- Opowiadanie: BloodPeace - Rękopis z Krakowa - Prolog ksiązki

Rękopis z Krakowa - Prolog ksiązki

Au­to­rze! To opo­wia­da­nie ma sta­tus ar­chi­wal­ne­go tek­stu ze sta­rej stro­ny. Aby przy­wró­cić go do głów­ne­go spisu, wy­star­czy do­ko­nać edy­cji. Do tego czasu moż­li­wość ko­men­to­wa­nia bę­dzie wy­łą­czo­na.

Oceny

Rękopis z Krakowa - Prolog ksiązki

Pro­log

Był cie­pły letni po­ra­nek. Gówno. Co ja gadam. Jak może być cie­pły letni po­ra­nek w na­szy­cyh cza­sach? Wszę­dzie tylko wojny i kon­flik­ty. Wszy­scy wal­czą ze sobą jak z naj­więk­szy­mi po­two­ra­mi. Na Ala­sce wsród snie­gów, mroź­ne ostrza prze­kłu­wa­ją serca ko­lej­nych nie­win­nych. Na Sy­be­rii w nie­wy­obra­żal­nych tem­pe­ra­tu­rach są­sie­dzi wy­nisz­cza­ją się tru­ją­cym gazem. Naród Buł­ga­rów prze­stał ist­nieć przez do­brych przy­ja­ciół, któ­rzy po pod­pi­sa­niu wiel­kie­go paktu po­ko­jo­we­go, wy­bi­li do cna naród Pro­to­buł­ga­rów i Tra­ków. Czesi stra­ci­li swoją wiel­ką Pragę przez bom­bar­do­wa­nia Nie­miec­kie z Fram­sio­nów. Wiel­ka Bry­ta­nia za­la­na przez wodę. Nie ostał się nawet Lon­dyn. Szko­cja od­dzie­lo­na jako mała wy­sep­ka, bro­nią­ca swo­jej nie­pod­le­gło­ści. Ber­lin cał­ko­wi­cie wy­sie­dlo­ny i znisz­czo­ny, na­zwa­ny póź­niej mia­stem ty­sią­ca nocy. Przed prze­bie­gu­no­wa­niem życie było dużo ła­twiej­sze. Pol­ska w sto­sun­ku do kra­jów skan­dy­naw­skich była na po­łu­dniu a nie na pół­no­cy. Że­la­zny kozak prze­stał być sto­li­cą ko­ścio­ła ka­to­lic­kie­go, a dawne mo­car­stwa stra­ci­ły na wadze w ów­cze­snym świe­cie. Naj­wiek­szą re­li­gią stał się Islam. Dawne wy­pra­wy krzy­żo­we nie do­rów­na­ły­by w okru­cień­stwie tym, które teraz urzą­dza Wiel­ki Ksią­że Pa­ki­stań­ski. Ara­bo­wie wy­bi­li pra­wie wszyst­kich chrze­ści­jan. Pol­ska bojąc się ataku z ich stro­ny przy­ję­ła re­li­gię Ma­ho­me­ta za na­ro­do­wą. Co się nie udało wiek­sze­mu sło­wia­no­wi, jego marny brat ze środ­ka eu­ro­py do­koń­czył. Nasz kraj stał się wiel­kim przy­ja­cie­lem Ta­li­bów. Małe pań­stwo , któ­re­go gra­ni­ce w nie­da­le­kiej przy­szło­ści miały zo­stać po­więk­szo­ne stał się naj­bez­piecz­niej­szym miej­scem na zie­lo­nej pla­ne­cie. Skut­ki prze­bie­gu­no­wa­nia prak­tycz­nie nie do­tknę­ły miesz­kań­ców. Z naszą po­mo­cą Pa­ki­stan prze­jął całe wło­chy a Wa­ty­kan zo­stał na­zwa­ny Is­lam­bo­ard. Ba­zy­li­ka św. Pio­tra stała się wiel­kim me­cze­tem i sto­li­cą Is­lam­skie­go ko­ścio­ła. Nowo po­wsta­łe pań­stwa po­ma­ga­ły Pol­sce w po­sze­rza­niu te­ry­to­rium. Wró­ci­ły czasy świet­no­ści, znów od morza do morza. Na­ro­dził się wy­cze­ki­wa­ny arab­ski Jezus, na­zy­wa­ny przez spo­łecz­ność Si­no­bro­dym lub Fau­szy­wym zba­wi­cie­lem. Na mapie sta­re­go kon­ty­nen­tu ist­nie­je tylko 16 państw. W cza­sach po­ko­ju nikt nie spo­dzie­wał­by sie ta­kie­go ob­ro­tu spra­wy. Po III woj­nie świa­to­wej Pol­ska i Fran­cja rzą­dzą Eu­ro­pą, a fe­de­ra­cja Chiń­sko-Ja­poń­ska stała się jed­nym z naj­więk­szych świa­to­wych mocarstw.Francja do­łą­czy­ła do swoch te­re­nów Ni­der­lan­dy, Ba­wa­rie Hisz­pa­nie, Por­tu­ga­lię i Chor­wa­cję. Wy­na­le­zio­no wiele tech­nicz­nych udo­sko­na­leń. Uzy­ski­wa­nie Ener­gii z próż­ni i otrzy­my­wa­nie sztucz­nie ludz­kich na­rzą­dów stało sie rze­czą nor­mal­ną. Prawo jest bar­dziej su­ro­we, lecz każdy czło­wiek może po­sia­dać broń baz ja­kich­kol­wiek ze­zwo­leń. An­glo-Ame­ry­ka­nie wy­na­leź­li nową śmier­cio­no­śną broń, tak zwany Fro­zen Flame – ato­mo­wy za­mra­żacz. Pa­ra­nor­mal­ne zdol­no­ści zo­sta­ły wy­tłu­ma­czo­ne a NASA do­star­czy­ła wia­ry­god­nych do­wo­dów na ist­nie­nie obcej cy­wi­li­za­cji. Po­ża­ry wy­nisz­czy­ły za­pa­sy ato­mo­we Ro­sjii. Wsie stały sie mia­sta­mi, stare mia­sta zo­sta­ły znisz­czo­ne. Paryż, Kra­ków i Mo­skwa tylko zo­sta­ły. Na Nowy York spa­dła brud­na Pa­ki­stań­ska bomba ato­mo­wa. Je­dy­nym plu­sem jest to że nie ma głodu, cho­rób i prze­stęp­ców. Jest 2035 rok. Dzi­siaj Kon­fe­ren­cja głów państw ca­łe­go świa­ta i pod­pi­sa­nie wie­czy­ste­go po­ko­ju z gnę­bi­cie­lem. Wiem że wy, lu­dzie któ­rzy to czy­ta­cie nie wie­cie o co cho­dzi. Więc cof­nij­my się o 10 lat… Trwa wczy­ty­wa­nie wspo­mnie­nia…

