- Opowiadanie: rosebelle - Pogromca Upiorów z gorącej Pragi

Pogromca Upiorów z gorącej Pragi

Nie mia­łam brać udzia­łu, ale po prze­czy­ta­niu kilku prac coś się ru­szy­ło. Nic spe­cjal­ne­go, za­in­spi­ro­wa­ne wczo­raj skoń­czo­ną lek­tu­rą “Lalki” (stu­dia po­lo­ni­stycz­ne, yaay). Może komuś się spodo­ba ;)

Dyżurni:

regulatorzy, adamkb, homar, vyzart

Oceny

Pogromca Upiorów z gorącej Pragi

Panno Iza­be­lo,

Nie­wąt­pli­wie do­szły już do Pani słu­chy o eks­plo­zji w za­sław­skich ru­inach. Nie wąt­pię też, że cała War­sza­wa mnie­ma, iż zgi­ną­łem. Piszę celem spro­sto­wa­nia pew­nych fak­tów. Po pierw­sze nie chciał­bym, aże­byś przy­pusz­cza­ła, że byłaś przy­czy­ną mojej rze­ko­mej śmier­ci. Żyję i mam się do­sko­na­le.

Pa­mię­tasz za­pew­ne hi­sto­rię o śpią­cej damie ze szpil­ką w gło­wie? Pew­nej nocy wy­bra­łem się w tamte stro­ny, celem po­wz­dy­cha­nia do cza­sów, gdy jesz­cze nie wie­dzia­łem, że się pusz­czasz ze Star­skim. Naraz, oczy prze­tar­łem ze zdzi­wie­nia, bo po ru­inach snuła się zmora w bia­łej sza­cie, ze szpi­lą w cze­rep wbitą. Oczo­do­ły puste, skóra nie­mal przej­rzy­sta… Sia­dła na ka­mie­niu i jak za­czę­ła wyć, to ca­łe­go mnie dresz­cze po ciele prze­bie­gły. Nie mo­głem tak zo­sta­wić spra­wy, więc pod­ło­ży­łem dy­na­mit po­świę­co­ny przez pro­bosz­cza i wy­sła­łem zjawę do pie­kiel­nych cze­lu­ści, gdzie jej miej­sce.

Zna­la­złem nowy cel w życiu i obec­nie po­lu­ję na pra­skie­go go­le­ma.  

Już nie Twój,

Po­grom­ca Upio­rów – Wo­kul­ski

 

Koniec

Komentarze

Czyż­bym była szyb­sza od Funa i prze­czy­ta­łam zanim on prze­chwy­cił?

Pi­sa­nie to la­ta­nie we śnie - N.G.

Na to wy­glą­da ;)

To­mor­row, and to­mor­row, and to­mor­row, Cre­eps in this petty pace from day to day, To the last syl­la­ble of re­cor­ded time; And all our yester­days have li­gh­ted fools The way to dusty death.

Cza­sa­mi mam wra­że­nie, że “Lalka” była pierw­szą pol­ską po­wie­ścią “ste­am­punk”.

Po­do­ba­ło się.

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Cał­kiem miła scen­ka smiley Cie­szę się, ro­se­bel­le, że znowu coś opu­bli­ko­wa­łaś, ale naj­bar­dziej cze­kam na Twoje no­we-wiedź­mo­we smiley

Mi­łe­go dnia!

Prze­czy­ta­łam.

www.instagram.com/mika.modrzynska.pisarka/

Zacny po­mysł, choć wy­ko­na­nie mogło być lep­sze. Cze­goś mi za­bra­kło.

 

Ps. Za­bra­kło mi ps. ;)

Po­do­ba mi się po­mysł i alu­zje :) Motyw z Wo­kul­skim-Łow­cą nie­sie in­te­re­su­ją­ce ko­no­ta­cje. Ca­łość więc de­fi­ni­tyw­nie na plus :)

Tylko coś zgrzyt­nę­ło mi słowo “pusz­cza­łem”. Jakoś tak ana­chro­nicz­nie, choć sty­li­sta ze mnie marny, toteż ra­czej sta­wiam na Twoje ;)

Won't so­me­bo­dy tell me, an­swer if you can; I want so­me­one to tell me, what is the soul of a man?

