- Opowiadanie: Staruch - Tygodniowy wypad w plener

Tygodniowy wypad w plener

Dyżurni:

regulatorzy, homar, syf.

Biblioteka:

funthesystem, Użytkownicy II, Użytkownicy III

Oceny

Tygodniowy wypad w plener

 

Przy­by­łem, zo­ba­czy­łem, spier­do­li­łem…

 

Twój

Jahwe

Koniec

Komentarze

Krót­kie, ale tre­ści­we. Choć sam prze­kaz we mnie nie tra­fił, to jed­nak do­ce­niam po­mysł :)

Won't so­me­bo­dy tell me, an­swer if you can; I want so­me­one to tell me, what is the soul of a man?

 Bra­ku­je prze­cin­ka po “Twój”. Dla mnie zbyt­nio bluź­nier­czy żart. Choć po­mysł jest, to muszę przy­znać.

Po­zdra­wiam!

https://www.facebook.com/Bridge-to-the-Neverland-239233060209763/

A nie po­win­no się za­czy­nać od “Zro­bi­łem”?

Bar­dzo fajne. :) Cho­ciaż wer­sja Co­bol­da… No cóż, chyba jesz­cze lep­sza. Deizm w pi­guł­ce. ;)

Prze­chwy­ci­łem :)

 

 Bra­ku­je prze­cin­ka po “Twój”.

Niby czemu, Pietr­ku? 

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Fajne :)

Prze­czy­ta­łem. Sko­men­tu­ję po za­koń­cze­niu kon­kur­su.

Mogło być go­rzej, ale mogło być i znacz­nie le­piej - Gan­dalf Szary, Hob­bit, czyli tam i z po­wro­tem, Rdz IV, Górą i dołem

Pod­pi­su­ję się pod ko­men­ta­rzem No­Whe­re­Ma­na ;)

"Nigdy nie re­zy­gnuj z celu tylko dla­te­go, że osią­gnię­cie go wy­ma­ga czasu. Czas i tak upły­nie." - H. Jack­son Brown Jr

In­te­re­su­ją­cy po­mysł. Za­sta­na­wiam się tylko, kto jest ad­re­sa­tem.

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Czy­tam uważ­nie Wasze ko­men­ta­rze i, jak zwy­kle, nie mogę się po­wstrzy­mać od od­au­tor­skich ko­men­ta­rzy.

Po pierw­sze – wy­obraź­cie sobie knaj­pę pełną tzw. kor­posz­czu­rów. I jeden z nich, nasz J, mówi: „wy­jeż­dżam na ty­dzień w ple­ner”. Resz­ta ekipy oczy­wi­ście za­czy­na go pod­pusz­czać – „zła­piesz kie­dyś tego trzy­dzie­sto­ki­lo­we­go kar­pia?” (jeśli de­li­kwent je­dzie na ryby) albo „upo­lu­jesz tego lwa w końcu?” (jeśli celem wy­ciecz­ki jest Kenia) i tak dalej w tym stylu. Tu nasz pod­krę­co­ny J w sta­nie wzbu­rze­nia krzy­czy: „Ja? Ja nie dam rady? Ja nie stwo­rzę ide­al­ne­go świa­ta w sie­dem dni? No to zo­ba­czy­cie!”. I wy­ru­sza w po­dróż, a do naj­bar­dziej agre­syw­ne­go dys­ku­tan­ta (i jed­no­cze­śnie przy­ja­cie­la) mówi – „a tobie dam znać, jak mi świet­nie wy­szło”. Tra­dy­cyj­na pocz­tów­ka z ta­kiej eska­pa­dy skła­da­ła­by się z opisu po­dró­ży („tłu­kłem się tym brud­nym po­cią­giem dzie­sięć go­dzin”), opisu miej­sca, do któ­re­go się przy­by­ło („ale ta plaża za­tło­czo­na”) i spra­woz­da­nia z dzia­łań („już go mia­łem na musz­ce, ale ktoś mi pod­mie­nił proch na mie­lo­ny wę­giel”). Taką pocz­tów­kę po­sta­ra­łem się sko­ma­so­wać do trzech słów.

Po dru­gie – ce­lo­wo upodob­ni­łem tekst pocz­tów­ki do Ce­za­ro­we­go „veni, vidi, vici” żeby uka­zać, że nasz J po­rwał się z mo­ty­ką na Słoń­ce. Miał być spek­ta­ku­lar­ny suk­ces, a tu… sami wie­cie.

