- Opowiadanie: Cień Burzy - nowa Przygoda Heroesa Herakleksa W Zabytkowej Grecji

nowa Przygoda Heroesa Herakleksa W Zabytkowej Grecji

Cze­eeeeeeść wam! Je­stem pio­trek i Po­sta­no­wi­łem że po­ka­rzę wam prób­kę mo­je­go ta­len­tu, bo za­mie­rzam zo­stać sław­nym pi­sa­rzem i sły­sza­łem że musze sie za­da­wac z ta­ki­mi jak wy, żeby wy­pra­so­wać sobie na­zwi­sko i stać sie zna­nym i po­pu­lar­nym i lu­bia­nym. No to je­stem, a wy teraz po­dzi­wiaj­cie, chwal­cie w kom­ciach i da­waj­cie mi oceny, ale takie wy­so­kie tylko 5 i 6 bo mniej­szych nie chcę bo to bez­sen­su dawać takie oceny wo­gó­le. Ja bym wam ta­kich nie dawał.

 

Nie chce zdra­dzać za dużo, bo potem nie ku­pi­cie mojej po­wie­ści (jak ją już za­koń­czę i wydam a to szyb­ko idzie bo pisze po kilka stron dzien­nie i cza­sem kilka w nocy), więc zdra­dze mało- jedną przy­go­dę pierw­szą i krót­ką, ale bar­dzo fajną, mówię wam!

 

Acha i zmie­ni­łem per­so­ni­fi­ka­cje Bo­ha­te­ra by mnie żaden tam grek nie oska­rzył o pla­ka­to­wa­nie.

 

Pokój!

 

P.S.

Do wszyst­kich faj­nych lasek:  moje gg 1234567 <3 <3 <3 <3 !!! :))))

Dyżurni:

ocha, bohdan, domek

Biblioteka:

Emelkali, gravel, regulatorzy

Oceny

nowa Przygoda Heroesa Herakleksa W Zabytkowej Grecji

He­ro­es He­ra­kleks szedł przez Za­byt­ko­wą Gra­cję tak pręd­ko że już wła­ści­wie biegł szyb­kim jak wiatr bie­giem. Ale tak na­praw­dę to nie biegł bo nie lubi bie­gać. A zwłasz­cza kiedy nosił na ple­cach dwa wiel­kie ja­poń­skie mie­cze zro­bio­ne z ada­masz­ko­wej stali ostrej jak ma­szyn­ka do go­le­nia albo i bar­dziej ostre jesz­cze jak ostre pa­prycz­ki Chile oraz z drze­wa san­da­ła z któ­re­go była zro­bio­na rącz­ka do trzy­ma­nia mie­cza bez­piecz­nie, ob­cią­gnię­ta skór­ką węża py­to­na. Razem z tymi mie­cza­mi nosił to­po­rek na 2 me­tro­wym kijku – który na­zy­wał się Ru­cha­ty­ną – i kusze, z któ­rej kie­dyś roz­strze­lał ro­dzi­nę wil­ko­ła­ków i mi­ne­tau­ra i strza­ły do niej. Cały ma­ga­zy­nek 250 strzał ostrych tak samo jak jego mie­cze i jego sie­kie­ra bo­jo­wa.

Ponad to miał na grzbie­cie cięż­ką ry­cer­ską zbro­ję pła­to­wą uży­wa­ną do tur­nie­jów i wspa­nia­ły płaszcz, który ogrze­wał go w nocy jak weł­nia­ny kucyk, i po­ma­gał ucho­wać się przed wro­ga­mi przed któ­ry­mi i tak nigdy się nie ukry­wał i nie cho­wał bo nie mu­siał skoro się ich nie bał i za­wsze za­bi­jał wszyst­kich. A nosił to wszyst­ko na bar­kach, bo były wiel­kie i bar­czy­ste. Miał dużo siły w ple­cach i w mię­śniach w rę­kach i no­gach. Brzuch i pier­si też miał mo­car­ne bo był synem Zeusa i miał nad­ludz­ką moc taką, że był sil­niej­szy od muła któ­re­go miał z przy­szy­wa­nym ojcem kiedy był mały i sa­dzi­li z tym wołem ziem­nia­ki, żeby prze­żyć cięż­ką zimę (ter­mo­me­try po­ka­zy­wa­ły kie­dyś nawet -36 stop­ni i za­wsze spa­da­ło dużo śnie­gu). Bo Zeus nie chciał He­re­osa u sie­bie w zamku na olim­pia­dzie gdzie miał za­zdro­sną żonę która była pa­skud­ną i od­ra­ża­ją­cą wiedź­mą (cho­ciaż bar­dzo ślicz­ną :) bo nie lu­bi­ła ni­ko­go i nie lu­bi­ła też Her­klek­sa bo cho­ciaż był dziec­kiem jej męża Zeusa, to nie był jej dziec­kiem tylko innej dziew­czy­ny która na le­ża­ła, do rasy śmier­tel­ni­ków a nie nie­śmier­tel­ni­ków.

