- Opowiadanie: Staruch - Tygodniowy wypad w plener

Tygodniowy wypad w plener

Dyżurni:

regulatorzy, homar, syf.

Biblioteka:

funthesystem, Użytkownicy II, Użytkownicy III

Oceny

Tygodniowy wypad w plener

 

Przybyłem, zobaczyłem, spierdoliłem…

 

Twój

Jahwe

Koniec

Komentarze

Krótkie, ale treściwe. Choć sam przekaz we mnie nie trafił, to jednak doceniam pomysł :)

Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?

 Brakuje przecinka po “Twój”. Dla mnie zbytnio bluźnierczy żart. Choć pomysł jest, to muszę przyznać.

Pozdrawiam!

https://www.facebook.com/Bridge-to-the-Neverland-239233060209763/

A nie powinno się zaczynać od “Zrobiłem”?

Bardzo fajne. :) Chociaż wersja Cobolda… No cóż, chyba jeszcze lepsza. Deizm w pigułce. ;)

Przechwyciłem :)

 

 Brakuje przecinka po “Twój”.

Niby czemu, Pietrku? 

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Fajne :)

Przeczytałem. Skomentuję po zakończeniu konkursu.

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Podpisuję się pod komentarzem NoWhereMana ;)

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Interesujący pomysł. Zastanawiam się tylko, kto jest adresatem.

Babska logika rządzi!

Czytam uważnie Wasze komentarze i, jak zwykle, nie mogę się powstrzymać od odautorskich komentarzy.

Po pierwsze – wyobraźcie sobie knajpę pełną tzw. korposzczurów. I jeden z nich, nasz J, mówi: „wyjeżdżam na tydzień w plener”. Reszta ekipy oczywiście zaczyna go podpuszczać – „złapiesz kiedyś tego trzydziestokilowego karpia?” (jeśli delikwent jedzie na ryby) albo „upolujesz tego lwa w końcu?” (jeśli celem wycieczki jest Kenia) i tak dalej w tym stylu. Tu nasz podkręcony J w stanie wzburzenia krzyczy: „Ja? Ja nie dam rady? Ja nie stworzę idealnego świata w siedem dni? No to zobaczycie!”. I wyrusza w podróż, a do najbardziej agresywnego dyskutanta (i jednocześnie przyjaciela) mówi – „a tobie dam znać, jak mi świetnie wyszło”. Tradycyjna pocztówka z takiej eskapady składałaby się z opisu podróży („tłukłem się tym brudnym pociągiem dziesięć godzin”), opisu miejsca, do którego się przybyło („ale ta plaża zatłoczona”) i sprawozdania z działań („już go miałem na muszce, ale ktoś mi podmienił proch na mielony węgiel”). Taką pocztówkę postarałem się skomasować do trzech słów.

Po drugie – celowo upodobniłem tekst pocztówki do Cezarowego „veni, vidi, vici” żeby ukazać, że nasz J porwał się z motyką na Słońce. Miał być spektakularny sukces, a tu… sami wiecie.

 

@Finkla – jest taka teoria, gnostycyzm, że nasz świat, skoro jest taki ułomny, stworzył ułomny Demiurg (a prawdziwy, doskonały Bóg z tym aktem nie miał nic wspólnego). A skoro jest jeden Demiurg, to może być ich – więcej ;).

 

A specjalnie dla Piotrka Lectera i tych, którzy moją pocztówkę uważają za bluźnierczą, stworzyłem drugą (UWAGA! Tym, którym podobała się pierwsza bez zastrzeżeń, uprasza się o jej nieczytanie).

„Uff, na szczęście nie jest tak źle jak myślałem. Może to się jednak da naprawić. Przyślij mi natychmiast Chrystusa – Twój Jahwe”.

 

 

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Tam najpierw jeszcze było wysłanie szlaucha… ;-)

Babska logika rządzi!

devil 

Dobra pocztówka, dobry komentarz. Uśmiechnęło.

Druga pocztówka znacznie dla mnie lepsza Staruchu :) Pozdrawiam.

Dla mnie druga jest lepsza. Nie chodzi o bluznierczość tylko jest trafniejsza i śmieszniejsza.

Pozdrawiam!

https://www.facebook.com/Bridge-to-the-Neverland-239233060209763/

Staruchu, może powinieneś dołożyć drugą część do listu? Jako PS?

Babska logika rządzi!

Hm, uważasz Finklo, że wtedy pocztówka będzie lepsza? Bo mnie właśnie zależało na skondensowaniu przekazu – minimum słów, maksimum treści.