 

@Fin­kla – jest taka teo­ria, gno­sty­cyzm, że nasz świat, skoro jest taki ułom­ny, stwo­rzył ułom­ny De­miurg (a praw­dzi­wy, do­sko­na­ły Bóg z tym aktem nie miał nic wspól­ne­go). A skoro jest jeden De­miurg, to może być ich – wię­cej ;).

 

A spe­cjal­nie dla Piotr­ka Lec­te­ra i tych, któ­rzy moją pocz­tów­kę uwa­ża­ją za bluź­nier­czą, stwo­rzy­łem drugą (UWAGA! Tym, któ­rym po­do­ba­ła się pierw­sza bez za­strze­żeń, upra­sza się o jej nie­czy­ta­nie).

„Uff, na szczę­ście nie jest tak źle jak my­śla­łem. Może to się jed­nak da na­pra­wić. Przy­ślij mi na­tych­miast Chry­stu­sa – Twój Jahwe”.

 

 

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

Tam naj­pierw jesz­cze było wy­sła­nie szlau­cha… ;-)

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

devil 

Dobra pocz­tów­ka, dobry ko­men­tarz. Uśmiech­nę­ło.

Druga pocz­tów­ka znacz­nie dla mnie lep­sza Sta­ru­chu :) Po­zdra­wiam.

Dla mnie druga jest lep­sza. Nie cho­dzi o blu­znier­czość tylko jest traf­niej­sza i śmiesz­niej­sza.

Po­zdra­wiam!

https://www.facebook.com/Bridge-to-the-Neverland-239233060209763/

Sta­ru­chu, może po­wi­nie­neś do­ło­żyć drugą część do listu? Jako PS?

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Hm, uwa­żasz Fin­klo, że wtedy pocz­tów­ka bę­dzie lep­sza? Bo mnie wła­śnie za­le­ża­ło na skon­den­so­wa­niu prze­ka­zu – mi­ni­mum słów, mak­si­mum tre­ści.

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

IMO – śmiesz­niej­sza. Fakt, już nie tak zwię­zła. Ale co o ta­kiej zmia­nie po­wie­dzie­li­by Ju­ro­rzy – nie mam zie­lo­ne­go po­ję­cia.

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Prze­czy­ta­łam.

www.instagram.com/mika.modrzynska.pisarka/

Ja prze­czy­ta­łam obie pocz­tów­ki i obie mi się po­do­ba­ły :) Krót­ko, zwięź­le, na temat i śmiesz­nie :D

To­mor­row, and to­mor­row, and to­mor­row, Cre­eps in this petty pace from day to day, To the last syl­la­ble of re­cor­ded time; And all our yester­days have li­gh­ted fools The way to dusty death.

Traf­ne

Lęk przed prze­gra­ną gwa­ran­tu­je po­raż­kę.

Prze­czy­ta­łam obie wia­do­mo­ści i, moim zda­niem, pierw­sza jest dobra w sta­nie takim, jakim jest. ;)

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Dzię­ki, re­gu­la­to­rzy. Też mia­łem takie wra­że­nie. I nie drża­łem przy­naj­mniej ocze­ku­jąc Two­jej wi­zy­ty. Nie da się zro­bić wielu błę­dów w pię­ciu sło­wach ;).

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

Ano, nie da. Choć z pew­no­ścią są też i tacy, któ­rzy po­tra­fią. ;)

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Mel­du­ję, że prze­czy­ta­łam.

Pi­sa­nie to la­ta­nie we śnie - N.G.

Krót­ko i tre­ści­wie. Moim zda­niem na­le­ży się spe­cjal­ne wy­róż­nie­nie za naj­krót­szy i pełen sensu tekst.

Pi­sa­nie to la­ta­nie we śnie - N.G.

Dzię­ku­ję, śnią­ca :).

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

Ja też byłem za spe­cjal­nym wy­róż­nie­niem. Cze­ka­łem na taki krót­ki tekst! Jed­no­cze­śnie bawi i daje do my­śle­nia. A przede wszyst­kim za­pa­da w pa­mięć. Sta­now­czo w moim top 10, ale sam ro­zu­miesz, że kon­ku­ren­cja też była mocna… 

Gra­tu­lu­ję wy­róż­nie­nia i od­wa­gi :)

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Dzię­ku­ję bar­dzo, funie. Wiesz, to i tak szczyt moich ma­rzeń, że w ogóle ktoś za­uwa­żył w za­le­wie bar­dzo za­cnych pocz­tó­wek :). 