No i tak więc Zeus nie chciał swo­je­go syna na Olim­pia­dzie, więc wy­słał do matki He­re­klek­sa Her­me­sa (ta­kie­go jakby anio­ła ale ze skrzy­dła­mi w no­gach nie przy ple­cach i ma­ły­mi ta­ki­mi a nie­du­ży­mi), żeby zwia­sto­wał jej, że ma po­ślu­bić rol­ni­ka Ja­ku­ba i razem z nim wy­cho­wy­wać dziec­ko na nor­mal­ne­go czło­wie­ka, cho­ciaż to się tak nie dało bo szyb­ko się oka­za­ło, że He­ra­kleks to praw­dzi­wy He­ro­es i nie na­da­je się do sa­dze­nia ziem­nia­ków i prak­ty­ko­wa­nia roli ale do wyż­szych celi. A więc kiedy młody He­ra­kleks do­ro­sną i stał się do­ro­słym męż­czy­zną wy­szedł z oj­cow­skiej roli, ca­łu­jąc go czule, i już nigdy nie wró­cił, bo był za bar­dzo za­ję­ty. Ale tę­sk­nił co­dzien­nie, i pisał listy. Nie wy­słał ich jed­nak nigdy, bo był anal­fa­be­tą jako bied­ny wie­śniak któ­rym był kie­dyś i nie po­tra­fił za­adre­so­wać ko­per­ty bo nie znał ad­re­su. Po­sta­no­wił jed­nak, że wróci w końcu do domu kiedy jego oj­ciec bę­dzie na złożu śmier­ci i bę­dzie czy­tał te gli­sty sta­rusz­ko­wi na głos, ra­niąc łzy na jego sę­dzi­wie zimne czoło trupa. Bo He­ra­kleks nie wie­dział, że jego przy­szy­wa­ny oj­ciec jest na niby a wie­dzia­ła tylko matka o tym, ale nic nie mó­wi­ła, bo się bała – jak ot matka. A matka He­ra­klek­sa była praw­dzi­wą matką – polką więc bała się po­dwój­nie i szcze­rzę. Ją też He­ra­kleks ko­chał bar­dzo i tę­sk­nił za nią co­dzien­nie od rana do nocy. Chyba, że się aku­rat bił, żeby zwal­czać zło w imi­niu dobra.

 

Pew­ne­go dnia po po­łu­dniu koło go­dzi­ny 17:45 albo i tro­chę póź­niej (zegar sło­necz­ny mu się spóź­niał], kiedy tak He­ro­es szedł przed sie­bie szu­ka­jąc ja­kie­goś za­ję­cia do ro­bie­nia, które mógł­by zro­bić, nagle usły­szał brzyd­ki wy­dźwięk wy­do­by­wa­ją­cy się z krza­ków. Piski, chrum­ka­nie i krzyk jed­no­cze­śnie jakby wszyst­ko na raz z jed­ne­go gar­dła się wy­do­by­wa­ło.

Ocho po­my­ślał – po­twór do za­bi­cia. Za­bi­ję go i za­nio­sę jego głowę do naj­bliż­szej wio­ski, a jej miesz­cza­nie dadzą mi w na­gro­dę kilka do­la­rów i może jaką chęt­ną dziew­czę z du­ży­mi ba­lo­na­mi do ma­ca­nia!

– Wyjdź! – Ryk­nął.

– musze!?! – od­ryk­nął Po­twór.

– Mu­sisz!!! – ryk­nął znów He­ra­kleks

– Ale ja nie chcę!!!! – za­ry­czał po­twór

– Dla­cze­go?!? – po­twór za sko­czył He­ra­klek­sa, ale ryk­nął znowu.

– No bo ty mnie za­bi­jesz! – za­pła­kał po­twór:

he­ro­es był znowu za sko­czo­ny, ale, po­two­ra to mu się żal nagie stało.

– nie płacz! – ryk­nął znowu w krza­ki, ale ciot bar­dziej ła­god­nie.– a może to ty mnie za­bi­jesz?

– Ja cie­bie! A za co?

– no w końcu je­steś złym po­two­rem nie?

– a jak ci po­wiem, że nie je­stem złym po­two­rem i ni­ko­go nie za­bi­jam i nie mor­du­ję?

-no to po­zwo­lę ci rzyć dalej, bo ja wal­czę tylko z złymi otwo­ra­mi, które po­chła­nia­ją ludzi i ich jędzą.

