- Opowiadanie: grucha - Połów syren to nie seksturystyka

Połów syren to nie seksturystyka

Mój pierw­szy dra­be­lek – nie wiem czy przy­swo­iłem samą ideę.

Oceny

Połów syren to nie seksturystyka

– Ży­jesz? – za­py­ta­łem, wy­bu­dza­jąc z pół­snu Johny’ego.

– Mo­gli­śmy je­chać do Czar­no­by­la.

– Tam też wy­cią­gnął­byś od razu fiuta? – od­gry­złem się, sta­ra­jąc nie pa­trzeć w stro­nę wi­szą­ce­go na re­lin­gu, umie­ra­ją­ce­go kum­pla.

– Siksa mnie za­hip­no­ty­zo­wa­ła. – Bla­dość skóry ab­sur­dal­nie kom­po­no­wa­ła się z ja­skro­wo­ścią ha­waj­skiej ko­szu­li i szkar­ła­tem wy­le­wa­ją­cych wnętrz­no­ści.

– Dziw­ne, że swój in­te­res utrzy­ma­łem w spodniach – wark­ną­łem, ści­ska­jąc za­krwa­wio­ny bosak.

Obaj pod­sko­czy­li­śmy, sły­sząc wy­do­sta­ją­cy się spod po­kła­du hałas.

– Po­win­na się już dawno udu­sić.

– Miała skrze­la? – wy­stę­kał, krzy­wo się uśmie­cha­jąc.

– Matko boska, Johny. Zo­ba­czy­łeś coś poza cyc­ka­mi? Na przy­kład, no kurwa nie wiem, rybi ogon?

– Mogli po­wie­dzieć.

– Co?

– Mogli po­wie­dzieć, że połów syren to nie sek­stu­ry­sty­ka.

Koniec

Komentarze

Gru­cho, ter­min minął w ubie­głą środę, a Ty się chyba do­dat­ko­wo za­pa­trzy­łeś na Go­sto­my­sła i Prima, któ­rzy się ra­czej wy­głu­pia­ją.

Jest tag “wul­ga­ry­zmy”, więc można dodać, za­miast pisać w przed­mo­wie. 

 

Co do sa­me­go tek­stu, to jakoś mnie nie prze­ko­nał. Nie do końca chyba wszyst­ko zro­zu­mia­łam. Kto wi­siał na re­lin­gu? Co wy­le­wa­ły wnętrz­no­ści? 

Oboje pod­sko­czy­li­śmy – obaj 

Pi­sa­nie to la­ta­nie we śnie - N.G.

No i zdra­dzasz pu­en­tę w ty­tu­le. Ale ogól­nie cał­kiem spoko drab­ble.

Jak pi­sa­ła śnią­ca na kon­kurs się już nie za­ła­pa­łeś bo ter­min minął.

Cóż, tak to bywa. Na­iw­nie za­ło­ży­łem, że kon­kurs trwa dłu­żej. Na­stęp­nym razem obie­cu­ję prze­czy­tać re­gu­la­min.

 

Co do Go­sto­my­sła i Prima – nie znam Panów, ale jeśli lubią śmiesz­ko­wać, chęt­nie za­in­te­re­su­ję się ich we­so­łą twór­czo­ścią. Sam nie pró­bo­wa­łem się wy­głu­piać (czy też się wy­głu­pić).

 

Na re­lin­gu wi­siał Johny. Wnętrz­no­ści wy­le­wa­ły się spod ha­waj­skiej ko­szu­li.

 

Dzię­ku­ję za zwró­ce­nie uwagi na błąd.

bel­haj:

Cie­szę się, że cał­ke­im spoko drab­ble.

Jeśli cho­dzi o to, że po ter­mi­nie – jakoś będę mu­siał z tym żyć.

Z ko­le­ga­mi cho­dzi­ło mi o to, że z roz­my­słem i pełną świa­do­mo­ścią umie­ści­li drab­ble po ter­mi­nie (teraz ostat­nio) z ta­giem kon­kur­so­wym.  