BTW – czemu gra­tu­lu­jesz mi od­wa­gi? Gdzieś się nią wy­ka­za­łem?

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

Za od­wa­gę uzna­łem zde­cy­do­wa­nie się na pocz­tów­kę w tak krót­kiej for­mie. Pew­nie zna­leź­li­by się czy­tel­ni­cy, któ­rzy mo­gli­by się po­czuć ura­że­ni, ale ja się nie po­czu­łem, więc nie to mia­łem na myśli ;)

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Taka była w za­ło­że­niu. Tre­ści­wa, ale na “od…ol”. J wku­rzył się swoją nie­po­rad­no­ścią, ale obie­cał dać znać, jak mu po­szło.

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

Po­do­bał mi się mi­ni­ma­lizm i bły­ska­wicz­na pu­en­ta. Mój od­biór z pew­no­ścią po­lep­szy­ło prze­czy­ta­nie ko­lej­ne­go ko­men­ta­rza z back­sto­ry sto­ją­cą za tą kart­ką, a także ko­lej­na pocz­tów­ka :)

www.instagram.com/mika.modrzynska.pisarka/

Dzię­ku­ję, kam_mod :). Mi­ni­ma­lizm był głów­nym wy­znacz­ni­kiem tej pocz­tów­ki. 

A tak w ogóle – gdzieś w gło­wie pod­czas ukła­da­nia sie­dzia­ła mi w gło­wie jedna z moich ulu­bio­nych fra­szek Jana Sztau­dyn­ge­ra pt. “Na­gro­bek czło­wie­ka zmar­łe­go na udar sło­necz­ny “. To był mój nie­do­ści­gły wzór.

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

Tre­ści­wa pocz­tów­ka, to i ja tre­ści­wie sko­men­tu­ję: może być.

Cho­ciaż wo­lał­bym nie oglą­dać tutaj wielu ta­kich (krót­kich) tek­stów (co tam tek­stów – opo­wia­dań!) :)

Ad­mi­ni­stra­tor por­ta­lu Nowej Fan­ta­sty­ki. Masz ja­kieś py­ta­nia, uwagi, a może coś nie dzia­ła tak, jak po­win­no? Na­pisz do mnie! :)

Be­ry­lu, to może za­glą­daj też do dłuż­szych? ;)

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Cho­dzi­ło mi o tak skraj­nie krót­kie, jak ten tutaj :)

Ad­mi­ni­stra­tor por­ta­lu Nowej Fan­ta­sty­ki. Masz ja­kieś py­ta­nia, uwagi, a może coś nie dzia­ła tak, jak po­win­no? Na­pisz do mnie! :)

Hm, pocz­tów­ka to kart­ka, słu­żą­ca do krót­kiej ko­re­spon­den­cji. Jakoś nie wi­dzia­łem pocz­tów­ko­we­go tek­stu o dłu­go­ści 20 tys. zna­ków. Ja tylko li­te­ral­nie do­sto­so­wa­łem się do wa­run­ków kon­kur­su.

A że opo­wia­da­nie? Szort to nie jest, drab­ble tym bar­dziej. Do­pó­ki nie bę­dzie można ozna­czyć tek­stu jako “pocz­tów­ka”, “opo­wia­da­nie” musi wy­star­czyć.

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

Szort to nie jest,

Na long też nie wy­glą­da… ;-) Ob­sta­wia­ła­bym jed­nak szort.

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Chyba jed­nak bli­żej do haiku ;)

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Ze stro­ny fantastyka.pl – 

Ist­nie­je nawet krót­szy brat szor­ta o na­zwie „drab­ble”.

Czyli chyba jed­nak nie szort. Może “the shor­test”” :P?

A tak poza tym – jakie to ma za zna­cze­nie? Płacą wię­cej za opo­wia­da­nie czy co?

 

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

Dra­be­lek musi mieć okre­ślo­ną licz­bę słów i nie da się mu klik­nąć Bi­blio­te­ki. Szort może do­stać wię­cej przy­pad­ko­wych Czy­tel­ni­ków zwa­bio­nych obiet­ni­cą, że nie ma dużo li­te­rek do prze­tra­wie­nia.

