- Opowiadanie: MPJ 78 - Dzień niepodległości prima 2017

Dzień niepodległości prima 2017

Z tego miejsca chciałbym przeprosić wszystkich fanów:

- Gwiezdnych Wojen

- Dragon Boll

- Czarodziejek z księżyca

- Master of Orion

- strony kops.pl z której pożyczyłem polskich superbohaterów

- kapitana Bomby, którego po krótkim zastanowieniu odrzuciłem, bo to tępy chu* 

 

Ponadto pragnę zapewnić prezydentów Putina, Trampa, premiera Japonii, Alinę, Antoniego, Mateusza, oraz Prezesa, że wszelkie podobieństwa  są zupełnie przypadkowe i niezamierzone. 

 

Dyżurni:

joseheim, beryl, vyzart

Biblioteka:

Finkla, FoloinStephanus

Oceny

Dzień niepodległości prima 2017

 W NASA panowało niespotykane podniecenie, pomiędzy orbitą Marsa a Ziemią dostrzeżono obiekt o średnicy pięciuset kilometrów. Jego kurs, skład, liczne ślady promieniowania elektromagnetycznego wskazywały, iż jest to statek obcej cywilizacji. Strach budziło jedynie to, że nie reagował on na wszelkie próby nawiązania komunikacji.

Trzydziestego pierwszego marca roku dwa tysiące siedemnastego gigant wszedł na orbitę księżycową. Odłączyło się od niego kilkanaście dysków o średnicy mniej więcej pięciu kilometrów. Trajektorie ich ruchu wskazywały na to, że kierują się w stronę największych ziemskich miast. Niemal wszyscy rozumieli, że to jest inwazja.

 

Pierwszy kwietnia

 

Waszyngton

Prezydent Trump po raz kolejny wydał rozporządzenie zabraniające przyjazdu do USA osób z ośmiu krajów, oraz wszelkich obcych ze statku matki oraz mniejszych dysków. Ponadto wezwał wszelkich amerykańskich superbohaterów do obrony kraju. Kilka godzin później sędzia na Hawajach zablokował wykonanie prezydenckiego dekretu. Uczciwie trzeba przyznać, iż przedstawiciel wymiaru sprawiedliwości nie był do końca pewien, czy powinien to robić, ale niechęć do Trumpa przeważyła. Prezydent USA w tym czasie leciał Air Force One. Jego celem było tajne centrum dowodzenia w Górach Skalistych. Wiadomość o decyzji sędziego otrzymał minutę po zakończaniu posiedzenia sądu. Zareagował na to dość nietypowo, uśmiechając się tajemniczo. Wypił z Melanią po kieliszku najlepszego słoweńskiego wina musującego, wyraźnie coś świętując. Na kolanach żony prezydenta USA cicho mruczał śliczny pers.

 

Moskwa

Władimir Putin spokojnie przeczytał raporty. Obcy stanowili zagrożenie dla jego władzy, toteż był zmuszony podjąć wyjątkowe kroki. Syberyjski tygrys leżący w rogu gabinetu, jakby rozumiejąc intencję swego pana, wysunął pazury. Władca Rosji podniósł słuchawkę czerwonego telefonu i zażądał połączenia z Pięćset Pierwszą Uralską Gwardyjską Dywizją Desantowo–Szturmową. Po chwili miał już na linii jej dowódcę.

– Generale Czapajew, wiecie z kim rozmawiacie?

– Tak jest, towarzyszu prezydencie.

– To dobrze. Wobec tego przystąpicie do wykonania rozkazu sześćset sześćdziesiąt.

– Tak jest, imperatorze.

Władimir odłożył słuchawkę. Wstał, podszedł do sejfu i wyjął z niego dwa cylindryczne przedmioty. Jak na zawołanie w drzwiach gabinetu stanęła Alina Kabajewa. Rzucił jej jeden z cylindrów. Kobieta złapała go w locie. Oczy Rosjanki błyszczały niezwykłym podnieceniem.

– Dekonspirujemy się? – zapytała

– To niezbędne, aby ocalić nasze imperium. Od tej chwili będę cię zwał lady Lin Kabą.

