- Opowiadanie: DW_R - Więzień

Więzień

Taka moja mała złośliwość, popełniona w ten piękny poniedziałkowy poranek.

Dyżurni:

regulatorzy, adamkb, homar, vyzart

Oceny

Więzień

Jak on mógł! Jak on tak mógł postąpić. Zamknął mnie w tym więzieniu, ciemnym i ponurym miejscu. Na świat mogę patrzeć tylko zza krat. I te trociny, po co on mi je w ogóle dawał? Mam sobie gniazdo z nich uwić? Nie można po nich dobrze chodzić, a co dopiero spać, są tak niewygodne.

Gdyby nie zauważył, jak otwieram kraty. Pewnie już dawno byłabym na wolności. Może znowu spróbuję?

Nie, nie działa. Musiał coś zmienił. Tak nie ucieknę, trzeba wydostać się w inny sposób. To jest myśl!

Podłoga? Może wykopię sobie drogę na wolność. Po co on dał mi aż tak dużo tych trocin? Wyrzucę je za kraty, niech pamięta. Jak będzie musiał po mnie sprzątać.

Co to jest? Takie twarde? Ile bym nie próbowała kopać, nie umiem się przebić. Nawet nie zarysuję tego. Nie dam rady, poddaje się. Trzeba znaleźć inną drogę ucieczki.

Kraty? Może któryś z tych prętów jest poluzowany, ale sprawdzać je wszystkie? Tak mi się nie chce, ale co innego mam do roboty w tym miejscu?

Nie, ta też nie. Nawet gdybym z rozpaczy próbowała je przegryźć, żaden nie drgnie i co teraz? Powoli kończą mi się pomysły. Pewnie za chwile wróci, to już ta pora. Znowu będzie mnie obłapiał, tymi swoimi łapskami, bawił się moim ciałem jak zabawką. Ciągle mnie głaska i miętosi. Co pewien czas wypuszcza, dając nikłą nadzieję na wolność z maniakalną przyjemnością patrząc, jak próbuję uciec. Gdy już prawie jestem u celu, łapie mnie, a cała chora zabawa zaczyna się od nowa. Gdzie on te ręce trzyma? Cała się kleję, ta zniewaga jego krwi wymaga. Niech mi tylko jeszcze raz, spróbuje przeszkodzić, jak śpię. To go ugryzę i znowu będzie panikować, bo krew mu leci.

Ile to jeszcze będzie trwać? Kto to może wiedzieć?

Wiem, mam pomysł, nie dam mu spać. Będę hałasować całą noc, krzyczeć, drapać, rozbijać się, po moim więzieniu. Jeszcze mnie popamięta! A jak się stąd wydostanę, to wtedy wyrównam sobie z nim wszystkie moje krzywdy. Już świta? Jak ten czas leci, gdy się czerpie przyjemność ze snucia mrocznych planów, a jeszcze lepiej, jak się je wykonuje i utrudniania temu parszywcowi życie, ale to dopiero początek. Jak tylko ucieknę, to wtedy będzie się dziać.

Nieświadomy mężczyzna popijał sobie poranną kawę. Czytając świeżą gazetę, nie zwracając zupełnie uwagi, na pełne nienawiści i gniewu, wpatrzone tylko w niego, oczy chomika syryjskiego.

Koniec

Komentarze

Twist ciekawy.

Szort nie powala.

 

Tutaj jest jakiś zgrzyt: Czytając świeżą gazetę, nie zwracając zupełnie uwagi, na pełne nienawiści i gniewu. Wpatrzone tylko w niego, oczy chomika syryjskiego.

Po wspomnianych pierwszy raz trocinach i chodzeniu domyśliłem się, że jakiś chomik w klatce :) Swoją drogą jak każdy z nich tak myśli, to boję się pomyśleć co myśli, np. lew :D

Rzuciła się też masa literówek, ale to wyłap sam, skoro to jest tekst z przed 40 minut, mniemam że jeszcze do niego usiądziesz :)

 

Czas i przypływ nie czekają na nikogo, nawet na ciebie.

A ja lubię antropomofizację.

Tutaj to bym kota postawił koło klatki, chomik na pewno się uspokoi.

Popieram dążenie chomika do odzyskania wolności. Tylko czy zwierzątko poradzi sobie bez pomocy człowieka?

 

Może wy­ko­pie sobie drogę na wol­ność. –> Literówka.

 

Ile bym nie pró­bo­wa­ła kopać, nie umię się prze­bić. –> Ile bym nie pró­bo­wa­ła kopać, nie umiem się prze­bić.

 

z ma­nia­kal­ną przy­jem­no­ścią pa­trzy, jak pró­bu­je uciec. –> Literówka.

 

A jak się stąd wy­do­sta­ne… –> Literówka.

 

i utrud­nia­nia temu par­szyw­co­wi życia… –> Literówka.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

regulatorzy – dziękuje bardzo, literówki poprawione. Co do pytania, jeśli nie spotka kota lub innego drapieżnika, to pewne szanse ma.

 

homar – dobry komentarz, od razu mi humor poprawił, jak wstałem.

 

Eryvan – dzięki za komentarz, ciekawy punkt z tym lwem. Szort jest bardzo krótki, więc to taka, bardziej ciekawostka, niż coś poważnego.

Niestety po przeczytaniu zdania o trocinach od razu przyszedł mi do głowy chomik, więc zaskoczenia nie było :-( Ale czytałam bez przykrości :-).