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

IMO – śmieszniejsza. Fakt, już nie tak zwięzła. Ale co o takiej zmianie powiedzieliby Jurorzy – nie mam zielonego pojęcia.

Babska logika rządzi!

Przeczytałam.

www.facebook.com/mika.modrzynska

Ja przeczytałam obie pocztówki i obie mi się podobały :) Krótko, zwięźle, na temat i śmiesznie :D

Tomorrow, and tomorrow, and tomorrow, Creeps in this petty pace from day to day, To the last syllable of recorded time; And all our yesterdays have lighted fools The way to dusty death.

Trafne

Lęk przed przegraną gwarantuje porażkę.

Przeczytałam obie wiadomości i, moim zdaniem, pierwsza jest dobra w stanie takim, jakim jest. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dzięki, regulatorzy. Też miałem takie wrażenie. I nie drżałem przynajmniej oczekując Twojej wizyty. Nie da się zrobić wielu błędów w pięciu słowach ;).

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Ano, nie da. Choć z pewnością są też i tacy, którzy potrafią. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Melduję, że przeczytałam.

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Krótko i treściwie. Moim zdaniem należy się specjalne wyróżnienie za najkrótszy i pełen sensu tekst.

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Dziękuję, śniąca :).

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Ja też byłem za specjalnym wyróżnieniem. Czekałem na taki krótki tekst! Jednocześnie bawi i daje do myślenia. A przede wszystkim zapada w pamięć. Stanowczo w moim top 10, ale sam rozumiesz, że konkurencja też była mocna… 

Gratuluję wyróżnienia i odwagi :)

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Dziękuję bardzo, funie. Wiesz, to i tak szczyt moich marzeń, że w ogóle ktoś zauważył w zalewie bardzo zacnych pocztówek :). 

BTW – czemu gratulujesz mi odwagi? Gdzieś się nią wykazałem?

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Za odwagę uznałem zdecydowanie się na pocztówkę w tak krótkiej formie. Pewnie znaleźliby się czytelnicy, którzy mogliby się poczuć urażeni, ale ja się nie poczułem, więc nie to miałem na myśli ;)

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Taka była w założeniu. Treściwa, ale na “od…ol”. J wkurzył się swoją nieporadnością, ale obiecał dać znać, jak mu poszło.

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Podobał mi się minimalizm i błyskawiczna puenta. Mój odbiór z pewnością polepszyło przeczytanie kolejnego komentarza z backstory stojącą za tą kartką, a także kolejna pocztówka :)

www.facebook.com/mika.modrzynska

Dziękuję, kam_mod :). Minimalizm był głównym wyznacznikiem tej pocztówki. 

A tak w ogóle – gdzieś w głowie podczas układania siedziała mi w głowie jedna z moich ulubionych fraszek Jana Sztaudyngera pt. “Nagrobek człowieka zmarłego na udar słoneczny “. To był mój niedościgły wzór.

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Treściwa pocztówka, to i ja treściwie skomentuję: może być.

Chociaż wolałbym nie oglądać tutaj wielu takich (krótkich) tekstów (co tam tekstów – opowiadań!) :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Berylu, to może zaglądaj też do dłuższych? ;)

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Chodziło mi o tak skrajnie krótkie, jak ten tutaj :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Hm, pocztówka to kartka, służąca do krótkiej korespondencji. Jakoś nie widziałem pocztówkowego tekstu o długości 20 tys. znaków. Ja tylko literalnie dostosowałem się do warunków konkursu.

A że opowiadanie? Szort to nie jest, drabble tym bardziej. Dopóki nie będzie można oznaczyć tekstu jako “pocztówka”, “opowiadanie” musi wystarczyć.

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Szort to nie jest,

Na long też nie wygląda… ;-) Obstawiałabym jednak szort.

Babska logika rządzi!

Chyba jednak bliżej do haiku ;)

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Ze strony fantastyka.pl – 

Istnieje nawet krótszy brat szorta o nazwie „drabble”.

Czyli chyba jednak nie szort. Może “the shortest”” :P?

A tak poza tym – jakie to ma za znaczenie? Płacą więcej za opowiadanie czy co?

 

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Drabelek musi mieć określoną liczbę słów i nie da się mu kliknąć Biblioteki. Szort może dostać więcej przypadkowych Czytelników zwabionych obietnicą, że nie ma dużo literek do przetrawienia.

Babska logika rządzi!

Kwintesencja opowiadania, jak dla mnie. Minimum słów, mnóstwo trzeba sobie dopowiedzieć (a, że w tym przypadku wiadomo co, to nawet lepiej) i maksymalnie skondensowana treść. Niby takie kilkuwyrazowe nic, a zapada w pamięć i bawi bardziej niż wiele rozbudowanych tekstów. Winszuję pomysłu.

