- Opowiadanie: Morgiana89 - Selekcja naturalna

Selekcja naturalna

Miało być na “Pierwszy raz”, ale wyszło tak sobie i chyba dość wtórne, bo napisane na fali zawodów, w których chcę wziąć udział. Jednak ostatnio nic nie piszę, więc wrzucam, tak po prostu dla siebie. ;)

 

Dyżurni:

regulatorzy, adamkb, homar, vyzart

Oceny

Selekcja naturalna

Z głośników rozległ się głos:

– Trzy… Dwa… Jeden… START!

Flaga opadła. Ciało Alicji napięte do granic możliwości automatycznie ruszyło za innymi. To był jej pierwszy raz, ale mięśnie rąk i nóg doskonale wiedziały jak powinny pracować. Wiele wysiłku poświęciła na przygotowanie, bo tylko to mogło zapewnić zwycięstwo.

“Masz godzinę… Dasz radę, nie spiesz się” – powiedziała do siebie w myślach.

I tak zrobiła. Musiała być zwinna, ale nie najszybsza. Z daleka dostrzegła pierwszą przeszkodę, a serce zaczęło jej bić jak szalone. Całą uwagę skupiła na swoim celu. Przestała oglądać się na innych ludzi, kamery i całą wrzawę, która towarzyszyła zawodom. Jakby ktoś włączył w jej uszach przycisk “off”.

Trasa biegła przez stare bunkry, miejsca nie było zbyt wiele. Ludzie ocierali się o siebie i wtedy usłyszeli pierwszy krzyk. Przerażenie chwyciło Alicję za gardło, ale nie zwolniła. Tuż przed nią wyrósł jej prawdziwy przeciwnik. Na czole ziała mu ogromna dziura, z której wyleciała świeżo zaschnięta krew. Cerę miał siną, a fioletowe żyły wyszły na wierzch. Przelotnie dostrzegła jego pociemniałe od brudu palce i czarne paznokcie.

“Nie patrz na jego twarz… Tylko nie patrz na twarz” – powiedziała do siebie w myślach.

Zrobiła szybki unik w bok i z całą siłą, jaką posiadała, ruszyła pochylona do przodu. Serce zamarło jej na kilka sekund, po czym odetchnęła z ulgą. Udało się.

Obejrzała się za siebie i spojrzała wprost w oczy Maćka. Żal ścisnął jej serce. To już nie był Maciek. Przynajmniej nie ten, którego znała. Teraz pozostał już tylko narzędziem. Narzędziem do zabijania.

Stłumiła napływające do oczu łzy i pobiegła dalej za tymi, którym udało się ominąć pierwszą falę umarłych. Tak, to naprawdę był wyścig o życie. Alicja walczyła z całych sił. Jak na razie udawało jej się obejść przeszkody, ale słabła. Siła powoli ją opuszczała. 

Ludzie cały czas krzyczeli. Wiedziała, że nigdy nie zapomni tych głosów.

W pewnej chwili ktoś popchnął ją w bok. To był jeden z zawodników. Przebiegł obok niej, a ona wpadła wprost na bladolicą kobietę, której twarz wykrzywiał grymas. Widziała w oczach kobiety głód i pożądanie. Trup chwycił ją za ramię. Alicja próbowała się wyrwać. Z gardła kobiety dobiegał charkot. Widziała jak martwa twarz zbliża się do niej. Czuła drobne kropelki potu spływające po ciele. Chciała krzyczeć.

W tej samej chwili, ktoś wpadł na nie od tyłu. Kobieta puściła Alicję i pochwyciła młodego mężczyznę. Alicja odczołgała się. Z ogromnym wysiłkiem wstała i pobiegła. Słyszała krzyk mężczyzny, ale nie obejrzała się. Żyła. Uciekała. Prawie umarła… Prawie przegrała…Biegnij albo umieraj…

 

“Udało się! Naprawdę mi się udało!” – pomyślała, a z oczu pociekły łzy, gdy minęła linię mety. Tłum oszalał z radości. Obcy ludzie podchodzili poklepując po plecach zwycięzców. Bo oni wszyscy byli wygrani.

Ktoś przebił się przez tłum. Drżący głos mężczyzny wyrwał ją z szoku:

– Gratuluję! Naprawdę ci się udało. Dlaczego bierzesz w tym udział? 

“Musi tu być pierwszy raz. Tak jak ja”. 