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Kwin­te­sen­cja opo­wia­da­nia, jak dla mnie. Mi­ni­mum słów, mnó­stwo trze­ba sobie do­po­wie­dzieć (a, że w tym przy­pad­ku wia­do­mo co, to nawet le­piej) i mak­sy­mal­nie skon­den­so­wa­na treść. Niby takie kil­ku­wy­ra­zo­we nic, a za­pa­da w pa­mięć i bawi bar­dziej niż wiele roz­bu­do­wa­nych tek­stów. Win­szu­ję po­my­słu.

Dzię­ku­ję nie­zmier­nie :). Wła­sną wer­sję tego, co trze­ba do­po­wie­dzieć, za­war­łem w ko­men­ta­rzach, ale czy­tel­nik ma prawo, ba, po­wi­nien, do­po­wie­dzieć sobie pewne rze­czy sam.

Szcze­gól­nie cie­szy, że spodo­ba­ło ci się to mak­sy­mal­ne skon­den­so­wa­nie, bo co po­nie­któ­rych kłuło w oczy ;).

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

Dalej się za­sta­na­wiam i wciąż nie wiem do­kład­nie, co na­pi­sać. Wy­da­je mi się, że w tej krót­kiej for­mie jed­nak nie udało Ci się od­na­leźć od­po­wie­dzi na py­ta­nia nur­tu­ją­ce my­śli­cie­li odkąd za­czę­li­śmy nocą spo­glą­dać na gwiaz­dy. I jesz­cze przy­po­mi­na mi się gar­nek Iza­ja­sza.

Mogło być go­rzej, ale mogło być i znacz­nie le­piej - Gan­dalf Szary, Hob­bit, czyli tam i z po­wro­tem, Rdz IV, Górą i dołem

Złota Ło­pa­ta prze­cho­dzi do Ne­va­za :)!

Dzię­ki za lek­tu­rę. I broń Boże na żadne py­ta­nia od­po­wia­dać nie chcia­łem. Chcia­łem je ra­czej zadać. Jeśli wy­szło, że kry­ty­ku­ję dzie­ło Jahwe… No cóż, nawet teo­lo­go­wie się zga­dza­ją, że ide­al­ne nie jest.

Mo­ty­wu z garn­ka­mi Iza­ja­sza nie zna­łem, ale się do­kształ­ci­łem.

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

Uwaga uwaga!

Dla wszyst­kich pi­szą­cych, le­piej i sła­biej, za­łą­czam do­wo­dy na to, że warto brać udział w fo­ru­mo­wych kon­kur­sach.

Bo choć moja pocz­tów­ka z Mor­do­ru nie wy­gra­ła żad­nej z głów­nych na­gród, zdo­by­ła za to wy­róż­nie­nie spe­cjal­ne. I oto – pocz­tów­ki, które otrzy­ma­łem cał­kiem nie­daw­no :). Ra­do­cha nie­opi­sa­na :)!

 

 

 

A żeby nie było tak łatwo, jedna z pocz­tó­wek za­wie­ra­ła pewną za­gwozd­kę, i dla umy­słu, i dla pa­mię­ci ;).

 

 

Ta­jem­ni­cze­mu nadaw­cy (tzn, ja wiem, kto to jest, ale nie wiem, czy życzy sobie ujaw­nie­nia toż­sa­mo­ści) jesz­cze raz prze­ogrom­ne dzię­ki!

Nie­spo­dzian­ka była wiel­ka!

Super na­gro­da!!!

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

No, pięk­na spra­wa. Gra­tu­la­cje!

Paper is dead wi­tho­ut words; Ink idle wi­tho­ut a poem; All the world dead wi­tho­ut sto­ries; /Ni­gh­twish/

Hmmm. Ro­syj­ski wy­wiad się Tobą za­in­te­re­so­wał. Ja nie wiem, czy to jest powód do ra­do­ści… ;-)

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Ro­syj­ski wy­wiad? W po­rów­na­niu z moją żoną to słod­kie szcze­niacz­ki za­gu­bio­ne w Kin­gow­skiej mgle :P.

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

A ktoś w Two­jej fa­mi­lii pełni fuchę KGB? ;-)

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Cza­sem mi się wy­da­je, że mał­żon­ka za­ło­ży­ła i NKWD, i KGB, i FSB, i CIA na do­da­tek ;).