Wszy­scy człon­ko­wie jury są upraw­nie­ni do prze­chwy­ty­wa­nia! A do czy­ta­nia są wręcz zo­bo­wią­za­ni :D

 

No, ale żeby tra­dy­cji stało się za­dość: prze­chwy­ci­łem :)

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Tro­che mi się też "pusz­cza­nie" nie spodo­ba­ło ale może się cze­piam nie­po­trzeb­nie, bo ca­łość na­praw­dę nie­zła :)))

Ach, jak­żem kon­ten­ta, iż pan Sta­ni­sław z pęt wy­nisz­cza­ją­ce­go uczu­cia się wy­zwo­liw­szy, zna­lazł sobie za­ję­cie godne, wiel­ce zaj­mu­ją­ce i da­ją­ce sa­tys­fak­cję. ;D  

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Wszyst­kim wiel­kie dzię­ki za lek­tu­rę i ko­men­ta­rze! :)

@Zalth – cie­szę się, że się spodo­ba­ło, rze­czy­wi­ście może są tro­chę kli­ma­ty ste­am­pun­ko­we, w każ­dym razie, fan­ta­sy by na pewno nie za­szko­dzi­ło tej lek­tu­rze, a może jakiś re­ma­ke przy­spo­rzył­by po­pu­lar­no­ści panu Pru­so­wi wśród nie­chęt­nych mu li­ce­ali­stów? 

@Piotr – faj­nie, że prze­czy­ta­łeś, a na ko­lej­ne wiedź­mo­we to jesz­cze tro­chę po­cze­kasz, bo choć ko­lej­ne moje opo­wia­da­nie (na któ­rym już zde­cy­do­wa­nie zbyt długo ślę­czę) choć po­ru­sza za­gad­nie­nia magii, nie jest stric­te o wiedź­mach ;) nie­mniej, na pewno do nich wrócę, te moje ko­biet­ki… Nawet mam jedno go­to­we, któ­re­mu muszę zro­bić li­fting i pew­nie je tu wrzu­cę :)

@Dar­con – cóż, Wo­kul­ski po­wie­dział wszyst­ko co miał i nic po­nad­to nie dodał 

PS. PS się nie zmie­ścił w li­mi­cie zna­ków XD

@No­Whe­re­Man – też mi to tro­chę zgrzy­ta, z dru­giej stro­ny myślę sobie, że roz­sier­dzo­ny Wo­kul­ski po­lu­ją­cy na upio­ry już się nie bawi w kon­we­nan­se i to z kolei mi pa­su­je i wręcz się po­do­ba :P

@ma­gar – bar­dzo się cie­szę, że się spodo­ba­ło i ogrom­nie dzię­ku­ję za głos do bi­blio­te­ki

@reg – praw­da? do­szłam do wnio­sku, że dla ta­kie­go ide­ali­sty, po­trze­bu­ją­ce­go celu w życiu, nie ma celu bar­dziej szla­chet­ne­go. 

Jesz­cze raz wszyst­kim ser­decz­nie dzię­ku­ję :)

To­mor­row, and to­mor­row, and to­mor­row, Cre­eps in this petty pace from day to day, To the last syl­la­ble of re­cor­ded time; And all our yester­days have li­gh­ted fools The way to dusty death.

Fajny po­mysł z wy­ko­rzy­sta­niem szkol­nej lek­tu­ry :) Re­ali­za­cja oczy­wi­ście też ni­cze­go sobie :)

“Lalka” i “Cier­pie­nia mło­de­go Wer­te­ra” to bar­dzo pa­mięt­ne lek­tu­ry z li­ceum. Obie prze­czy­ta­łam z naj­wyż­szym tru­dem (pro­szę, nie zjedz­cie mnie). 

Udało Ci się tro­chę od­cza­ro­wać Wo­kul­skie­go – przy­naj­mniej w moich oczach. Jak miło czy­tać, że tym razem nie kła­dzie się na to­rach, a bie­rze spra­wy w swoje ręce. :D 

Po­do­ba­ło mi się. :) 

„‬Czło­wiek, który po­tra­fi dru­zgo­tać ilu­zje jest za­ra­zem be­stią i po­wo­dzią. Ilu­zje są tym dla duszy, czym at­mos­fe­ra dla pla­ne­ty." - V. Woolf

@Ann – dzię­ku­ję :)