– no to ja je­stem nie­zły i nie jem ludzi. – za­pew­nił po­twór który w tym mo­men­cie za krztu­sił się ko­ścią i He­ro­es na­tych­miast po­znał po dźwię­ku, że to kiść wie­śnia­ka i po­twór jest bar­dzo łzy, bo żre wie­śnia­ków i jesz­cze jest oszu­stem i kłam­cą.

– Już ci nie wieżę ty kłam­co!, krzyk­nął He­ro­es He­ra­kleks, i wy­do­był swoje mie­cze i ro­ha­ty­nę którą za­krę­cił dwa kółka w lewo i od­krę­cił jedno w prawo i do góry też, tań­cząc ta­niec dzi­kie­go grafa. Wy­ma­chi­wał kółka i ósem­ki szyb­ko jak po­cisk z Ka­łasz­ni­ko­va, bo chciał prze­stra­szyć po­two­ra, bo do tego słu­ży­ły te tańce. No i udało mu się, bo po­twór krzyk­nął ze stra­chu i umarł z od­cię­tą głową, która od­pa­dła od tu­ło­wia i spa­dła w krzy­wy w któ­rych po­twór zmarł śmier­cią nagą i nie spo­dzie­wa­ną, a mimo to bo­le­sną, i po­wol­ną, bo był bar­dzo wy­trzy­ma­ły i nie było tak łatwo go zabić, cho­ciaż bez głowy mu­siał w końcu od­wa­lić kitę.

He­ro­es uniósł cięż­ki łeb be­stii, ale tylko dla­te­go, że był on silny jak stu chło­pów pańsz­czyź­nia­nych i nie miał z tym kło­po­tu. Przy­glą­dał mu się uważ­nie i szyb­ko do­strzegł jego ładne oczy za­mknię­te na wieki dłu­gie włosy, zgrzeb­ny nosek i ładną twarz ko­bie­ty. Ale wi­dział też zęby ostre jak u żar­ła­cza bia­łe­go labo nawet wie­lo­ry­bie­go i usta za­ci­śnię­te w zło wro­gim gry­ma­sie. Do­strze­gał też od­gło­wio­ne mar­twe zwło­ki po­two­ra, wy­glą­da­ją­ce jakby nie na­le­ża­ły do po­two­ra, tylko do zwy­kłe­go lwa, tylko ogrom­ne­go.

Sfinks po­my­ślał.

I miał rację miał, bo to rze­czy­wi­ście był sfinks. A skąd sfinks w Gre­cji? No prze­cież to bar­dzo bli­sko do sta­ro­żyt­ne­go Egip­tu, wi­docz­nie za­błą­dził. Może chciał po pro­stu wró­cić do domu? Albo zjadł tego wsiu­ra, bo był po pro­stu głod­ny. He­ra­kleks serce miał mięk­kie po wła­ści­wej stro­nie i znowu po­czuł żal bo mógł nie za­bi­jać po­two­ra tylko za­brać go do domu. Ale potem wzru­szył ra­mio­na­mi, bo po­my­ślał, że be­stii i tak już nic nie po­mo­rze i za­pa­ko­wał jej głowę do fo­lio­we­go worka, żeby się nie ze­psu­ła, i po­szedł do naj­bliż­szej wio­ski ode­brać na­gro­dę i wy­ru­chać jakąś chęt­ną pannę.

 

 

Koniec

Komentarze

Wiesz Pio­trek, że mi za­im­po­no­wa­łeś strasz­nie taka do­głęb­ną wie­dzą i zna­jo­mo­ścią sta­ro­żyt­no­ści od­by­wa­ją­cej się w an­tycz­no­ścią wy­peł­nio­nej Gre­cji!

Bar­dzo faj­nie i w wy­kwa­li­fi­ko­wa­ny spo­sób opo­wie­dzia­łeś jak od dzie­ciń­stwa wy­cho­wy­wał się w ro­dzi­nie za­stęp­czej i na po­ła­ciach pól kar­to­fla­mi ob­sia­nych z mułem, o mło­do­ści w któ­rej sobie po­szedł, bo rola była nie dla niego a potem miał przy­go­dy i Ty jedną opi­sa­łeś, przy­bli­ża­jąc jesz­cze bli­żej po­tę­gę i moc swo­je­go bo­ha­te­ra chyba nie przy­pad­ko­wo wy­bra­ne­go żeby o nim pisać.

Ujęło mi też bar­dzo mocno, z po­wo­du cha­rak­te­ru jaki miał He­ra­kleks, a to na sam przód że był do­bre­go serca z cha­rak­te­ru i nie rzu­cał się ze swoim wy­po­sa­że­niem mi­li­tar­nym na wszyst­ko co na­po­tkał na swo­jej dro­dze żeby je zabić, tylko jak po­sły­szał, że Po­twór w krza­kach chro­bo­cze to sobie naj­pierw kul­tu­ral­nie po­roz­ma­wiał z nim, a do­pie­ro potem przy­stą­pił do rze­czy.