Patrzyła na mężczyznę z uwagą. Widziała w jego oczach lęk, podniecenie i coś jeszcze…

– Dla adrenaliny i emocji – powiedziała wyuczoną formułkę.

Prawda była zupełnie inna. Wszystko robili pod publikę. Absolutnie wszystko. W dzisiejszych czasach liczyła się tylko oglądalność. Miała wybór albo biegnie i próbuje przeżyć, albo umiera.

Tylko tak miała szansę wygrać. Wygrać własne życie, dopóki nie weźmie udziału w kolejnym biegu.

“Biegnij albo giń”.

Znów przeszedł ją dreszcz, a cała radość uleciała.

Koniec

Komentarze

No i bardzo fajnie, że coś naskrobałaś :) Rozruch musi być!

Tekścik można by na pewno dopracować, bo tu i ówdzie jest troszkę wybojów na trasie. No i dłuższy mógłby być, więcej napięcia by się zmieściło. Tutaj mi go brakowało, trochę się zagubiłam w odbiorze, bo nie wiedziałam, czy te trupy to tak na serio, a jeśli tak, to czemu takie zawody się odbywają. Przez to emocje bohaterki jakoś zupełnie były poza moim zasięgiem. Końcówkę zrozumiałam tak, że było to coś na zasadzie Igrzysk Śmierci – przymusowy udział w śmiertelnie niebezpiecznej imprezie. Sądzę, że gdybyś dała taki kontekst na początku a akcję zagęściła i nadała bohaterce jakiejś osobowości, to wyszłoby lepiej.

 

Szort dość bezpłciowy i chyba opublikowany za szybko. Zrezygnowałaś z udziału w konkursie, więc czas Cię nie gonił, nie było limitu znaków, a tekst wygląda jakby powstawał w ostatniej chwili. Szkoda.

 

Obej­rza­ła się za sie­bie i spoj­rza­ła wprost w oczy Maćka. – Nie brzmi to najlepiej.

 

po­bie­gła dalej za tymi, któ­rym udało się omi­nąć pierw­szą falę umar­łych. Tak, to na­praw­dę był wy­ścig o życie. Ali­cja wal­czy­ła z ca­łych sił. Jak na razie uda­wa­ło jej się omi­nąć prze­szko­dy, ale sła­bła. Siła, jaką wkła­da­ła w omi­nię­cie tru­pów… – Powtórzenia.

 

ale ręka za­ci­snę­ła się jak w ima­dle. – W imadle nic się samo nie zaciska, to imadło zaciska się na unieruchomionej w nim rzeczy.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Rozruch to zawsze dobry pomysł :)

Szorcik jest bardziej scenką niż samodzielną historią. Czytało się nieźle i w sumie tyle mogę powiedzieć. 

No, i mam nadzieję, że jeszcze spróbujesz napisać coś do konkursu – zostało dużo czasu :)

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Ciekawe, choć przydałoby się rozwinięcie:-) Napisz Morigano coś jeszcze ;-)

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Scenka, jak rozumiem, wcale nie wyrwana z kontekstu, bo kontekstu nie było. Mimo że motyw dość popularny można było z niego wycisnąć coś jeszcze. Ale skoro to rozruch, to czekam na coś większego i bardziej dopracowanego.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Hmmm. Jednak nie rozumiem, dlaczego Alicja w tym startuje. Bo jeśli nie, to co? Mała oglądalność ją zabije?

Czytałaś "Transmisję” Niebieskiego kosmity? Tematyka podobna…

Aha, co naturalnego jest w takiej selekcji?

I powodzenia w Twoim biegu. :-)

Babska logika rządzi!

Coś jakby opis złego snu. Ileż to razu uciekałem przed zombiakami :)

Jako wprawka nawet się sprawdza, jako samodzielna pozycja takie sobie. 

Dzięki za odwiedziny. Uprzedzałam na samym początku, że wtórne i takie sobie, ale chciałabym znowu zacząć pisać, bo obijam się przeokropnie ostatnio. ;)

 

Edit: Nie czytałam, Finklo. A warte polecenia?

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

Aha, jeśli to przełamanie impasu, to bardzo dobrze.

Nominowałam do piórka, więc uważam, że warte. :-)

Babska logika rządzi!

Znam ten ból i to wyrywanie z zastoju takimi tekstami :)

Powodzenia – będzie tylko lepiej!

A tekścik przeczytałem gładko.