Koniec

Komentarze

Jak dla mnie - za krót­ki ten pro­log. Nie roz­sma­ko­wa­łem się. Cze­kam na ciąg dal­szy.
Po­zdra­wiam.

Raz, za krtó­ko. De­fi­ni­tyw­nie. Dwa:
li­te­rów­ki i obrzy­dli­wy or­to­graf:
naj­wiek­szy­mi; wode; było wiele prost­sze; byłą; uwcze­snym

Zde­cy­do­wa­nie za krót­ko.
Co się stało z Ho­lan­dią, skoro An­glia za­to­nę­ła? ;) Inna rzecz, do­oko­ła wojny, Pragi nie ma, Ber­li­na też, nasi wspa­nia­li wschod­ni są­sie­dzi też nie mają za we­so­ło, a ktoś sie­dzi w Kra­ko­wie, mając czas na pi­sa­nie "rę­ko­pi­su". W Pol­sce jest spo­koj­nie, mamy pokój? Brak cho­rób? Przy­znam, że za­in­try­go­wa­łeś mnie, cie­ka­we co jesz­cze wy­my­śli­łeś. Pro­sił­bym o roz­wi­nię­cie, bo jak na razie jest zbyt wiele nie­wia­do­mych.

Wer­sja zo­sta­ła po­pra­wio­na. Pro­log nie może być dłuż­szy bo za dużo by zdra­dził. Po­zdra­wiam Bar­tło­miej Wy­par­to­wicz

OK, to ja cze­kam na resz­tę. Bo nadal jest tego nie­wie­le.

Może i zbyt wolno myślę, ale dla mnie to zbyt dużo in­for­ma­cji na raz. Jakiś na­tłok się zro­bił. Mało praw­do­po­dob­na kon­cep­cja, w do­dat­ku jesz­cze nie wy­ja­śnio­na w sen­sow­ny spo­sób... ale za­po­wia­da się nawet, nawet cie­ka­wie.

