- Opowiadanie: MPJ 78 - System

System

Prze­czy­ta­łem opo­wia­da­nie “Re­ne­ga­ci” 

http://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/17223  

Było in­te­re­su­ją­ce ale moja wizja przy­szło­ści jest ciut inna ;) Świat w któ­rym umie­ści­łem moją dys­ku­sję z “Re­ne­ga­ta­mi” można po­znać np w:

http://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/16225

http://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/16723

 

Dyżurni:

Finkla, joseheim, beryl

Oceny

System

 Ach­tung! Okrzyk pod­ry­wa na nogi całą halę. Pra­wie trzy­stu sie­dem­na­sto­lat­ków z trza­skiem ob­ca­sów staje na bacz­ność. Do sali wcho­dzi sam jan­czar­pa­sza Kep­pler. Ka­de­ci z za­chwy­tem pa­trzy­li na sta­re­go wo­jow­ni­ka wsła­wio­ne­go w nie­zli­czo­nych bi­twach z nie­wier­ny­mi. Wieść gło­si­ła, iż był jed­nym z pierw­szych ochot­ni­ków two­rzą­cych for­ma­cje jan­cza­rów w Ka­li­fa­cie. Dziś przy­był, by wziąć udział w ich pro­mo­cji. Oczy nie­któ­rych błysz­cza­ły łzami wzru­sze­nia. Trud­no po­wie­dzieć, czy bar­dziej z dumy, iż wy­brał wła­śnie ich ortę, czy też ze szczę­ścia, że dziś staną się peł­no­praw­ny jan­cza­ra­mi. Pasza mimo swo­ich sie­dem­dzie­się­ciu lat sprę­ży­stym kro­kiem wma­sze­ro­wał na śro­dek hali. Trzy­mał się pro­sto i dum­nie ni­czym dwu­dzie­sto­la­tek. Za­wdzię­czał to w dużej mie­rze dys­kret­ne­mu eg­zosz­kie­le­to­wi ukry­te­mu pod ubra­niem, ale tego aku­rat ka­de­ci nie wie­dzie­li. Po­wiódł po sali wzro­kiem. Równe sze­re­gi czar­nych mun­du­rów, krót­ko ob­cię­te blond włosy, nie­bie­skie oczy, mło­dość, duma, od­wa­ga, jak na zdję­ciu po pra­pra­dzia­dzie.

Prze­mó­wie­nie miało być trans­mi­to­wa­ne w pu­blicz­nej sieci, toteż mu­siał od­cze­kać, aż minie czas prze­zna­czo­ny na re­kla­my. Pasza mru­gnię­ciem oka uru­cho­mił siat­ków­ko­wy pro­jek­tor, chciał zo­ba­czyć, co po­prze­dzi jego mowę.

– Se­ne­rze, przy­ja­cie­lu olśnie­wasz nas wszyst­kich swoim wy­glą­dem

– To za­słu­ga mo­je­go no­we­go kremu z na­no­ro­bo­ta­mi na po­rost za­ro­stu.

Model w re­kla­mie pod­krę­ca czar­ne jak smoła su­mia­ste wąsy, mając w tle po­ły­sku­ją­ce opa­ko­wa­nie kremu i adres www pro­du­cen­ta.

No tak, do­brze spro­fi­lo­wa­na re­kla­ma, po­my­ślał Kep­pler. Mło­dzi ka­de­ci po sta­niu się jan­cza­ra­mi zy­ska­ją przy­wi­lej no­sze­nia wąsów. Mi­go­cze ko­lej­ny prze­kaz

– Żony dużo cię kosz­tu­ją, a nie za­spo­ka­ja­ją two­ich po­trzeb? Jest na to rada. Sex an­dro­id Amani 2075. Speł­ni każda twoją fan­ta­zję ero­tycz­ną, nie je, nie tyje, jest po­słusz­ny, chyba, że sam zde­cy­du­jesz ina­czej. W szpa­rze ni­ka­bu błysz­czą oczy ślicz­ne ko­bie­ce oczy. Ka­me­ra od­da­la się, uka­zu­jąc tań­czą­cą dziew­czy­nę. Silne świa­tło spra­wia, iż burka staje się nie­mal prze­zro­czy­sta po­zwa­la­jąc za­ra­zem dość do­kład­nie przyj­rzeć się pro­duk­to­wi, a jed­no­cze­śnie speł­nić na­ka­zy Ko­ra­nu. Z boku po­ja­wia się cała ta­be­la z do­stęp­ny­mi pa­ra­me­tra­mi mo­de­lu.