– Rozumiem – rzekła przejęta. Jednocześnie sprawdziła, czy czerwony miecz świetlny działa.

 

Tokio

Premier Japonii padł przed cesarzem w stosownym pokłonie. Wolał drobiazgowo dopełnić klasycznej formy ceremoniału, ponieważ miał do przekazania same złe nowiny. Godzilla znów płynęła w stronę Tokio. Jakby nieszczęść było mało w stronę tego miasta oraz Osaki, Jokohamy i Aichi sunęły dyski obcych.

– Panie Abe – rzekł władca – ilość problemów, jaka spada na nasz kraj skłania mnie do rozważenia, czy nie potrzebujemy kogoś szczęśliwszego, do zarządzania naszą ojczyzną.

– Pragnę zapewnić waszą cesarską mość, iż problemy są jedynie przejściowe, i w pełni panuję nad sytuacją.

– Więc ma pan jakiś plan?

– Oczywiście, wasza wysokość. Koncerny Mitsubishi, Toyota, Honda i Yamaha mają gotowe prototypy czterech Mechagodzilli, które powinny zatrzymać gada przed naszą stolicą. – Premier pokłonił się po raz kolejny.

– A co z kosmitami?

– Zgromadziłem najlepszych wojowników oraz wojowniczki. Jeśli wasza wysokość pozwoli zaprezentuję? – Abe uniósł głowę na tyle, by dostrzec przyzwalający gest potomka bogini Amaterasu.

Do sali audiencyjnej weszły Usagi Tsukino, Ami Mizuno, Rei Hino, Makoto Kino, Minako Aino, Haruka Teno, Michiru Kaio, Setsuna Meio, Hotaru Tomoe. Jako rdzenne Japonki oddały swemu panu hołd pokłonem identycznym jak premier. Oprócz nich pojawiło się dwóch Sajan, Son Goku i Vegeta. Ci skłonili się jak na wojowników przystało. Cesarz popatrzył na zgromadzonych a potem, jakby szukając podpowiedzi, na kota wygrzewającego się na parapecie.

– Panie Abe, ufam ci, nie zawiedź mnie jednak, albowiem stawką jest twój honor.

– Dziękuję waszej wysokości, nie zawiodę. – Premier wiedział, że porażka oznacza seppuku.

 

Berlin

Kanclerz Merkel w publicznym, telewizyjnym wystąpieniu serdecznie zaprosiła kosmitów w imieniu całej Unii Europejskiej. Przypomniała również, iż niezbędna będzie solidarność z pozaziemskimi uchodźcami ze strony wszystkich państw członkowskich, a zatem niezbędny jest sprawny mechanizm relokacji.

 

Paryż

Prezydent Hollande wydał polecenie, aby na znak pokoju i przyjaźni wywiesić na wieży Eiffela olbrzymią białą flagę.

 

Warszawa

Prezes ulokował się w ulubionym fotelu, a na kolanach jego siedział kot. W gabinecie oprócz nich był jeszcze tylko mister obrony.

– Antoni, Amerykanie mówią, że napadną nas kosmici. Czy jesteśmy gotowi?

– Moim zdaniem ci kosmici to rosyjski spisek. Powołałem komisję pod moim przewodnictwem, która w najbliższym czasie to udowodni.

– Nie tym razem, Antoni, nie tym razem. Jak te ufoki nas zaatakują, to pewnie przegramy.

– Powinniśmy w takim razie ewakuować najwyższe organy państwowe do Anglii, albo USA w celu zachowania ciągłości władzy.

– To się nie sprawdziło. Stoczymy z nimi walkę tu i jeśli trzeba zginiemy. Amerykanie ostatecznie wygrają, zawsze tak jest. Będziemy mieć w tym swój udział i jeszcze zostanie legenda o naszej odwadze.

– Co pan prezes w takim razie proponuje? – Minister nerwowo szukał po kieszeniach fajki.

