- Opowiadanie: buuby - Zaczarowane wakacje

Zaczarowane wakacje

Dyżurni:

ocha, bohdan, domek

Biblioteka:

Zalth, Użytkownicy

Oceny

Zaczarowane wakacje

Drogi Mar­ku­sie,

Dzię­ki Tobie prze­ży­wam nie­za­po­mnia­ne wcza­sy, o któ­rych nawet nie śmia­łem ma­rzyć. Stwo­rzo­na przez Cie­bie ilu­zja jest zna­ko­mi­ta, cza­sem z tru­dem się z nią roz­sta­ję. Choć muszę nosić ob­ci­słe zie­lo­ne gatki, latać i prze­wo­dzić gru­pie za­gu­bio­nych chłop­ców, bawię się wy­śmie­ni­cie. Wła­śnie wy­bie­ram się na walkę z pi­ra­tem z ha­kiem za­miast ręki.

Po po­wro­cie z eska­pa­dy muszę stwier­dzić, że coś jest nie tak, wszak rów­nież je­stem ma­giem, lecz o innej spe­cja­li­za­cji. Wiem, kiedy mi­ster­na kon­struk­cja czaru zmie­nia swoje wła­ści­wo­ści. Ułuda mie­sza się z rze­czy­wi­sto­ścią, za­czy­nam za­po­mi­nać swoje imię i po­słu­gu­ję się tym dru­gim.

W ostat­nich prze­bły­skach mo­je­go wła­sne­go ja, za­sta­na­wiam się jak do­szło do tej fa­tal­nej po­mył­ki. Czemu twoje za­klę­cie zmie­nia mnie w wiecz­ne­go chłop­ca? Pew­nie nigdy się nie do­wiem.

Bywaj, muszę le­cieć!

 

PS. Życzę Ci by Twój kutas nigdy wię­cej nie sta­nął.

PS 2. To też było za­klę­cie. Tego typu za­gad­nie­nia to z kolei moja spe­cja­li­za­cja. Na szczę­ście nie po­peł­niam błę­dów.

Koniec

Komentarze

Mel­du­ję, że prze­czy­ta­łam.

Pi­sa­nie to la­ta­nie we śnie - N.G.

Wred­niac­kie. :D

Bar­dzo mi się po­do­ba­ło.

Je­dy­ną uwagę mogę mieć co do formy. Bar­dziej przy­po­mi­na mi wpisy w np. dzien­ni­ku lub ko­lej­nych li­stach, niż jedną wia­do­mość. Szcze­gół. ;)

Z.

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

“Choć musze nosić ob­ci­słe zie­lo­ne gatki, latać i prze­wo­dzić gru­pie za­gu­bio­nych chłop­ców, bawię się wy­śmie­ni­cie. Wła­śnie wy­bie­ram się na walkę z pi­ra­tem z ha­kiem za­miast ręki.

Po po­wro­cie z eska­pa­dy musze stwier­dzić…”

Dwa razy li­te­rów­ka: muszę

 

“PS. Życzę Ci[+,] by twój kutas nigdy wię­cej nie sta­nął.” – Twój wiel­ką li­te­rą

 

“Tego typu za­gad­nie­nia to z kolei moja spe­cja­li­za­cja.  Na szczę­ście nie po­peł­niam błę­dów.” – zbęd­na spa­cja po krop­ce.

 

Prze­czy­ta­łam, ale nie zo­sta­łam nie­ste­ty po­ru­szo­na. Jakoś nie pa­su­je mi mie­sza­nie do uni­wer­sum PP magów, a i kon­klu­zja nie uśmiech­nę­ła ; (

"Nigdy nie re­zy­gnuj z celu tylko dla­te­go, że osią­gnię­cie go wy­ma­ga czasu. Czas i tak upły­nie." - H. Jack­son Brown Jr

Uśmiech­ną­łem się po prze­czy­ta­niu koń­ców­ki :) Fajny tek­ścik na roz­luź­nie­nie, a mie­sza­nie Pio­tru­sia Pana i magów mi przy­pa­dło do gustu. Zwłasz­cza dzię­ki ostat­nie­mu cza­ro­wi :)

Won't so­me­bo­dy tell me, an­swer if you can; I want so­me­one to tell me, what is the soul of a man?