Pasza roz­wa­ża przez chwi­lę, czy taki zakup mógł­by mu się opła­cić? Fak­tycz­nie żony z wie­kiem zro­bi­ły się kłó­tli­we. Może by tak za­stą­pić je ta­ki­mi ma­szy­na­mi? Nie. Zde­cy­do­wa­nie to zły po­mysł. An­dro­idy, jeśli idzie o dys­kre­cję, są gor­sze od ko­biet. Żona o tym czego się dowie w sy­pial­ni, może wspo­mnieć co naj­wy­żej w ha­re­mie. Ma­szy­na przy byle upda­te softu za­mel­du­je o wszyst­kim pro­du­cen­to­wi. Dia­bli wie­dzą, komu te in­for­ma­cje może sprze­dać ja­poń­ski kon­cern.

W trak­cie roz­wa­żań sta­re­go wo­jow­ni­ka prze­mi­nę­ły ko­lej­ne re­kla­my. Czas za­cząć prze­mo­wę.

 

– Be­jo­wie, dziś sta­je­cie się jan­cza­ra­mi, elitą wojsk Ka­li­fa­tu. Mu­si­cie pa­mię­tać, że to nie tylko przy­wi­lej ale też obo­wiąz­ki wobec Al­la­cha i ka­li­fa, oby żył wiecz­nie. Wasze zo­bo­wią­za­nie jest tym więk­sze, iż uro­dzi­li­ście się jako nie­wier­ni. Nie­któ­rzy z was pew­nie nie ro­zu­mie­ją, dla­cze­go z woli pierw­sze­go ka­li­fa Ah­me­da Wiel­kie­go, wa­szym dzia­dom i ro­dzi­com nie po­zwo­lo­no przejść na praw­dzi­wą wiarę. – Na chwi­lę za­wie­sił głos. – Był w tym jed­nak głę­bo­ki sens. Nasza wiara jest za­szczy­tem, na który trze­ba za­słu­żyć. De­kret dzia­da na­sze­go umi­ło­wa­ne­go wład­cy za­bez­pie­czył wier­nych przed de­ge­ne­ra­cją, jaka się na tych te­re­nach kie­dyś sze­rzy­ła. Wy, szczę­śli­wie uro­dze­ni le­d­wie kil­ka­na­ście lat temu, nie pa­mię­ta­cie tam­tych ciem­nych cza­sów, gdy nie wie­rzo­no tu w nic. Tak, to była strasz­na epoka. Dziś na szczę­ście jest już ina­czej. De­kret dzia­ła i nasze spo­łe­czeń­stwo skła­da się z elity wier­nych oraz po­zo­sta­łych pra­gną­cych do niej do­łą­czyć. Wolą Al­la­cha uro­dzi­li­ście się jako naj­star­si sy­no­wie w ro­dzi­nach nie­wier­nych. Dzię­ki temu w wieku sze­ściu lat spo­tkał was za­szczyt i szczę­ście. Wzię­to was do szkół jan­czar­skich. Tu po­zna­li­ście praw­dzi­wą wiarę i po­rzu­ci­li­ście błędy przod­ków. Wasze dusze dzię­ki temu mają szan­sę na zba­wia­nie. Już wkrót­ce, bro­niąc na­szej oj­czy­zny i sze­rząc praw­dzi­wą wiarę, bę­dzie­cie mogli udo­wod­nić czy je­ste­ście godni daru jaki wam dano. Naj­dziel­niej­si z was do­sta­ną do­dat­ko­wy przy­wi­lej, prawo kon­wer­sji dla wa­szych ro­dzi­ców. Nie łudź­cie się jed­nak, nie bę­dzie to pro­ste. Na­prze­ciw­ko was staną bo­wiem twar­dzi i bez­względ­ni wro­go­wie. Jeśli los rzuci was do boju prze­ciw Zjed­no­czo­ne­mu Kró­le­stwu wal­czyć bę­dzie­cie z naj­lep­szy­mi na­jem­ni­ka­mi ja­kich tylko można kupić, psami wojny, ufa­ją­cy­mi w siłę ognia, po­tę­gę eg­zo­pan­ce­rza i szczel­ność sie­cio­we­go fi­re­wal­la. Na wscho­dzie ście­rać się bę­dzie­cie z żoł­nie­rza­mi Kon­fe­de­ra­cji Dwu­na­stu Na­ro­dów. Wróg to jest twar­dy, choć czczą­cy bał­wa­ny. Nie raz i nie dwa wi­dzia­łem przy tru­pach za­bi­tych kon­fe­de­ra­tów me­da­li­ki z wi­ze­run­ka­mi ko­bie­ty, która zwy­kli zwać Ma­ry­ją. Oni się do niej modlą. – Sło­wom tym to­wa­rzy­szy­ły po­mru­ki po­gar­dy ze stro­ny słu­cha­czy. – Na pół­no­cy mo­że­cie tra­fić na żoł­nie­rzy Po­dwój­ne­go Ce­sar­stwa. Nie są oni może tak po­my­sło­wi jak kon­fe­de­ra­ci, ale wal­czą z nie­zwy­kłą za­cie­kło­ścią. Żeby dać radę wszel­kim ze­wnętrz­nym wro­gom na­sze­go Ka­li­fa­tu, mu­si­cie być naj­lep­szy­mi z naj­lep­szych. Czy je­ste­ście na to go­to­wi?