F.S

Jakoś tak się trochę ostatnio wycofałam z życia portalu. Postaram się nadrobić zaległości. ;)

 

Dzięki, Foloinie, za odwiedziny, dobrze, że większych zgrzytów nie było. Ale powiem Wam, że pomogło napisanie tego cuda. ;D Wczoraj chyba trzy godziny siedziałam i poprawiałam tekst, który napisałam z miesiąc temu na 55 tyś znaków… ;)

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

To jeden z tych tekstów, które czyta się przyjemnie, choć nie wiadomo, o co chodzi :)

... życie jest przypadkiem szaleństwa, wymysłem wariata. Istnienie nie jest logiczne. (Clarice Lispector)

;)

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

Pierwsza uwaga jest taka, że przecinki (głównie w formie niedokonanej). Druga, że nawet jeśli faktycznie oklepane, to mi skojarzyło się tylko (no dobra: głównie) z Wielkim Marszem Kinga – równie bezsensowny pomysł na rozrywkę.^^

Trzecia rzecz, że mimo tak krótkiej i prostej formy, udało Ci się tu wszczepić spory ładunek emocji. I to mi się w opowiadaniu najbardziej podobało. Najlepiej wypadła tu chyba końcówka – też niby ograna, ale wymowna.

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

równie bezsensowny pomysł na rozrywkę.^^

Podziękować. ;P

 

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

Niestety, Morgiano, słabo mi się czytało, mimo że pomysł nawet ciekawy. Ale rozumiem, że tekst  napisany tylko na rozruszanie pióra. :)

Ja w tym rozruchowym opowiadaniu widzę jakiś pomysł. Może nawet fajnie by go było pchnąć dalej.  Całość daje trochę wrażenie fragmentu. Tym niemniej mi się czytało dobrze :)

Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?

Porównanie Cienia na wyrost, choć coś w nim jest…

W formie jesteś znacznie lepsza, Mor, czekam więc na kolejne próby ;D Tym razem satysfakcja zbyt duża nie jest.

 

No i powodzenia w zawodach! Heh, może odkurzę pompony i pojadę do Łodzi, pokibicować… ^^

"Tam, gdzie nie ma echa, nie ma też opisu przestrzeni ani miłości. Jest tylko cisza."

No cóż, Panowie, ostrzegałam, że to nic specjalnego. I nie, nie zamierzam tego rozwijać, bo to tylko taka wprawka, aby nieco ruszyć z pisaniem. ;)

 

W sumie to ktoś by mi się przydał do betowania dłuższego tekstu. :P

 

CountPrimagenie, szkoda fatygi, bieganie dla samych kibiców nie jest chyba niczym interesującym. Lepiej już wziąć udział, do czego gorąco zachęcam, tym bardziej, że to tylko 5 km, ale z fajną oprawą. ;)

Ja ogólnie lubię takie nietypowe imprezy jeśli już, bo normalnie to z psem mogę sobie pobiegać. Chciałabym jeszcze wziąć udział w półmaratonie Szakala na jesieni, ale czas pokaże, bo na razie moim maksem jest 15 km. ;)

Dobra już nie przynudzam i nie offtopuję.

 

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

Mnie też motyw zawodów skojarzył się z Igrzyskami Śmierci. Ogólnie nie porwało, ale czytałam bez przykrości.

 

Wiele wysiłku poświeciła na przygotowanie, – nawet zabawna literówka ;)

Jakby ktoś wyłączył w jej mózgu przycisk “off”. – tego zdania nijak nie rozumiem :(

Siła, powoli ją opuszczała. – zbędny przecinek

“Biegnij albo giń” – kropki zabrakło

It's ok not to.

Zrobiła szybki unik w bok i z całą siłą, jaką posiadała[+,] ruszyła pochylona do przodu.

Dwa czasowniki i to obok siebie.

 

W tej samej chwili, ktoś wpadł na nie od tyłu. Kobieta ją puściła

Musiałem przeczytać ten fragment kilka razy. Moim zdaniem przeszarżowałaś z zaimkami i “ją” zastąpiłbym, na przykład, imieniem bohaterki.

 

Całkiem przyjemny tekst, choć może okraszony za dużą ilością zaimków. Czytając, miałem skojarzenie z tym. ;)

Nie wierzę, że obejrzałam ten filmik do końca.

Prawdziwa sieczka. ;)

 

Dzięki, za odwiedziny. Poprawiłam.