Dziękuję niezmiernie :). Własną wersję tego, co trzeba dopowiedzieć, zawarłem w komentarzach, ale czytelnik ma prawo, ba, powinien, dopowiedzieć sobie pewne rzeczy sam.

Szczególnie cieszy, że spodobało ci się to maksymalne skondensowanie, bo co poniektórych kłuło w oczy ;).

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Dalej się zastanawiam i wciąż nie wiem dokładnie, co napisać. Wydaje mi się, że w tej krótkiej formie jednak nie udało Ci się odnaleźć odpowiedzi na pytania nurtujące myślicieli odkąd zaczęliśmy nocą spoglądać na gwiazdy. I jeszcze przypomina mi się garnek Izajasza.

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Złota Łopata przechodzi do Nevaza :)!

Dzięki za lekturę. I broń Boże na żadne pytania odpowiadać nie chciałem. Chciałem je raczej zadać. Jeśli wyszło, że krytykuję dzieło Jahwe… No cóż, nawet teologowie się zgadzają, że idealne nie jest.

Motywu z garnkami Izajasza nie znałem, ale się dokształciłem.

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Uwaga uwaga!

Dla wszystkich piszących, lepiej i słabiej, załączam dowody na to, że warto brać udział w forumowych konkursach.

Bo choć moja pocztówka z Mordoru nie wygrała żadnej z głównych nagród, zdobyła za to wyróżnienie specjalne. I oto – pocztówki, które otrzymałem całkiem niedawno :). Radocha nieopisana :)!

 

 

 

A żeby nie było tak łatwo, jedna z pocztówek zawierała pewną zagwozdkę, i dla umysłu, i dla pamięci ;).

 

 

Tajemniczemu nadawcy (tzn, ja wiem, kto to jest, ale nie wiem, czy życzy sobie ujawnienia tożsamości) jeszcze raz przeogromne dzięki!

Niespodzianka była wielka!

Super nagroda!!!

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

No, piękna sprawa. Gratulacje!

Paper is dead without words; Ink idle without a poem; All the world dead without stories; /Nightwish/

Hmmm. Rosyjski wywiad się Tobą zainteresował. Ja nie wiem, czy to jest powód do radości… ;-)

Babska logika rządzi!

Rosyjski wywiad? W porównaniu z moją żoną to słodkie szczeniaczki zagubione w Kingowskiej mgle :P.

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

A ktoś w Twojej familii pełni fuchę KGB? ;-)

Babska logika rządzi!

Czasem mi się wydaje, że małżonka założyła i NKWD, i KGB, i FSB, i CIA na dodatek ;).

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

No to musisz prowadzić sensacyjne życie. ;-)

Babska logika rządzi!

Żartujesz? Pod taką kuratelą? Nikt nie prowadzi spokojniejszego…

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Rzeczywiście krótkie i treściwe!

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Dzięki! Takie miało być :). 

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

No nie, co prawda jest wieczór, ale to mi zrobiło dzień ;)

Moja książka i artykuły naukowe (też o fantastyce), jakby ktoś miał ochotę zerknąć: https://uni-wroc.academia.edu/MarcinBorowski/Papers

Każdy zainteresowany czytelnik to dar od Jahwe ;P!

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Czyli nie wszystko spartolił… ;-)

Babska logika rządzi!

Skłaniam się ku Twemu zdaniu, Finkla.

Aczkolwiek w komentarzach gdzieś tam jest sugestia, że tę pocztówkę to J. “w nerwach” wysłał. Potem się zreflektował i poprosił o pomoc. Coś tam się udało poprawić jednak ;).

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Gratuluję wygranej, naprawdę pięknych kartek, ale… Czy ja dobrze rozumiem, że żartujesz sobie z Żydów?

Być może nie mam poczucia humoru i jestem teraz skrajnie poprawny politycznie, ale…

Dajcie Im już spokój.

Może źle zrobiłem, że skomentowałem, nie wiem.

 

Wygranej? Czego?

Żartujesz z Żydów? Skąd taki, kompletnie nieuprawniony, wniosek?

Oj, Piotrze, Piotrze…

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Przecież Jahwe to Bóg, Który Jest, Żydów. Najwyraźniej czegoś nie zrozumiałem.

Bóg, owszem. Ale użyłem go jako personifikacji wszelkich bogów, bo jest po prostu u nas najbardziej znany.

Mógłbym pewnie użyć Zeusa czy Odyna, ale chodziło mi o jednoosobowego kreatora, i Jahwe tę rolęwypełnia idealnie!