– Tak !!!

Wszy­scy w hali wsta­li, z gło­śni­ków pły­nął hymn jan­czar­ski. Za Kep­pler Paszą po­ja­wi­ły się ho­lo­gra­my i fo­to­gra­fie z naj­słyn­niej­szych bitew, w któ­rych brali udział jan­cza­ro­wie. Na dec sta­re­go wo­jow­ni­ka tra­fi­ła in­for­ma­cja o tym, iż nad­szedł czas ko­lej­nej prze­rwy re­kla­mo­wej.

– Mam po­czu­cie braku celu. – Han­dlo­wiec wzdy­cha wy­sy­ła­jąc ko­lej­ną ofer­tę.

– Wiem, że stać mnie na wię­cej. – Stu­dent uczel­ni ko­ra­nicz­nej, szep­cze pa­trząc na dy­plom z wy­róż­nie­niem.

– Chciał­bym stać się tward­szy – mówi młody męż­czy­zna pijąc kawę.

– Prze­żyć praw­dzi­wą przy­go­dę. – Ana­li­zu­ją­cy wy­kre­sy tren­du ma­kler po­zwa­la sobie na chwi­lę ma­rzeń.

– Zo­stań­cie fe­da­ina­mi, a wasze pra­gnie­nia staną się rze­czy­wi­sto­ścią. – Ho­lo­gram ofi­ce­ra tej for­ma­cji ema­nu­je pew­no­ścią.

– Na­bie­rze­cie tę­ży­zny god­nej praw­dzi­we­go mu­zuł­ma­ni­na. – Woła sier­żant bie­gną­cy z grupą ubra­nych w moro re­kru­tów po torze prze­szkód.

– Prze­żyj praw­dzi­we emo­cje – Szep­ce snaj­per. W lu­ne­cie jego ka­ra­bi­nu widać plażę, grupę pół­na­gich mo­de­lek oraz ob­wie­szo­ne­go me­da­la­mi ge­ne­ra­ła Po­dwój­ne­go Ce­sar­stwa.

Szerz praw­dzi­wą wiarę. – Mówi in­for­ma­tyk for­ma­cji. Ho­lo­gram przed nim wska­zu­je, iż wła­śnie wła­mu­je się na stro­nę pa­pie­ża otwar­te­go ko­ścio­ła i za­miesz­cza wer­ser­ty Ko­ra­nu.

– Tylko u nas masz przed­smak raj­skich roz­ko­szy. – Wy­po­czy­wa­ją­cy w ogro­dzie re­krut jest piesz­czo­ny przez kil­ka­na­ście pięk­nych, pół­na­gich hurys.

– Fe­da­ini, ogień praw­dzi­wej wiary. – Lek­tor w pasie sza­hi­da, eks­plo­du­je kulą pla­zmy.

Mi­go­cze ko­lej­na re­kla­ma.

Ko­mi­sja Eu­ro­pej­ska in­for­mu­je, iż w tro­sce o śro­do­wi­sko i re­duk­cję emi­sji CO2 wpro­wa­dzo­na zo­sta­je dy­rek­ty­wa EU/D2073/1025-2050/4589(ROF)/CO-2/P. Unor­mo­wa­no w niej do­pusz­czal­ną ilość wy­de­chów, które oby­wa­te­le państw człon­kow­skich mogą wy­ko­ny­wać dzien­nie. Pod­nie­sie się w ten spo­sób znacz­nie kom­fort życia miesz­kań­ców Unii. Do­tych­cza­so­we dzi­kie i nie­spra­wie­dli­we prak­ty­ki po­zwa­la­ły nie­któ­rym robić znacz­nie wię­cej wde­chów i wy­de­chów niż innym. Jed­no­cze­śnie in­for­mu­je się iż do­ko­na­na zo­sta­ła ko­rek­ta dy­rek­ty­wy EU/D027170/02-2013/2724(RPS)/AQ-5/D do­ty­czą­cej ilo­ści wody prze­zna­czo­nej do spłu­ki­wa­nia w pi­su­arach. W tro­sce o śro­do­wi­sko na­tu­ral­ne ilość prze­zna­czo­na do spłu­ki­wa­nia moczu, zo­sta­ła zmniej­szo­na do 0,0001 litra. Ana­lo­gicz­nym zmia­nom ule­gła dy­rek­ty­wa EU/D027170/02-2021/2961(RPS)/AQ-7/D re­gu­lu­ją­ca czę­sto­tli­wość ką­pie­li i ilość prze­zna­cza­nej na nie wody. W tro­sce o za­pew­nie­nie wy­so­kie­go stan­dar­du życia, czę­sto­tli­wość usta­la się na jeden prysz­nic w pię­ciu li­trach wody mie­sięcz­nie. Jed­no­cze­śnie za­ka­zu­je się uży­wa­nia…