Dzię­ki za ko­men­ta­rze. Cie­szę się, że część z Was roz­ba­wi­ło :-)

Na­stęp­nym razem po­sta­ram się roz­ba­wić wszyst­kich ;-)

Pio­truś Pan za­wsze na plu­sie. :) 

Może nie do końca moje po­czu­cie hu­mo­ru (albo po pro­stu taka po­go­da), ale po­mysł do­ce­niam. :)

„‬Czło­wiek, który po­tra­fi dru­zgo­tać ilu­zje jest za­ra­zem be­stią i po­wo­dzią. Ilu­zje są tym dla duszy, czym at­mos­fe­ra dla pla­ne­ty." - V. Woolf

Przy­zwo­ite i zgrab­na licz­ba zna­ków :) Kutas nie pa­su­je w tym dosyć ład­nie, oby­cza­jo­wo na­pi­sa­nym tek­ście. Wiem, że to na finał, ale wo­lał­bym bar­dziej wy­su­bli­mo­wa­ną formę. Resz­ta się broni.

Ob­ci­słe, zie­lo­ne gatki – i wszyst­ko wia­do­mo :) Pod­pi­nam się do dwóch ostat­nich przed­mów­ców. 

 Takie ra­czej śred­nie, uśmiech­nę­ło, ale nie roz­ba­wi­ło.

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Jak nie zno­szę Pio­tru­sia Pana, tak pocz­tów­ka nie roz­ba­wi­ła. Jakoś tak za mało po­wią­zań mię­dzy wred­nym ma­giem a Ni­by­lan­dią. Ale klą­twa strasz­na.

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Bar­dzo cie­ka­wy po­mysł na wy­ja­śnie­nie ge­ne­zy wiecz­nej mło­do­ści Pio­tru­sia Pana. Faj­nie na­pi­sa­ne, szcze­gól­nie PSy dają czy­tel­ni­ko­wi sa­tys­fak­cję. Zga­dzam się z Zal­them, że wy­glą­da bar­dziej na frag­ment dłu­żej ko­re­spon­den­cji niż na po­je­dyn­czy li­ścik, ale to takie tam… Ucze­pie­nie się cze­goś w ogól­nie bar­dzo za­baw­nym i sym­pa­tycz­nym tek­ście. 

To­mor­row, and to­mor­row, and to­mor­row, Cre­eps in this petty pace from day to day, To the last syl­la­ble of re­cor­ded time; And all our yester­days have li­gh­ted fools The way to dusty death.

Prze­chwy­ci­łem :)

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Za­bra­kło jed­ne­go zda­nia, które miało spra­wić, że ca­łość nie bę­dzie wy­glą­dać jak wpis z dzien­ni­ka. Nie­ste­ty jakoś mi nie pa­so­wa­ło :-)

Prze­czy­ta­łam.

www.instagram.com/mika.modrzynska.pisarka/

Prze­czy­ta­łem. Sko­men­tu­ję po za­koń­cze­niu kon­kur­su.

Mogło być go­rzej, ale mogło być i znacz­nie le­piej - Gan­dalf Szary, Hob­bit, czyli tam i z po­wro­tem, Rdz IV, Górą i dołem

Fajne, bo Pio­truś Pan to za­wsze dobry temat :)

Po­zdra­wiam.

https://www.facebook.com/Bridge-to-the-Neverland-239233060209763/

Nie po­rwa­ło.

PS. Życzę Ci by Twój kutas nigdy wię­cej nie sta­nął.

A tutaj mia­łeś takie pole do po­pi­su :D Gdy­byś w to jedno zda­nie wło­żył wię­cej wy­obraź­ni i stwo­rzył ,,uni­ka­to­wą klą­twę im­po­tenc­ką’’, mo­gło­by to ura­to­wać treść ;)

Je­steś pi­sa­rzem? Mień się naj­lep­szym. Ale nie je­steś nim, póki ja je­stem w po­bli­żu. Masz wąt­pli­wo­ści? To włóż rę­ka­wi­ce, sprawdź z czego je­steś ule­pio­ny. Za­cznij wy­mie­rzać ciosy za to w co wie­rzysz. Bok­suj w kla­wia­tu­rę, na li­tość boską!

Naj­bar­dziej po­do­ba­ło mi się, jak zgrab­nie ują­łeś temat po­mie­sza­nej toż­sa­mo­ści. A za­baw­nie też było.

Czy ta pocz­tów­ka była pi­sa­na na raty? Bo tak brzmi, jakby ko­lej­ne aka­pi­ty były do­da­wa­ne w więk­szych od­stę­pach czasu. Może przez to tekst prze­szedł bez więk­szych emo­cji.