– Dziś w nocy sejm przegłosuje pakiet ustaw dających mi władzę dyktatorską na czas wojny. Całą dostępną w magazynach broń rozdamy Obronie Terytorialnej i ochotnikom. Kiedy wróg dotrze do Warszawy, będziemy się bronić na barykadach. A właśnie, żebym miał blisko, tu na Nowogrodzkiej zbudujesz mi jedną.

– Dobrze. – Minister nerwowo zaciągnął się fajkowym dymem.

– Zrobimy wszystko jak należy, msze, sztandary, i cała reszta. Poślemy w bój nie tylko wojsko, ale też naszych polskich superbohaterów. Zrozumiałeś?

– Tak. – Antoni miał szaleństwo w oczach.

– To dobrze. Idź i zajmij się wszystkim. – Prezes spokojnie głaskał kota, gdy minister opuszczał gabinet.

 

W praskim mieszkaniu zebrali się polscy superbohaterowie Geko, Człowiek Beton, Kal, Kler, Kapitan Zajebistość, Invi, Człowiek Kot oraz Kapitan Polska. Niestety ustalanie taktyki walki z kosmicznym najazdem połączone było z libacją alkoholową. W efekcie nie ustalono nic ponadto, że trzeba skoczyć do nocnego po coś do picia.

 

Drugi kwietnia

 

Wybrzeże Japonii

Vegeta właśnie zniszczył drugi spodek obcych. Nie czuł jednak satysfakcji. W walce nie musiał nawet osiągnąć poziomu super Sajanina. Tarcze energetyczne statku padły, skoncentrowana Ki pruła pancerz i pokłady. Z wnętrza wypadały dziesiątki obcych ale tymi zajmowały się towarzyszące mu czarodziejki z Marsa, Wenus i Jowisza. No bądźmy szczerzy, nie wszystkimi. Część po prostu spadała do oceanu lub roztrzaskiwała się na przybrzeżnych skałach. Wrak powoli osunął się do morza. Spodziewana fala tsunami nie powinna przekroczyć dwóch metrów. Bulma poinformowała go, iż Son Goku też już wykończył pozostałe dwa statki zagrażające Japonii. Vegeta czuł niedosyt i postanowił porozmawiać z przyjacielem o pewnej koncepcji. Przemknął w powietrzu niczym strzała lecąc do swego krajana. Spotkał go przy ognisku na plaży, poskręcany wrak statku obcych leżał w morzu. Z pewnym zadowoleniem książę Sajan odnotował, że znacznie bliżej brzegu, niż statki które zniszczył osobiście. Songo jak zwykle po skończeniu zadania odpoczywał i zdaje się kończył jakiś posiłek.

– Jak walka? – spytał Vegeta.

– Łatwizna – odrzekł Son Goku.

– Też nie jestem nią usatysfakcjonowany.

– Grunt, że wygraliśmy. Może teraz cesarz zaprosi nas na obiad?

– Myślałeś aby zaatakować statek matkę tych kosmitów?

– Co?

– Taki statek, z którego przyleciały te dyski.

– Znaczy się większy od tego tutaj?

– Dokładnie tak.

– I będzie na nim więcej tych stworów?

– Oczywiście, że tak.

– Wchodzę w to.

Dwie smugi przecięły powietrze, kiedy wojownicy polecieli do Bulmy pożyczyć statek kosmiczny zdolny zawieźć ich na orbitę księżyca.

 

Gdzieś nad Syberią.

Z gór Uralu naprzeciw dyskowi obcych wystartował gwiezdny niszczyciel klasy Imperial. Potężna maszyna długa na tysiąc sześćset metrów i tak wydawała się drobna, przy zmierzającym w stronę Moskwy dysku obcych. Sprawnie prowadzona, szybko wykorzystała przewagę zwrotności i ustawiła się w idealnej pozycji do ataku, nieco z góry po prawej. Dowódca statku obcych nie mogąc dosięgnąć Rosjan z głównej broni wysłał przeciwko nim myśliwce. Szybko jednak pożałował swej decyzji. Chroniące je tarcze energetyczne okazały się zbyt słabe w porównaniu z artylerią niszczyciela. Na szczęście pole chroniące dysk pozwalało się czuć bezpiecznie. W każdym razie do czasu, kiedy rosyjska jednostka postanowiła wylądować na grzbiecie nieprzyjaciela. Stojący na jej pomoście bojowym Władimir wydawał właśnie ostatnie rozkazy.