@Ros­sa – nie zjem Cię, bo w li­ceum sama “Lalki” nie prze­czy­ta­łam. Z lek­tu­ra­mi szkol­ny­mi byłam mocno na ba­kier, sama się dzi­wię, że robię to co robię, stu­diu­ję to co stu­diu­ję i teraz nad­ra­biam za­le­gło­ści z li­te­ra­tu­ry kla­sycz­nej, z dużą przy­jem­no­ścią. Ot zmie­ni­ła mi się per­spek­ty­wa, to ina­czej ro­zu­miem te tek­sty i le­piej do mnie tra­fia­ją. Też sobie po­my­śla­łam, że trze­ba tego Wo­kul­skie­go tro­chę ogar­nąć, jed­nak po­zo­sta­wić mu ide­alizm i ro­man­tycz­ną duszę (w końcu upio­ry jak mało co wpi­su­ją się w epokę ro­man­ty­zmu). Myślę, że zna­la­złam mu pro­fe­sję do­sko­na­łą ;P

To­mor­row, and to­mor­row, and to­mor­row, Cre­eps in this petty pace from day to day, To the last syl­la­ble of re­cor­ded time; And all our yester­days have li­gh­ted fools The way to dusty death.

Na ko­la­na nie rzu­ci­ło, ale uwa­żam, że wątek fan­ta­stycz­ny nie­źle robi tym sztyw­nia­kom z “Lalki”.

Nie­wąt­pli­wie do­szły już do Pani słu­chy o eks­plo­zji

Czy zwra­ca­nie się do panny per “pani” to nie był w tam­tych cza­sach po­waż­ny afront?

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Oj tam, na­pi­sał, że się pusz­cza. Jeden afront w tę, czy w tamtą, co za róż­ni­ca ;)

"Nie wiem skąd tak wielu psy­cho­lo­gów wie, co na­le­ży, a czego nie na­le­ży robić. Takie za­le­ce­nia wy­ni­ka­ją z kon­kret­nych sys­te­mów war­to­ści, nie z wie­dzy. Nauka nie udzie­la od­po­wie­dzi na py­ta­nia, co na­le­ży, a czego nie na­le­ży robić" - dr To­masz Wit­kow­ski

Coś w tym jest. :-)

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Uśmiech­nę­ło mnie ;)

"Nigdy nie re­zy­gnuj z celu tylko dla­te­go, że osią­gnię­cie go wy­ma­ga czasu. Czas i tak upły­nie." - H. Jack­son Brown Jr

@Fin­kla – wła­śnie wizja Panny Iza­be­li omdle­wa­ją­cej w re­zul­ta­cie tych po­twor­nych afron­tów, czy­ni­ła mi tę pocz­tów­kę jesz­cze mil­szą… No, ale Fun prze­chwy­cił i nigdy do niej nie do­trze D:

@Jose – bar­dzo się cie­szę i dzię­ku­ję za klika do bi­blio­te­ki :)

To­mor­row, and to­mor­row, and to­mor­row, Cre­eps in this petty pace from day to day, To the last syl­la­ble of re­cor­ded time; And all our yester­days have li­gh­ted fools The way to dusty death.

Nie jest tak źle. Fun mówił, że on tylko prze­czy­ta, a potem jed­nak od­da­je ad­re­sa­to­wi. ;-)

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Po­twier­dzam. Chyba że ktoś wy­pi­su­je takie ka­lum­nie jak Dar­con, to zanim jesz­cze oddam ad­re­sa­to­wi, naj­pierw prze­ka­zu­ję mafii :)

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Ha­ha­ha, do­brze, niech mdle­je Panna Iza­be­la (pew­nie i tak zła­pie ją jakiś Star­ski, albo inny skrzy­pek/aktor/czło­wiek płci mę­skiej) XD

To­mor­row, and to­mor­row, and to­mor­row, Cre­eps in this petty pace from day to day, To the last syl­la­ble of re­cor­ded time; And all our yester­days have li­gh­ted fools The way to dusty death.

Dla­cze­go nadaw­ca naj­pierw zwra­ca się per Pani, a potem na ty? Poza tym nie mam za­strze­żeń, po­do­ba­ło się :)

"Po opa­no­wa­niu warsz­ta­tu na­le­ży go wy­rzu­cić przez okno". Vita i Vir­gi­nia

@Naz tak na­praw­dę to dla­te­go, że je­stem gał­ga­nem i prze­oczy­łam, a tak żeby to uar­gu­men­to­wać to… Skoro już po­je­chał od pusz­cza­nia to za­po­mniał o for­mie grzecz­no­ścio­wej? A szko­da, bo chyba nawet le­piej by brzmia­ło, gdyby po­je­chał z “per pani”. Cie­szę się, że spodo­ba­ło się mimo gafy :)

To­mor­row, and to­mor­row, and to­mor­row, Cre­eps in this petty pace from day to day, To the last syl­la­ble of re­cor­ded time; And all our yester­days have li­gh­ted fools The way to dusty death.