Tego nie da się sko­men­to­wać. Dla­te­go, że nie da się czy­tać. Czy mozna pro­sić o prze­kład na język pol­ski?

Nie za­chę­ca do dal­szej lek­tu­ry…

Zga­dzam się z przed­mów­cą.

Ab­so­lut­ny i ab­sur­dal­ny misz­masz.

Do­pie­ro teraz za­uwa­ży­łem, że jest now­sza dłuż­sza wer­sja. Czy lep­sza, chyba nie, nadal wszyst­ko jest strasz­nie za­mie­sza­ne. Prze­ję­cie wła­dzy nad świa­tem przez ta­li­bów wy­da­je się tro­chę ode­rwa­ne od rze­czy­wi­sto­ści, mnie to od­trą­ca. Nie prze­sa­dzi­łeś aby? "Prze­bie­gu­no­wa­nie", wojna nu­kle­ar­na, obec­ność obcej cy­wi­li­za­cji, ener­gia próż­ni i ato­mo­wy za­mra­żacz, moim zda­niem za dużo tego na jeden tekst, nawet na po­wieść, prze­cięt­ny czy­tel­nik zbyt łatwo bę­dzie się gubił w tym ba­ła­ga­nie. Czy nie by­ło­by le­piej sku­pić się na jed­nym, np prze­ję­ciu wła­dzy przez mu­zuł­ma­nów na dro­dze świę­tej wojny z uży­ciem brud­nych bomb?

Lubię scien­ce fic­tion, ale je­że­li ma ona się od­by­wać w cza­sach bli­skich na­szym, to wolę, żeby była jak naj­bar­dziej re­ali­stycz­na. U Cie­bie wszyst­ko wy­da­ję się ode­rwa­ne od na­szej rze­czy­wi­sto­ści. Są niby małe na­wią­za­nia, nazwy kra­jów, ta­li­bo­wie, ale po­myśl­my na ile moż­li­wy jest taki obrót wy­da­rzeń?  Czy świat mógł­by się zmie­nić aż tak w ciągu 25 lat? Czy tech­no­lo­gia mogła by wy­ko­nać aż tak wiel­ki skok? Czy Po­la­cy da­li­by się pod­po­rząd­ko­wać in­ne­mu na­ro­do­wi? Jeśli już za­pę­dzi­łeś się tak da­le­ko, to może warto było dać sobie wię­cej czasu (widzę, że zmie­ni­łeś datę do­ce­lo­wą z 2020 na 2035, to moim zda­niem i tak za mało). Może znaj­dą się czy­tel­ni­cy, któ­rym spodo­ba się taki obrót wy­da­rzeń, ale mnie to wręcz od­rzu­ca.

Co do sa­me­go prze­bie­gu­no­wa­nia, zmia­na bie­gu­nów ma­gne­tycz­nych (wie­rzę, że to mia­łeś na myśli pi­sząc prze­bie­gu­no­wa­nie), nota bene ostat­ni­mi czasy bar­dzo okle­pa­na idea, nie spo­wo­do­wa­ła­by zmia­ny kie­run­ków geo­gra­ficz­nych, pół­noc nadal by­ła­by "na górze mapy".  

Poprę Notha. Pro­log za­po­wia­da tak wiele, że wy­star­czy­ło­by tego do­stat­ku na je­de­na­stok­siąg.
Mu­zuł­ma­nie wy­tłu­kli chrze­ści­jan? Czym? Chyba że naj­pierw na islam prze­szły Chiny... Eu­ro­pa to nie cały świat.

> Jak może być cie­pły letni po­ra­nek w na­szy­cyh cza­sach? Wszę­dzie tylko wojny i kon­flik­ty.

Wojny i kon­flik­ty mają wplyw na po­go­dę?...

Ogól­nie: cięż­ki in­fo­dump, do­dat­ko­wo znie­chę­ca­ją­cy po­da­niem wszyst­kie­go w jed­nym gi­gan­tycz­nym aka­pi­cie. Nie można tych in­for­ma­cji jakoś stop­nio­wo wpla­tać w akcję? Nie za­wsze jest ko­niecz­ne, żeby czy­tel­nik już na pierw­szej stro­nie znał całą geo­gra­fię przed­sta­wia­ne­go świa­ta.

Nowa Fantastyka