– Generale Czapajew za chwilę rozpoczniemy abordaż wrogiej jednostki, poprowadzi pan pułk swoich klonów w stronę centrum łączności dysku.

– Tak jest, imperatorze.

– Lady Lin Kaba poprowadzi atak pułku klonów w celu opanowania siłowni wrogiego statku.

– Tak, mój mistrzu.

– Osobiście poprowadzę atak trzeciego pułku na centrum dowodzenia wrogiego statku. Kapitanie – Putin zwrócił się do wyprężonego na baczność oficera – wy tu zostaniecie do naszego powrotu i obronicie nasz niszczyciel przed wdarciem się wroga.

– Tak jest.

Minutę później z luków niszczyciela wysypały się tysiące postaci w białych pancerzach. Żołnierze prowadzeni przez dowódców znikali wewnątrz spodka. Walka rozgorzał na pokładach wrogiego statku z pełną zaciekłością. Czerwone miecze świetlne Władimira i Aliny odbijały pociski z broni energetycznej ufoków. Kałachy szturmowców masakrowały kosmiczne maszkarony. Godzinę później imperator zabił na mostku ostatniego obcego. Bitwa była wygrana. Moskwę ocaliło połączenie ciemnej strony mocy, automatów Kałasznikowa oraz klonów Czapajewa, największego gieroja jakiego znała Rosja.

 

Warszawa

Dzwony kościołów biły długo, donośnie i posępnie. Miasto szykowało się do walki. W radiu i telewizji non stop informowano o tym, ile jeszcze kilometrów ma do Warszawy dysk obcych. Obiekt ten nadciągał od strony Berlina, gdzie wysadził desant. Pewnym optymizmem napawało, iż choć statek ufoków się zbliża, to nadciągające od strony Niemiec oddziały lądowe kosmitów nie sforsowały dotąd linii Odry. Na Okęciu zgromadzono wszystkie samoloty bojowe jakimi dysponowało polskie lotnictwo. Wyprodukowane w Stanach F 16, stały skrzydło w skrzydło z produktami radzieckiego przemysłu w postaci Migów 29 i Su 22. Udało się doprowadzić do stanu używalności nawet kilka stareńkich Migów 21. Piloci nie mieli złudzeń, czeka ich misja w stylu kamikadze. Większość polskich maszyn trzyma się na słowo honoru, na dodatek posiadane uzbrojenie nie miało szans przebić pola siłowego obcych.

Rodzimi superbohaterowie również byli w podłym nastroju. Lecieli właśnie starym dwupłatowym Gawronem, aby dostać się na dysk obcych z góry. Silnik wściekle terkotał, co w połączeniu z kacem przyprawiało o ból głowy. Na dodatek Człowiek Beton dorwał się do radia i zaczął opowiadać kawały.

Gigantyczny okręt był już na wysokości Pruszkowa, gdy zaczął się dziwnie zachowywać. Błękitna otoczka pola siłowego nagle zgasła, a talerz wyraźnie zboczył z kursu, kierując się na północny wschód. Atak polskiego lotnictwa, ku zaskoczeniu wszystkich, poważnie go uszkodził. Statek obcych zniżał się ciągle, aż osiadł w brokowskich lasach. Grupy ochotników zbrojne w widły, siekiery oraz wydane z magazynów kałasze, beryle, mauzery, a nawet lebele wdarły się do środka. Kilka godzin później, kiedy miejscowi opuszczali dysk, wewnątrz nie było już ani jednego żywego kosmity.