Kep­pler z tru­dem pa­nu­je nad tym by nie par­sk­nąć śmie­chem, z sze­re­gów świe­żo upie­czo­nych jan­cza­rów sły­chać chi­chot. Gdyby ja­ki­kol­wiek wier­ny za­sto­so­wał się do tej bzdu­ry i po­mi­nął na­ka­za­ne ha­di­sa­mi co­dzien­ne ablu­cje do­stał­by pu­blicz­nie trzy­dzie­ści batów. Ist­nie­nie in­sty­tu­cji unij­nych było wolą pierw­sze­go ka­li­fa. Przy­dzie­lił on eu­ro­kra­tom nawet po parę minut mie­sięcz­nie w pań­stwo­wej ho­lo­gra­ficz­nej te­le­wi­zji. Nie za­mie­rzał jed­nak, po­zwo­lić na ska­że­nie swych pod­da­nych ze­psu­ciem. Fatwa o wyż­szo­ści prawa wy­ni­ka­ją­ce­go z Ko­ra­nu nad pra­wem UE, była bez­względ­nie eg­ze­kwo­wa­na. Pasza za­py­tał kie­dyś swego wład­cę.

– Panie dla­cze­go nie wy­ple­ni­my tych szkod­ni­ków, ogniem i że­la­zem.

– Nawet ze­psu­ty pro­gram może mieć in­te­re­su­ją­ce frag­men­ty kodu.

Do­wód­ca jan­czar­ski zro­zu­miał wów­czas, na czym wzo­ro­wa­ny jest cer­ty­fi­kat zgod­no­ści z Ko­ra­nem. Mu­siał go mieć, każdy towar sprze­da­wa­ny w Ka­li­fa­cie. Oczy­wi­ście był on od­płat­ny, a zdo­by­te w ten spo­sób pie­nią­dze za­si­la­ły bu­dżet.

Re­kla­my w prze­ka­zie się za­koń­czy­ły, można więc było kon­ty­nu­ować uro­czy­stość. Pasza prze­cho­dził wzdłuż sze­re­gu mło­dych żoł­nie­rzy. Wy­róż­nia­ją­cym się wy­ni­ka­mi pod­czas szko­le­nia, stary wo­jow­nik sam przy­pi­nał na pat­kach koł­nie­rzy od­zna­kę dru­giej dy­wi­zji jan­czar­skiej. Wy­glą­da­ła ona jak od­wró­co­na ła­ciń­ska li­te­ra N prze­dzie­lo­na pio­no­wą kre­ską. Ka­de­tów uczo­no, iż jest to runa, znana jako wil­czy pazur. Ofi­cjal­nie w ten spo­sób na­wią­zy­wa­no do „Wil­ków Ka­li­fa­tu”, nazwy dy­wi­zji. Kep­pler wie­dział na ten temat znacz­nie wię­cej.

Trans­mi­sja uro­czy­sto­ści była za­koń­czo­na. Za­czy­na­ła się część nie­ofi­cjal­na. Wszy­scy opu­ści­li salę, wy­cho­dząc do ogro­dów. Po­śród szu­mią­cych fon­tann stały stoły z prze­ką­ska­mi i na­po­ja­mi. At­mos­fe­ra stała się luź­niej­sza. Jeden z mło­dych jan­cza­rów pod­szedł do Kep­ple­ra.

– Paszo je­steś dla nas wzo­rem. Znamy twą ofi­cjal­ną bio­gra­fię na wy­ryw­ki. Czy nie by­ło­by zbyt­nią śmia­ło­ścią z na­szej stro­ny, pro­sić cię o opo­wie­ści o twych fron­to­wych przy­go­dach?