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

No to mu­sisz pro­wa­dzić sen­sa­cyj­ne życie. ;-)

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Żar­tu­jesz? Pod taką ku­ra­te­lą? Nikt nie pro­wa­dzi spo­koj­niej­sze­go…

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

Rze­czy­wi­ście krót­kie i tre­ści­we!

"Taki ide­al­ny wy­lu­zo­wy­wacz do obia­du." NWM

Dzię­ki! Takie miało być :). 

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

No nie, co praw­da jest wie­czór, ale to mi zro­bi­ło dzień ;)

Moje po­wie­ści: https://marmaxborowski.pl/kwestia-wyboru/

Każdy za­in­te­re­so­wa­ny czy­tel­nik to dar od Jahwe ;P!

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

Czyli nie wszyst­ko spar­to­lił… ;-)

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Skła­niam się ku Twemu zda­niu, Fin­kla.

Acz­kol­wiek w ko­men­ta­rzach gdzieś tam jest su­ge­stia, że tę pocz­tów­kę to J. “w ner­wach” wy­słał. Potem się zre­flek­to­wał i po­pro­sił o pomoc. Coś tam się udało po­pra­wić jed­nak ;).

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

Gra­tu­lu­ję wy­gra­nej, na­praw­dę pięk­nych kar­tek, ale… Czy ja do­brze ro­zu­miem, że żar­tu­jesz sobie z Żydów?

Być może nie mam po­czu­cia hu­mo­ru i je­stem teraz skraj­nie po­praw­ny po­li­tycz­nie, ale…

Daj­cie Im już spo­kój.

Może źle zro­bi­łem, że sko­men­to­wa­łem, nie wiem.

 

Wy­gra­nej? Czego?

Żar­tu­jesz z Żydów? Skąd taki, kom­plet­nie nie­upraw­nio­ny, wnio­sek?

Oj, Pio­trze, Pio­trze…

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

Prze­cież Jahwe to Bóg, Który Jest, Żydów. Naj­wy­raź­niej cze­goś nie zro­zu­mia­łem.

Bóg, ow­szem. Ale uży­łem go jako per­so­ni­fi­ka­cji wszel­kich bogów, bo jest po pro­stu u nas naj­bar­dziej znany.

Mógł­bym pew­nie użyć Zeusa czy Odyna, ale cho­dzi­ło mi o jed­no­oso­bo­we­go kre­ato­ra, i Jahwe tę ro­lę­wy­peł­nia ide­al­nie!

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

Aha, no wi­dzisz, dzię­ku­ję za wy­ja­śnie­nie. No i jesz­cze fra­zes Julka Ce­za­ra. Czyli ja oczy­wi­ście ucze­pi­łem się jed­ne­go aspek­tu spra­wy. Zresz­tą cie­ka­we jest, że to tylko ty­dzień – cho­dzi o ty­dzień two­rze­nia świa­ta, praw­da?

No tak. Że niby Bogu nie udało się jed­nak stwo­rzyć ide­al­ne­go świa­ta ;).

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

Czyli żart, któ­re­go nie zro­zu­mia­łem albo ra­czej zro­zu­mia­łem po swo­je­mu, a wy­obraź­nię mam mrocz­ną, czego do­świad­cza za­pew­ne każdy, choć­by rzu­ca­jąc prze­lot­nie okiem na me tek­sty.

Fak­tycz­nie, Jahwe jest też Bo­giem Chrze­ści­jan. Moje nie­do­pa­trze­nie.

Hmmm…

Tekst spraw­dza się, jako żart, bo rze­czą dys­ku­syj­ną jest – gdy mó­wi­my na po­waż­nie – co jest ide­al­ne, a co nie. Ludz­ka lo­gi­ka nie po­tra­fi prze­nik­nąć ta­jem­nic wszech­świa­ta. Więc tak sobie myślę, że teraz, już po Twym roz­ja­śnie­niu i po­sze­rze­niu mej per­spek­ty­wy, klik wę­dru­je do bi­blio­te­ki.

W za­sa­dzie od stro­ny tech­nicz­nej nie ma czego ko­men­to­wać, ale wolę coś na­pi­sać gdyby Cień czy ten, który jest od kli­ków miał wąt­pli­wo­ści do stro­ny me­ry­to­rycz­nej mego ko­men­ta­rza.