Prowadzone później badania wykazały, że sukces był zasługą Człowieka Betona. Obcy podsłuchiwali Ziemian i trafili na częstotliwość z opowiadanymi przez niego kawałami. Poziom dowcipów polskiego superbohatera doprowadził ufoków z komórki nasłuchu do głębokiej depresji i samobójstwa. Ponieważ cała załoga dysku była powiązana telepatycznie, zadziałał efekt domina. Dowódca jednostki, w celu ocalenia innych statków, przerwał łączność mentalną i każdą inną ze statkiem matką. Kosztowało go to utratę pola ochronnego. Nie przerwało to jednak epidemii samobójstw na jego jednostce. Atak polskich lotników tylko pogłębił depresję kosmitów, a na dodatek trwale zniszczył część systemów napędowych i emiterów tarcz. Przesądziło to o losie jednostki. Uszkodzona lądowała w przygodnym terenie. Nieliczne egzemplarze obcych jakie jeszcze żyły nie miały szans w konfrontacji z pospolitym ruszeniem.

 

Area 77 – tajna baza w Górach Skalistych

Obsługa pośpiesznie naciągała siatki maskujące na kolejny biznesowy odrzutowiec. We wnętrzu góry, prezydent Trump właśnie rozmawiał z zaproszonymi biznesmenami.

– Jak zapewne państwo wiecie podczas walki z kosmitami zniszczono już połowę Nowego Jorku.

– Wiemy, w końcu diabli wzięli Wall Street.

– Jak myślicie, co to oznacza?

– Kłopoty? – Na sali jakoś trudno było o entuzjazm.

– Nie! To oznacza, że wkrótce będzie można zarobić ogromne pieniądze na odbudowie.

– Najpierw musimy wygrać z kosmitami.

– To drobiazg. Wydałem właśnie rozkaz kontrataku dla wszystkich amerykańskich superbohaterów. Tej dyspozycji nie ośmieli się anulować żaden sędzia. Rozmawiałem też z premierem Japonii. Za cztery używane lotniskowce klasy Nimitz, japońscy superbohaterowie pozbawią statki obcych ochronnego pola siłowego i zniszczą statek matkę.

– Damy skośnookim nasze lotniskowce. Przecież jak ostatnio mieli ten typ okrętów, to narobili nam masę kłopotów. – Jeden z teksaskich potentatów naftowych głośno wyraził swoje wątpliwości.

– Spokojnie. Przekażemy je w ciągu dziesięciu lat jednocześnie wprowadzając do służby jednostki jeszcze potężniejsze, na których zwodowanie Japonia udzieli nam kredytu. Wiecie, co to dla naszych koncernów oznacza.

– Pieniądze!

Na sali z wolna zaczynał się poprawiać nastrój. Prawdziwa euforia zapanowała po podaniu informacji, iż dyski straciły chroniące je pole siłowe i są kolejno strącane przez Supermena i U.S. Air Force. Zgromadzeni wreszcie mogli zająć się ustalaniem ceny nowych lotniskowców, podziałem nowojorskich placów na których po odgruzowaniu powstaną nowe wieżowce, zawierali dżentelmeńskie umowy gwarantujące im miliardy dochodu.

 

Orbita ksieżycowa

Son Goku i Vegeta praktycznie już zniszczyli statek matkę. Książę Sajan nadal nie czuł satysfakcji z walki. Kolos poddał się skoncentrowanej Ki trudniej niż dyski wysłane na Ziemię, ale nadal nie było to wyzwanie godne prawdziwego wojownika. Postanowił więc zakończyć walkę spektakularnym atakiem, po którym z giganta zostałyby jedynie rozproszone atomy. Ku swemu zdumieniu dostrzegł jednak, iż jego krajan raz po raz nurkuje do środka i coś stamtąd wynosi. Przerwał składanie się do strzału zapytał

– Goku, co ty robisz?

– Wyciągam ich. – Sango wskazał szereg obcych, związanych w pęczki za pomocą ich własnych macek.

– Ale po co?

– Szkoda, by się zmarnowali, pieczeni w ognisku są pyszni, a ja jestem taki głodny.

 

Polska

Warszawa i inne polskie miasta ocalały. Dzwony w kościołach biły długo, głośno i radośnie, tłumy ludzi na ulicach wiwatowały. Prezes też uczestniczył w powszechnym wybuchu entuzjazmu. Opozycja i rządzący przez chwilę zapomnieli o codziennej walce politycznej. Na fali powszechnego uniesienia, padły propozycje wyzwolenia Niemiec spod kosmicznej okupacji. Akces do koalicji niosącej wolność zgłosiło szereg państw między innymi Turcja, Rosja i USA. Niemcy co prawda protestowały i tłumaczyły, że wcale nie trzeba ich wyzwalać, ale kto by tam się przejmował opiniami marionetek kosmitów.

Tylko jedna osoba w całym kraju była ponura, był to Mateusz, minister finansów. Przygotował właśnie wspaniałą prezentację w Power Poincie, dowodził w niej, że dzięki montowni dysków kosmicznych polska gospodarka będzie się szybko rozwijać. Przygotował też szereg ulg podatkowych dla kosmitów, aby skłonić ich do ulokowania tej inwestycji w kraju nad Wisłą. Klęska ufoków sprawiła, że wielki wysiłek włożony w tworzenie obrazków i wykresów poszedł na marne. Na dodatek doskonale zdawał sobie sprawę, że wydana broń nie wróci już do magazynów i pozostanie w rękach Polaków, a to oznacza, iż próby podwyżek podatków będą odtąd śmiertelnie niebezpieczne.

 

Planeta Mrruszan

W Centrum Wywiadu Gwiezdnego agentka Czykita kończyła seans łączności mentalnej z rezydentami rozsianymi w kosmosie. Przeciągnęła się demonstrując przy okazji pazury, pomalowane w zielone wzory zgodnie z najnowszą modą.

– Jak sytuacja na Ziemi? – Szef wywiadu był konkretny jak zwykle.

– Pełen sukces. Nasi rezydencji wpłynęli telepatycznie na swoich ludzi, dzięki czemu niemal nikt nie próbował negocjować z Mackonami. Było to o tyle łatwiejsze, że dzięki podesłanym wcześniej do Hollywood scenariuszom filmowym, wszyscy mieszkańcy Ziemi obawiali się inwazji. Nikt nie przypuszczał, że mackowaci mogą zawieszać swe dyski nad ziemskimi miastami w celach handlowych.

– Jakie zadano straty Mackonom?

– Ziemianie zniszczyli całą ich flotę.

– Bardzo dobrze, nikt więcej nie ośmieli się podważać naszej kontroli nad mieszkańcami tamtej planety.

Agentka Czykita skinęła potwierdzająco głową. Zamruczała radośnie i opuściła pokój dumnie zadzierając ogon. Wybierała się do firmowej stołówki na myszy w sosie z kocimiętką.

Koniec

Komentarze

Uśmiechnąłem się parę razy :) Nie wiem czemu, ale bardzo mi brakowało aluzji do konkurowania Marvela z DC oraz wspomnienia wielkiego imperium Myszki Miki. Ot, taka przypadłość. Ale polscy superbohaterowie na plus :) Nawet aluzje polityczne nie wyciągnęły ze mnie cynika, jak to się zwykle dzieje.

Podsumowując – jestem na tak :)

 

Edycja:

Ale Kapitan Bomba by się przydał :)

Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?

Z tym ostatnim to próbowałem, ale choć nie jestem specjalnie subtelny, to on mi nie podchodzi.  

Sympatyczny tekścik. Spodobały mi się polityczne szpile tu i ówdzie.

Jeśli chodzi o polskich superbohaterów, to Ćwiek kilku obsmarował.

MPJ, skarbie, ile razy ja Ci już pisałam o przecinkach przy wołaczach?

Chcę aby kiedy Amerykanie ostatecznie wygrają.

Chcę, aby to zdanie miało ręce i nogi, podmiot i orzeczenie. Przecinek po “chcę” też mu nie zaszkodzi.

Babska logika rządzi!