Cze­kam na dal­sze­go roz­wi­nię­te­go jesz­cze bar­dziej od­cin­ka Two­ich przy­gód!

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Oja, w mi­to­lo­gji chyba było cos po­dob­ne­go, nie?

Nie­źle to na­pi­sa­łeś pio­trek.

Kupie two­joł ksionsz­ke jak joł wy­dasz, bo mam jed­ne­go ko­le­ge co go nie lubie, a on mnie i mu dam. To może on mnie po­lu­bi a ja jego z wza­jem­no­ścią. Cho­ciaż bym wolał ko­le­żan­kę, na pszy­kład taką co ty na­pi­sa­łeś, he he.

 

Jest kilka ta­kich rze­czy co roz­bi­ły ban­ko­mat, np.: za­byt­ko­wa Gre­cja, praw­dzi­wa matką – polką co to bała się po­dwój­nie i szcze­rzę.

 

Za­zdrasz­czam ta­len­tu.

Czy to jest sy­gna­tur­ka?

A nosił to wszyst­ko na bar­kach, bo były wiel­kie i bar­czy­ste.

 

Po­wyż­sze mnie po­wa­li­ło. Urze­ka­ją­ca opo­wieść. Znać praw­dzi­wy ta­lent! ;)

Sorry, taki mamy kli­mat.

Za mi­ne­tau­rą to ja już wim, że kupia. Jakg­dy­byś chcial, to pisz na mo­je­go fona:123-456-798 (z sie­dem osiem dzie­więć już było za­jen­te, bo mama py­ta­ła, dobry numer, co nie mor­decz­ko?) wy­slij mi to tam ese­me­sem, bo do­brze się czyta w an­dro­ji­dzie, to sobje prze­czy­tam i wy­sta­wie ci dobrą re­cen­zje, worth, nie? To do zoba.

Naj­le­piej pi­sa­ło­by się wczo­raj, a i to tylko dla­te­go, że jutra może nie być.

Oj, pie­trek, pie­trek, za­zdrasz­czasz przy­gud temu Her­ka­kle­so­wi, sie przy­ga­daj, nie? Nie­bżyd­koś opi­soł, oj, nie­bżyd­ko.

Emel­ka­li, Ty mnie przy­pra­wiasz o ból głowy. :-) Jesz­cze jedna spe­cja­li­za­cja? Nie za wiele masz ta­len­tów? :-) (AdamKB)

…po­szedł do naj­bliż­szej wio­ski ode­brać na­gro­dę i wy­ru­chać jakąś chęt­ną pannę. – To jak już wygra gra­fo­ma­nię. :)

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Część wam i faj­nie, że sie wam po­do­ba. Macie dobry gust i smak, wienc od razu widać, że to dobre, pro­fe­sjo­nal­ne forum i lu­dzie sie tutaj znają wszy­scy i ro­zu­mu­ją na sztu­ce. Kwi­sat­zu, wy­sła­łem CI mms z drugą przy­go­dą He­ra­klek­sa, ale nie pod­ry­wam cie ani nic po pro­stu dbam o fanóf. Ale o fanki bar­dziej, wiec jakby któ­raś też hcia­ła to wy­sy­łaj­cie mi nu­me­ry te­le­fo­nów albo pisz­cie na gg, naj­le­piej od razu ze zdję­cia­mi, żebym wie­dział czy je­ste­ście ładne i może się umó­wi­my? :)) Ele­mel­ka­li (śmiesz­ny nick tro­chę :))) ) – dzię­ki, ale wiesz, nie za­zdrosz­czę He­ra­klek­so­wi, bo nie muszę. Wkoń­cu żeby pisać takie za­je­biasz­cze przy­go­dy i wy­my­ślić ta­kie­go bo­ha­te­ra jak mój, to tesz czeba być takim za­je­bi­stym :)), więc mu nie za­zdrosz­czę. Za­th­cie, nie wiem co to za gra­fo­ma­nia, bo to li­te­ra­tó­ra po­waż­na, ale skoro mo­wisz, że wy­gram, to co mi tam chyba się zgło­szę :PPPP. tylko gdzie to?

 

Pa­pat­ki i narty!

 

Pokuj!