Prze­cin­ki są okej, słowa rów­nież. 

Oczy­wi­ście, że to był żart :).

Zresz­tą, gdzieś to chyba w swo­ich ko­men­ta­rzach wy­łusz­czy­łem.

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

Sta­ru­chu, czy ja tu zo­sta­wi­łem klik do bi­blio­te­ki? :O

Sta­ru­chu, czy ja tu zo­sta­wi­łem klik do bi­blio­te­ki? :O

Od­po­wiem za Sta­ru­cha – tak, zo­sta­wi­łeś. 

Pi­sa­nie to la­ta­nie we śnie - N.G.

Dzię­ku­ję :) 

Ufff… nie muszę grze­bać w wątku bi­blio­tecz­nym :)

Wy­kop­ki :D?

Miło, że tu jesz­cze ktoś za­glą­da!

 

Śnią­caPiotr – dzię­ki!

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

Lu­dzie o wy­so­kim IQ zwy­kle cho­dzą nie­ty­po­wy­mi ścież­ka­mi ;D

Mi­ni­mum formy, mak­si­mum tre­ści. Dobre!

Dobre, dobre. :D

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

Ważne, że szyb­ko się czyta :)!

Za­chę­cam jesz­cze do prze­czy­ta­nia ko­men­ta­rza z 23.09, z godz. 21.18!

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

Po­mysł dobry, acz ni­cze­go nie urwa­ło. Myślę też, że nawet w tych kilku sło­wach dało się to zro­bić le­piej. Do­pi­sek z Chry­stu­sem też nie­zły, ale mógł­by być lep­szy. Inna spra­wa, że sza­cun dla nauk Chry­stu­sa i ich wpły­wu na po­pra­wę ułom­ne­go dzie­ła, teo­ria była pięk­na, chęci dobre, cele szczyt­ne, ale wciąż mam wra­że­nie, że jakby tu wpa­ro­wa­ła po­rząd­na ekipa, to jed­nak po­le­ciał by kla­syk – “panie, kto to panu tak sp….ił” ;D

"Nie wiem skąd tak wielu psy­cho­lo­gów wie, co na­le­ży, a czego nie na­le­ży robić. Takie za­le­ce­nia wy­ni­ka­ją z kon­kret­nych sys­te­mów war­to­ści, nie z wie­dzy. Nauka nie udzie­la od­po­wie­dzi na py­ta­nia, co na­le­ży, a czego nie na­le­ży robić" - dr To­masz Wit­kow­ski

acz ni­cze­go nie urwa­ło

Czy ja je­stem Do­sto­jew­ski??

dało się to zro­bić le­piej

Na pewno się dało. Cze­kam, aż to zro­bisz :P.

 

I w końcu nie wiem – ga­nisz, czy chwa­lisz?

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

No, tożeś po­je­chał! Wtedy! Zna­czy i ja mogę eks­pe­ry­men­to­wać:DDD

Lo­gi­ka za­pro­wa­dzi cię z punk­tu A do punk­tu B. Wy­obraź­nia za­pro­wa­dzi cię wszę­dzie. A.E.

A czy Do­sto­jew­ski urywa?

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Ło, matko, Fin­klo, cią­gle urywa.

Lo­gi­ka za­pro­wa­dzi cię z punk­tu A do punk­tu B. Wy­obraź­nia za­pro­wa­dzi cię wszę­dzie. A.E.

Hmmm. Mnie się po­do­ba pierw­sza jedna trze­cia (albo i to nie). A potem jakoś traci parę i koń­czy się psyk­nię­ciem. Do dłu­gich roz­trzą­sa­niach ro­syj­skiej duszy…

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Co racja, to racja od­no­śnie tego kon­kret­ne­go opka xd

Edit: Od­no­szę wra­że­nie, ze jest zbyt roz­wle­kłe, ale, ale… to może su­biek­tyw­na opi­nia. 

Lo­gi­ka za­pro­wa­dzi cię z punk­tu A do punk­tu B. Wy­obraź­nia za­pro­wa­dzi cię wszę­dzie. A.E.