“Jego kurs, skład, liczne ślady promieniowania elektromagnetycznego wskazywały, iż jest [+to] statek obcej cywilizacji.“

 

“Prezydent Trump po raz kolejny wydał rozporządzenie zabraniające przyjazdu do USA osób z ośmiu krajów, oraz wszelkich obcych ze statku matki, oraz mniejszych dysków.“ – coś jest nie tak z tymi przecinkami przed “oraz”….

 

“Wpił z Melanią po kieliszku najlepszego słoweńskiego wina musującego, wyraźnie coś świętując.“ – Wypił

 

“Syberyjski tygrys leżący w rogu gabinetu, jakby rozumiejąc intencję swego pana[+,] wysunął pazury.“

 

“– Tak jest[+,] towarzyszu prezydencie.”

 

“– Tak jest[+,] imperatorze.“

 

Czemu po kwestii dialogowej jest linijka odstępu?

(Jak widzę, dalej jeszcze przynajmniej dwa razy pojawia się taka dziwna przerwa po dialogu…)

 

“Widząc rzucił jej jeden z cylindrów. Kobieta złapała go w locie, jej oczy błyszczały niezwykłym podnieceniem.”

 

“– To niezbędne[+,] aby ocalić nasze imperium.“

 

“….czy nie potrzebujemy kogoś szczęśliwszego[-,] do zarządzania naszą ojczyzną.“

 

“– Pragnę zapewnić waszą cesarską mość, iż problemy są jedynie przejściowe[-,] i w pełni panuję nad sytuacją.“

 

“– Oczywiście[+,] wasza wysokość.“

 

“Abe uniósł głowę na tyle[+,] by dostrzec przyzwalający gest potomka bogini Amaterasu.“

 

“Haruka Teno, Michiru Kaio, Setsuna Meio“ – wiem, że się czepiam, ale powinno być albo Tenō, Kaiō i Meiō, albo Tenou, Kaiou i Meiou ;p

 

“– Dziękuje waszej wysokości, nie zawiodę.“ – Dziękuję

 

“Prezydent Hollande wydał polecenie[+,] aby na znak pokoju i przyjaźni wywiesić na wieży Eiffela olbrzymią białą flagę.“

 

“– Nie tym razem[+,] Antoni, nie tym razem.”

 

“– Powinniśmy w takim razie ewakuować najwyższe władze państwowe do Anglii[-,] albo USA w celu zachowania ciągłości władzy.“

 

“Chcę aby kiedy Amerykanie ostatecznie wygrają. Wszak zawsze tak jest, to po nas została choć legenda.“ – coś zdecydowanie jest tu nie tak… (i brak przecinka przed “aby”).

 

“Z wnętrza wypadały dziesiątki obcych[+,] ale tymi zajmowały się towarzyszące mu czarodziejki z Marsa, Wenus i Jowisza.“

 

“Bulama poinformowała go“ – Bulma

 

“Przemknął w powietrzu niczym strzała lecąc do swego krajania.“ – krajana?

 

“…kiedy wojownicy polecieli do Bulamy pożyczyć statek kosmiczny zdolny zawieść ich na orbitę księżyca.“ – Bulmy, j.w., poza tym zawieźć, a nie zawieść ;)

 

“– Tak jest[+,] imperatorze.”

 

“– Tak[+,] mój mistrzu.“

 

“– Minutę później z luków niszczyciela wysypały się tysiące postaci w białych pancerzach.“ – Zbędna półpauza na początku.

 

“Walka rozgorzał na pokładach wrogiego statku z pełną zaciekłością.“ – rozgorzała

 

“Wyprodukowane w sStanach F 16[-,] stały skrzydło w skrzydło z…“

 

“Wyprodukowane w stanach F 16, stały skrzydło w skrzydło z produktami radzieckiego przemysłu w postaci Migów 29 i Su 22. Udało się doprowadzić do staniu używalności nawet kilka stareńkich Migów 21.” – powtórzenie i literówka: stanu

 

“Piloci nie mieli złudzeń, czeka ich misja w stylu kamikadze. Większość polskich maszyn trzyma się na słowo honoru, na dodatek posiadane uzbrojenie[-,] nie będzie w stanie przebić pola siłowego obcych.“

Skąd nagła zmiana czasu na teraźniejszy?