Pi­sa­nie to la­ta­nie we śnie - N.G.

Jest jakiś po­mysł, choć chyba tro­chę zbyt od­twór­czy. Post scrip­tum do mnie nie prze­mó­wi­ło. 

Ogól­nie prze­czy­ta­łem bez bólu. 

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Za­mysł był taki, że auror pisał pocz­tów­kę na raty choć tego aku­rat nie ują­łem w tek­ście. Post scrip­tum miało być na­pi­sa­ne jak już mu się świa­ty cał­kiem po­mie­sza­ją. Nie wszyst­ko mi wy­szło tak jak po­win­no. Dzię­ki za opi­nie, wy­ko­rzy­stam je przy ko­lej­nych tek­stach :-)

Prze­cięt­niak. Brak chyba ja­kiejś pu­en­ty, tup­nię­cia na ko­niec, które wy­wo­ła­ło­by uśmiech czy roz­ja­śni­ło nam coś w gło­wach. Tak jak głów­ny bo­ha­ter, i mnie brak in­for­ma­cji, skąd prze­mia­na aku­rat w Pio­tru­sia. A już po­zy­cji czy­tel­ni­ka – nie bar­dzo ro­zu­miem kon­flikt mię­dzy ma­ga­mi. Nie­ste­ty, tu za­bra­kło zna­ków – twój po­mysł wy­ma­gał więk­sze­go więk­sze­go li­mi­tu. 

www.instagram.com/mika.modrzynska.pisarka/

Zie­lo­ny la­teks rze­czy­wi­ście zdra­dza toż­sa­mość :P Niby źle nie jest, ale Pio­tru­sia Pana to można by na­praw­dę świet­nie wy­ko­rzy­stać:D

Czy­ta­łem jakiś czas temu i sia­da­jąc do po­now­nej lek­tu­ry nie mia­łem po­ję­cia, o czym bę­dzie. Oba­wiam się, że jeśli pew­ne­go dnia wrócę po raz drugi, bę­dzie po­dob­nie. Umyka mi humor i pu­en­ta hi­sto­ryj­ki o dwóch cza­ro­dzie­jach, Pio­tru­siu Panie i mięk­kim or­ga­nie.

Mogło być go­rzej, ale mogło być i znacz­nie le­piej - Gan­dalf Szary, Hob­bit, czyli tam i z po­wro­tem, Rdz IV, Górą i dołem

Witaj buuby!

Ale… O co cho­dzi?

Prze­czy­ta­łem twój tekst i, ehkem, no, nie bar­dzo go zro­zu­mia­łem.

Sorry, ale dla mnie list i post scrip­tum w ogóle się nie łączą. Widzę, że masz tu – na pro­fi­lu – spore pole do po­pi­su do kli­ków bi­blio­tecz­nych, więc mogę się wy­ka­zać, ale, no, tutaj, mimo naj­szczer­szych chęci, nie dam klika, bo nawet lek­tu­ra przed­mów­ców nie po­mo­gła mi zro­zu­mieć o co cho­dzi.

Po­zdra­wiam i życzę suk­ce­sów li­te­rac­kich!

PS: wsze­dłem na Twój pro­fil po tym, jak do­da­łeś ko­men­tarz pod kon­kur­sem “od­zy­skać twarz”.

Ten tekst na­pi­sa­łem już dość dawno temu i przed chwi­lą prze­czy­ta­łem go po­now­nie. Teraz mam wię­cej dy­stan­su i prze­my­śleń. W pocz­tów­ce miało cho­dzić o to, że pierw­szy z magów był na wa­ka­cjach i do­brze się bawił póki czar dzia­łał. Pi­sa­nie na raty miało po­ka­zy­wać, że gość jest za­ję­ty i po­wo­li traci ro­ze­zna­nie czy jest w ilu­zji czy nie. Post scrip­tum to ostat­ni prze­błysk świa­do­mo­ści i ze­msta na Mar­ku­sie za spar­ta­czo­ny czar i prze­mia­nę w Pio­tru­sia. Nie­ste­ty ca­łość nie wy­szła mi tak zro­zu­mia­le jak miała, braki w warsz­ta­cie wy­szły na jaw. Przy na­stęp­nym tek­ście zo­ba­czę czy coś się po­pra­wi­ło w tej kwe­stii :-)

Dzię­ki za wy­ja­śnie­nia! Ja na tak krót­kim tek­ście po pro­stu nie wczu­łem się w kli­mat.

Nowa Fantastyka