– Do­brze be­jo­wie. Opo­wiem wam dwie hi­sto­rie, któ­rych nie znaj­dzie­cie w moich ofi­cjal­nych da­nych. – Siat­ków­ko­wy ho­lo­hud za­mel­do­wał, iż wszy­scy jan­cza­rzy w ogro­dzie na­gry­wa­ją opo­wieść. – Dzia­ło się to w sierp­niu roku ty­siąc dzie­więć­set czter­dzie­ste­go czwar­te­go, wedle ra­chu­by nie­wier­nych. Nie było wów­czas sa­te­li­tów, GPS, ani GLO­NAS. W tych za­mierz­chłych cza­sach ko­rzy­sta­no z pa­pie­ro­wych map o ni­skiej do­kład­no­ści. Kor­pus pan­cer­ny, któ­rym do­wo­dził mój przo­dek, wal­czył wów­czas z Po­la­ka­mi. Byli oni rów­nie pod­stęp­ni i sza­le­ni jak teraz. Jedna z ich ko­lumn pan­cer­nych po­błą­dzi­ła. Do­wo­dzą­cy Po­la­ka­mi nie­ja­ki pod­puł­kow­nik Ko­szut­ski, po­my­lił nazwę „Cham­bo­is” z „Les Cham­pe­aux. Na skrzy­żo­wa­niu jeden z żoł­nie­rzy mo­je­go pra­pra­dzia­da kie­ro­wał ru­chem. Wojak ten po­zwo­lił sobie na bez­myśl­ność. Nie zwró­cił uwagi kto nad­jeż­dża i au­to­ma­tycz­nie prze­pu­ścił Po­la­ków wstrzy­mu­jąc ruch in­nych ko­lumn. Wje­cha­li oni do wsi gdzie był sztab wal­czą­cej z nimi dy­wi­zji pan­cer­nej. Wów­czas, ze swo­jej kwa­te­ry wy­szedł jeden z ofi­ce­rów i wi­dząc pol­ską ko­lum­nę za­py­tał „Co tu robią te czoł­gi?” Zanim jed­nak zdą­żył wydać ja­kie­kol­wiek roz­ka­zy, Po­la­cy za­czę­li strze­lać. Za­bi­li wielu pod­ko­mend­nych mo­je­go pra­pra­dzia­da, jesz­cze wię­cej wzię­li do nie­wo­li. Roz­bi­li sztab, spa­ra­li­żo­wa­li łącz­ność, wpro­wa­dza­jąc ba­ła­gan w sze­re­gach wal­czą­ce­go z nimi kor­pu­su pan­cer­ne­go.

– To były wojny nie­wier­nych. Czemu nam o nich mó­wisz Paszo?

– Dy­wi­zja pan­cer­na, któ­rej sztab roz­bi­li Po­la­cy, w her­bie miała wil­czy pazur , tak jak wy. Pa­mię­taj­cie, by nigdy nie wy­ko­ny­wać swych obo­wiąz­ków au­to­ma­tycz­nie i bez­myśl­nie. Niech praw­dzi­wa wiara strze­że was przed po­peł­nie­niem tego błędu. Wróg tylko na to czeka.

– Nie za­po­mni­my o tym paszo.

– Opo­wiem wam teraz drugą hi­sto­rię. Na da­le­kiej pół­no­cy wal­czy­li­śmy z woj­ska­mi Po­dwój­ne­go Ce­sar­stwa. Zdo­by­li­śmy jakąś małą miej­sco­wość, ale Ro­sja­nie raz po raz kontr­ata­ko­wa­li. Za­uwa­ży­li­śmy szyb­ko pewną ano­ma­lię. Pra­wie wszyst­kie chaty, albo pło­nę­ły od ich ostrza­łu albo były znisz­czo­ne. Na ubo­czu był jed­nak garaż, do któ­re­go nie strze­li­li jed­nak ani razu, choć kilku jan­cza­rów się za nim kryło. Wy­da­ło mi się to mocno po­dej­rza­ne. Do środ­ka wpu­ści­li­śmy ro­bo­ta zwia­dow­cze­go. Oka­za­ło się, w ga­ra­żu była apa­ra­tu­ra do de­sty­la­cji al­ko­ho­lu. Wy­star­czy­ło ją wy­sa­dzić, a kontr­ata­ki wojsk ce­sar­skich usta­ły.

 

Jan­cza­rzy wy­bu­chli śmie­chem. Pasza pa­trzył na nich z dumą i na­dzie­ją. Byli mło­dzi, do­brze zbu­do­wa­ni, w więk­szo­ści mieli nie­bie­skie oczy i blond włosy, sło­wem wzor­co­wi Aryj­czy­cy. Wie­dział, że naj­bliż­sze dzie­sięć lat prze­ży­je le­d­wie co czwar­ty z nich. Nie miało to naj­mniej­sze­go zna­cze­nia. Ci, co prze­ży­ją, będą wów­czas mieć po czte­ry żony i pew­nie szes­na­ścio­ro dzie­ci, jak nie wię­cej. Zgod­nie ze zwy­cza­jem wezmą za żony dziew­czy­ny z ro­dzin nie­wier­nych. Sy­no­wie jan­cza­rów jako wy­znaw­cy pro­ro­ka nie tra­fią do for­ma­cji swych ojców. Będą słu­żyć w dy­wi­zjach Akin­dża­jów albo Pan­zer­spa­hi­si. Kor­pus jan­cza­rów na tym jed­nak nie ucier­pi. De­kret ka­li­fa nie tylko za­ka­zy­wał kon­wer­sji nie­wier­nym, ale też re­gu­lo­wał nie­któ­re inne kwe­stie spo­łecz­ne. Nie­wier­ni płci oboj­ga, któ­rzy mieli dwa­dzie­ścia lat, a nie byli w związ­ku mał­żeń­skim pod­le­ga­li karze pięć­dzie­się­ciu batów. Wy­mie­rza­no ją pu­blicz­nie, co­rocz­nie dzie­sią­te­go dnia ra­ma­da­nu. Jeśli mieli lat dwa­dzie­ścia pięć i nie po­sia­da­li dwóch synów i dwóch córek, rów­nież pod­le­ga­li karze. Wy­mie­rza­no im pu­blicz­nie trzy­dzie­ści batów na za­koń­cze­nie ra­ma­da­nu, chyba że ocze­ki­wa­li dziec­ka lub ich ostat­nie dziec­ko miało nie wię­cej niż czte­ry mie­sią­ce. Sys­tem ten za­pew­niał jan­cza­rom pełną od­na­wial­ność bazy re­kru­ta­cyj­nej. Kep­pler był jed­nym z jego po­my­sło­daw­ców. Kalif i jego jan­czar­pa­sza byli z niego za­do­wo­le­ni, choć każdy z nieco in­nych po­wo­dów. Wład­ca otrzy­my­wał fa­na­tycz­ne i świet­nie wy­szko­lo­ne woj­sko. Kep­pler zaś re­ali­zo­wał plan swego pra­pra­dziad­ka. Aryj­ska rasa panów rosła w siłę, by pró­bo­wać pod­bić świat.

