- Opowiadanie: śniąca - Mścić się albo nie mścić - oto jest pytanie

Mścić się albo nie mścić - oto jest pytanie

Dziękuję Finkli za nocne imprezy z weną i namówienie mnie do napisania czegoś na konkurs :) A tak, i Mr.Marasowi za doping :) 

 

Uprzedzam, że do pełnego zrozumienia poniższego szorta wymagana jest znajomość wcześniejszych tekstów konkursowych. Jednocześnie przepraszam Autorów nie uwzględnionych poniżej – limit znaków nie pozwolił (a tak chciałam jeszcze upchnąć miotłocyklistkę...).  

 

Zapraszam do zabawy :) 

Dyżurni:

ocha, domek, syf.

Oceny

Mścić się albo nie mścić - oto jest pytanie

 Okutany w baranią skórę góral siedział na koźle i surfował po sieci, smyrając palcem po ekranie smartfona. Nie zważał na awanturę, na płacz dzieci, zagłuszany krzykami ich matek i ojców. Spokojnie czekał na wynik bójki między ceprami, kłócącymi się o miejsca na saniach. Jemu było wszystko jedno, kogo zabierze, szkapie w sumie też, bo innego wyjścia nie miała. A dutki to dutki – grunt, by one się zgadzały.

Baca wpisał w wyszukiwarkę: Morskie Oko. W morzu informacji o dantejskich scenach, jakie od kilku dni rozgrywały się o i po zmroku pod schroniskiem, dostrzegł to hasło także na pewnym nieznanym portalu. Obrazków tam nie było, widać, że użytkownicy skupili się na przekazie pisanym. Z ciekawości kliknął niebieski napis. Rozwinęła się lista przeróżnych, czasem dziwacznych tytułów, otagowanych nazwą jeziora.

Zainteresowanie bacy wzrosło. Kliknął pierwszy tytuł, który mu wpadł w oko: „Góralskie muszelki”.

– Kruca fuks! – zaklął pod nosem, gdy zorientował się, że autor wpisu nie tylko zna, ale zdradza światu najpilniej strzeżony góralski sekret.

Ze złości zrobiło mu się gorąco, więc zsunął z ramion futrzane okrycie, poprawił na głowie kłobuk bogato zdobiony kostkami. Wrócił do listy i na chybił trafił wybrał inny tekst. A tam ktoś opisywał prawdziwą naturę strażników TOPR-u.

– Pietrek! – zawołał baca.

Gdy nikt mu nie odpowiedział, odwrócił się i zobaczył, że jego brat jest właśnie szarpany przez pijanego cepra za poły strażniczego munduru. W pierwszej chwili chciał biec z pomocą, ale spostrzegł, że koledzy Pietrka już wyskakiwali ze służbowej terenówki. Machnął więc ręką i zagłębił się w lekturze kolejnego wpisu.

Aż parsknął, wściekły, że ktoś robi sobie podśmiechujki ze świstaków. Tych dzielnych biedactw, które z poświęceniem usiłowały ograniczyć niszczycielski wpływ turystów, zmniejszając w miarę możliwości ich populację.

Autor następnego tekstu najwyraźniej wypił za dużo grzańca, a może i poprawił za mocno góralską gorzałką, bo z tego wpisu furman nic nie zrozumiał. I nie wiedział, czy powinien odczuć ulgę, czy nadal się złościć, że kosztem jego ukochanych Tater obcy jajca sobie robi.

Zerknął do jeszcze jednego tekstu. I aż się zatchnął z wrażenia. Bo nie tylko tajemnice Morskiego Oka były zdradzane, ale i płacz rycerzy już rozszyfrowano. Baca podrapał się po głowie, zastanawiając się, kto wypaplał o podrzuceniu im tabletu.

Góral co i rusz napotykał kolejne ujawniane sekrety mieszkańców Zakopanego i okolic. Aż się gotował z chęci zemsty. Już w myślach zbierał kompanię, odruchowo macał leżącą pod nogami ciupagę, sprawdzając czy ostra. Spojrzeniem jednak zahaczył o opisy przyrody, klimatyczne wstawki, ciepło, mimo mrozu, wspomnianą Bramę. Uspokoił się nieco. I wtedy dopiero dostrzegł, że czyta teksty na stronie fantastyka.pl. Uśmiechnął się pod nosem, widząc, że prawdziwego zagrożenia nie ma. Kto bowiem uwierzy znanym z bujnej wyobraźni fantastom? A niech sobie żyją i piszą. I przyjeżdżają w góry.

W końcu dutki to dutki – grunt, by one się zgadzały.

Koniec

Komentarze

Finklo, Mr.Marasie, nie wiem, czy udało mi się odżegnać zagrożenie, czy też tylko za te dutki skupić je na sobie :) Jednak właśnie to mi przyszło do głowy i mam nadzieję, że jednak zadziała ;-) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

A to żem się ubawił przednie :). Bardzo poczciwy pomysł i wielce zacne wykonanie jego. To jest góralski metatekst i rozmawia z innymi tekstami tatrzańskimi jakby wołał na hali.

No i jeszcze przy okazji do tutejszego stadka się odnosi sympatycznie i przewrotnie. Dziękuję, Śniąca, za uwzględnienie i mojego szorcika. Miło mi się zrobiło :)

Warto było dopingować :) Klik.

Po przeczytaniu spalić monitor.

Podziękował :) I cieszę się, że przynajmniej zadanie rozbawienia zrealizowane.

Jakże by Twojego szorcika mogło braknąć? W końcu od niego się wszystko zaczęło :) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Zaczyna się wspaniale, ale wrócę tu i przeczytam całość, kiedy zapoznam się ze wszystkimi tekstami konkursowymi, żeby nie psuć sobie efektu. :)

Paper is dead without words; Ink idle without a poem; All the world dead without stories; /Nightwish/

Prawidłowo, El Lobo :) Zapraszam więc ponownie. 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Wszędzie te dutki… 

Ubawiłem się setnie – nawiązania przednie. Żal mi tylko miotłocyklistki i osandalonej stopy. A i z szorta bemik chyba nic nie ma?

W każdym razie – wykonanie przednie.

Aha – “pierona” to chyba po śląsku? Górale, których znam (ale zastrzegam, nie znam ich zbyt wielu), powiedzieliby raczej – “kruca fuks” :).

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Dziękuję, Staruchu, za wizytę. Jak to Bemiczki nie ma? A Brama? 

Mówisz, że mi się gwary pomieszały? Zaraz to poprawię. 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

:):):) Śniąca, ja też się uśmiechnęłam. Przewrotny, bardzo zgrabnie napisany short. Wszystkich tekstów na konkurs jeszcze nie przeczytałam, ale Twoje opowiadanie przeczytałam z przyjemnością, i z znalazłam w nim odwołania do tych szortów, z którym już zdążyłam się zapoznać.

Podsumowując – fajny pomysł ujęty w ładnej formie :) 

Katiu, bardzo dziękuję :) Lubię sprawiać radość. I cieszę się, że znalazłaś nawiązania do innych tekstów. A te nieczytane też polecam nadrobić. 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Pomysł rewelacyjny! Czytałam z uśmiechem na ustach i przyznam, że bardzo mi się podobało. Teraz pozostali uczestnicy konkursu powinni Ci dziękować, bo po przeczytaniu tego tekstu, ktoś, kto nie czytał innych opowiadać z ciekawości na pewno do nich zajrzy. Szkoda, że pełnoprawnym członkiem portalu będę dopiero w Walentynki, bo na pewno bym kliknęła. :)

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak poszedłbym nominować, bo Drakaina powiedziała, że fajne". - MaSkrol

Świetnie Ci to wyszło, Śniąca. Dobry pomysł.

Dzięki, AQQ. Klika wirtualnego przyjmuję z wdzięcznością – dobre chęci wszak się liczą :) A Tobie cierpliwości życzę – to jeszcze tylko miesiąc, zleci szybko i będzie hulaj dusza ;)

 

O, i Unfall zawitał w me skromne progi. Dziękuję – za wizytę i klik :) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Bardzo fajne :) Podobało się, pośmiałem się, jestem usatysfakcjonowany z krótkiej lektury .

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Fasoletti, czuję się zaszczycona odwiedzinami i klikiem, dziękuję. Mam tylko nadzieję, że mimo braku pozostawienia śladu inne teksty czytałeś i właśnie dzięki temu jesteś z lektury usatysfakcjonowany :)

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Przypadło do gustu, ciekawy komentarz odnośnie dotychczasowych tekstów :) A doklikam do Biblioteki ;)

Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?

Imponujące biblioteczne tempo. :) Obyś nie spoczęła przez to na Laurach. ;)

NoWhereManie, dziękuję za wizytę i ostatniego kopa :) 

 

Darconie, cieszę się, że zajrzałeś. Będę się starać. Usiłuję Pokorę przygarnąć jako drugie imię, ale czasem Radość się bardziej rozpycha ;) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Fajne :)

Przynoszę radość :)

Anet, miło mi :) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Śniąca – porządnie napisane, nawiązałaś do portalowych tekstów na wesoło a i puenta, zawieszona niepozornie już przed połową tekstu, wypadła fajnie.

No bo jak się dutki nie zgadzają to wtedy jest większy problem niż te inne problemy.

Ten tekst, co to z niego nie za wiele baca zrozumiał, to mam nadzieję, że to mój! Ha!

 

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Ha! A czy pod Twoim tekstem napisałam, że go zrozumiałam? ;) 

Fajnie, że zajrzałeś i zostawiłeś po sobie ślad :) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Ano widzisz, jak pisałam, to do słowników nie zaglądałam, zaufałam pamięci i pomieszałam. Zwłaszcza że ze Ślązakami częstszy mam kontakt niż z góralami. Ale pierona już usunęłam i zostaję przy zmienionej opcji :) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Górale Żywieccy używają pierona, ale to jednak Śląsk. :)

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak poszedłbym nominować, bo Drakaina powiedziała, że fajne". - MaSkrol

Tu jednak nie Beskid Żywiecki, ale Tatry… Pieron poszedł w pierony ;) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Może Śniąca właśnie zdradziła sekretny język górali :P 

Ja się do niczego nie przyznaję!

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Hej, Śnio.

Ładnie napisane, ale pod względem treści… cóż, jak napisałaś – samo się raczej nie broni ;)

 

Trzym się.

"Tam, gdzie nie ma echa, nie ma też opisu przestrzeni ani miłości. Jest tylko cisza."

Się nie broni, bo ma za zadanie bronić innych ;) Co wynika z małej dyskusji pod tekstem Mr. Marasa. 

Ale i tak fajnie, że zajrzałeś i zostawiłeś komentarz, Councie.

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Ależ broni się. Pomysłem, ładnym językiem, warsztatem bez zarzutu. Mocą własną i jeszcze mocą tekstów jakie za nim stoją. Czyli megamocą! A przy tym spełnia pożyteczną rolę i promuje szorty innych uczestników. Szort multitask!

Po przeczytaniu spalić monitor.

Sojuszniczka napisała, jak mógłbym nie zajrzeć :)))

"Tam, gdzie nie ma echa, nie ma też opisu przestrzeni ani miłości. Jest tylko cisza."

A mówią, że prawdziwych mężczyzn i dżentelemenów już nie ma. A tu proszę – jeden broni dzieła, drugi sojuszu :) Cieszę się bardzo :D

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Popieram Marasowe słowa, śniącej przybywa sojuszników, niech się jej wrogowie lękają, bo będziem ich srogo batożyć!

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

A na shoutboksie i tak potem będzie zaprzeczanie w sprawie opresji :P 

No dobra, przepraszam. Z burgrabią Mytriksem potykać się nie chcę i nie zamierzam :P

Choć ja też sojusznik, wcale nie wróg, pomnij waść…

 

Po prostu wolę pełnoprawne, samodzielne historię, które to wykonaniu Śniącej, pod względem warsztatowym i językowym są one równie wartościowe co powyższy szort :)

"Tam, gdzie nie ma echa, nie ma też opisu przestrzeni ani miłości. Jest tylko cisza."

Panowie moi drodzy! Pax! Wszak sami przyjaciele tutaj :) Żadnego batożenia nie przewiduję, ani innych bójek, co najwyżej pojedynki na rzeczowe argumenty ;) 

I szalenie mnie cieszy tak zacne grono stronników. Wszystkim takiego życzę :D

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Nie trzeba batów, starczy foch. To argument ostateczny :P 

Ale przezajebisty pomysł! :-D Lol! Gratuluję, śniąca, zwłaszcza, że wykonane świetnie. Faktycznie żal tej baby na mietle, a jeszcze większy żal ściska pewną część ciała, że w tym wiekopomnym dziele Baca nie sprzedaje ceprom szklanych zabawek, żeby dutków więcej nazbierać. ;)

Zupełnie serio: dzięki za frajdę, jeszcze raz gratuluję i trzymam kciuki za konkurs!

Pozdrawiam!

Wilku, ech… 

 

Majkubarze, bardzo dziękuję :) Jakbyś mnie z publikacją wyprzedził, to kto wie – może cepry by się o pamiątki biły, a nie miejsce na saniach? ;) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Sojusznicy mogą się przydać, bo tak naprawdę to chyba główną tajemnicę górali (nawet jeśli to tajemnica poliszynela) zdradziła Śniąca. A co gorsza, o ile w te pozostałe, zgodnie z przewidywaniami bacy, nikt nie uwierzy, o tyle tą zdradzoną w tekście Śniącej wszyscy wezmą za pewnik. I kto tu się powinien obawiać zemsty? ;)

Fikli dziękujesz? Oż Ty… Zara fiknę… Mniej imprezować trzeba. ;-)

Sympatyczny pomysł na tekst, spodobał mi się. Tym bardziej, że moje opko się załapało.

Babska logika rządzi!

Bardzo sympatyczne opowiadanie, bo i pomysł zacny. Cieszę się, że załapałam się do niego. yes

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Finkloblush Taki wstyd… I nikt mi wcześniej uwagi nie zwrócił… Już poprawiam. 

Mam nadzieję, że tekstem odkupiłam winę chociaż w dziesiątej części ;) 

 

Unfallu, uznajmy, że poświęciłam się dla ratowania całej reszty ;) Ale z tego, co widać, to znajdą się obrońcy, którzy nie dadzą mnie pożreć wilkom bestiom :) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Bemiczko droga, z Twoimi klimatami nie mogło być inaczej. Coś przecież musiało bacę uspokoić :) Cieszę się, że zajrzałaś :)

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Spoko, literówki już nie ma, natrzaskamy jeszcze pół setki komentarzy i nikt nie znajdzie. ;-)

Babska logika rządzi!

Coś przecież musiało bacę uspokoić

Dutki od turystów chcących dojechać do bramy? ;)

A Ty jak ten góral – ino dutki i dutki Ci w głowie :) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

No bo bez dutków ani rusz!

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Co za materialistyczny świat! Zbierają jeszcze chętnych na ten dziewiczy rejs na Marsa w jedną stronę? Może się jeszcze załapię… Albo do tajgi wyemigruję… Niedźwiedzie może o dutki pytać nie będą ;) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Na wesele trzeba pomału zbierać, a może i na dwa… 

Potem na chrzciny, albo i na dwa…

A na końcu na pogrzeb, na szczęście jeden.

Takie życie ;)

Niedźwiedzie na Marsie? A w tajdze albo mróz, albo meszki. To ja już wolę po GOPR zadzwonić. Bezpłatny :P.

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Na pogrzeb to już kto inny. I zobacz – już parę złociszy oszczędzonych ;) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Staruchu, zapomniałam o meszkach – a te bestie mnie bardzo lubią podgryzać. To tundra chociaż, tam chyba mnie nic nie chciało pożreć, a i klimat wciąż przyjemny. 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Takiego pomysłu to się nie spodziewałem :) Bardzo fajne :D

Karolu, miło mi, że mogłam pozytywnie zaskoczyć :) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Świetny pomysł i takież wykonanie! Nader twórczo skorzystałaś z wcześniej opublikowanych opowiadań, skutkiem czego Twój szort tchnie świeżością pomysłu, pzacnym humorem, no i nie bez znaczenia jest przyjemność, której dostarczyłaś zadowolonym czytelnikom. ;D

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Regulatorzy, cieszę się, że się spodobało. Czasem tak wychodzi, że niezobowiązująca dyskusja i śmieszki potrafią natchnąć do czegoś. Gdyby nie Finkla i Mr.Maras na żaden pomysł bym nie wpadła, a z pewnością nie na ciekawszy :) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Och, Śniąca, dyskutuj sobie, ucztuj i bankietuj nocami do woli, szczególnie w tak zacnym towarzystwie, skoro to owocuje porządnymi opowiadaniami. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

laugh

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

A wiesz, o Tobie Reg też wspominaliśmy podczas tej rozmowy. Ja podejrzewałem, że jesteś gdzieś w pobliżu, wertując opowiadania z 2011 roku, a Finkla mnie sprostowała, że bywasz teraz w nowszych rocznikach :)

Po przeczytaniu spalić monitor.

To prawda :) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Nie, moi drodzy, do starych opowiadań zaglądam wtedy, kiedy brakuje nowych. A od kilku dni mamy urodzaj, więc na razie czytam tylko bieżące teksty. Ale dziękuję za pamięć. :D

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

O Tobie nie da się zapomnieć. Przynajmniej ja często przy pisaniu, a właściwie to pierwszej korekcie, zastanawiam się: czy Reg by się do tego zdania przyczepiła, czy jednak jest zapisane dobrze? I to pomaga lepiej niż słowniki :) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Och, wprawiłaś mnie w konfuzję i nie wiem co powiedzieć… Wolałabym, abyś zawsze pisała spokojnie i niczym się nie stresowała, a mną w szczególności. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Zapewniam, że to nie stres, a forma nauki. I gdyby mi nie pasowała, to bym to rzuciła :) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

A nawet swego rodzaju klęskę urodzaju. Nie spodziewałem się takiej lawiny (nomen omen) w temacie tatrzańskim na portalu fantastyka.pl. 

Morskie Oko rządzi niepodzielnie i jest prawdziwym leitmotivem ostatnich dni.

Po przeczytaniu spalić monitor.

To tak jak ja – gdybym nie lubiła tego, co robię, to bym tego nie robiła. ;D

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Otóż to :)

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Nic dodać, nic ująć. ;D

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Przeczytałam dotąd tylko jeden czy dwa szorty konkursowe, ale pomysł dostrzegłam i doceniłam. :) Fajnie Ci to wyszło.

Świetny pomysł :) Na ten moment mój faworyt do zwycięstwa w konkursie.

Ocho, dziękuję, a teraz proszę nadrobić resztę ;) 

 

Belhaju, dzięki :) Ale bez przesady. Już jest sporo świetnych tekstów, które jednak są samodzielne, przez co są lepszymi kandydatami na zwycięstwo, a do końca konkursu jeszcze kilka dni zostało. 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Fajne te puszczone oczko w stronę portalu. ;) Ale jak to mówi Finkla, fantastyki tu ni ma. :)

Finkla to mówi trochę inaczej. I wydaje mi się, że fantastyka jest. Na przykład, przejście nad morze jest pilnie strzeżoną tajemnicą.

Babska logika rządzi!

Jak to nie ma, Darconie? Jakby te wszystkie śmiercionośne świstaki, reptiliańscy strażnicy, tajne przejścia (dobrze Finkla prawi), bramy, płaczący rycerze itd. były na niby, to myślisz, że ten baca by się tak denerwował i planował zemstę na zdrajcach tajemnic? ;) 

Tak czy owak, grunt, że są zabawa i uśmiechy u czytelników – to wszystko, czego w tym przypadku potrzeba. 

 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Ok. Niech będzie. I tak najważniejsze, żeby dutki się zgadzały.

;)

No właśnie ;) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Niby nie powinienem i nie chciałbym Tu nic pisać, ale, dobrze wiesz Śniąca, że, kurcze(ę), 

nie moją Mocą jest trzymanie języka… :((((

To nie trzymaj :) Pisz, co uważasz za stosowne i co Ci sumienie podpowiada. Masz marudzić, to marudź (taką sugestię niesie Twój pierwszy wpis) – takie Twoje prawo i ja się burzyć o to nie będę :) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Eee, nie, Śniąca, już wystarczająco się wzburzyłaś :)

Wcale się nie wzburzyłam. Jestem ostoją spokoju :D Za to pobudzasz coraz bardziej moją ciekawość (tak, wiem, że jest ona pierwszym stopniem do piekła…). 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

No moja, moja. Dajesz :) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Chyba mi nie jest to już potrzebne, przepraszam. Ale dziękuję, za docenienie możliwości. :)

Jak tam sobie chcesz :) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Jak wiadomo, fantaści mają bezpośrednie połączenie z Tao, Pierwszym Poruszycielem, Jednią i czym tam jeszcze – zatem wszyscyśmy wieszcze. ;)

 zagłuszany krzykami ich matek i ojców

"ich" jest zbędne (bo kontekst).

 chciał biec z pomocą, ale spostrzegł, że koledzy Pietrka już wyskakiwali

"spostrzegł, że" też można wyciąć (w końcu to punkt widzenia bacy).

 parsknął wściekły, że

"wściekły" to wtrącenie – powinno mieć przecinki i z tyłka, i z przodka.

 Tych dzielnych biedactw, które z poświęceniem usiłowały ograniczyć niszczący wpływ turystów, zmniejszając w miarę możliwości ich populację.

Na Pomorzu też musimy sobie takie zahodować :). Ale zdanie mogłoby być zgrabniejsze: "Tych dzielnych biedactw, które z takim poświęceniem usiłowały ograniczyć niszczycielski wpływ turystów, zmniejszając ich populację."

 Góral co i rusz napotykał kolejne ujawniane sekrety mieszkańców Zakopanego i okolic.

Coś tu nie brzmi. Może: "Pod każdym linkiem ujawniano jakiś sekret mieszkańców Zakopanego i okolic."?

 

Oj, miluchne to opowiadanko, nie ma co. I pomysł przedni, i czyta się wesoło. Hej! Fajne, gaździnko, fajne.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Tarnino, dzięki za wizytę i komentarz. Zaraz się przyjrzę Twoim uwagom. 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Wracam po doczytaniu poprzednich tekstów.

Podobały mi się odniesienia. :) Do tego szort napisany pięknie, czytało się przyjemnie i bardzo gładko. Aż żal, że tak szybko się skończył.

 

Góral co i rusz napotykał kolejne ujawniane sekrety mieszkańców Zakopanego i okolic. Aż się gotował z chęci zemsty.

Już się przeraziłem, że wilk(-zimowy) wywołał wilka (góralskiego) z lasu, ale na szczęście góral uznał nas za niegroźnych. 