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

Ależ z Ciebie życzliwa osóbka, Mor! <3 Wypominasz offtop samej sobie :D

Zaś do przynudzania Ci daleko. W czasach minionych, kiedy to ścigałem się z jeleniami po lasach, bieganie zdawało się moją drugą naturą… Teraz kondycja już nie ta, choć 5 km brzmi akurat rozsądnie ;)

Skoro miałaś już 15 na liczniku, to dasz sobie radę w półmaratonie – wciąż jednak możesz zmierzyć się z Ironmanem ;D

 

Hmm, a może to offtopowe ostrzeżenie dotyczyło… MNIE?

Aj! ;(

"Tam, gdzie nie ma echa, nie ma też opisu przestrzeni ani miłości. Jest tylko cisza."

Ależ z Ciebie życzliwa osóbka, Mor! <3 Wypominasz offtop samej sobie :D

;)

 

Mam nadzieję, że prędzej czy później się uda pocisnąć na 21. 

Ja kiedyś bardzo nie lubiłam biegać, a teraz jakoś samo leci. ;)

 

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

Liczy się tylko oglądalność… Rzeczywiście, skądś jakby to znam :)

 

Szorcik trochę zbyt szybki. Fajna koncepcja, ale można by trochę ten wyścig ubogacić. A tak, wyszło bardzo średnio.

Miała wybór albo biegnie i próbuje przeżyć albo umiera. – W tym zdaniu zły chochlik zjadł chyba znaki interpunkcyjne…

 

Czy wypada mi polecić moje własne opowiadanie? :P

Precz z sygnaturkami.

Czy wypada mi polecić moje własne opowiadanie? :P

Wybawię Cię z dylematu, Kosmito, i sam polecę.

Morgiano, polecam opowiadanie Kosmity! :D

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Ja już polecałam. Wy możecie najwyżej robić za chórek. ;-)

Babska logika rządzi!

Wpadnę! Obiecuję, ale chyba już po świętach, bo jeszcze czeka mnie jeden tekst z plebiscytu do przeczytania. :)

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

Bardzo przyjemnie napisane, bardzo urwane i bardzo chciałbym dostać bardziej rozbudowany kontekst ;D.

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Wybacz, Nevazie, może następnym razem. ;)

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

Rzeczywiście bardzo lekko i przyjemnie się czytało, ale w mojej głowie zrodziło się wiele pytań. Gdyby nie byłoby oglądalności to, z jakiego powodu Alicja miałaby umrzeć? Dlaczego w ogóle musiała brać udział w tym biegu? Czy to może tylko metafora dzisiejszej sytuacji na runku telewizyjnych programów rozrywkowych?

Pozdrawiam :)

 

Dziękuję za opinię, Panie Turkuć. :)

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

Sam pomysł fajny i chociaż faktycznie ciut wtórny, to jednak przyjemnie zaprezentowany :)

Sporo jednak powtórzeń i drobna zaimkoza też panuje ;) Nie jest źle, ale mogłoby być znacznie lepiej.

 

Co do betowania – jeśli nie zależy Ci specjalnie na czasie, to mogę się podjąć na miarę moich skromnych możliwości :)

O! Super! Pomoc mile widziana! Dzięki za przeczytanie także tego tekstu.:) Choć jak nie masz dużo czasu, to nie pili mnie termin. Panowałam teraz trochę ten tekst popoprawiać, bo już pierwsze sugestie się pojawiły.

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

Troszkę fałdek zostało. Ale nie szkodzi.

Sporo się dzieje, ciekawy… hm.. szkic pomysłu. Świetne, pod względem konstrukcji, ostatnie zdanie. Czytało się gładziuchno.

No i tak sobie gadam dyrdymały, bo ma być merytorycznie, ale to nadal za krótki tekst bym potrafił coś ciekawszego powiedzieć. Czekam na te 55tys :)

Dzięki, Vargu, za odwiedziny. Wątpię bym rozwijała tego króciaka, to tylko zajawka. 

Mam nadzieję, że kobyła, która wisi na becie, nada się na coś więcej niż tylko portal. ;)

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

Lubię teksty z tego typu pomysłami od czasu “Wielkiego marszu” Kinga :) Przyjemnie się czytało, ciekawa wizja, choć motywację bohaterki bym pogłębił i na pewno przydałby się to rozbudować.

Nowa Fantastyka