Pi­sa­nie to la­ta­nie we śnie - N.G.

Ja umie­ści­łem i bez roz­my­słu i bez świa­do­mo­ści. Takie ze mnie ziół­ko.

Jak na mój gust, za­le­d­wie takie sobie.

Żeby o tek­ści­ku można po­wie­dzieć drab­ble, mu­sisz do­pi­sać jesz­cze dzie­sięć słów, bo teraz jest za­le­d­wie dzie­więć­dzie­siąt. :(

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Bar­dzo roz­ba­wił mnie tytuł i nie mo­głem za­cząć czy­tać dalej. Coś jest w tym lekko or­dy­nar­nym drab­blu. 

Cie­ka­wy po­mysł, ale tytuł wszyst­ko zdra­dza. Moim zda­niem przed­wcze­śnie. No i warto jakoś po­ka­zać czy­tel­ni­kom, kto wisi na re­lin­gu. Bo, wiesz, “żywy trup” to ra­czej zom­biak, więc wpro­wa­dzasz tu nie­złe za­mie­sza­nie.

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

reg­gie:

A o gu­stach się nie dys­ku­tu­je. Przy­znam, że jak na mój też takie sobie :)

Aż po­li­czy­łem kur­so­rem, wie­rząc, że oszu­kał mnie word. Jest stów­ka!

 

black­burn:

Cie­szę się, że tytuł Ci się spodo­bał. Mia­łem na­dzie­ję, że przy­cią­gnie do czy­ta­nia (co z tego, że zdra­dza fa­bu­łę!).

 

Fin­kla:

My­ślisz, że gdy­bym za­stą­pił “ży­we­go trupa” “umie­ra­ją­cym kum­plem” by­ło­by czy­tel­niej? Tytuł za bar­dzo przy­padł mi do gustu, żeby go zmie­nić. To tylko drab­ble.

Tak, by­ło­by dużo czy­tel­niej.

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Nie wiem, Gru­cho, co i jak li­czysz, ale mnie, do ra­cho­wa­nia uży­wa­ją­cej pa­lu­cha, wy­cho­dzi, że w tek­ście jest 90 słów, 13 pół­pauz, 10 kro­pek, 9 prze­cin­ków i 5 py­taj­ni­ków. :(

Czy jest moż­li­we, że widzę inny tekst, niż Ty? ;-)

 

 

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Masz rację. Mu­sia­łem tak jak Word, wal­nąć się przy li­cze­niu (on po­li­czył myśl­ni­ki, u mnie za­wiódł wzrok). Zaraz do­pi­szę te 10 słów :)

Może po­wi­nie­neś wy­cią­gać jakąś śred­nią? ;-)

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Uff! Ulży­ło mi! ;-)

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Prze­pra­szam, że wpra­wi­łem cię w za­kło­po­ta­nie. Już po­win­no być 100. Dla po­twier­dze­nie umie­jęt­no­ści li­cze­nia (ew. za­ne­go­wa­nia umie­jęt­no­ści li­cze­nie u mnie) mo­żesz spraw­dzić jesz­cze raz :)

Jest STO, Gru­cho! Jak by nie li­czyć, jest STO! ;-D

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Jeśli oboje się zga­dza­my, to już nie może być ina­czej. PO­TWIER­DZO­NE.

;-D

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Wy­star­czy­ło­by przy­ciąć tytuł do: "to nie sek­stu­ry­sty­ka", a coś zo­sta­ło­by w ukry­ciu. Tro­chę or­dy­nar­ne, jak już po­wie­dział Black­burn, ale też cał­kiem za­baw­ne. ;)

"Myślę, że jak czło­wiek ma w sobie tyle nie­sa­mo­wi­tych po­my­słów, to musi zo­stać pi­sa­rzem, nie ma rady. Albo do czub­ków." - Jo­na­than Car­roll

Nowa Fantastyka