- Opowiadanie: ninedin - Nocny skowronek

Nocny skowronek

Tekst ska­so­wa­ny i opu­bli­ko­wa­ny po­now­nie, w bar­dziej so­wiej go­dzi­nie. Dzię­ku­ję Fin­kli za zwró­ce­nie mi uwagi.
Hi­sto­ryj­ka z mi­to­lo­gicz­ny­mi in­spi­ra­cja­mi – w za­cho­wa­nych źró­dłach nie ma żad­nych in­for­ma­cji o skow­ron­ku, który wy­brał się w za­świa­ty :)
Tekst nie był be­to­wa­ny – chęt­nie przyj­mę uwagi sty­li­stycz­ne i re­dak­cyj­ne.

Dyżurni:

ocha, bohdan, domek

Oceny

Nocny skowronek

 

Cha­ron mocno się zdzi­wił, kiedy wśród tłumu ocze­ku­ją­cych w ko­lej­ce dusz zo­ba­czył skow­ron­ka.

Przy­wykł już, że duże zwie­rzę­ta – konie, psy, woły – za­bie­ra­ły się na jego barkę, kiedy przy­szła na nie pora, albo bro­dzi­ły krok w krok za nią przez zimne wody Ache­ron­tu. Pta­ków jed­nak dotąd nie wi­dy­wał: nawet w po­sta­ci dusz umia­ły latać, co spra­wia­ło, że prze­pra­wa ło­dzią przez rzekę była z ich punk­tu wi­dze­nia ra­czej zbęd­na.

Tyle że ten ptak nawet nie był duszą. Ani du­chem. Nic z tych rze­czy: był to po pro­stu, jak oce­nił Cha­ron, naj­zwy­klej­szy w świe­cie skow­ro­nek, szary, mały – no, może z za­ska­ku­ją­cym, za­wa­diac­kim czub­kiem na gło­wie. Cha­ron śred­nio, co praw­da, znał się na pta­kach, no ale kto by nie roz­po­znał skow­ron­ka?

 

 

 

[Resz­ta tek­stu do prze­czy­ta­nia w an­to­lo­gii Na­no­Fan­ta­zje 3.0]: https://fantazmaty.pl/czytaj/antologie/#nanofantazje-3

Koniec

Komentarze

OK, teraz za­żar­ło.

O, tych mitów nie zna­łam, więc mi się spodo­ba­ło. Le­d­wie ko­ja­rzę wy­ciecz­ki He­ra­kle­sa i Or­fe­usza. Sym­pa­tycz­na hi­sto­ria o losie bied­nej dziew­czy­ny. Ech, naj­go­rzej, jak ktoś chce pomóc, ale nie do końca wie, czego ofie­rze po­trze­ba… Za to z Ha­de­sa ludz­ki pan.

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Świet­nie się ba­wi­łam, czy­ta­jąc Twoje opo­wia­da­nie smiley. Lubię takie po­czu­cie hu­mo­ru. I te wszyst­kie na­wią­za­nia do mitów…

 

wno­sić się w górę, latać i… – czy miało być wzno­sić się?

ma­gicz­ny hełm ukry­wa go przez oczy­ma ży­wych i umar­łych – nie po­win­no być przed?

Dzię­ku­ję za od­wie­dzi­ny, uwagi i Mo­ni­que M. za wska­za­nie li­te­ró­wek, po­pra­wiam :)

ninedin.home.blog

Bar­dzo udany tekst. Prze­czy­ta­lam z za­in­te­re­so­wa­niem i je­stem bar­dzo za­do­wo­lo­na z lek­tu­ry. Lad­nie po­la­czy­las temat skow­ron­kow i sow z mi­to­lo­gia. Po­wo­dze­nia w kon­kur­sie, a ode mnie kli­czek :)

Cha­ron mocno się zdzi­wił, kiedy wśród tłumu ocze­ku­ją­cych w ko­lej­ce do łodzi dusz zo­ba­czył skow­ron­ka.

Wy­da­je mi się, że mo­żesz te zda­nie upro­ścić, wy­kre­śla­jąc w ko­lej­ce do łodzi. Chyba każdy wie czym zaj­mu­je się Cha­ron (a przy­naj­mniej więk­szość) i te pierw­sze zda­nie le­piej by wy­brzmia­ło. W końcu ak­cent po­wi­nien być po­ło­żo­ny na skow­ron­ku, a nie na tłu­mie ocze­ku­ją­cych w ko­lej­ce do łodzi dusz. :)

Tylko cichy ptasi śpiew był jakąś od­mia­ną. Cał­kiem miłą – mu­siał to przy­znać nawet taki stary cynik, jak on.