Koniec

Komentarze

Opo­wia­da­nie prze­czy­ta­łem i po­sta­ram się je oce­nić. Mam na­dzie­ję, że moja kry­ty­ka bę­dzie dla Cie­bie po­ży­tecz­na i nie po­czu­jesz się nią ura­żo­ny. 

Sama forma opo­wia­da­nia, a więc forma krót­ka, wy­ma­ga, aby znaj­do­wa­ła się w nim jakaś in­no­wa­cyj­ność, pe­wien za­ska­ku­ją­cy, nie­ty­po­wy ele­ment, który da do my­śle­nia, zdzi­wi, spra­wi, że tekst w jakiś spo­sób za­lśni. Jak ro­zu­miem, Twoim za­ło­że­niem, ser­cem tego tek­stu, było  przed­sta­wie­nie nie­ty­po­we­go świa­ta. I tu po­ja­wia się dla mnie pierw­sze za­strze­że­nie – nie było w tym świe­cie ni­cze­go praw­dzi­wie in­no­wa­cyj­ne­go, cze­goś co nie wy­stę­po­wa­ło już wcze­śniej w in­nych miej­scach. Bo trze­ba mieć świa­do­mość, że czy­tel­nik, każdy czy­tel­nik, ma pewną kul­tu­ro­wą świa­do­mość i oby­cie z pro­duk­ta­mi ma­so­wych me­diów. Pro­ściej – każdy kto Cię czyta, czyta rów­nież inne rze­czy, oglą­da filmy, cho­dzi do te­atru. Zatem, jeśli Twoje opo­wia­da­nie, siłą rze­czy, wy­ste­pu­je na tak sze­ro­kim polu – czym się wy­róż­nia ? Nie­ste­ty, ni­czym szcze­gól­nym. Nie wy­bi­ja się i to jest jego naj­wiek­szy pro­blem.

Są rów­nież plusy. Twoje oby­cie z ję­zy­kiem i płyn­nosc pi­sa­nia. To się czuje, widać, że tekst nie wy­szedł w bó­lach, nie bie­dzi­łeś się nad nim ty­go­dnia­mi, usi­łu­jąc wy­krze­sać z sie­bie zda­nie po zda­niu. Prze­ka­za­łeś pewną treść, pew­nie i ze swo­bo­dą. To się chwa­li. Są oczy­wi­ście li­te­rów­ki, brak prze­cin­ków itd. – ale to szcze­gó­ły, to nie jest ważne. Naj­trud­niej re­da­go­wać wła­sny tekst, więc jesli cze­goś nie za­uwa­ży­łeś, to jest to cał­ko­wi­cie nor­mal­ne. Naj­waż­niej­sze jest to, że widać w tym tek­ście, że nie pi­szesz pierw­szy raz, że masz już “wy­ro­bio­ne pióro”. Mo­żesz je oczy­wi­ście do­sko­na­lić, nawet po­wi­nie­neś. Ale masz już to coś.

Tekst prze­czy­ta­łem bez stu­dio­wa­nia “Re­ne­ga­tów”, o któ­rych pi­sa­łeś wcze­sniej, po­trak­to­wa­łem jako od­ręb­ną pro­po­zy­cję, po­nie­waż sam pi­sa­łeś, że jest inną pro­po­zy­cją na przy­szłość. 

Prze­czy­ta­łem, miło spę­dzi­łem czas. Nie­ste­ty nie moge po­wie­dzieć nic wię­cej. 

 

Po­zdra­wiam, i w przy­szło­ści bar­dzo chet­nie prze­czy­tam Twoje inne tek­sty. 

