią tych ludzi :D) lub prze­żyć nie­za­po­mnia­ne chwi­le kon­ster­na­cji :D

Dra­be­lek może być.

F.S

Fo­lo­inie – ​ale czy nie po­win­ni­śmy, choć raz na jakiś czas, od świę­ta, wzru­szyć się losem trol­li? W końcu, jakby nie pa­trzyć, ro­bo­tę mają prze­ki­cha­ną :D

Hmm... Dla­cze­go?

Niech bę­dzie :D

“Z oka­zji mi­nio­nych świąt wy­le­wam nad trol­la­mi jedną kro­ko­dy­lą łezkę :P”

:D

 

F.S

Hmmm… chyba nie je­stem do­sta­tecz­nie… eee… po­pkul­tu­ral­ny, by zro­zu­mieć tekst i ukry­te w nim smacz­ki w ca­ło­ści (was ist Troy?), więc z mo­je­go – ar­che­ty­picz­no-wsio­wo-la­ic­kie­go jak mnie­mam – punk­tu wi­dze­nia, brab­ble jest zu­peł­ni miał­ki.

Po­wi­nie­nem teraz po­ra­dzić się Go­ogla i, w kon­se­kwen­cji, po­zwo­lić kró­cia­ko­wi uzy­skać zu­peł­nie nowy wy­dźwięk, praw­da?

 

Peace!

"Za­ko­chać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, cza­sem pisać wier­sze." /FNS – Su­per­mar­ket/

Nowa Fantastyka