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Aha, no widzisz, dziękuję za wyjaśnienie. No i jeszcze frazes Julka Cezara. Czyli ja oczywiście uczepiłem się jednego aspektu sprawy. Zresztą ciekawe jest, że to tylko tydzień – chodzi o tydzień tworzenia świata, prawda?

No tak. Że niby Bogu nie udało się jednak stworzyć idealnego świata ;).

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Czyli żart, którego nie zrozumiałem albo raczej zrozumiałem po swojemu, a wyobraźnię mam mroczną, czego doświadcza zapewne każdy, choćby rzucając przelotnie okiem na me teksty.

Faktycznie, Jahwe jest też Bogiem Chrześcijan. Moje niedopatrzenie.

Hmmm…

Tekst sprawdza się, jako żart, bo rzeczą dyskusyjną jest – gdy mówimy na poważnie – co jest idealne, a co nie. Ludzka logika nie potrafi przeniknąć tajemnic wszechświata. Więc tak sobie myślę, że teraz, już po Twym rozjaśnieniu i poszerzeniu mej perspektywy, klik wędruje do biblioteki.

W zasadzie od strony technicznej nie ma czego komentować, ale wolę coś napisać gdyby Cień czy ten, który jest od klików miał wątpliwości do strony merytorycznej mego komentarza.

Przecinki są okej, słowa również. 

Oczywiście, że to był żart :).

Zresztą, gdzieś to chyba w swoich komentarzach wyłuszczyłem.

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Staruchu, czy ja tu zostawiłem klik do biblioteki? :O

Staruchu, czy ja tu zostawiłem klik do biblioteki? :O

Odpowiem za Starucha – tak, zostawiłeś. 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Dziękuję :) 

Ufff… nie muszę grzebać w wątku bibliotecznym :)

Wykopki :D?

Miło, że tu jeszcze ktoś zagląda!

 

ŚniącaPiotr – dzięki!

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Ludzie o wysokim IQ zwykle chodzą nietypowymi ścieżkami ;D

Minimum formy, maksimum treści. Dobre!

Dobre, dobre. :D

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak poszedłbym nominować, bo Drakaina powiedziała, że fajne". - MaSkrol

Ważne, że szybko się czyta :)!

Zachęcam jeszcze do przeczytania komentarza z 23.09, z godz. 21.18!

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Pomysł dobry, acz niczego nie urwało. Myślę też, że nawet w tych kilku słowach dało się to zrobić lepiej. Dopisek z Chrystusem też niezły, ale mógłby być lepszy. Inna sprawa, że szacun dla nauk Chrystusa i ich wpływu na poprawę ułomnego dzieła, teoria była piękna, chęci dobre, cele szczytne, ale wciąż mam wrażenie, że jakby tu wparowała porządna ekipa, to jednak poleciał by klasyk – “panie, kto to panu tak sp….ił” ;D

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

acz niczego nie urwało

Czy ja jestem Dostojewski??

dało się to zrobić lepiej

Na pewno się dało. Czekam, aż to zrobisz :P.

 

I w końcu nie wiem – ganisz, czy chwalisz?

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

No, tożeś pojechał! Wtedy! Znaczy i ja mogę eksperymentować:DDD

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

A czy Dostojewski urywa?

Babska logika rządzi!

Ło, matko, Finklo, ciągle urywa.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Hmmm. Mnie się podoba pierwsza jedna trzecia (albo i to nie). A potem jakoś traci parę i kończy się psyknięciem. Do długich roztrząsaniach rosyjskiej duszy…

Babska logika rządzi!

Co racja, to racja odnośnie tego konkretnego opka xd

Edit: Odnoszę wrażenie, ze jest zbyt rozwlekłe, ale, ale… to może subiektywna opinia. 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

No, pod względem utrzymania napięcia aż do ostatniego słowa, Staruch pobił Fiodora na głowę. ;-)

Babska logika rządzi!

Nie zaprzeczę:D

Nie wiedziałam, że też tak można! Chyba, Finklo, jestem zbyt układna, a myślałam, żem rewolucjonistka. Myliłam się.

A tak, na marginesach i skrawkach mankietów zagłębiam się równocześnie w różne biologie i apokalipsy. Mega ciekawe wymiany zdań. Czy można być jednocześnie pesymistką i optymistką? Diabli to.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Cóż za piękna dyskusja :D

i przypomnę – pod pięcioma słowami!

Szczęśliwym :D!!!

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

czy można być jednocześnie pesymistką i optymistką?

Odpowiem dowcipem przetłumaczonym z rosyjskiego:

Rosjanie dzielą się na trzy grupy: optymiści uczą się angielskiego, pesymiści uczą się chińskiego, realiści uczą się obsługi kałasznikowa.