Nawet cichy ptasi śpiew mu­siał to przy­znać?

bo jego mama to ku­zyn­ka, moja w czwar­tym po­ko­le­niu, żony w pią­tym.

:D

jak pewna jak naj­bar­dziej

Śred­nio to wy­glą­da.

 

Re­we­la­cja. Super po­mysł, prze­my­śla­na kon­struk­cja. Po­sta­cie masz tylko trzy, ale o każ­dej mogę po­wie­dzieć, że jest jakaś – kon­kret­na i żywa (dwaj pa­no­wie mogą się zdzi­wić na te okre­śle­nie ;)). Lekka kon­wen­cja, płyn­ność w nar­ra­cji, bez wo­do­try­sków w zda­niach, ale czy­ta­ło się przy­jem­nie, bez wy­raź­nych po­tknięć. Po­lu­bi­łem skow­ron­ka i ta­kie­go Ha­de­sa, nawet Cha­ron wzbu­dza po­zy­tyw­ne od­czu­cia. No i za­koń­cze­nie jest bar­dzo kli­ma­tycz­ne.

Za­zgrzy­ta­ły mi te ośle gó­wien­ka, wy­da­je mi się, że to nie­po­trzeb­na do­słow­ność.

Bar­dzo, bar­dzo dobre opo­wia­da­nie. Ma swój nie­po­wta­rzal­ny urok.

 

http://altronapoleone.home.blog

Ładne! I po­my­sło­we.

Zresz­tą, wszyst­kie Twoje opo­wia­da­nia z na­wią­za­nia­mi do mitów są… uro­kli­we. I świet­nie się je czyta!

Li­te­ró­wecz­ki trzy:

– “po­wsta­łe w tej spo­sób zwier­cia­dło” – ten spo­sób;

– “nie prze­pa­dam za słoń­cem i wsta­wia­niem” – wsta­wa­niem;

– “po któ­re­go li­ść­mi” – pod.

Mam też wąt­pli­wo­ści, czy ze­tla­łe nici mogą jesz­cze two­rzyć coś­kol­wiek. Może “na wpół ze­tla­łe”? Oraz tego nie ro­zu­miem: “Co za dzień, od sa­me­go wie­czo­ra coś”. Czy w Ha­de­sie dzień się za­czy­na od wie­czo­ra?

 

W każ­dym razie – nie­ba­nal­ne wy­ko­rzy­sta­nie te­ma­tu kon­kur­su, a sama lek­tu­ra jest przy­jem­na jak owoc gra­na­tu :)!

Pierw­sze prawo Sta­ru­cha - li­te­rów­ki w cu­dzych tek­stach są oczo­bi­ją­ce, we wła­snych - nie­do­strze­gal­ne.

Wy­sła­łem do bi­blio­te­ki :)

 

Masz bar­dzo przy­jem­ny styl. Taki, który nie kłuje w oczy. Do­brze się to czyta. Po­czu­cie hu­mo­ru też bar­dzo sym­pa­tycz­ne.

 

Zwró­ci­łem uwagę na spo­sób, w jaki wpro­wa­dzasz ko­lej­ne imio­na głów­nej bo­ha­ter­ki:

Naj­pierw jest tylko skow­ro­nek. Od mo­men­tu, gdy Hades na­zwał skow­ron­ka dzier­lat­ką, nar­ra­tor też za­czął tak go na­zy­wać. Gdy dzier­lat­ka przed­sta­wi­ła się Ha­de­so­wi z imie­nia, do­pie­ro wów­czas nar­ra­tor za­czął na­zy­wać ją po imie­niu. W ten spo­sób zgro­ma­dzi­łaś całą pa­le­tę sy­no­ni­mów imie­nia głów­ne­go bo­ha­te­ra, a jed­no­cze­śnie ani na chwi­lę nie mu­sia­łem się za­sta­na­wiać o kogo cho­dzi. Bar­dzo zgrab­ny za­bieg. Z pew­no­ścią go za­pa­mię­tam :)

"Wol­ność po­le­ga na tym, że mo­że­my czy­nić wszyst­ko, co nie przy­no­si szko­dy bliź­nie­mu na­sze­mu". Paryż, 1789 r.

