
Zainspirowane Zalth’ową oraz dogsdumpling’ową twórczością... samo mi się napisało. Wrzucam nim się rozmyślę. Przepraszam ;)
Zainspirowane Zalth’ową oraz dogsdumpling’ową twórczością... samo mi się napisało. Wrzucam nim się rozmyślę. Przepraszam ;)
Ziemniaku, ziemniaku. Cóżeś ty za pani?
Że za tobą idą chłopcy malowani.
Chłopcy malowani, cali nakrapiani.
Marchew i fasola nie dla nich, nie dla nich.
Przejdą góry, przejdą lasy
tam gdzie owce i juhasy.
Lub gdzie w morzu słońce kona,
by w kartoflanych zagonach,
paść się, paść się po wsze czasy.
Ziemniakami, miast kiełbasy.
Zginą? Owszem, tak być może.
Ale już nie bardzo gorzej.
Ważne by, nim to się stanie,
zjeść porządnie na śniadanie.
Apetyt na ziemniaki łączy nas i dzieli,
Cóż, ziemniak zawżdy miewał licznych wielbicieli.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Ten wiersz, to mokry sen Piechocińskiego. :D
/ᐠ。ꞈ。ᐟ\
Tak sobie kminię; ten Anglik, co sprowadził ziemniaki do Europy, to przytargal też stronkę w pakiecie? Taki deal, z Indianami. "Blada twarzy bierze bulwy i robaczki za wodę ognistą i koce (z ospą)".
/ᐠ。ꞈ。ᐟ\
Widzę Reg, że w Tobie również ziemniak poetkę obudził xD
A ten wiersz to prawie jak piosenka :)
It's ok not to.
Nie, Dogsdumpling, we mnie nie ma poetki, więc nawet placki kartoflane by jej nie obudziły. Czasem tylko przypadek sprawia, że zdarzy mi się zrymować coś malusieńkiego. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Przypadkowi poeci i poetki też się zdarzają ;) A dobre placki ziemniaczane to poezja sama w sobie. Już wierszy nie trzeba :D
It's ok not to.
Też fajne :)
Przynoszę radość :)
Sympatyczny wierszyk.
Ale czemu “nakrapiani”? Kiedyś widziałam stonkę i była w paski. Chyba że larwy, one coś tam miały kropkopodobnego…
Babska logika rządzi!
Hehe, odjechane :) To ja też coś zaśpiewam:
Jeszcze jedno danie dzisiaj,
Choć poranek świta.
Czy nałoży panna Krysia?
Młody ułan pyta.
I tak długo błaga, prosi,
Boć to w polskiej ziemi,
Na widelcu ziemniak wznosi,
A stu głodnych jak wilki kolegów niecierpliwie czeka w kolejce.
Jeszcze cztery łyki piwa,
jeden kąsek bratni,
Trąbka budzi, na koń wzywa,
Ziemniak to ostatni.
Total recognition is cliché; total surprise is alienating.
Cztery piwka na stół!
Babska logika rządzi!
I pieczony wół.
Total recognition is cliché; total surprise is alienating.
Jakąś kurę farszem dzianą
Sos pokryje wnet.
Babska logika rządzi!
@ Finkla
Czemu nakrapiani?
Pytanie to w Twym poście postawione tak śmiało,
choćby z największym trudem, rozwiązać by należało.
Dlaczego nie w paski, lecz w kropki? O Boże!
Dlatego że, prawdopodobnie, albowiem, być może…
Się tak mi zrymowało i tak już zostanie.
Clou mojej poezji to było śniadanie.
Śniadanie z ziemniaka, to rzecz oczywista.
Reszta jest nieistotna, nieważna i mglista!
Czy to jest sygnaturka?
Co jest z tymi ziemniakami? Już kolejny dzisiaj. Jak tak dalej pójdzie nie zdążę swoich na obiad obrać. Kchrobaku twoje ziemniaki średnio mi smakują.
@ Darcon
I bardzo dobrze, przecie to grafomaństwo pierwszej wody, a na dodatek nerwica natręctw. Źle by było, gdyby Ci się spodobało…
Czy to jest sygnaturka?
I to również fajne :)
https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/
Perspektywa śmierci na końcu wzbudza niepokój.
Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem