- Opowiadanie: AQQ - Podróżnik ST1

Podróżnik ST1

Tekst na­pi­sa­ny wczo­raj, „na ko­la­nie”...

Edit: Usu­nę­łam resz­tę zda­nia, bo po­dob­no psuła przy­jem­ność czy­ta­nia.

Dyżurni:

ocha, bohdan, domek

Oceny

Podróżnik ST1

– Jest! Na­resz­cie! – za­wo­ła­ły ra­do­śnie dzie­cia­ki, kiedy bły­snę­ło zie­lo­ne świa­teł­ko skrzyn­ki pocz­to­wej. Pro­sto­kąt­ny, prze­szklo­ny otwór znaj­do­wał się w ścia­nie głów­ne­go ko­ry­ta­rza mo­du­łu miesz­kal­ne­go, na czte­ry­sta pięć­dzie­sią­tym ósmym pię­trze apar­ta­men­tow­ca w cen­trum Man­hat­ta­nu. – Otwórz, mamo! Otwórz szyb­ko! – Tom i Sam prze­krzy­ki­wa­li się na­wza­jem.

– Uspo­kój­cie się! – Emily pod­nio­sła głos, sta­ra­jąc się uci­szyć synów, cho­ciaż sama była pod­eks­cy­to­wa­na, kiedy do­star­czo­no wresz­cie, tak re­kla­mo­wa­ne­go ostat­nio, Po­dróż­ni­ka ST1 – Naj­pierw ko­la­cja.

– Roz­pa­kuj go. Chce­my tylko zo­ba­czyć! – Chłop­cy nie da­wa­li za wy­gra­ną.

Urzą­dze­nie nie wy­róż­nia­ło się ni­czym szcze­gól­nym. Małe czar­ne pu­deł­ko z sze­ścio­ca­lo­wym do­ty­ko­wym wy­świe­tla­czem, w za­łą­cze­niu czte­ry pary gogli. Mimo nie­po­zor­ne­go wy­glą­du, Po­dróż­nik był prze­ło­mo­wym wy­na­laz­kiem. Lu­dzie od za­ra­nia dzie­jów ma­rzy­li o po­dró­żach w cza­sie, a teraz wresz­cie stało się to moż­li­we i do­stęp­ne dla każ­de­go, bez wy­jąt­ku. Model ST1 wszedł do ma­so­wej pro­duk­cji i po­mi­mo wy­so­kiej ceny był roz­chwy­ty­wa­ny na rynku. Teraz można było wró­cić do prze­szło­ści i stać się jej bier­nym ob­ser­wa­to­rem. Po­dró­że bez gra­nic. Czas i miej­sce wy­bie­rasz sam – jak gło­si­ła re­kla­ma. Opcja po­zna­nia swo­ich przod­ków, rów­nież była in­te­re­su­ją­ca.

– Mamo, ja chcę zo­ba­czyć di­no­zau­ry – ję­czał młod­szy Sam, cią­gnąc Emily za rękaw.

– Nie! – sprze­ci­wił się Tom. – Żad­nych di­no­zau­rów. Cof­nij­my się do cza­sów ja­kiejś wojny. Może tej dru­giej, świa­to­wej, o któ­rej mówił tata. Strze­lan­ki, bomby, wy­bu­chy… by­ło­by faj­nie!

– Żad­nej wojny! – za­pro­te­sto­wa­ła Emily. – Nie po­win­ni­ście oglą­dać ta­kich rze­czy.

– A di­no­zau­ry? – Sam spoj­rzał na mamę z na­dzie­ją.

– Nie. Dzi­siaj po­zna­my wa­szych pra­pra­dziad­ków – ob­wie­ści­ła trium­fal­nie Emily.

– A mu­si­my? Ja bym wolał di­no­zau­ry. – Młod­szy z chłop­ców był naj­wy­raź­niej nie­za­do­wo­lo­ny.

– A ja bym wo­la­ła, że­by­ście naj­pierw zje­dli ko­la­cję. O, tata już jest – ucie­szy­ła się Emily, kiedy drzwi się roz­su­nę­ły i sta­nął w nich Oskar. – Cześć, ko­cha­nie.

– Jest już? – za­py­tał.

– Przed chwi­lą do­star­czo­no. – Emily wska­za­ła urzą­dze­nie.

– Super!

 

***

 

Witaj w wir­tu­al­nym biu­rze po­dró­ży Kon­cer­nu Time. Za chwi­lę za­bie­rze­my cię w nie­zwy­kłą po­dróż. Wy­star­czy wy­brać czas i miej­sce, do któ­re­go chciał­byś się udać, aby prze­żyć wspa­nia­łą przy­go­dę z prze­szło­ścią – roz­legł się ko­bie­cy głos z urzą­dze­nia. – Uprzej­mie in­for­mu­je­my, że wszyst­kie po­łą­cze­nia są re­je­stro­wa­ne. Je­że­li nie wy­ra­żasz zgody na ich re­je­stro­wa­nie, pro­si­my o prze­rwa­nie po­łą­cze­nia. Aby za­po­znać się z naszą ofer­tą, wy­bierz – jeden. Pomoc tech­nicz­na, wy­bierz – dwa. Po­łą­cze­nie z ope­ra­to­rem, wy­bierz – trzy. Dział re­kla­ma­cji, wy­bierz – czte­ry. Aby roz­po­cząć po­dróż, wy­bierz – pięć.

 

– Pięć, mamo! – Sam pod­ska­ki­wał obok Emily. – Ja na­ci­snę. Pro­ooooszę!

– Do­brze, na­ci­śnij.

– O nie! Sam, to była szóst­ka, a nie piąt­ka. – Po­krę­cił głową Oskar. – Wi­dzisz, stra­ci­li­śmy po­łą­cze­nie. Jesz­cze raz.

 

Witaj w wir­tu­al­nym biu­rze po­dró­ży Kon­cer­nu Time. Za chwi­lę za­bie­rze­my cię w nie­zwy­kłą po­dróż…

 

– Teraz do­brze! – ucie­szył się ma­luch. – Prze­cież wiem, jak wy­glą­da piąt­ka.

– Do­brze – ski­nął z uzna­niem tata.

 

Zaraz roz­pocz­niesz po­dróż. Wpro­wadź in­dy­wi­du­al­ny kod we­ry­fi­ku­ją­cy, który otrzy­ma­łeś w mailu.

 

– W jakim mailu? – zdzi­wi­ła się Emily.

– Za­po­mnia­łem – wes­tchnął Oskar. – Jest na mojej po­czcie. Po­cze­kaj­cie chwi­lę…

– Znowu nas roz­łą­czy­ło – stwier­dził znie­cier­pli­wio­ny Tom, pa­trząc na wy­świe­tlacz. – Mu­si­my za­czy­nać od nowa.

 

Witaj w wir­tu­al­nym biu­rze po­dró­ży Kon­cer­nu Time. Za chwi­lę za­bie­rze­my cię w nie­zwy­kłą po­dróż…

 

– Tylko się nie pomyl, ko­cha­nie.

 

Wpro­wa­dzo­ny kod jest nie­pra­wi­dło­wy. Aby wró­cić do menu głów­ne­go, wy­bierz – jeden.

 

– Mó­wi­łam, żebyś się nie po­my­lił – jęk­nę­ła Emily z wy­rzu­tem.

– Jest. W po­rząd­ku.

 

We­ry­fi­ka­cja prze­bie­gła po­myśl­nie. Mo­żesz kon­ty­nu­ować po­dróż. Je­że­li chcesz prze­nieść się w cza­sie do dwu­dzie­ste­go pierw­sze­go wieku, wy­bierz – jeden, do dwu­dzie­ste­go wieku, wy­bierz – dwa, do dzie­więt­na­ste­go, wy­bierz – trzy…

 

– Czyli co? Tak jak usta­li­li­śmy? – Oskar spoj­rzał py­ta­ją­co na Emily. – Chcesz zo­ba­czyć swo­ich pra­dziad­ków?

– Tak. W dwa ty­sią­ce sie­dem­na­stym uro­dzi­ła się moja bab­cia. Zaraz po tym wy­je­cha­li z Pol­ski. Wy­bierz je­dyn­kę.

 

Je­steś w dwu­dzie­stym pierw­szym wieku. Wy­bierz prze­dział cza­so­wy. Pierw­sza de­ka­da dwu­dzie­ste­go pierw­sze­go wieku, wy­bierz – jeden, druga de­ka­da dwu­dzie­ste­go pierw­sze­go wieku, wy­bierz – dwa…

 

– Wy­bierz dwa – po­wie­dzia­ła Emily.

– Co to jest de­ka­da? – wtrą­cił się Sam.

– Cicho, nie sły­szę, co ona mówi – Tom za­tkał bratu buzię, a tam­ten w re­wan­żu go ugryzł.

– Ła­aaaa! – wrza­snął star­szy.

– Cisza, do cho­le­ry! – Oskar za­czy­nał tra­cić cier­pli­wość. – Emily, co teraz?

– Teraz wy­bierz… sie­dem.

 

Czas, który wy­bra­łeś, to rok dwa ty­sią­ce sie­dem­na­sty. Ak­tu­al­nie nie ma moż­li­wo­ści do­kład­niej­sze­go okre­śle­nia do­ce­lo­wej daty. Aby kon­ty­nu­ować po­dróż…

 

– Kon­ty­nu­ować?! – wark­nął Oskar – Nawet jesz­cze jej nie za­czę­li­śmy.

 

…określ jej cel. Eu­ro­pa, wy­bierz – jeden, Azja, wy­bierz – dwa, Ame­ry­ka Pół­noc­na, wy­bierz – trzy…

 

– Na­ci­śnij szyb­ko jeden i miej­my to już za sobą. – Emily wy­da­wa­ła się rów­nież zmę­czo­na całą tą sy­tu­acją.

 

Witaj w Eu­ro­pie. Aby zna­leźć się w Au­strii, wy­bierz jeden, Aby zna­leźć się w…

 

– Mamo, ja chcę siku! – Sam nie­cier­pli­wie prze­stę­po­wał z nogi na nogę. – I kupę.

– Za­si­la­nie padło – stwier­dził Tom.

– Nie na­ła­do­wa­li­ście? – za­py­tał zre­zy­gno­wa­ny tata.

– Nie było in­struk­cji – od­par­ła Emily.

– Mamo! Ja już nie mo­ooogę!

 

Pięć minut póź­niej, kiedy Emily i Sam wró­ci­li z ła­zien­ki, Oskar sie­dział w swoim wy­god­nym ob­ro­to­wym fo­te­lu i prze­glą­dał in­struk­cję ob­słu­gi Po­dróż­ni­ka ST1, sta­no­wią­cą za­łącz­nik do maila z kodem ak­ty­wa­cyj­nym.

– To co? Spró­bu­je­my jesz­cze raz? – za­py­ta­ła Emily z re­zy­gna­cją.

– Tak – ucie­szył się Tom i po­now­nie włą­czył urzą­dze­nie.

 

Witaj w wir­tu­al­nym biu­rze po­dró­ży Kon­cer­nu Time. Za chwi­lę za­bie­rze­my cię w nie­zwy­kłą po­dróż…

 

– Wie­cie co? – po­wie­dział spo­koj­nie Oskar, nie od­ry­wa­jąc wzro­ku od in­struk­cji ob­słu­gi. – Wy­bie­rze­my się do dziad­ków w przy­szłym ty­go­dniu. Wła­śnie od­kry­łem, że Po­dróż­nik ST1 ma wbu­do­wa­ną kon­so­lę PS16. Za­gra­my, chło­pa­ki?

Koniec

Komentarze

Roz­ba­wi­łaś mnie. :) Bar­dzo fajny szor­ciak, no i kom­plet­nie nie spo­dzie­wa­łam się ta­kie­go roz­wo­ju tej hi­sto­rii. Ta­kie­go… ży­cio­we­go. :)

Nie ma co się wię­cej roz­pi­sy­wać – miał roz­ba­wić i roz­ba­wił.

 

EDIT: A, i nie spo­dzie­wa­łam się ta­kie­go roz­wo­ju wy­da­rzeń, bo przed­mo­wę prze­czy­ta­łam do­pie­ro przy kli­ka­niu bi­blio­te­ki. Moim zda­niem psuje ona tro­chę przy­jem­ność czy­ta­nia, bo zdra­dza sedno. Usu­nę­ła­bym wia­do­my frag­ment. ;)

Opcja po­zna­nia swo­ich przo­dów… 

To tak na po­czą­tek, żeby nieba było za słod­ko ;-) 

Zu­peł­nie fajna sa­ty­ra, choć, za­pew­ne dzię­ki wstę­po­wi, od po­cząt­ku było wia­do­mo do czego to zmie­rza.

Ze smut­kiem stwier­dzam, że poza sce­no­gra­fią, fan­ta­sty­ki brak. Oczy­wi­ście "smu­tek" od­no­si się nie do ja­ko­ści tek­stu, tylko dzi­siej­szo­ści :-) 

A ha, pierw­sze zda­nie tro­chę za dłu­gie, za dużo in­for­ma­cji na raz. 

Po­zdra­wiam! 

Dla pod­kre­śle­nia wagi moich słów, Si­łacz pal­nie pię­ścią w stół!

Ocha – edy­to­wa­łam przed­mo­wę, żeby nie psuć za­ba­wy. Cie­szę się, że się spodo­ba­ło, cho­ciaż wczo­raj­sza sy­tu­acja, o któ­rej była mowa we wstę­pie, wcale śmiesz­na nie była. Nie wpro­wa­dzi­łam do tek­stu wul­ga­ry­zmów, cho­ciaż mia­łam ocho­tę. Dzię­ki za klika. :)

thar­go­ne – dzię­ki za przod­ków. Wstęp usu­nię­ty. Zda­nie po­pra­wio­ne.

Dałam to opo­wia­da­nie jak SF, przez wzgląd na po­dróż w cza­sie, która nie do­szła do skut­ku, ale była moż­li­wa. Po­win­nam zmie­nić na Inne? Faj­nie, że fajne. Miło mi.

Dzię­ki za od­wie­dzi­ny i ko­men­tarz. Po­zdra­wiam!

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

Nie, nie trze­ba zmie­niać. Mó­wiąc "brak fan­ta­sty­ki" mia­łem na myśli ży­cio­wość i co­dzien­ność sy­tu­acji :-) 

Oczy­wi­ście, jest to SF. 

Dla pod­kre­śle­nia wagi moich słów, Si­łacz pal­nie pię­ścią w stół!

Bar­dzo sym­pa­tycz­ny szor­cik, czy­ta­łam z uśmie­chem. Naj­bar­dziej po­do­ba­ły mi się chyba te uro­czo szcze­re re­ak­cje dzie­cia­ków, zwłasz­cza:

“– Nie. Dzi­siaj po­zna­my wa­szych pra­pra­dziad­ków – ob­wie­ści­ła trium­fal­nie Emily.

– A mu­si­my? Ja bym wolał di­no­zau­ry.” <3

 

Tu masz li­te­rów­kę:

“Je­że­li chcesz prze­nieść się w cza­sie do dwu­dzie­ste­go pierw­sze­go wielu

Tey­ami, dzię­ki za wy­ła­pa­nie li­te­rów­ki. Tekst pi­sa­ny na ko­la­nie i teraz są efek­ty. 

Tak, dzie­ci by­wa­ją szcze­re do bólu. :)

Cie­szę się, że Ci się po­do­ba­ło.

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

Oj, na­pi­sa­ne tak re­ali­stycz­nie, że sam za­czą­łem gło­śno wzdy­chać na te wszyst­kie nu­mer­ki do wy­bra­nia. Sama po­dróż w cza­sie też przed­sta­wio­na tak, że na­praw­dę chcia­łem jej do­świad­czyć i tro­chę szko­da, że się nie udało. ;)

Na­pi­sa­ne bar­dzo zgrab­nie, czy­ta­ło się przy­jem­nie. 

Paper is dead wi­tho­ut words; Ink idle wi­tho­ut a poem; All the world dead wi­tho­ut sto­ries; /Ni­gh­twish/

Uba­wi­ło mnie. Przy­po­mnia­ło mi nie­daw­ne boje z in­fo­li­nią jed­nej z firm do­star­cza­ją­cych media :)

I, po­wiem szcze­rze, bra­ku­je ja­kie­goś wspo­mnie­nia o gra­ją­cej w tle mu­zycz­ne. Może Cho­pi­na, może kogoś in­ne­go… ;)

Błę­dów nie za­ob­ser­wo­wa­łem (choć lepsi ode mnie niech coś po­wie­dzą), czy­ta­ło się przy­jem­nie. Fajny krót­ki pokaz fa­jer­wer­ków :)

Won't so­me­bo­dy tell me, an­swer if you can; I want so­me­one to tell me, what is the soul of a man?

Sym­pa­tycz­ny szor­cik. Też zwró­ci­łem uwagę na frag­ment, który spodo­bał się Tey­ami. Z no­wy­mi ro­dza­ja­mi roz­ryw­ki czę­sto tak już bywa, że użyt­kow­ni­cy zra­ża­ją się pro­giem wej­ścia ;).

Mogło być go­rzej, ale mogło być i znacz­nie le­piej - Gan­dalf Szary, Hob­bit, czyli tam i z po­wro­tem, Rdz IV, Górą i dołem

Uro­czy szort. Sza­le­nie za­baw­ny i po­rząd­nie na­pi­sa­ny. ;)

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Przy­jem­ny tekst z cie­ka­wym za­koń­cze­niem. :) Co praw­da wię­cej tu co­dzien­no­ści niż fan­ta­sty­ki, ale jakoś bar­dzo to nie prze­szka­dza.

„Czę­sto sły­szy­my, że ma­te­ma­ty­ka spro­wa­dza się głów­nie do «do­wo­dze­nia twier­dzeń». Czy praca pi­sa­rza spro­wa­dza się głów­nie do «pi­sa­nia zdań»?” Gian-Car­lo Rota

Przy­jem­ny szort. Misię. yes

Dzię­ki wszyst­kim za dobre słowo. Nie spo­dzie­wa­łam się tak do­bre­go przy­ję­cia tego tek­stu, tym bar­dziej jest mi miło. :)

No­Whe­re­Man – Zde­cy­do­wa­nie przy­da­ła­by się jakaś mu­zy­ka w tle! Mo­gły­by to nawet być wszyst­kie dzie­ła Cho­pi­na xD

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

Bar­dzo fajny po­mysł. Nie­ste­ty – cho­ler­nie ży­cio­wy. Tak, jesz­cze przy­da­ła­by się mu­zycz­ka, coraz bar­dziej iry­tu­ją­ca. I cze­ka­nie na coś tam. Za łatwo mają – je­dyn­ki przy naj­roz­sąd­niej­szych opcjach. ;-)

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Fajne :-)

Fin­kla – rze­czy­wi­ście, bar­dzo ży­cio­wy po­mysł. Wczo­raj spę­dzi­łam ponad go­dzi­nę, pró­bu­jąc po­roz­ma­wiać z “żywym czło­wie­kiem” w in­fo­li­nii pew­nej plat­for­my te­le­wi­zyj­nej. Jak już udało mi się po­łą­czyć, to gość po­wie­dział: nie sły­szę pani, bar­dzo mi przy­kro, muszę się roz­łą­czyć. Nie chcesz wie­dzieć, co mu od­po­wie­dzia­łam. :)

trico – dzię­ki. :)

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

Za­kła­dam, że nie były to ży­cze­nia mi­łe­go wie­czo­ru. ;-)

No wła­śnie – za łatwo im idzie. In­fo­li­nie prze­cież nie są od tego, żeby klien­ci mieli wy­god­nie. ;-)

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Nie, to nie były ży­cze­nia mi­łe­go wie­czo­ru, lecz słowa po­wszech­nie uwa­ża­ne za obe­lży­we. Nor­mal­nie pu­ści­ły mi nerwy. :(

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

Rze­czy­wi­ście ży­cio­we w prze­ka­zie i bar­dzo lek­kie w od­bio­rze. Ja dodam od sie­bie, że szcze­gól­nie godne po­chwa­ły jest by­stre oko ob­ser­wa­to­ra po­tra­fią­ce­go wy­ła­pać i wy­ko­rzy­stać w tek­ście kilka co­dzien­nych sce­nek ro­dza­jo­wych z życia ro­dzi­ny (to musi być prak­ty­ka au­tor­ki). Na jedną z ta­kich na­tu­ral­nych i na wskroś praw­dzi­wych scen zwró­ci­li uwagę przed­mów­cy, ja jesz­cze bym po­chwa­lił np. ten frag­ment:

 

– Mamo, ja chcę siku! – Sam nie­cier­pli­wie prze­stę­po­wał z nogi na nogę. – I kupę.

– Za­si­la­nie padło – stwier­dził Tom.

– Nie na­ła­do­wa­li­ście? – za­py­tał zre­zy­gno­wa­ny tata.

– Nie było in­struk­cji – od­par­ła Emily.

– Mamo! Ja już nie mo­ooogę!

Mam na myśli i siku, i kupę, i za­si­la­nie :)

 

 

 

 

Po prze­czy­ta­niu spa­lić mo­ni­tor.

Lekki i za­baw­ny tekst, miło się czy­ta­ło. Gdy­bym miał się cze­piać (co wła­śnie robię) to nie prze­ko­na­ło mnie, że urzą­dze­nie ob­słu­gu­je się jak te­le­fon, mimo, że ma wy­świe­tlacz 6-ca­lo­wy, ale ro­zu­miem, że tak było le­piej dla po­trzeb opo­wie­ści. Za to bar­dzo spodo­ba­ła mi się idea pro­ste­go urzą­dze­nia z oku­la­ra­mi, które po­zwa­la, nawet jeśli tylko bier­nie, za­glą­dać w prze­szłość.

Gdzieś po dro­dze po­ja­wi­ła mi się jakaś Hanna. Przy­pusz­czam, że błąd.

Czasz­ka mówi: klak, klak, klak!

mr.maras – To rze­czy­wi­ście prak­ty­ka; po­dwój­na. Poza tym znów ta fi­zjo­lo­gia. ;) Dzię­ku­ję za miły ko­men­tarz i po­zdra­wiam!

Skull – Tak jak pi­sa­łam wcze­śniej, tekst był pi­sa­ny na szyb­ko, pod wpły­wem emo­cji. Nie mia­łam głowy do tego, żeby wy­my­ślać coś eks­tra. Stwier­dzi­łam, że być może za kil­ka­dzie­siąt lat pewne rze­czy nie zmie­nią się tak bar­dzo, po­dob­nie jak nasze co­dzien­ne życie i re­la­cje ro­dzin­ne.

Hanna zo­sta­ła z pierw­szej wer­sji. Już po­pra­wi­łam. Dzię­ku­ję!

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

Fajne, mi też zgrzyt­nął ar­cha­icz­ny spo­sób ob­słu­gi po­dróż­ni­ka, ale na po­trze­by tego szor­ta spraw­dza się ide­al­nie.

Bio­Ha­zard – Dzię­ki. :)

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

Niby scien­ce fic­tion, ale wię­cej mówi o współ­cze­sno­ści niż o przy­szło­ści. Udało Ci się hu­mo­ry­stycz­nie po­ka­zać pewną nie­zmien­ność ludz­kiej na­tu­ry – bo ktoś mu­siał wy­my­ślić i za­twier­dzić te au­to­ma­tycz­ne “wy­bierz jeden…”.

Na­pi­sa­ne przy­jem­nie, choć nic po­nad­to. 

Spodo­bał mi się po­mysł na to, by od­wie­dzić przod­ków. Szko­da, że nie po­cią­gnę­łaś tego dalej, ale wtedy byłby inny wy­dźwięk ;)

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

fun­the­sys­tem – Pi­sząc ten tekst za­da­łam sobie py­ta­nie: jak bar­dzo zmie­ni się ludz­ka na­tu­ra i tech­no­lo­gia za kil­ka­dzie­siąt lat? Za­ło­ży­łam, że nie bar­dzo, no może po­mi­ja­jąc moż­li­wość po­dró­ży w cza­sie. :)

Dzię­ki!

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

Cześć[+,] ko­cha­nie.

Fajne :)

Przy­no­szę ra­dość :)

Dzię­ki, Anet. :)

Po­pra­wio­ne.

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

Wybór cy­fe­rek na pod­sta­wie po­le­ceń gło­so­wych w od­le­głej przy­szło­ści, nie­ste­ty do mnie nie prze­ma­wia. Szcze­rze liczę na to że sys­tem ten umrze śmier­cią na­tu­ral­ną już nie­dłu­go, ale póki co… Ca­ło­ścio­wo przy­jem­ne, dy­na­micz­ne opo­wia­dan­ko. 

Je­dy­ne za­strze­że­nie to, że w ty­tu­le model na­zy­wa się ST1 a w ostat­nim zda­niu SP1, chyba że to za­mie­rzo­ny za­bieg.  

xaoo – ja rów­nież mam na­dzie­ję, że ten sys­tem umrze śmier­cią na­tu­ral­ną. A jeśli nie?

SP1, to rze­czy­wi­ście mój błąd, a nie za­mie­rzo­ny za­bieg. Dzię­ki za od­wie­dzi­ny i wska­za­nie ko­lej­nej uster­ki. :)

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

Przy­jem­na lek­tu­ra. Uśmiech­nę­ło :). Choć ja cza­sa­mi wolę “roz­ma­wiać” z ma­szy­ną niż z praw­dzi­wym kon­sul­tan­tem…

It's ok not to.

do­gs­dum­pling – miło, że uśmiech­nę­ło. :) Ja tam wolę ży­we­go czło­wie­ka. 

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

Go­rzej jak trafi się taki, co usil­nie nie chce zro­zu­mieć, co się do niego mówi. A do ma­szy­ny przy­naj­mniej nie można mieć pre­ten­sji ;-)

It's ok not to.

I można kląć do woli! :D

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

I nie ma się wy­rzu­tów su­mie­nia po odło­że­niu słu­chaw­ki :D.

It's ok not to.

laugh Do­kład­nie!

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

Bar­dzo lekki I przy­jem­ny short. Po­do­ba mi się, że tak re­ali­stycz­nie bu­du­jesz dia­lo­gi. Twoje po­sta­ci "wy­ska­ku­ją ze stro­ny", nie są mar­twy­mi lal­ka­mi, co jest wg mnie dużym plu­sem.

Ci­chy0 – No wi­dzisz, ja mam pro­blem z po­sta­cia­mi, bo albo są ma­rio­net­ko­we, albo “wy­ska­ku­ją ze stro­ny”. Do­brze, że tym razem wy­sko­czy­ły i spra­wi­ły Ci ra­do­chę. Dzie­ku­ję. :)

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

Przy­jem­ny szor­cik. Uśmiech­ną­łem się :)

 

A in­ter­fejs urzą­dze­nia przy­po­mi­na ra­czej kon­takt z in­fo­li­nią, niż za­awan­so­wa­ne urzą­dze­nie :D W przy­szło­ści ra­czej nie­moż­li­we, aby miało miej­sce ;)

Ka­ro­lu­123 – Faj­nie, że uśmiech­nę­ło. :D

Tekst pi­sa­ny na ko­la­nie, pod wpły­wem emo­cji, więc nie dziw się, że mało kre­atyw­nie. :P

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak po­szedł­bym no­mi­no­wać, bo Dra­ka­ina po­wie­dzia­ła, że fajne". - Ma­Skrol

Nowa Fantastyka