No, pod wzglę­dem utrzy­ma­nia na­pię­cia aż do ostat­nie­go słowa, Sta­ruch pobił Fio­do­ra na głowę. ;-)

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Nie za­prze­czę:D

Nie wie­dzia­łam, że też tak można! Chyba, Fin­klo, je­stem zbyt układ­na, a my­śla­łam, żem re­wo­lu­cjo­nist­ka. My­li­łam się.

A tak, na mar­gi­ne­sach i skraw­kach man­kie­tów za­głę­biam się rów­no­cze­śnie w różne bio­lo­gie i apo­ka­lip­sy. Mega cie­ka­we wy­mia­ny zdań. Czy można być jed­no­cze­śnie pe­sy­mist­ką i opty­mist­ką? Dia­bli to.

Lo­gi­ka za­pro­wa­dzi cię z punk­tu A do punk­tu B. Wy­obraź­nia za­pro­wa­dzi cię wszę­dzie. A.E.

Cóż za pięk­na dys­ku­sja :D

i przy­po­mnę – pod pię­cio­ma sło­wa­mi!

Szczę­śli­wym :D!!!

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

czy można być jed­no­cze­śnie pe­sy­mist­ką i opty­mist­ką?

Od­po­wiem dow­ci­pem prze­tłu­ma­czo­nym z ro­syj­skie­go:

Ro­sja­nie dzie­lą się na trzy grupy: opty­mi­ści uczą się an­giel­skie­go, pe­sy­mi­ści uczą się chiń­skie­go, re­ali­ści uczą się ob­słu­gi ka­łasz­ni­ko­wa.

 

Więc wy­star­czy znać dwa ję­zy­ki obce. Ten chiń­ski tro­chę trud­ny, ale po prze­flan­co­wa­niu na wa­run­ki pol­skie, może wy­star­czy ro­syj­ski? ;-)

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

O, to to. Wła­śnie do tej opcji ka­łasz­ni­ko­wa do­szłam. I mnie za­mro­zi­ła. Mó­wi­my jej nie i szu­ka­my innej opcji.

Lo­gi­ka za­pro­wa­dzi cię z punk­tu A do punk­tu B. Wy­obraź­nia za­pro­wa­dzi cię wszę­dzie. A.E.

Py­ta­nie, czy wy­star­czy, jeśli my po­wie­my nie. To nie tango, nie trze­ba dwoj­ga do zro­bie­nia cze­goś idio­tycz­ne­go. Cho­ciaż za­wsze to raź­niej, jeśli naj­pierw pod­pi­sze się jakiś pakt…

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Nie wy­star­czy:( lecz każde nie jest zna­czą­ce:)

Lo­gi­ka za­pro­wa­dzi cię z punk­tu A do punk­tu B. Wy­obraź­nia za­pro­wa­dzi cię wszę­dzie. A.E.

Tylko więk­szość może być zbyt cicha.

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Więk­szość, choć “mil­czą­ca” rzą­dzi i wiele ha­ła­su czyni. W grun­cie rze­czy bez zna­cze­nia, ale kon­se­kwen­cje po­waż­ne, u nas i gdzie in­dziej. To, gdzie ”in­dzie”j waż­niej­sze, bo do na­sze­go już przy­wy­kłam – zna­jo­me. Dzi­siaj mie­rzę się Fin­klo z ko­lej­ną lek­cją: susza, ka­ni­ba­lizm i kul­tu­ra jako czyn­nik, który pod­mie­nił dar­wi­now­ską ewo­lu­cję.

Do dia­bła z tym, gdyby tak było można? Będę roz­km­niać.

Lo­gi­ka za­pro­wa­dzi cię z punk­tu A do punk­tu B. Wy­obraź­nia za­pro­wa­dzi cię wszę­dzie. A.E.

I w końcu nie wiem – ga­nisz, czy chwa­lisz?

Bar­dziej chwa­lę ;)

"Nie wiem skąd tak wielu psy­cho­lo­gów wie, co na­le­ży, a czego nie na­le­ży robić. Takie za­le­ce­nia wy­ni­ka­ją z kon­kret­nych sys­te­mów war­to­ści, nie z wie­dzy. Nauka nie udzie­la od­po­wie­dzi na py­ta­nia, co na­le­ży, a czego nie na­le­ży robić" - dr To­masz Wit­kow­ski

Po­rząd­nie na­pi­sa­na pocz­tów­ka. Krót­ka, ale wy­mow­na. Utwór na­brał nieco ak­tu­al­no­ści.

