
Władek wyczekując wiosny
wrzuca wianki w wodorosty,
wodnik – wesrzod wiru wzdycha,
Władku… Wianki wpośród warkocze
włościanek weź wtykaj.
We wsi wiara wymyśliła,
wygonimy wymarznięte wrzemię
warcząc wokół wyzwiskami,
wen wyjące, wstrętne wichry,
wymachując wierzbowymi witkami.
Wtem wiatr wzburzył wiązy
wystraszywszy wrony, wróble.
Widzieliście?
Woła wściekła Walentyna,
wicher wpadł werandą
we włościanek wyra.
Witek widząc wrzawę,
wbiegł wkurzony wewnątrz
wyziębionej wilii, wykrzykując:
Wić wyłamał, witki wyśmiał?
Wiec widłami wnet wyproszę!
W wór wychwycił wiatrodymca,
wozem wywiózł we wzgórza.
Wypuścił, wrzasnoł – wynocha!
Wrócił, wygrzał włościankę,
wielce wdzięczna wioska.
Wzięty włodarz, wyborny wierszokleta,
wesoła wróżbitka, wymodlony wielebny,
wsród wielu wsiowych wyklaskują Witka,
wreszcie! Wreszcie wypoczniemy,
wolnego wacpan wzywa.
Wpierw w wiadra wlejcie wina,
wyszykujcie wonne wędliny,
wznieście wiktuały, wieczerze wyborną
witeziowi wyprawimy.
Wówczas wiosna wytańczy walczyka,
wietrzykiem wzburzy wiatraki,
we wrzeciono wkręci włosy
wyszywając wytęsknione włości,
wstęgami wielobarwnych wernisaży.
Mam wrażenie, Wierszowyjcu, że jedynym przyświecającym Ci celem było zgromadzenie słów, zaczynających się literką w.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Taka ciekawostka, tautogram w/g mnie z sensem.
Zabawny tekst, wymagający sporego nakładu pracy. Przed kilkunastoma laty czytałem podobny tekst na literę– “z”, w młodzieżowym czasopiśmie. W tym tekście bohaterami były zajączki o imionach – Zbytnik, Zadrapek, Zagapek. Takie ćwiczenia stylistyczne bardzo rozwijają warsztat literacki i są jak najbardziej polecane młodym autorom jako ćwiczenie stylu i poszerzanie słownictwa. Ciekawym by było urządzenie konkursu na takie teksty. Pozdrawiam autora.
Niezłe, niezłe… Ale mam wrażenie, że parę literówek się wkradło.
Babska logika rządzi!