- Opowiadanie: karolina - Wół i kareta

Wół i kareta

Dyżurni:

brak

Oceny

Wół i kareta

 

Ciągnęły karetę żwawe koniki

 

ustąpcie, ustąpcie kupieckie bryki.

Przed nami bagienko, przed nami rzeczka

po grobli przejedziem, będziem w miasteczku.

Oj, szelma stangrecik, trochę się napił

nie trafił na groblę, bo się zagapił.

Już mokre trzewiczki, woda dokoła

nie zdążym na Nowy Rok do kościoła.

Co będzie, co będzie, o, rety, rety

nie mogą koniki ruszyć karety.

Co robić, co robić, o, Boże, Boże

wyciągnąć karetę wół nam pomoże.

 

Ciągnęły koniki pospołu z wołem

toczy się landara koło za kołem.

Choć mało pasował wół do karety

musielim skorzystać z wołu, niestety.

Choć wołem pogardza stare przysłowie

i on ci pasuje, gdy jesteś w rowie.

 

 

 

Panny błotne – ballada

 

 

 

Szumią, szumią wierzby stare

już poigrał wiatr w szuwarach

już litanię deszcz wymodlił:

Kropla, kropla, milion kropli.

 

Pluszcze, pluszcze chłodna woda

sprzyja bagnu zła pogoda

sprzyja bagnu sierp księżyca

sekret, sekret, tajemnica.

 

Noc się skrada, noc już blisko

mrok wylewa w topielisko

mgłą zasnuta okolica

sekret, sekret, tajemnica.

 

Mrok się rozsiadł na topieli

mgła woale śliskie ścieli

już je srebrzy sierp księżyca

sekret, sekret, tajemnica.

 

Cicho, cicho na moczarach

czasem pluśnie ryba szara

czasem słychać rechot żabi

topiel kusi, nęci, wabi.

 

A gdy spadnie noc na błota

coś się w bagnie zaszamota

coś wynurzy blade lica

sekret, sekret, tajemnica.

 

Panny błotne wyjrzą z mroku

w martwych oczach martwy spokój

sierp księżyca na źrenicach

sekret sekret, tajemnica.

 

Zawirują pod księżycem

bosonogie topielice

będą tańcem noc zachwycać

sekret, sekret, tajemnica.

 

Wabią, wabią zimnym łonem

w pożądaniach niespełnionych

plotą, plotą mokre włosy

płaczą, płaczą nad złym losem.

 

Będą czekać aż do ranka

na demona, na kochanka

może zedrze z nich spódnice

sekret, sekret, tajemnica.

 

A gdy świt pobieli bagna

gdy upiory w topiel zagna

kiedy słońce mgłę rozgoni

panny znikną w błotnej toni.

 

Znowu będą drzemać na dnie

aż na błota nocka spadnie

aż znów zalśni sierp księżyca

sekret, sekret, tajemnica.

 

 

Kraków 2017

  1.  
Koniec

Komentarze

Kolejna, okolicznościowa rymowanka utrzymana w charakterystycznym dla Autorki stylu i zachowująca ustalony poziom.

Niestety, nie jest to drabble, albowiem tekst, zamiast ze stu, składa się aż ze stu czterech słów. :(

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Przesłanie jest.

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Potrzeba matką dziwnych towarzyszy w łóżku.

Sympatyczny wierszyk. :-)

Babska logika rządzi!

Przyjemne :)

It's ok not to.

Bardzo prosty i miły wierszyk. ;)

Uśmiech był. Całkiem niezłe:)

Korekta tekstu.

Nowa Fantastyka