 

Ile bym nie próbowała kopać, nie umie się przebić. Nawet nie zarysuje tego. – umiem, zarysuję

 

– Ile to jeszcze będzie trwać? Kto to może wiedzieć?

– Wiem, mam pomysł, nie dam mu spać. Będę hałasować całą noc, – dlaczego rozbijasz te wypowiedzi na dwie osobne kwestie dialogowe?

It's ok not to.

No, mnie też trociny naprowadziły na właściwy trop. Przedwcześnie, jak sądzę.

Dziwna forma. Dlaczego to są wypowiedzi zasygnalizowane półpauzami? Równie dobrze sprawdziłaby się zwyczajna pierwszoosobowa narracja.

Babska logika rządzi!

dogsdumpling – trochę szkoda, że przed wcześnie. Jeśli czytało się przyjemnie, to pierwsze założenie tekstu, zostało spełnione. Drugim było, ograniczenie błędów do minimum ( co prawda tekst jest krótki, ale mimo to, SAM wyłapałem większość błędów), powiedzmy, że jest to ta górna granica minimum, więc jest dobrze. Co to rozbicia na dwie kwestie, takie intuicyjne rozczłonkowanie :P, nie pasowało mi to fragmentu u góry i tego na dole. 

 

Finkla – pierwotnie półpauzy nie było, ale nie byłem pewien czy jest to dobrze, więc tak na wszelki wypadek wprowadziłem. Teraz wiem, że to nie było potrzebne. Czyli kolejny plus, bo czegoś się nauczyłem, dziękuję. Zostawić tak jak jest, czy skasować półpauzę? 

Ja bym pokasowała. Tym bardziej, że narratorka chyba nie wypowiada tych kwestii na głos, tylko sobie myśli. Ale to Twój tekst.

Babska logika rządzi!

Ok, zmieniłem, tak mi się wydaje lepiej :)

Pomysł jest, ale za łatwo mi było się domyślić, o co chodzi (a nie mam zwierzątka w domu). Głównie przez klatkę i trociny. Przez to niestety puenta nie zagrała. Bywa.

Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?

Tak jak pisałem wcześniej, gdyby moim głównym celem było ukrycie do samego końca, że chodzi o zwierzątko, pewnie bym bardziej się postarał. Jak czytam teraz komentarze, nie jestem z tego zbyt zadowolony. Jest napisane jak jest, pozostałe cele osiągnięte.

Hm, moją jedyną zagwozdką był gatunek zwierzątka siedzącego w klatce, bo od samego początku wiadomo, o co chodzi. Wahałem się między chomikiem a jakimś królikiem. Trochę ten szort minął się z ideą istnienia podobnych tekstów – zamiast zaskakiwać puentą na koniec, dość nieudolnie maskuje fakty, ale niezbyt mu to wychodzi.

Lekkostrawne, ale dałoby się to zrobić lepiej.

Gdyby nie zauważył, jak otwieram kraty. Pewnie już dawno byłabym na wolności. Może znowu spróbuję?

Ha! Ja zauważyłam, jak mój chomik otwiera sobie drzwiczki! Skurczybyk jeden. Zadrutowałam i jest spokój.

Bardzo sympatyczny szorciak i, jak się domyślam, oparty na wnikliwych obserwacjach. :)

 

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak poszedłbym nominować, bo Drakaina powiedziała, że fajne". - MaSkrol

Ogólnie tekst nie zrobił na mnie zbyt dobrego wrażenia. Od początku spodziewałam się kto jest protagonistą, więc twist na końcu w żaden sposób nie zaskoczył. Podobnie jak dogsdumpling, spodziewałam się chomika od wspominki o trocinach. Do tego wielokrotnie zgrzytała składnia, zdarzały się także i literówki. Oto kilka przykładów: 

“Jak on tak mógł postąpić” → to zdanie brzmi nienaturalnie. Zwykle mówi się “Jak on mógł tak postąpić”

“Gdyby nie zauważył, jak otwieram kraty. Pewnie już dawno byłabym na wolności.” → tutaj nie wiem, czy to rzeczywiście błąd, ale zdziwiło mnie rozbicie na dwa zdania, skoro jedno wyraźnie łączy się z drugim, zrobiłabym po prostu zdanie wielokrotnie złożone i zamiast kropki wstawiła przecinek. 

“Pewnie za chwile wróci” → literówka

“wyrównam sobie z nim wszystkie moje krzywdy” → wyrównuje się rachunki, nie krzywdy. 

“Czytając świeżą gazetę” → jak gazeta może być “świeża”?

Jest tego trochę więcej, ale te najbardziej rzuciły mi się w oczy. Podsumowując: tekst ni ziębi ni grzeje. Nie jest źle, ale mogłoby być lepiej. 

 

 

Tomorrow, and tomorrow, and tomorrow, Creeps in this petty pace from day to day, To the last syllable of recorded time; And all our yesterdays have lighted fools The way to dusty death.

Puenty się domyśliłem, ale i tak czytało się dość przyjemnie.

W tekście wciąż znajdują się literóweczki i drobne niedociągnięcia.

Ja bym oddzieliła fragment, w którym “przełączasz się” z narratora-zwierzaka w narratora-obserwatora jakimś enterem dodatkowym albo trzema gwiazdkami, żeby wyraźniej oddzielić ten moment.

Lubię zwierzęce przemyślenia, chociaż mam wrażenie, że z pomysłu dałoby się trochę więcej wycisnąć.

Dość szybko wiadomo, że bohaterem jest chomik, więc bez zaskoczenia. Ale nie czytało się źle.

Przynoszę radość :)

Nowa Fantastyka