 

Więc wystarczy znać dwa języki obce. Ten chiński trochę trudny, ale po przeflancowaniu na warunki polskie, może wystarczy rosyjski? ;-)

Babska logika rządzi!

O, to to. Właśnie do tej opcji kałasznikowa doszłam. I mnie zamroziła. Mówimy jej nie i szukamy innej opcji.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Pytanie, czy wystarczy, jeśli my powiemy nie. To nie tango, nie trzeba dwojga do zrobienia czegoś idiotycznego. Chociaż zawsze to raźniej, jeśli najpierw podpisze się jakiś pakt…

Babska logika rządzi!

Nie wystarczy:( lecz każde nie jest znaczące:)

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Tylko większość może być zbyt cicha.

Babska logika rządzi!

Większość, choć “milcząca” rządzi i wiele hałasu czyni. W gruncie rzeczy bez znaczenia, ale konsekwencje poważne, u nas i gdzie indziej. To, gdzie ”indzie”j ważniejsze, bo do naszego już przywykłam – znajome. Dzisiaj mierzę się Finklo z kolejną lekcją: susza, kanibalizm i kultura jako czynnik, który podmienił darwinowską ewolucję.

Do diabła z tym, gdyby tak było można? Będę rozkmniać.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

I w końcu nie wiem – ganisz, czy chwalisz?

Bardziej chwalę ;)

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

Porządnie napisana pocztówka. Krótka, ale wymowna. Utwór nabrał nieco aktualności.

A komentarze poczytałeś?

Dają odpowiednie tło.

 

Hm, i “porządnie napisana” w odniesieniu do pięciu słów brzmi… dziwnie.

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Hm, no napisałem z humorem, trochę nieco jak Ty swój utwór.

Tak jak “porządnie napisana” brzmi dziwnie do pięciu słów, tak utwór na pięć słów wygląda dziwnie.

Na komentarze rzuciłem okiem. Widziałem nawet, że pisałeś o gnozie i ja nieco inaczej ją rozumiałem, ale nie wkroczyłem w polemikę, jak widziałeś.

Przybywam z shoutboxa i muszę powiedzieć, że wersja Cobolda rulez :)

http://altronapoleone.home.blog

Drakaino – pozwolę się nie zgodzić :)

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

To jest przepięknie napisane. Celne, krótkie, w punkt. Każde słowo jest tu niezbędne i dodaje treści.

Uśmiechnęłam się najpierw, a potem ogarnął mnie podziw dla kunsztu autora. angel devil

 

Klik.

O, ktoś tu jeszcze trafił? 

No miło mi niezmiernie, Yantri.

Fajnie, że zawitałaś :).

A tak w ogóle – chciałem się zbliżyć do ideału opowiadania by Staruch: minimum słów, maksimum treści.

 

PS. A komentarze czytałaś? Bo tam jest tło tej historii oraz pocztówka nr 2.

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Trafiłam tu, bo gdzieś wzmianka była, chyba na SB.

 

Poczytałam komentarze, choć kontekst udało mi się wychwycić i bez nich (oprócz tego wyjazdu na ryby ;)), stąd też ten podziw dla kunsztu autora.

Co do drugiej pocztówki, to jednak już nie to samo – za dużo podaje na tacy i brak jej pazura. Zresztą:

A specjalnie dla Piotrka Lectera i tych, którzy moją pocztówkę uważają za bluźnierczą, stworzyłem drugą (UWAGA! Tym, którym podobała się pierwsza bez zastrzeżeń, uprasza się o jej nieczytanie).

Do ideału by Staruch zbliżyłeś się niewątpliwie. wink

Ach, jakże mnie takie komentarze radują :D!!!

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Hi, Hi, świetne :D

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Irko, nie odmówię sobie wrednego komentarza.

Kto był przeciw takiej wersji… “opka”, “shorta”, “fraszki”, jakkolwiek to nazwać :P ?

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Niezwykle zajmująca lektura. Najbardziej przypadł mi do gustu protagonista. Nie napiszę, że z krwi i kości, ale jest zacny. Gratuluję.

 

:P

 

"Kozy mają mnie w nosie, a psy na ogonie." T. Rałowski

Cieszę się, że się spodobało.

Mnie też się podoba :P

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

No, jest tutaj mocne pierdyknięcie. Plot twist z protagonistą świetny :D

Known some call is air am

Gnostyckie.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Miło mi, że taki ruch się tu znów zrobił :D

Dziękuję Państwu!

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

:D To jest Phil. Phil nie wierzy w realność świata. Bądź jak Phil XD

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Nowa Fantastyka