Ojej­ku! Dzię­ku­ję za pro­mo­cję do bi­blio­te­ki! Je­stem teraz kulką szczę­ścia :D

To­mor­row, and to­mor­row, and to­mor­row, Cre­eps in this petty pace from day to day, To the last syl­la­ble of re­cor­ded time; And all our yester­days have li­gh­ted fools The way to dusty death.

Przy­po­mi­nam, że kulki szczę­ścia – do­pie­ro po 22-giej. A nie. Prze­pra­szam, już można.

"Nie wiem skąd tak wielu psy­cho­lo­gów wie, co na­le­ży, a czego nie na­le­ży robić. Takie za­le­ce­nia wy­ni­ka­ją z kon­kret­nych sys­te­mów war­to­ści, nie z wie­dzy. Nauka nie udzie­la od­po­wie­dzi na py­ta­nia, co na­le­ży, a czego nie na­le­ży robić" - dr To­masz Wit­kow­ski

Gra­tu­lu­ję bi­blio­te­ki! smiley

Ech, lubię dawać ten ostat­ni klik :) A na­le­żał się!

"Po opa­no­wa­niu warsz­ta­tu na­le­ży go wy­rzu­cić przez okno". Vita i Vir­gi­nia

Ujęło mnie sub­tel­ne uję­cie spra­wy o zdra­dza­niu, a jesz­ce bar­dziej me­to­da po­zby­cia się upio­ra. Tra­fi­ło w punkt. Po­do­ba mi się. :)

 

Od­no­szę wra­że­nie, że tek­sty kon­kur­so­we trzy­ma­ją zacny po­ziom. Ju­ro­rzy będą mieli nie lada pro­blem. 

@Naz, nie­zmier­nie Ci za tego klika dzię­ku­ję :) <3

 

@Black­burn dzię­ku­ję za lek­tu­rę i ko­men­tarz, miło mi, że Ci się spodo­ba­ło. Co do po­zio­mu pocz­tó­wek, wła­śnie roz­ma­wia­łam o tym dzi­siaj z bab­cią, ja chyba nie umia­ła­bym wy­brać naj­lep­szej, wiele mi się po­do­ba­ło :)

@Piotr dzię­ki ;)

To­mor­row, and to­mor­row, and to­mor­row, Cre­eps in this petty pace from day to day, To the last syl­la­ble of re­cor­ded time; And all our yester­days have li­gh­ted fools The way to dusty death.

Alu­zje do “Lalki” za­wsze mile wi­dzia­ne. Wresz­cie zy­ska­li wię­cej życia. A to już inna spra­wa, że ta książ­ka jest dzi­wacz­nie na­pi­sa­na. Ale za każ­dym razem prze­bi­ja­łam się przez pa­mięt­nik su­biek­ta (tylko nie wiem po co). Po­do­ba mi się Twoja kon­ty­nu­acja “Lalki” :)

Dzię­ku­ję za lek­tu­rę i ko­men­tarz :) Mnie się po­do­ba­ły pa­mięt­ni­ki su­biek­ta, wła­ści­wie pan Igna­cy i pani Wą­sow­ska to moje ulu­bio­ne po­sta­ci w tej po­wie­ści. Pan Igna­cy po­czci­wym su­biek­tem był. 

To­mor­row, and to­mor­row, and to­mor­row, Cre­eps in this petty pace from day to day, To the last syl­la­ble of re­cor­ded time; And all our yester­days have li­gh­ted fools The way to dusty death.

Fajny po­mysł, po­do­ba­ło mi się. A “Lalki” w li­ceum nie prze­brną­łem…

Ja chyba też w końcu prze­czy­tam tę "Lalkę" ;) Widzę po­ten­cjał na se­qu­el – Praga wcale nie musi być war­szaw­ska. Wtedy Golem z Pragi może być tylko jeden – Gu­sta­va Mey­rin­ka.