"Za­ko­chać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, cza­sem pisać wier­sze." /FNS – Su­per­mar­ket/

A mnie się wcale, a wcale nie po­do­ba­ło. I to nie dla­te­go, że musze sie od­wdzien­czyć za ne­ga­tyw­ny ko­men­tarz pod moim za­je­faj­nym tek­stem. Mi­to­lo­gia… pff. To jakaś kpina i pa­ro­dia, nic tylko do kosza wy­rzu­cic. Brak CI ta­len­ta pio­trek. Po­wi­nien­nes uczyć był sie od lep­szych od sie­bie. :PPPP

 

;)

"Myślę, że jak czło­wiek ma w sobie tyle nie­sa­mo­wi­tych po­my­słów, to musi zo­stać pi­sa­rzem, nie ma rady. Albo do czub­ków." - Jo­na­than Car­roll

Aó­to­ro­wi pszy­da­ła by sie bliż­sza zna­jo­mość z Pol­skim. Wo­gu­le sie nie po­do­ba­ło, wiec oce­niam na 6. No morze jedno zda­nie było: “-no to po­zwo­lę ci rzyć dalej, bo ja wal­czę tylko z złymi otwo­ra­mi, które po­chła­nia­ją ludzi i ich jędzą.“

ty, mor­ga­na, to siem w ogolę nie z nasz, wiec sieć cicho! sama pi­szesz ja­kieś głu­pło­ty o ma­gi­kach z gim­na­zjum, co tego nikt nie czyta i nie lubi i nie moze sie po­do­bac, bo to ja­kies takie głu­pie i dla dzie­cek z pszecz­ko­la dobre vhyba :PPPP a ie dla po­waż­nych lo­dziów jak ja, a z mi­to­lo­gi sie wy­śmie­wu­jesz, hoc na tym to wy­ro­śli nasi ro­dzi­ce dziad­ko­wie i wszy­scy w ogole od po­czat­ku si­wi­ta i cy­wi­li­za­cji i to jest wła­śnie praw­dzi­wa li­te­ra­tu­ra. yes (na­uczy­łem sie juz robic ko­lo­ro­we emo­cie winkyesyes:))) ) Wiec ty mi tu nie mów co jest kpi­nom.

 

Pokój

"Za­ko­chać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, cza­sem pisać wier­sze." /FNS – Su­per­mar­ket/

pio­trek a co cho­dzi z tym pokuj

Nie ob­ra­zaj moich ma­gi­kow pio­trek! Nie znasz sie widać żeś mugol i tyle. Co sie na ma­gi­kach nie zna! O!

 

We­rwe­no, pokuj to jego pseu­do­nim li­te­rac­ki. ;P

"Myślę, że jak czło­wiek ma w sobie tyle nie­sa­mo­wi­tych po­my­słów, to musi zo­stać pi­sa­rzem, nie ma rady. Albo do czub­ków." - Jo­na­than Car­roll

mor­ga­no ty to jakaś dziw­na je­stes – to 89 to czyn­nik two­je­go Ilo­czy­nu in­te­li­gen­cji co!? ;)))

mój pseu­do­nim li­te­rac­ki to cien buży (mama mi go wy­my­sli­ła, wiec sie nie śmieć::)))) :PPP] a nie pokój.

pokoj to stond że lof­ciam ludzi i zwie­rzen­ta i chciał­bym, żeby wszy­scy byli szcze­sli­wi i ra­do­śni i na Świe­cie nie bylo wie­cej wojn i kazdy sie cie­szyl, a zwłasz­cza ci któ­rzy bedą czy­ta­li moje ksioż­ki. A nawet takie wred­ne dziew­czyn­ki jak mor­gia­na, to chce, żeby były szcze­sli­we.

"Za­ko­chać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, cza­sem pisać wier­sze." /FNS – Su­per­mar­ket/

aha:

pokój!

"Za­ko­chać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, cza­sem pisać wier­sze." /FNS – Su­per­mar­ket/

To do­brze, że cho­dzi o nie wojne, bo jak pi­sa­łeś pis – bo pi­sa­leś pis tylko nie tu, tylko gdzie in­dziej, to my­śla­łem, że agi­tu­jesz…

Czy to jest sy­gna­tur­ka?

Na żecz Ją­dro­sła­wa? Opi­piał?

 

Od po­li­ty­kuf i ca­łe­go tego bur­dlu to mnie od­rzu­ca jak muche od gówna!

 

Pokuj!

 

"Za­ko­chać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, cza­sem pisać wier­sze." /FNS – Su­per­mar­ket/

Pienk­na i po­ó­cza­ją­ca lek­tu­ra wbi­ja­ją­ca czy­tel­ni­ka w świat Sta­ro­rzyt­nej Gre­cii bar­dziej niż sta­lo­wy sta­nik wo­jow­ni­czej Xeny się w jej mlecz­ne ja­bósz­ka. No i durzy plus dla burzy za pa­sy­fi­stycz­ne po­sła­nie.

”Kto się myli w win­dzie, myli się na wielu po­zio­mach (SPCh)

Jeny ale że nada. Go­ściu jak się na znasz ró­ża­nych rze­czach to nie­bie sz sie za psa nie.

Ada­masz­ko­wa stal? Kot ci ta­kich pier­dów na­opo­wia­dał? Ada­ma­szek to jest taka weł­nia­na dzia­ni­na a nie żaden hevy metal. Weź, zo Staf pi­sa­nie mo­drym ko­bie­tom, takim jak Mor­ga­na a sam skon cen­truj sie na za­bi­ja­niu sfinks ów żaby miały o czym pisać.