Paper is dead without words; Ink idle without a poem; All the world dead without stories; /Nightwish/

El Lobo, cieszę się, że wróciłeś i że szorciak Ci się spodobał :) 

 

na szczęście góral uznał nas za niegroźnych

I o to w tym wszystkim chodziło ;) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Eeee, on tylko udawał, że tak uznał. Naprawdę się przestraszył i nie chciał z nami zaczynać. ;-)

Babska logika rządzi!

Naprawdę się przestraszył

A Ty naprawdę chcesz takie rzeczy mówić głośno? O góralu, że się przestraszył? A jak to go wkurzy jeszcze bardziej, to co? Kto nas wtedy uratuje? ;)

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Mam nadzieję, że facetowi nie będzie się chciało przewijać na telefonie prawie setki komentarzy. ;-)

Babska logika rządzi!

laugh

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

O góralu, że się przestraszył? A jak to go wkurzy jeszcze bardziej, to co? Kto nas wtedy uratuje? ;)

Temat na sequel. ;)

 

Pewnie mu się nie będzie chciało przewijać, przecież grunt, by dutki się zgadzały. :)

Paper is dead without words; Ink idle without a poem; All the world dead without stories; /Nightwish/

Mam taką nadzieję :)

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Jak się przestraszył, to pewnie potem w domu siadł nad swoim laptopem marki Okovita i wszystkie dane ładnie przeniósł do Excela. A potem to już tylko czekać na ekipę mścicieli w kierpcach.

Wilku! Wypluj te słowa i odpukaj w niemalowane :) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Za późno, górale gromadzą się na zewnątrz!

Skoro dane przeniósł do Excela to znaczy, że do sprawy podchodzi metodycznie. Obstawiam, że poczeka na wyniki konkursu i zacznie od tych z podium (najlepsze teksty, znaczy najbardziej sobie nagrabili).

Paper is dead without words; Ink idle without a poem; All the world dead without stories; /Nightwish/

Aha! To dlatego górale gromadzą się koło Wilka. Na werdykt czekają! ;-)

Babska logika rządzi!

Racja! Jak to się wszystko układa w całość…

BTW: ciekawe jak Wilk wytrzyma ponad dwie doby z tłumkiem górali patrzących mu w okna.

Paper is dead without words; Ink idle without a poem; All the world dead without stories; /Nightwish/

W okna? Z lodówki też wychodzą!

Wilku, to teraz im powiedz, że skoro wyżarli wszystko z lodówki, muszą w zamian oddać ciupagi.

Babska logika rządzi!

Kiedy oni narzekają, że żadnych oscypków, ino sam hummus…

Zima jest! To nie wiedzą, że o tej porze łowiecki niechętnie mleko dają?

Babska logika rządzi!

Wraca człowiek z imprezki, a tu sobie inni swoją zrobili ;)

No właśnie, owieczki mleka nie dają, oscypków nie ma. Jak im się nie podoba, to mogą sobie wracać góry i dać spokojnie Wilkowi jurorować ;) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Kocham intertekstualność :) Fajny szort podsumowujący. Może trochę smutnawy, bo my tu tak pięknie pisaliśmy, a okazuje się, że Tatrami i tak nadal rządzi pieniądz :)

Those who can imagine anything, can create the impossible - A. Turing

Widzę, że nadrabiasz :) Ano, piniondz, panie, piniondz – takie życie ;) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Kruca, pikno gwara. Ryftyk dzisiok obocem te inkse z konkursa. laugh

Mścić się.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Ale starocia odgrzebaliście :) Tak czy owak – miło mi.

 

Koalo, leć, leć, bo ten konkurs obfitował w zacne bardzo króciaki, chociaż tylko do części z nich w moim nawiązałam.

 

Tarnino – hehehe! Jakoś mnie to nie dziwi devil

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Nowa Fantastyka