Bar­dzo fajne. :) Uśmiech­nę­ło. W końcu Iza­be­la do­sta­ła za swoje! Yeah! :P

"Myślę, że jak czło­wiek ma w sobie tyle nie­sa­mo­wi­tych po­my­słów, to musi zo­stać pi­sa­rzem, nie ma rady. Albo do czub­ków." - Jo­na­than Car­roll

Prze­czy­ta­łem. Sko­men­tu­ję po za­koń­cze­niu kon­kur­su.

Mogło być go­rzej, ale mogło być i znacz­nie le­piej - Gan­dalf Szary, Hob­bit, czyli tam i z po­wro­tem, Rdz IV, Górą i dołem

Głu­pio się przy­zna­wać, ale “Lalki” nie czy­ta­łem. Choć co nieco ko­ja­rzę. I na pod­sta­wie tego mogę po­wie­dzieć, że to bar­dzo udany fan­fik. Pew­nie Prus się w gro­bie prze­wra­ca, ale Ty mo­zesz być spo­koj­na. Udało Ci się na­pi­sać dobrą pocz­tów­kę.

Po­zdra­wiam!

 

P.S. Bio­rąc pod uwagę, że to fan­fik “Lalki”, to roz­ba­wi­ło mnie sfor­mu­ło­wa­nie “pusz­czasz się”.

https://www.facebook.com/Bridge-to-the-Neverland-239233060209763/

O, dobre. Po­zy­ty­wi­stycz­ny Van-Hel­sing i jed­no­cze­śnie al­ter­na­tyw­ne za­koń­cze­nie szkol­nej lek­tu­ry, cał­kiem cie­ka­wie.

No nie­źle.

Po­do­ba­ło mnie się, wiedź­min-ro­gacz :D Aż się na język pcha krzyk­nąć – Cor­nu­to! Cor­nu­to!

Je­steś pi­sa­rzem? Mień się naj­lep­szym. Ale nie je­steś nim, póki ja je­stem w po­bli­żu. Masz wąt­pli­wo­ści? To włóż rę­ka­wi­ce, sprawdź z czego je­steś ule­pio­ny. Za­cznij wy­mie­rzać ciosy za to w co wie­rzysz. Bok­suj w kla­wia­tu­rę, na li­tość boską!

Dzię­ku­ję wam wszyst­kim za miłe słowa i lek­tu­rę. Pio­tre­kLec­ter – nawet nie my­śla­łam o tym jako o fan­fi­ku, ale w sumie masz rację, że ina­czej tego na­zwać nie można ;) 

To­mor­row, and to­mor­row, and to­mor­row, Cre­eps in this petty pace from day to day, To the last syl­la­ble of re­cor­ded time; And all our yester­days have li­gh­ted fools The way to dusty death.

Byłem tu :)

 

“Lalki” nie pa­mię­tam, więc tek­stu chyba nie po­tra­fię do­ce­nić w ca­ło­ści ;)

Zło­ścić się to robić sobie krzyw­dę za głu­po­tę in­nych.

Bar­dzo sym­pa­tycz­na pocz­tów­ka. Zmia­na cha­rak­te­ru Wo­kul­skie­go zde­cy­do­wa­nie na plus.

Pi­sa­nie to la­ta­nie we śnie - N.G.

Nie­zła sty­li­za­cja i fajny po­mysł dały po­rząd­ne­go szor­ta. Cie­ka­we jest to, że w kon­kur­sie na krót­ką formę wiele osób zde­cy­do­wa­ło się na opar­cie tek­stu na na­wią­za­niach do po­wszech­nie zna­nych opo­wie­ści. Z jed­nej stro­ny spryt­ne, z dru­giej ry­zy­kow­ne. Bo na przy­kład taka „Lalka” prze­szła koło mnie bo­kiem, obo­jęt­nie, tro­chę prze­czy­ta­łem, ale nawet mnie nie wku­rzy­ła jak co nie­któ­re ro­man­tycz­ne i star­sze „dzie­ła”, które ka­za­li czy­tać w szko­le. Zatem pocz­tów­ka nie za­dzia­ła­ła tak mocno, jak na nie­któ­rych. 

