
Wykopalisk z szuflady ciąg dalszy. Ot taka krótka refleksja na temat twórczości artystycznej w dobie internetu.
Wykopalisk z szuflady ciąg dalszy. Ot taka krótka refleksja na temat twórczości artystycznej w dobie internetu.
Na klawiaturze odciski
Modemów ciche piski
Ekranu jasne błyski
Pomnik ludzi wszystkich
Gnije mięso, trwają kości
Świat istoty marne gości
Żądza nieśmiertelności
Pcha je ku światłości
Ślady tu i tam ślady
Scysje, kłótnie, zwady
Dla potomnych rady
Odkryte tajne układy
Gnije mięso, trwają kości
Świat istoty marne gości
Żądza nieśmiertelności
Pcha je ku światłości
Osobowości na łączach
Wplecione w sieci pnącza
Maszyny twarde kłącza
Czas przestał nas rozłączać
Gnije mięso, trwają kości
Świat istoty marne gości
Żądza nieśmiertelności
Pcha je ku światłości
Pomnik z półprzewodników
Trwalszy niż ze spiżu
Wyznałeś, Wickedzie, że kopiesz w szufladzie, więc domyślam się, że zaprezentowana rymowanka powstała już jakiś czas temu i była wyrazem chęci zaspokojenia potrzeby tworzenia.
Cieszę się, że dziś w Twojej twórczości dominuje proza. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Żądza nieśmiertelności
Pcha je ku światłości
Z tym bym polemizowała ;-)
Maszyny twarde kłącza
Czas przestał nas rozłączać
A tego nie zrozumiałam.
Cóż… czytało się kiepsko. Rymy to nie wszystko, przydałby się jeszcze jakiś rytm.
It's ok not to.
Po co refren? Czy to piosenka?
Te poczwórne rymy to jak smarować marmoladę pasztetem.
The fair breeze blew, the white foam flew, The furrow followed free: We were the first that ever burst Into that silent sea.
Racja, ten wiersz jest słaby… I w sumie zgodzę się z Reg, lepiej, żebym trzymał się przy prozie :)
Those who can imagine anything, can create the impossible - A. Turing
Niech będzie, że ostatnie dwa wersy się udały :) ciekawie dialogują z tradycją literacką
The fair breeze blew, the white foam flew, The furrow followed free: We were the first that ever burst Into that silent sea.
I w sumie zgodzę się z Reg, lepiej, żebym trzymał się przy prozie :)
No, chyba że doznasz, Wickedzie, wyjątkowego natchnienia, któremu nie będziesz potrafił się oprzeć i stworzysz opowiadanie napisane prozą poetycką. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
to jak smarować marmoladę pasztetem.
E tam, jak są tacy co lubią przegryźć sobie salami z nutellą, to i zwolennicy poczwórnych rymów się znajdą.
Mnie się nawet podobało, ale tak na raz, bo ani przesłanie nie jest nowe, ani wykonanie nie należy do najwybitniejszych. Horacy podłączony do prądu…
Też głosuję za prozą. Lubię poezję rymowaną, ale może jednak nie cyber księdza Bakę ;)
http://altronapoleone.home.blog
Słaby wiersz. Nie jestem obeznany w poezji, ale nawet ja wyłapuję brak rytmu i niejasne porównania. Rymy, to niestety nie wszystko i w sumie nie bardzo wiadomo o co tu chodzi. Brak jasnego przekazu.
Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.
Wiersz nie przypadł mi do gustu, szczególnie w oczy rzuca się brak rytmu. I też się zgodzę ze stwierdzeniem, że proza wychodzi Ci lepiej :)
Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!
Cóż, lekcja z tego taka, że lepiej nie robić wykopalisk w szufladzie i skupić się na tym, co wychodzi mi lepiej.
Those who can imagine anything, can create the impossible - A. Turing
I ja zagłosuję za prozą. Choćby i życia.
Babska logika rządzi!
Zgadzam się z przedpiścami – autor zapomniał, że wiersz to nie tylko rymy, ale też rytm (równomierny rozkład akcentów). Mimo wszystko nie żałuję, że tu zajrzałem, bo tekst Wisielca
Te poczwórne rymy to jak smarować marmoladę pasztetem
wywołał u mnie śmiech i poprawił mi humor z rana :)