A ko­men­ta­rze po­czy­ta­łeś?

Dają od­po­wied­nie tło.

 

Hm, i “po­rząd­nie na­pi­sa­na” w od­nie­sie­niu do pię­ciu słów brzmi… dziw­nie.

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

Hm, no na­pi­sa­łem z hu­mo­rem, tro­chę nieco jak Ty swój utwór.

Tak jak “po­rząd­nie na­pi­sa­na” brzmi dziw­nie do pię­ciu słów, tak utwór na pięć słów wy­glą­da dziw­nie.

Na ko­men­ta­rze rzu­ci­łem okiem. Wi­dzia­łem nawet, że pi­sa­łeś o gno­zie i ja nieco ina­czej ją ro­zu­mia­łem, ale nie wkro­czy­łem w po­le­mi­kę, jak wi­dzia­łeś.

Przy­by­wam z sho­ut­bo­xa i muszę po­wie­dzieć, że wer­sja Co­bol­da rulez :)

http://altronapoleone.home.blog

Dra­ka­ino – po­zwo­lę się nie zgo­dzić :)

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

To jest prze­pięk­nie na­pi­sa­ne. Celne, krót­kie, w punkt. Każde słowo jest tu nie­zbęd­ne i do­da­je tre­ści.

Uśmiech­nę­łam się naj­pierw, a potem ogar­nął mnie po­dziw dla kunsz­tu au­to­ra. angel devil

 

Klik.

O, ktoś tu jesz­cze tra­fił? 

No miło mi nie­zmier­nie, Yan­tri.

Faj­nie, że za­wi­ta­łaś :).

A tak w ogóle – chcia­łem się zbli­żyć do ide­ału opo­wia­da­nia by Sta­ruch: mi­ni­mum słów, mak­si­mum tre­ści.

 

PS. A ko­men­ta­rze czy­ta­łaś? Bo tam jest tło tej hi­sto­rii oraz pocz­tów­ka nr 2.

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

Tra­fi­łam tu, bo gdzieś wzmian­ka była, chyba na SB.

 

Po­czy­ta­łam ko­men­ta­rze, choć kon­tekst udało mi się wy­chwy­cić i bez nich (oprócz tego wy­jaz­du na ryby ;)), stąd też ten po­dziw dla kunsz­tu au­to­ra.

Co do dru­giej pocz­tów­ki, to jed­nak już nie to samo – za dużo po­da­je na tacy i brak jej pa­zu­ra. Zresz­tą:

A spe­cjal­nie dla Piotr­ka Lec­te­ra i tych, któ­rzy moją pocz­tów­kę uwa­ża­ją za bluź­nier­czą, stwo­rzy­łem drugą (UWAGA! Tym, któ­rym po­do­ba­ła się pierw­sza bez za­strze­żeń, upra­sza się o jej nie­czy­ta­nie).

Do ide­ału by Sta­ruch zbli­ży­łeś się nie­wąt­pli­wie. wink

Ach, jakże mnie takie ko­men­ta­rze ra­du­ją :D!!!

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

Hi, Hi, świet­ne :D

Chcia­ła­bym w końcu prze­czy­tać coś opty­mi­stycz­ne­go!

Irko, nie od­mó­wię sobie wred­ne­go ko­men­ta­rza.

Kto był prze­ciw ta­kiej wer­sji… “opka”, “shor­ta”, “frasz­ki”, jak­kol­wiek to na­zwać :P ?

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

Nie­zwy­kle zaj­mu­ją­ca lek­tu­ra. Naj­bar­dziej przy­padł mi do gustu pro­ta­go­ni­sta. Nie na­pi­szę, że z krwi i kości, ale jest zacny. Gra­tu­lu­ję.

 

:P

 

"Kozy mają mnie w nosie, a psy na ogo­nie." T. Ra­łow­ski

Cie­szę się, że się spodo­ba­ło.

Mnie też się po­do­ba :P

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

No, jest tutaj mocne pier­dyk­nię­cie. Plot twist z pro­ta­go­ni­stą świet­ny :D

Known some call is air am

Gno­styc­kie.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Miło mi, że taki ruch się tu znów zro­bił :D

Dzię­ku­ję Pań­stwu!

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

:D To jest Phil. Phil nie wie­rzy w re­al­ność świa­ta. Bądź jak Phil XD

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Nowa Fantastyka