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

@Śnią­ca – Dzię­ku­ję za miłe słowa

 

@Fun – W sumie na­pi­sa­łam wła­śnie tylko dla­te­go, że aku­rat skoń­czy­łam czy­tać tę książ­kę i jakoś tak mnie na­tchnę­ła, w prze­ciw­nym razie moż­li­we, że w ogóle nic bym nie na­pi­sa­ła więc… Dla mnie to za­wsze na plus, nie­za­leż­nie czy trafi do wszyst­kich. Do wszyst­kich zresz­tą, chyba tra­fić się nie da ;)

To­mor­row, and to­mor­row, and to­mor­row, Cre­eps in this petty pace from day to day, To the last syl­la­ble of re­cor­ded time; And all our yester­days have li­gh­ted fools The way to dusty death.

Do wszyst­kich się nie da. Ale są spo­so­by, by tra­fić do więk­szej ilo­ści osób ;)

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Bar­dzo mi się po­do­bał po­mysł. Zde­cy­do­wa­nie Lalka jest jedną z nie­licz­nych lek­tur, któ­rych chcia­ła­bym zo­ba­czyć re­in­ter­pre­ta­cje. Nawet fan­ta­stycz­ne. Nie mogę sobie teraz przy­po­mnieć ty­tu­łu, ale parę lat temu wpa­dła mi w oko kon­ty­nu­acja (self-pub) Lalki w for­mie po­wie­ści ero­tycz­nej ;)

A o prze­mia­nie Wo­kul­skie­go z tego strasz­ne­go stal­ke­ra z miną zbi­te­go psa w fa­ce­ta, który wie, czego chce, to marzy chyba każdy, kto kie­dy­kol­wiek zgrzy­tał zę­ba­mi w cza­sie lek­tu­ry Lalki.

www.instagram.com/mika.modrzynska.pisarka/

Świet­ny po­mysł! To chyba je­dy­na wer­sja “Lalki”, którą by­ła­bym w sta­nie prze­łknąć :D Twoja karta tak bar­dzo mi się spodo­ba­ła, że aż za­tar­ła złe wspo­mnie­nia po li­ce­al­nej lek­tu­rze. Dzię­ku­ję! :D

W moim ran­kin­gu za­ję­łaś czwar­te miej­sce :)

Dziew­czy­ny, dzię­ku­ję wam bar­dzo za miłe słowa i cie­szę się ogrom­nie, że ten drob­ny “fan­fik” “Lalki” wam się spodo­bał. Cy­klo­tri­me­ty­le­no­tri­ni­tro­ami­no, szcze­gól­nie dzię­ku­ję za umiesz­cze­nie mojej pocz­tów­ki w ran­kin­gu. Faj­nie wie­dzieć, że gdzieś się jed­nak pró­bo­wa­ła prze­bić. Nie­zmier­nie mi miło, że aż tak po­zy­tyw­ną wy­wo­ła­ła u Cie­bie re­ak­cję! 

To­mor­row, and to­mor­row, and to­mor­row, Cre­eps in this petty pace from day to day, To the last syl­la­ble of re­cor­ded time; And all our yester­days have li­gh­ted fools The way to dusty death.

Lalkę w li­ceum czy­ta­ło mi się nawet ok.

Twoja hi­sto­ryj­ka, jak już za­uwa­ży­li po­przed­ni czy­tel­ni­cy, ma w sobie tro­chę ana­chro­ni­zmów. Nowy spo­sób na życie Wo­kul­skie­go i pusz­cze­nie Iza­be­li w trąbę przy­pa­dły mi do gustu, ale ca­ło­ści ra­czej nie trak­to­wał­bym jako sa­mo­dziel­ne­go utwo­ru, tylko mru­gnię­cie okiem do od­bior­cy za­zna­jo­mio­ne­go z lek­tu­rą ;).

Mogło być go­rzej, ale mogło być i znacz­nie le­piej - Gan­dalf Szary, Hob­bit, czyli tam i z po­wro­tem, Rdz IV, Górą i dołem

Po­dob­nie sama trak­to­wa­łam ten tek­ścik (bo chyba tekst to jed­nak zbyt dum­nie brzmi, dla ta­kie­go dro­bia­zgu). Dzię­ki Ci Ne­va­zie za tę nie­spo­dzie­wa­ną wi­zy­tę i ko­men­tarz. Po­zdra­wiam ser­decz­nie. 

To­mor­row, and to­mor­row, and to­mor­row, Cre­eps in this petty pace from day to day, To the last syl­la­ble of re­cor­ded time; And all our yester­days have li­gh­ted fools The way to dusty death.

Nowa Fantastyka