Hmm… za­ry­so­wa­łeś świat i po­stać Kep­ple­ra, au­to­rze, to jest okej, ale nic poza tym nie do­strze­gam. Trosz­ku goło. A, i nie mam prze­ko­na­nia, że halę można po­sta­wić na nogi. ;)

Dow­cip miał się opie­rać na ze­sta­wie­niu prze­ci­wieństw 

 

Dy­wi­zja jan­cza­rów z mo­je­go opo­wia­da­nia ma w her­bie runę wil­cze­go pa­zu­ra tak samo jak 2 dy­wi­zja SS – “Das Reich”. Georg Kep­pler był jakiś czas jej do­wód­cą, a pasza Kep­pler z mo­je­go opo­wia­da­nia nie raz i nie dwa su­ge­ru­je, iż to jego pra­pra­dzia­dek.  Jan­czar­pa­sza prze­ma­wia do ka­de­tów po­wo­łu­jąc się na Koran ale w głębi serca pra­gnie re­ne­san­su rasy panów – “Aryj­czy­ków”. Współ­cze­sny Ka­li­fat, ten z Syrii i Iraku to dzie­ło Sun­ni­tów czyli se­mi­tów. 

 

Wy­da­wa­ło mi się za­baw­ne że jan­czar­pa­sza jest nazim, pra­gnie trium­fu rasy Aryj­czy­ków, jed­no­cze­śnie zaś z po­tom­ków uber­men­schów stwo­rzył nie­wol­ni­ków (bo tym tak na praw­dę byli jan­cza­rzy)  wal­czą­cych dla se­mic­kie­go wład­cy. 

 

Nie no spoko, tylko że stwo­rzy­łeś al­ter­na­tyw­ny świat, ale fa­bu­ły bra­ku­je, żebym mógł coś śle­dzić. No ale to na mój gust. 

Le­d­wie za­ry­so­wa­łeś cie­ka­wy świat. Znam jeden z po­przed­nich tek­stów dzie­ją­cych się w tym uni­wer­sum i widzę, że sys­te­ma­tycz­nie je roz­wi­jasz. W po­wyż­szym tek­ście za­bra­kło jed­nak fa­bu­ły, ni­czym oprócz po­my­słu, opo­wia­da­nie nie za­cie­ka­wia.

Zgo­dzę się z przed­pi­ś­ca­mi – jest świat, bra­ku­je fa­bu­ły. A dobre opo­wia­da­nie po­win­no mieć jedno i dru­gie. I jesz­cze bo­ha­te­ra na do­da­tek.

Spodo­ba­ła mi się aneg­dot­ka z bibm­brow­nią.

In­ter­punk­cja ku­le­je. Wo­ła­cze, MPJ, wy­dzie­la­my prze­cin­ka­mi.

– Tak !!!

Przed wy­krzyk­ni­ka­mi lub in­ny­mi krop­ka­mi nie sta­wia­my spa­cji.

Wy­glą­da­ła ona jak od­wró­co­na ła­ciń­ska li­te­ra N prze­dzie­lo­na pio­no­wą kre­ską.

Hmmm. Opi­sa­łeś, opi­sa­łeś, ale dalej nie wiem, jak ten znak wy­glą­dał. “N” od­wró­co­ne o 180 stop­ni wy­glą­da jak “N”. O 90 – jak “Z”. Może miało być od­bi­te w lu­strze?

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Gdzie je akcja? wink No gdzie? W sumie masz po­my­sła, tylko nie po­tra­fi­łeś go wy­ko­rzy­stać. Win­cej akcji!

F.S

Prze­czy­ta­łam ze spo­rym tru­dem, bo Sys­tem, nie­ste­ty, nie przy­padł mi do gustu i mimo Two­ich wy­ja­śnień nadal nie bar­dzo wiem, co mia­łeś na­dzie­ję opo­wie­dzieć. Do nie naj­lep­sze­go wra­że­nia przy­czy­ni­ło się także wy­ko­na­nie, po­zo­sta­wia­ją­ce sporo do ży­cze­nia. Co praw­da tra­fi­ło się kilka za­baw­nych li­te­ró­wek, które spra­wi­ły, że się uśmiech­nę­łam, ale po­dej­rze­wam, że nie w taki spo­sób chcia­łeś roz­ba­wić czy­tel­ni­ka.

 

po­zwa­la­jąc za­ra­zem dość do­kład­nie przej­rzeć się pro­duk­to­wi… – Do­my­ślam się, że pro­dukt prze­glą­da się w lu­strze. ;-)

 

ale też obo­wiąz­ki wobec Al­la­cha i ka­li­fa, oby żył wiecz­nie. Wasze zo­bo­wią­za­nie jest… – Czy to ce­lo­we po­wtó­rze­nie?

