
Stoję po środku blasku księżyca
ubrany w zimowy płaszcz
patrzę na zamarznięte jezioro – trzask
tafla pęka, skrzypi i dyszy
to mróz wśród labiryntu gwiazd
ostrym pazurem maluje swe imię – trzask
gdy spojrzał w mą stronę
zakryłem dłońmi twarz
szepnął zmarzniętym głosem
tu nie ma wiosny czy lata
zawsze panuje szadź
trzask, trzask, trzask
Mrozi chłód wiejący z wierszyka, mrozi kompletny brak rytmu.
Stoję po środku blasku księżyca… – Co stało się ze środkiem blasku księżyca, skoro podmiot liryczny stoi po nim?
Winno być: Stoję pośrodku blasku księżyca…
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Fakt, powinno być pośrodku. Rytmy – zrymowane są wyrazy jednosylabowe w których akcent jest na ostatnią samogłoskę. Łatwiej je odnaleźć na słuch (wiersz należy przeczytać na głos) i jest to klucz do tego tekstu, który właśnie opowiada o odgłosach . Tutaj chodzi o zabawę słowem. Pozdrawiam.
Obawiam się, Wierszowyjco, że po parokrotnym, głośnym przeczytaniu wierszyka, raczej nauczę się go na pamięć niż zdołam odnaleźć rytm.
Bardzo pochwalam Twoją skłonność do bawienia się słowami i jednocześnie żałuję, że nie zadbałeś, aby radość z tej zabawy mieli także inni.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Zima musiała być okrutna tego roku. ;-)
Stoję po środku blasku księżyca
A na pewno nie przed środkiem? Czemu to jeszcze nie poprawione?
Babska logika rządzi!