- Opowiadanie: Allgirion - Demonologia 2

Demonologia 2

Oceny

Demonologia 2

Demonologia 2 

 

24.01.2012

Daranhall

 

Noc nie należała do łatwych, miałem koszmary ale potrafiłem radzić sobie ze strachem i miałem siły na kolejny dzień. Jednak zanim udałem się do pacjenta chciałem pomedytować by wzmocnić mój umysł, nie zamierzałem bezpośrednio próbować kontaktować się z nieznaną mi istotą, byłoby to zbyt niebezpieczne. Gdy byłem gotów wrócić do Warena by kontynuować terapie dowiedziałem się że przydzielono mi nowego pacjenta, Michela. Waren dalej był w złym stanie jednak postanowiono dać mi kogoś nowego. Nie mogłem protestować, akta Michela były równie niepokojące, dziwiło mnie czemu umieszczono go w oddziale psychiatrycznym a nie w więzieniu. Pokój pozostał ten sam, Michel siedział na jednym krześle i był…przywiązany łańcuchem. Usiadłem na przeciw niego, przedstawiłem się i odpowiedział.

-Nie skrzywdzisz mnie, ciebie też zabije.

-Nie chce cie skrzywdzić, nie musisz zabijać.

-O nie….proszę, już nigdy więcej, ja…muszę zabić.

-Michel, życie może człowieka zmiażdżyć, ból jest nieunikniony, musisz być silny.

-Ten ból jest nie do zniesienia.

-Czy ten ból pochodzi od ludzi ?

-Przestań, natychmiast, nie znoszę tego cierpienia, zabije wszystkich.

-Już dobrze, spokojnie.

Rozmowa prowadziła do nikąd, Michel nie mógł nawet myśleć o bólu, uważał że musiał zabijać w przekonaniu że to go uratuje. Musiałem to zrobić, byłem gotowy, wzmocniłem się…

Znalazłem się w tym samym miejscu co poprzednio, mrok i ciemność, wokół mnie czarne odłamy budowli i te okropne iglice w oddali wprawiały mnie w straszny niepokój i obawy, światło latarni było czarne i o dziwo widoczne w tych ciemnościach. Byłem gotowy na najgorsze gdy nagle zobaczyłem stół w oddali, podszedłem bliżej. Był zakrwawiony, wokół leżały szczątki, wnętrzności i, o Boże , skóra, ludzka. Tym razem nie byłem głuchy, słyszałem krzyki wydobywające się ze stołu, to był Michel. Czyli to on był na tym stole ? Z nikąd usłyszałem głośne kroki czegoś ogromnego, coś się zbliżało, wiedziałem co mogło mnie czekać, jednak gdy bestia wyłoniła się z czeluści poczułem jakby całe życie, nadzieja, cała pozytywna energia , została ze mnie wyssana. Tym razem mogłem dostrzec twarz. Ogromne czerwone ślepia i niesamowicie zdeformowana reszta twarzy, kawałek wyrastającej z jego głowy kości upadł na ziemie. Poczułem ogromną zgrozę jako że nie wiedziałem co mogło by się zdarzyć. Bestia przemówiła do mnie, głos miała równie okropny co poprzednio.

-Ygtwa, N'aan walnersth Ygtwa, człowieku, nie igraj z tym co ci nieznane.

-Odegnam cię i wyzwolę tych ludzi ! – Bestia zdziwiła się gdy jej odpowiedziałem.

Nie mogłem uwierzyć że to powiedziałem, czułem strach i obawy, bestia o tym wiedziała i wyśmiała mnie, dalej mówiąc w tym dziwnym i nieznanym mi języku.

-Pha ! Nawet nie wiesz czym jestem, nie wiesz nic. Ygtwa houlsnan, We Hetgenan.

Obudziłem się przy Michelu, patrzył na mnie ze zdziwieniem gdy nagle zaczął się ze mnie śmiać nieludzkim głosem. Uciekłem z pokoju, kobieta stała tuż przy drzwiach i, uśmiechała się. Zabrała Michela który nie przestał się śmiać w ten obłąkany sposób. Zamknąłem się w moim pokoju, cały czas miałem w głowie ten paskudny śmiech, ciężko mi było zmyć negatywny wpływ ale się udało. Resztę swojego czasu postanowiłem spędzić na analizie tego co przeżyłem, usiadłem przy biurku i zauważyłem przez okno że była już noc. Przerażony spojrzałem na zegarek i… rok był ten sam ale dni nie, zegar pokazywał dwudziesty szósty stycznia…

Koniec

Komentarze

Allgirionie, skoro to nie jest skończone opowiadanie, bądź uprzejmy zmienić oznaczenie na FRAGMENT.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

-Nie skrzywdzisz mnie, ciebie też zabije.

-Nie chce cie skrzywdzić, nie musisz zabijać.

(…)

-Czy ten ból pochodzi od ludzi ?

-Przestań, natychmiast, nie znoszę tego cierpienia, zabije wszystkich.

przez niepewność co do końcówek wyrazów (e czy ę) nie wiadomo, o co chodzi, kto kogo ma zabić. 

 

Z nikąd

błąd ortograficzny

 

Nie jest za dobrze. Chyba musisz więcej czytać, więcej pisać i dokładniej poprawiać gotowe teksty przed publikacją. 

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Nowa Fantastyka