Ciągnęły karetę żwawe koniki
ustąpcie, ustąpcie kupieckie bryki.
Przed nami bagienko, przed nami rzeczka
po grobli przejedziem, będziem w miasteczku.
Oj, szelma stangrecik, trochę się napił
nie trafił na groblę, bo się zagapił.
Już mokre trzewiczki, woda dokoła
nie zdążym na Nowy Rok do kościoła.
Co będzie, co będzie, o, rety, rety
nie mogą koniki ruszyć karety.
Co robić, co robić, o, Boże, Boże
wyciągnąć karetę wół nam pomoże.
Ciągnęły koniki pospołu z wołem
toczy się landara koło za kołem.
Choć mało pasował wół do karety
musielim skorzystać z wołu, niestety.
Choć wołem pogardza stare przysłowie
i on ci pasuje, gdy jesteś w rowie.
Panny błotne – ballada
Szumią, szumią wierzby stare
już poigrał wiatr w szuwarach
już litanię deszcz wymodlił:
Kropla, kropla, milion kropli.
Pluszcze, pluszcze chłodna woda
sprzyja bagnu zła pogoda
sprzyja bagnu sierp księżyca
sekret, sekret, tajemnica.
Noc się skrada, noc już blisko
mrok wylewa w topielisko
mgłą zasnuta okolica
sekret, sekret, tajemnica.
Mrok się rozsiadł na topieli
mgła woale śliskie ścieli
już je srebrzy sierp księżyca
sekret, sekret, tajemnica.
Cicho, cicho na moczarach
czasem pluśnie ryba szara
czasem słychać rechot żabi
topiel kusi, nęci, wabi.
A gdy spadnie noc na błota
coś się w bagnie zaszamota
coś wynurzy blade lica
sekret, sekret, tajemnica.
Panny błotne wyjrzą z mroku
w martwych oczach martwy spokój
sierp księżyca na źrenicach
sekret sekret, tajemnica.
Zawirują pod księżycem
bosonogie topielice
będą tańcem noc zachwycać
sekret, sekret, tajemnica.
Wabią, wabią zimnym łonem
w pożądaniach niespełnionych
plotą, plotą mokre włosy
płaczą, płaczą nad złym losem.
Będą czekać aż do ranka
na demona, na kochanka
może zedrze z nich spódnice
sekret, sekret, tajemnica.
A gdy świt pobieli bagna
gdy upiory w topiel zagna
kiedy słońce mgłę rozgoni
panny znikną w błotnej toni.
Znowu będą drzemać na dnie
aż na błota nocka spadnie
aż znów zalśni sierp księżyca
sekret, sekret, tajemnica.
Kraków 2017
Kolejna, okolicznościowa rymowanka utrzymana w charakterystycznym dla Autorki stylu i zachowująca ustalony poziom.
Niestety, nie jest to drabble, albowiem tekst, zamiast ze stu, składa się aż ze stu czterech słów. :(
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Przesłanie jest.
Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem
Potrzeba matką dziwnych towarzyszy w łóżku.
Sympatyczny wierszyk. :-)
Babska logika rządzi!
Przyjemne :)
It's ok not to.
Bardzo prosty i miły wierszyk. ;)
Uśmiech był. Całkiem niezłe:)
Korekta tekstu.