- Opowiadanie: Waranzkomodom - Natura pogo, czyli drabble z bólem nadchodzącej dorosłości w tle

Natura pogo, czyli drabble z bólem nadchodzącej dorosłości w tle

Oceny

Natura pogo, czyli drabble z bólem nadchodzącej dorosłości w tle

Próby odepchnięcia natrętek nie przynosiły skutku, więc skoczył w falujące morze ciał. Zamknął oczy i dał kuksańcom nieść się przez rozgrzany tłum i letnie powietrze, pachnące mokrymi włosami. Ale myślom nie umknął: odebrać dyplom, znaleźć pracę, mieszkanie, zorganizować leczenie taty, Iza… Iza.

Wreszcie skupił się na muzyce i ludziach, którzy byli bliżej, niż zwykle lubił. I dobrze. Złapał kontakt z parą roześmianych oczu, ale zgubił od ciosu w ucho.

Pogujący rozdzielili się, przygotowując ścianę śmierci, nienasycone głosy wywrzeszczały refren.

Tanatos i Eros, po dwóch stronach luki, dali sygnał, opuszczając ozdobione pieszczochami ręce. Rozpędzone grupy zwarły się w beznadziejnym poszukiwaniu ulgi.

Koniec

Komentarze

Melduję, że przeczytałam :)

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Nick Błyskawiczna nie byłby czczą przechwałką;)

Tak się jakoś złożyło, a do tego na tak długie teksty mam specjalną metodę szybkiego czytania ;)

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Jakoś do mnie nie trafiło.

Pewnie dlatego, że, spokojnie przeżywszy dorosłość, w perspektywie mam już chyba tylko zdziecinnienie. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Mam nadzieję, że to nie zabrzmi przedmiotowo, ale wkalkulowałem Ciebie i pewnie sporo innych osób w koszty, wrzucając to;). Ale dziękuję, że zajrzałaś. Spróbuję też dla odmiany jeszcze z czymś bardziej uniwersalnym, choć liczę, że znajdą się i zadowoleni odbiorcy tego.

O, z pewnością! ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

No tak bez zachwytów. Nie rozumiem zjawiska pogo. :-( Tanatosa z kumplem rozpoznałam, ale “ścianę śmierci” trzeba było wyguglać. I tego to już w ogóle nie rozumiem. To jest przyjemne?

Babska logika rządzi!

Przeczytane :)

@Finkla

„Ścianka” – a pieron wie. :-D Przeżyłem podczas koncertu Slayera na Ursynaliach. Cytując „Kajka i Kokosza”: „Już nie dla nas takie huczne zabawy, ale popatrzeć zawsze miło”. ;-) Taka ciekawostka – stary człowiek (to o sobie :-P ) w pierwszych szeregach znacznie łagodzi obyczaje. ;-)

Pogo jest OK. Dużo dobrej energii (czasem nieokiełznanej).

Nie jest człowiek większy ani lepszy, gdy go chwalą, ani gorszy, gdy go ganią. (Tomasz z Kempis)

Niezbyt mi się podobało.

Pogo jest OK. Dużo dobrej energii (czasem nieokiełznanej).

Jak dla mnie to wygląda na dużo energii kinetycznej. A czy ona dobra, czy nie, to już inna sprawa. ;-)

Babska logika rządzi!

Po prostu kiedyś wskocz i zaszalej jak gwiazda rocka! Grunt to empiria! :-D

Nie jest człowiek większy ani lepszy, gdy go chwalą, ani gorszy, gdy go ganią. (Tomasz z Kempis)

No, kiedyś wskoczyłam. Na koloniach, razem z koleżanką. Przez jakiś czas chodziłam w glorii “jednej z tych dwóch odważnych”, a potem usłyszałam jakąś smętną uwagę: “Ech, laseczki wyskoczyły i nie można się było pobawić”. Więc jeśli mam komuś psuć przeżycia, sama przy tym nie doznając żadnej euforii, to po co?

Babska logika rządzi!

Finklo, pogo jest przyjemne, ale w jakiś sposób ambiwalentne. Ważna przy przeżywaniu muzyki jest bliskość innych ludzi, ale z drugiej strony, to jednak obijanie się – ja zresztą lubiłem punkowe pogo (mosh), z wymachiwaniem rękami – więc nie ma mowy, żeby komuś nie sprawić bólu. Tym się chciałem zabawić, ale sam miałem już na koniec poczucie, że 100 słów to za mało, żeby kompletnie nakreślić moją myśl. P.S. Wilk Ci dobrze radzi.

 

Sicario, Katastrofie, przyjmuję to z pokorą ;)

 

 

Toż tłumaczę, że spróbowałam i nadal nie rozumiem zjawiska.

O! To muzyka w pogo ma jakiekolwiek znaczenie?

Babska logika rządzi!

Kolosalne!

W Bieszczadach w 1992 połowa pola namiotowego pogowała przy dźwiękach „pudła”. Kolega grał na nim kawałki Armii. Było super, mimo braku wzmacniaczy i przesterów! :-D

Nie jest człowiek większy ani lepszy, gdy go chwalą, ani gorszy, gdy go ganią. (Tomasz z Kempis)

Czytając czułam się jak przybysz z obcej planety, który używa tłumacza Google. Niby poszczególne słowa rozumiem, ale całość nie składa się dla mnie w nic konkretnego. Może gdybym kiedyś pogowała, ale z tym rodzajem aktywności się rozminęłam i nie wiem o co chodzi.

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Nowa Fantastyka