- Opowiadanie: trico - Dewiza

Dewiza

Czytałem o Himilsbachu i jakoś tak mi przyszło do głowy.

Oceny

Dewiza

Już pierwsze uderzenie sprawiło, że fala bólu przeszyła go na wskroś. Był twardy i przygotowany na to, co w końcu miało nastąpić, ale skala cierpienia przewyższyła wszystko, co do tej pory mógł sobie wyobrazić. Oprawca działał bez pośpiechu i metodycznie. Każde kolejne ciosy trafiały z precyzją, z jaką mógł działać tylko ktoś, kto był mistrzem w swoim fachu. Towarzyszące razom wibracje przenosiły ból do najdalszych zakątków ciała. Bardzo chciał wykrzyczeć światu swoje cierpienie, ale odkąd pamiętał, był niemy.

–  Bo się krzywda w głazie ryje, a dobrodziejstwo na piasku rysuje  – przeczytał na głos mężczyzna.  –  Dobra robota  – powiedział do kamieniarza, odliczając zapłatę.

Koniec

Komentarze

O, zaskoczyłeś mnie. Niezłe.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Rzeczywiście zaskakujące. Ciekawe. :)

Chyba najlepszy z ostatnio czytanych przeze mnie drabli. Hmm… na pewno najlepszy!

 

Czy to jest sygnaturka?

Ciekawy drabelek :)

Ciekawe :)

Przynoszę radość :)

Miło mi. Dzięki :-)

Zaiste, dobry tekścik. Za wzór można go stawiać.

Fajne.

... życie jest przypadkiem szaleństwa, wymysłem wariata. Istnienie nie jest logiczne. (Clarice Lispector)

Twoja Dewiza, Trico, wydłuża listę moich ulubionych drabli. ;-)

Jan Himilsbach z pewnością byłby zachwycony, że stał się natchnieniem.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Mi również się podobał.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Podobało się:) dobry drabble

Każdy koniec daje szansę na nowy początek...

Miałam wrażenie, że trochę przegadany, ale puenta wynagrodziła. :-)

Babska logika rządzi!

Dziękuję wszystkim. Miło czytać takie  komentarze :-)

Fajne ; )

Już po pierwszym zdaniu można się domyślić, że autor chce wyprowadzić czytelnika w pole co do tożsamości bohatera. Można nawet od razu zgadnąć, że chodzi o skałę lub kamień.

W polskich drablach to chyba najpopularniejszy motyw: zasugerowany na początku podmiot w puencie okazuje się czymś innym. Cóż, niektórzy widocznie lubią taką powtarzalność i podchodzą do drabli trochę jak do moskalików. Albo jak do piosenki o chryzantemach w półlitrówce po czystej.

Cokolwiek by mówić, rzecz jest zgrabnie napisana, a sama dewiza dowcipnie użyta. Więc OK, dobra wprawka.

 

Każde kolejne ciosy trafiały

Tutaj napisałbym jednak raczej “każdy kolejny cios trafiał” lub “wszystkie ciosy trafiały”.

Total recognition is cliché; total surprise is alienating.

Nowa Fantastyka