Zegar sło­necz­ny się nie spóź­nia. Jak nie wieży sz to spy­taj fa­ce­ta od gegry. No chyba, że go Jozue po­pro­si. Albo zmie­ni czas na letni czy zimny, nie pa­mię­tam który.

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Kla­sycz­na, cudna opo­wieść przy­wo­dzą­ca mi na myśl “Il­ja­dę” Ho­ma­ra, tyle że w an­tycz­nej Gre­cji. A te walki po­two­rów tro­chę jak z “Wiedź­mi­na”, gdzie też wiedź­min po­lo­wał na po­two­ry w to­wa­rzy­stwie barda i roz­te­rek mo­ral­nych. U CIE­bie barda nie było, ale i tak było faj­nie, bo cały tekst był jakby mu­zy­ką, a Ty bar­dem.

Alex (zu­peł­nie jak ten pies z se­ria­lu o psie po­li­cja­an­cie – chłe­chłe!) dzie­ku­je i bar­dzo do­brże, że cI sie po­do­ba­ło bo od­ra­zu do­strze­gam źe masz do­sko­na­ły gust i smaki się znasz na że­czach sie. Nie to co ta gupia finka, ktora nie zna sie na ni­czym i tro­lu­je!

 

laska, ty siem wez lecz, co :))))). takie bzde­ty co tu wy­pi­su­jesz, to az przy­kro słu­chać (o czy­ta­nie nie mu­wiac :))))) ).

Tka Nina? Jaki żal.pl Ha­ha­ha­ha­ha­ha­ha­ha!@!!!@!! :))))

Be­dzie mi tu baba jakas wy­kła­dac heawy metal i sie mą­dżyć a sama nic nie­na­pi­sa­la jesz­cze i w ogole nic. Za­py­taj siem swo­je­go gost­ka od hi­sto­ri i wosu -bo to za wsze ten sam u czy :)))_ to ci powie, ze ada­mesz­ko­wa stal to taka naj­lep­sza na swie­cie do ro­bie­nia mie­czów i noży i scy­zo­ry­kow, nawet lep­sza od szwec­kiej i tych czer­wo­nych scy­zo­ry­ków Mak­gaj­we­ra z Krzy­rzem, ze z da­mesz­ku po­cho­dzi bo tam ja ro­bi­li i ze sie­ka­ła nawet ka­mie­nie jakby były z masła a nie ka­mie­nia a co do­pie­ro ludzi.

I oczy­wi­scie rzecz jasna, ze ze­ga­ry sło­necz­ne sie spo­xnia­ja, bo słoń ce co dzien­nie wsta­je i wscho­dzi o innej porze wiec jak taki zegar ma po­ka­zy­wac do­brze cały czas taki sam czas jak to wszyst­ko sie prze­sta­wia caly czas?

ROTFL!

idz, gim­bu­sie do gim­ba­zy, bo naj­wy­ra­zniej jesz­cze sie­dzisz w gim­ba­zie bo taki po­ziom pre­zen­tu­jesz, ze masa kra, LOL!

I samo morze coś na­pisz i pokaż jaka je­stes zje­bi­sta, a potem po­ru­czaj inych cio?

 

Zygi, zio­mus, tobie tesz dzien­ki, ale tak na spo­koj­nie, easy easy bo nie je­stes fajna la­secz­ka jak Alex <3 <3 3< :)))) i inne laski, wiec cie nie ba­je­ru­je bo nie je­stem gojem ani pe­dźiem czy ciot­ką tylko lubie pókać la­secz­ki. Ale dzię­ki.^^

 

Pokuj (tylko nie fin­kli i Mor­ga­nie, bo takim, to ra­czej kuh­nia) :)))))

 

"Za­ko­chać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, cza­sem pisać wier­sze." /FNS – Su­per­mar­ket/

Dzie­cia­ku, nie troll tylko ROTFL jak czy tam te wszy stkie bzdu­ry jakie na­pi­sa­łeś.

Mak­gaj­wer to jest wy­pa­sio­ny hiroł i nie po­trze­bu­je żąd­ne­go scy­zo­ry­ka z weł­nia­nej stali, bo go sobie morze zro­bić z sznur ówek i pasty do zębóf.

Bosch! Macie tego sa­me­go gost­ka od hiry i wąsu? To chyba jesz­cze do przed­szko­la po­pi­ta­lasz, że jedna cio­cia wszy stke­igo uszy. U nas w li­ceum do każ­de­go przed miotu jezd spe­cjal­ny pro­fe­sor. I go­tu­ją ludzi do ma­tu­ry. Ty wiesz wogle co to ma­tu­ra?