 

“Atak polskiego lotnictwa, ku zaskoczeniu wszystkich[+,] poważnie go uszkodził.“

 

“Ponieważ cała załoga dysku była powiązana telepatycznie[+,] zadziałał efekt domina.“

 

“Dowódca jednostki[+,] w celu ocalenia innych statków, przerwał łączność mentalną i każda inną ze statkiem matką.“ – każdą

 

‘Przerwał składanie się do strzału zapytał[+:]

– Goku[+,] co ty robisz?

– Wyciągam ich. – Sango wskazał szereg obcych, [+z]wiązanych w pęczki[-,] za pomocą ich własnych macek.

– Ale po co?

– Szkoda[+,] by się zmarnowali, pieczeni w ognisku są pyszni, a ja jestem taki głodny.“

 

“Akces do koalicji niosącej wolność zgłosiło szereg państw[+,] między innymi Turcja, Rosja i USA.“

 

Niektóre fragmenty mnie rozbawiły, pomysł jest całkiem wdzięczny, ale moim zdaniem przydałoby się to nieco skondensować, by efekt był lepszy. Bo tak to, poza kilkoma uśmiechami, jestem raczej lekko znużona – niektóre opisy zdecydowanie za długie.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Aha, dlaczego “prima”?

Babska logika rządzi!

Poprawki naniosłem.

 

Dlaczego prima? Bo to najlepsza wersja “Dnia niepodległości” co najmniej od czasu “Kompendium wiedzy” miesięcznika Secret Service ;)

 

Jakiekolwiek związki z prima aprylis są zupełnie przypadkowe i niezamierzone ;)

A, w znaczeniu, że prima sort. Bo ja matematycznie kombinowałam – prim, bis… ;-)

Babska logika rządzi!

Przeczytałem. Uśmiechliwe, ale salw nie było. :)

Nie wiem, czegoś mi tu brakuje. Może jakiejś mocniejszej klamry w zakończeniu? 

Ale w sumie, O.K. :)

 

P.S. A dlaczego nie Darth Putin? :)

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Fajne :)

Przynoszę radość :)

Poczytne i zabawne. Czytało się nader przyjemnie.

Jedna uwaga, Godzilla to on ;).

 

Lekkie, łatwe i przyjemne. Miejscami zabawne. Czytało się całkiem miło. ;)

 

Wia­do­mość o de­cy­zji sę­dzie­go otrzy­mał mi­nu­tę po za­pad­nię­ciu. – Zgadywanka – po zapadnięciu czego dostał wiadomość: a. klamki, b. wyroku, c. decyzji, d. zmierzchu e. kurtyny, f. się pod ziemię? ;-)

 

Dy­wi­zją De­san­to­wo – Sztur­mo­wą. – …Dy­wi­zją De­san­to­wo-Sztur­mo­wą.

 

wy­da­wa­ła się drob­na, przy zmierz­cha­ją­cym w stro­nę Mo­skwy dysku ob­cych. – Czy to znaczy, że dysk powodował mrok w stronę Moskwy? ;-)

Pewnie miało być: …wy­da­wa­ła się drob­na, przy zmierz­a­ją­cym w stro­nę Mo­skwy dysku ob­cych.

 

Obiet ten nad­cią­gał od stro­ny Ber­li­na… – Literówka.

 

Sil­nik wście­kle ter­ko­tał, co w po­łą­cze­niu z kacem przy­pra­wia­ło o ból głowy. – Ależ ból głowy jest jednym z objawów kaca, terkotanie silnika mogło ów ból tylko wzmagać, nie oń przyprawiać.

 

Wy­da­łem wła­śnie roz­kaz kontr­ata­ku dla wszyst­kich ame­ry­kań­skich su­per­bo­ha­te­rów. – Rozkaz wydaje się komuś, nie dla kogoś.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nawet ludzia mało zorientowanego w polityce, czyli mnie, uśmieszyło :) I ten koci motyw. Tyczuwam trzecie dno – że niby jakiś spisek, że coś… :D

F.S

Nowa Fantastyka