- Opowiadanie: Anonimowy bajkoholik - Noc Świętego Walentego 2

Noc Świętego Walentego 2

Oceny

Noc Świętego Walentego 2

Rozgwieżdżone niebo pochyla się łagodnie nad samotnym statkiem. Muzyka ucichła, skrzypeczki przestały zawodzić śpiewne pożegnanie. Ostatni dźwięk skonał wiele godzin temu. Głośne jęki, oddechy i westchnienie spełnienie też już zamilkły.

Wszyscy śpią.

Kołysze ich chlupot fal tłukących o kadłub. Łagodna melodia domu. Przywołuje, mruczy zaproszenie. Mówi, że tęskni.

Podchodzę do mojego księcia. Śpi. Jest taki piękny. Blask księżyca pieści rysy śpiącego niczym najczulsza kochanka. Światłem i cieniem maluje niezapomniany obraz.

Powinnam oddać życie dla tej miłości. Patrzeć aż do ranka, a potem zmienić się w pianę. Odejść.

Twarz mojego księcia odbija się w ostrzu. Kocham go, ale bardziej kocham życie.

 

Koniec

Komentarze

Jak dla mnie, mimo błysku ostrza, zbyt wiele tu słodyczy, niemal ocierającej się o kicz. :(

Hmmm. A tej bajki nie rozpoznaję, chociaż jeden typ mam. Nic to, poczekam na komentarze.

Syrenka?

No właśnie to mój typ, ale nie pamiętam, jak ta dziewczyna skończyła.

Finkla, Mała Syrenka zdecydowała się nie zabijać księcia. Z tego co pamiętam stała się przez to takim duchem powietrza.

 

Ciekawy koncept, naprawdę mi się podoba. Tylko rzeczywiście trochę za słodkie, chociaż z drugiej strony wydaje mi się, że to celowy zabieg. 

Spodobało się jeszcze bardziej niż poprzednio :) Może to właśnie przez ten kontrast słodyczy z wyborem Arielki(?).

Ale tytuł znowu mi zgrzyta :(

Pomysł całkiem fajny. Ostatnie dwa zdania bardzo dobre. Ale początek rodem z harlekinów zaszkodził całości.

Drugie lepsze od pierwszego. Czekam na trzecie.

Trochę słodko, trochę melancholijne, trochę patetycznie. Końcowa kwestia zupełnie nie z mojej bajki. Nie podobało mi się.

Dobre, ale nie porywające :)

Ładnie napisane (ciekawe co to za Anonim), ale kicz w ostatniej linijce przyprawił mnie o parsknięcie śmiechem. A chyba nie o to chodziło…

Nowa Fantastyka