Ze­ga­ry zło necz­ne po­ka­zu­ją dobrą go­dzi­nę, tylko trze­ba ją umieć od­czy­tać. Ale w przed­szko­lu tego nie umią wiec wszyst­ko jasne.

A jesz­cze za­po­mnia­łam ci na pisać że Zus to w cale nie miesz­kał na olim­pia­dzie, bo olim­pia­da jest za­wsze w TV a on miesz­kał na ta­kiej wy­rom­bi­ście wy­so­kiej górze, że nie miał za­się­gu.

Ja nie musze nic pisać i tak wszy­scy wie­dza że je­stem za­je­bi­sta. Nawet ty sie zo­rien­to­wa­łeś sie jak już ci ktoś prze­czy­tał mo­je­go kom­cia. Ale do­brze, coś tam na­pi­sze na ten kon­kur­sik. Po­ziom jest taki żenuj ąco niski ze z pew­ni­kiem wy­gnam.

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

nie wiem, kto to ten pew­nik, ale ze mną nie wy­grasz na­pew­no, kru­lew­no! Aw li­ceum to byłaś chyba tylko po to, zęby ma­mu­się od­wie­dzic, jak pi­sa­ła ma­tu­rę (a ma­tu­ra do eg­za­min doj­rzę wania – CHA! I co łaso ci teraz,co? :))))))) :P no, chyba, że, ho­gWar­cie, bo tylko tam takie cza­row­ni­ce by chcie­li jak ty :)))). pry­znaj sie, ze po­ma­gasz Ha­gri­do­wi gnuj spod hi­po­po­ta­mo­gra­fuw wy­rzu­cac i stąd znasz mor­ga­ne, druga taka samo wiedz­me, co tesz na ni­czym sie nie zna. Zeus, nie Zus, i ja juz do­brże wiem, gdzie on miesz­ka, wiec mi nie mów!

 

Kuh­nia!

 

"Za­ko­chać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, cza­sem pisać wier­sze." /FNS – Su­per­mar­ket/

We­ście sie po­ha­muj­cie tro­che, bo sie za­czy­na ją robić te wasze prze­pych anki lep­sze niż opo­wia­da­nia kon­kur­so­we. A to nie bar­dzo do­brze bo ja mam jesz­cze jedno i zaraz bę­dzie­cie gadać że ze­rżną­łem od was, co tu ga­da­cie.

Czy to jest sy­gna­tur­ka?

No do­brze, wy­tłu­ma­czę cie coś, może się pod­szko­lisz. Pew­nik to ak­cjo­mat ak­cjo­na­riusz. A zna­czy tyle że wy­gram na sto mil jonów pro cent. No, chyba, że juror jest twoim kum­plem z pia­skow­ni­cy i bę­dzie oszu­ki­wał.

W cale mi nie łaso zwy­czaj nie ktoś cipo wie­dział co to jest ta ma­tu­ra. Chyba star­szy brak ko­le­gi bo kot inny?

Łoł, je­steś jusz na tyle duży, że ro­dzi­ce po­zwa­la­ją ci ogląd­nąć filmy o Harry Pot­te­rze? A morze po kry­jo­mu pot pa­try­wa­łeś?

Taaa, jak­byś wie­dział gdzie miesz­ka Zeus, to byś ta­kich głup ot nie pisał. Wszy­scy sły­sze­li, ze on jest z ma­chi­ny.

Cie­nia­sie…

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

wy­grasz to se xhyba w to­to­lot­ka, moja panno nie-słot­ka!

A ju­ro­ra nie znam ze pi­sa­ku i zabaw, ale to bar­dzo za­rom­bi­sty chło­pek któ­re­go bar­dzo lubie i sza­nu­je (ale nie leczę na niego :PPP) bo jest bar­dzo pro­fe­sjo­na­li­stycz­ny i za­baw­ny i żąn­dzi tutaj i dzie­li i mno­rzy tak, ze Bila Gat’es to się chowa nor­mal­nie i pła­cze ze smut­no­śći. Nie ty co ty.

 

Je­stem do rosły i nie­ogla­dam har­re­go Pot­te­era ani ze szafy (nie­je­steś już w Narni, tutaj w sza­fach nie­sie­dzi­my) ani wcale, bo to dobre dla ta­kich dzie­cia­ków jak ty i inna gim­ba­za. Ja mam takom praw­dzi­wom ma­tu­re, ze ję­zy­ka Pol­skie­go en­gish’a i WOŚPU, a ty to chyba masz na red­tu­bie w ulu­bio­nych ka­te­gor­jach. :))))))) :PPPP

 

przez cie umie­ram ze śmie chuju żale nie­dla­te­go że je­steś taka za­ba­wa, ale gupia i ga­dasz głu­pio.