 

Na wscho­dzie ście­rać się bę­dzie­cie z żoł­nie­rza­mi Kon­fe­de­ra­ci Dwu­na­stu Na­ro­dów. – …z żoł­nie­rza­mi Kon­fe­de­ra­cji Dwu­na­stu Na­ro­dów.

 

ho­lo­gra­my i fo­to­gra­fie z naj­słyn­niej­szych bitew w ja­kich brali udział jan­cza­ro­wie. – …bitew,któ­rych brali udział jan­cza­ro­wie.

 

-Stu­dent uczel­ni ko­ra­nicz­nej… – Brak spa­cji po dy­wi­zie, za­miast któ­re­go po­win­na być pół­pau­za.

 

– Chciał­bym stać się tward­szy. – Mówi młody męż­czy­zna pijąc kawę. – – Chciał­bym stać się tward­szy – mówi młody męż­czy­zna, pijąc kawę.

Masz błędy w za­pi­sie dia­lo­gów.

 

wła­mu­je się na stro­nę pa­pie­ża otwar­te­go ko­ścio­ła i za­miesz­cza surmy Ko­ra­nu. – A surmy, za­pew­ne zbroj­ne, grały gło­śno, jakby król szedł na wojnę; tylko co one mają wspól­ne­go z Ko­ra­nem… ;-)

Zo­bacz, co to surma, a potem sprawdź, jak na­zy­wa­ją się roz­dzia­ły Ko­ra­nu.

 

Unor­mo­wa­no w niej do­pusz­czal­ną ilość wy­de­chów jakie oby­wa­te­le państw… – Unor­mo­wa­no w niej do­pusz­czal­ną ilość wy­de­chów, które oby­wa­te­le państw

 

przy­pi­nał na płat­kach koł­nie­rzy od­zna­kę dru­giej dy­wi­zji jan­czar­skiej. – Pierw­szy raz sły­szę, aby koł­nie­rze miały płat­ki.

 

Opo­wiem wam dwie hi­sto­rie, ja­kich nie znaj­dzie­cie… – Opo­wiem wam dwie hi­sto­rie, któ­rych nie znaj­dzie­cie

 

Nie zwró­cił uwagi kto nad­jeż­dża i au­to­ma­tycz­nie prze­po­ścił Po­la­ków… – Do­my­ślam się, że Po­la­ków po­wi­nien na­kar­mić i na­po­ić, a potem prze­pu­ścić. ;-)

 

wpro­wa­dza­jąc ba­ła­gan sze­re­gach wal­czą­ce­go z nimi kor­pu­su pan­cer­ne­go. – Chyba miało być: …wpro­wa­dza­jąc ba­ła­gan w sze­re­gach wal­czą­ce­go z nimi kor­pu­su pan­cer­ne­go.

 

w her­bie miała wil­czy pazur , tak jak wy. – Zbęd­na spa­cja przed prze­cin­kiem.

 

Ci, co prze­ży­ją, będą wów­czas mieć po czte­ry żony… – Ci, któ­rzy prze­ży­ją, będą wów­czas mieć po czte­ry żony

 

Nie­wier­ni płci dwoj­ga, któ­rzy mieli dwa­dzie­ścia lat… – Czy mia­łeś na myśli her­ma­fro­dy­tów, czy może ra­czej po­win­no być: Nie­wier­ni płci oboj­ga, któ­rzy mieli dwa­dzie­ścia lat;-)

 

Wy­mie­rza­no im pu­blicz­nie trzy­dzie­ści barów na za­koń­cze­nie ra­ma­da­nu… – Ro­zu­miem, że kiedy ra­ma­dan się skoń­czył, mu­sie­li odbyć piel­grzym­kę po trzy­dzie­stu ba­rach. ;-)  

 

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Po­praw­ki na­nio­słem. Tak na mar­gi­ne­sie ko­men­ta­rze re­gu­la­to­rów są the best 

;)

 

Och, dzię­ku­ję MPJ. Duża w tym jed­nak za­słu­ga Au­to­rów. ;-)

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Hm, cie­ka­wy po­mysł. Ro­zu­miem, że w tej wer­sji hi­sto­rii coś nie tak po­szło pod Wied­niem w roku 1683?

To by­ło­by za pro­ste ;)

 

Wy­ko­rzy­stać ra­si­stow­skie i kse­no­fo­bicz­ne prze­są­dy do­ty­czą­ce imi­gran­tów z kra­jów arab­skich – zgod­nie z któ­ry­mi dążą oni do pod­po­rząd­ko­wa­nia sobie Eu­ro­py – aby sa­me­mu pod­po­rząd­ko­wać sobie Eu­ro­pę? Spryt­ne, cho­ciaż chyba nie tak od­le­głe od rze­czy­wi­sto­ści, jak wy­obra­ża sobie autor. ;)

Taki  jest sys­tem ;)

 

Sym­pa­tycz­ne :)

Przy­no­szę ra­dość :)

Nowa Fantastyka