Ma­chi­nom, to był koń tro­ja­now­ski anie. Zeus był ze swego ojca ty­ta­nu Kran nosa który go potem zjadł i zabił i była wojna z tego. A ty mi nie mów o ma­szy­nach, bo je­steś baba (jaga) i sie nie znasz.

A ja jesz­czę BI Em Da­bl­ju, to sie znam.

 

 

 

"Za­ko­chać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, cza­sem pisać wier­sze." /FNS – Su­per­mar­ket/

Taaa, nie le­cisz na żura, bo jest pro­fe­sjo­wy. I to ciem onie­śmie­la, nie? Bo sam pisz­czesz, że je­steś bi wiec dla czego nie.

Ty masz ma turę dzie­cia­ku? Chyba nie z Pol­skie­go tylko z ba­za­ru. Ale cie­ka­we jaki spon sort tak w cie­bie za in­we­sto­wał.

Ja gadam mo­drze tylko ty jeż cze nic nie ku­masz. Nie pękaj, prze­czy­tasz sobie moje wy­pa­sio­ne kom­cie za 10 lat i po­win­no po móc.

A Kran nos Zusa z jad naj­pierw anie potem. I wcale nie zbił. I nie jako tylko ka­mień, bo go koza po­rzu­ci­ła.

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Mia­łam nic już nie pisać, bo nie chcia­łam zni­żo­wać się do po­zio­mu Cien­kiej Burzy, ale tą kuh­nią już w ogóle czuje sie ura­żo­na… Wez ić wie­szać psy na kim inym.  I od moih 89 czyn­ni­ków in­te­li­gen­n­cji od­czep siem. Wiem, że to za wy­so­ko dla Cie­bie…

 

A i wszy­scy wie­dza że Zygi wpadł cii w oko! 

"Myślę, że jak czło­wiek ma w sobie tyle nie­sa­mo­wi­tych po­my­słów, to musi zo­stać pi­sa­rzem, nie ma rady. Albo do czub­ków." - Jo­na­than Car­roll

Mor­gia­na, prze­pra­sza za te osiem­dzie­siąt 9 czyn­ni­ków. widzę taras że dołem ich ci ich za dużo wile– ju­ro­rę tu jest dia­ment czy jak ość tak nie rzygi. I nie­le­ce na fa­cja­ta żadne ego ale i tak lece na niego naj­bar­dziej niż na cię czy finkę. chodź “bi” tojad je­stem tylko w daniu: \Cień jest za­je­BI­sty!” wiec pro­się mnie tu nie po­czer­niać, bo się ob­ro­ża i po­sa­dzę o z nie sławę mo­je­go mie­nia, ku masz, małpa jedna i obie?

A jeśli kuch­nia wan sień e po­do­ba to iście do piwni cy tam­po­nie w cza­sie morze doj­dzie­cie do w nio­ska rzepę wnę­trze ba prze my­śleć rzecz­ny nim siej e po­wiew to war­stwie mą­drzej szyk od sie­bie. I przy naj miej nikt sas tym nie do strze­że w ciem­ność i i nie ośli pnie :)))))

 

Zresz­tą ko­bie­ty od­gór­nie są jak wino – im star że (już tak je juk wy wiedz­my na przy quad) tam bar­dziej wartę trzy maź je w piw­ni­cy, do­brze scho­dzo­ne i otwie­rać tylko na spe­cjał na oka­zje, na przy kład­ka r na wał al bo Borze Przy­ro­dze­nie. :)))))

"Za­ko­chać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, cza­sem pisać wier­sze." /FNS – Su­per­mar­ket/

O jeny, z nowiu hej­tu­jesz. Tera z zbo­czy­łeś, żem uj test jest lep­siej­szy wiec ci siem przy po­mni­ło. Po pro­stu nie uj­miesz psa ć tak za je­dwab iście jak ja albo morgi i woli sz nas gdzieś zamek mknąć. Je­steś żal osiny.

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Taki hej­ter, a ma tylko 40 od­two­rzeń. Nie­kto­re ziny mają wie­cej. Cie­nias! Bau­aha­ha­ha!

:P

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Co za Cien­ka Burza! Ha! Je­de­na­ście dni mu sikał my­ślić nad ri­po­sta (zna­czy odp, bo to dla cie morze zbyd trud­ne słowo, bła­ha­hah­ha­ah­ha).

 

Cie­nias nie­umie sie przy­znać że tekst ma marny i zęby le­piej sie po­czu­wać ob­ra­za wszyt­ko i wszyst­kich. Weź li­kwid­nij konto trol­lu, tu praw­dzi­we pi­sa­rzy­ny są, nie dla ama­to­rów! ;D

"Myślę, że jak czło­wiek ma w sobie tyle nie­sa­mo­wi­tych po­my­słów, to musi zo­stać pi­sa­rzem, nie ma rady. Albo do czub­ków." - Jo­na­than Car­roll

Nowa Fantastyka