@ac, Sta­ruch, chro­sci­sko:

 

Bar­dzo dzię­ku­ję! I za pod­po­wie­dzi, co po­pra­wić (wpro­wa­dzi­łam), i za miłe słowa, i za kliki! To jest tekst, który chyba naj­szyb­ciej tra­fił do bi­blio­te­ki w całej mojej fo­ru­mo­wej ka­rie­rze.

ninedin.home.blog

Świet­ny tekst i już w bi­blio­te­ce. Bar­dzo przy­jem­nie się czy­ta­ło Twoje opo­wia­dan­ko i zgrab­nie na­wią­za­łaś do te­ma­ty­ki kon­kur­so­wej. To ode mnie pią­tecz­ka ;)

Tekst mi się spodo­bał szcze­gól­nie, że od po­ło­wy oba­wia­łam się, że wła­śnie za­mia­na na sowę bę­dzie głów­nym mo­ty­wem. Cie­szę się, że tak się nie stało :). Mam nie­od­par­te wra­że­nie, że zna­jo­mość mi­to­lo­gii, któ­rej nie po­sia­dam, zde­cy­do­wa­nie uprzy­jem­nia czy­ta­nie.

Gdy zo­sta­ły opi­sa­nie pe­ry­pe­tie Ha­de­sa i jego na­dwor­ne pro­ble­my, od razu sko­ja­rzy­ło mi się to z cał­kiem przy­jem­nym anime: Ho­ozu­ki no Re­itet­su, które wła­śnie o tym opo­wia­da.

@en­de­rek, An­ta­re­Ma­ry

 

Bar­dzo dzię­ku­ję, miło sły­szeć takie słowa. A wspo­mnia­nym anime się bli­żej za­in­te­re­su­ję :)

ninedin.home.blog

Po­do­ba­ło mi się :) Świet­nie na­pi­sa­ne, czy­ta­ło się lekko i przy­jem­nie, a wple­ce­nie skow­ron­ka w grec­ką mi­to­lo­gię bom­bo­we. I za­koń­cze­nie fajne.

Super tekst :) 

Sza­le­nie ka­me­ral­ne opo­wia­da­nie. Spo­koj­nie i bez an­ga­żo­wa­nia wielu bo­ha­te­rów opo­wie­dzia­łaś na­praw­dę zaj­mu­ją­cą hi­sto­rię, jed­no­cze­śnie umie­jęt­nie przy­bli­ża­jąc wątki mi­to­lo­gicz­ne. A po­nie­waż mi­to­lo­gię lubię, Noc­ne­go skow­ron­ka prze­czy­ta­łam z praw­dzi­wą przy­jem­no­ścią. ;)

 

Hades za­mru­gał po­wie­ka­mi. –> Wy­star­czy: Hades za­mru­gał.

Czy mógł za­mru­gać ina­czej, nie po­wie­ka­mi?

 

Hades za­czy­nał zda­wać sobie spra­wę co się mu­sia­ło stać.

– Za spra­wą bogów wuj zo­stał prze­piór­ką… –> Czy to ce­lo­we po­wtó­rze­nie?

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Ładne, bar­dzo do­brze się czyta, po­do­ba­ło mi się :)

Przy­no­szę ra­dość :)

@Re­gu­la­to­rzy: dzię­ku­ję (i za miłe słowa, i za wska­za­nie rze­czy do po­praw­ki), po­pra­wiam.

@Anet: miło mi :)

ninedin.home.blog

Idę tak po­wo­li od opo­wia­da­nia do opo­wia­da­nia w kon­kur­sie i cóż, nie wzię­ło mnie, Ni­ne­din. Nie będę się jakoś spe­cjal­nie roz­wo­dził bo i mi­to­lo­gia nie jest jakoś spe­cjal­nie mocno w ob­rę­bie moich za­in­te­re­so­wań. Do­brze na­pi­sa­ne, choć po­stać i wy­po­wie­dzi Ha­de­sa nie prze­ko­na­ły mnie o jego bo­sko­ści. Ale widać, że mia­łaś po­mysł i kon­se­kwent­nie po zre­ali­zo­wa­łaś. To na plus. :)

Po­zdra­wiam.

Dzię­ku­ję za wi­zy­tę i za wska­za­nie ja­kiejś za­le­ty w tek­ście, który Ci nie leży, Dar­co­nie. Miło mi :)

ninedin.home.blog

Fajny tekst, choć aż tak mocno nie chwy­ta. Po­do­ba­ją mi się alu­zje do mniej zna­nych (przy­naj­mniej dla mnie) mitów. Tro­chę za­wo­dzą aspek­ty ko­me­dio­we, bo o ile prze­ko­ma­rza­nie z Ha­de­sem wy­szło na­wet-na­wet, o tyle motyw z ośli­cą już śred­nio. Tutaj jest pew­nie pies po­grze­ba­ny w kwe­stii od­bio­ru utwo­ru, bo sam motyw dziew­czy­ny za­klę­tej w skow­ron­ka jest cie­ka­wy. Jed­nak jeśli humor nie chwy­ci, to ten kon­cert fa­jer­wer­ków traci na od­bio­rze.

Won't so­me­bo­dy tell me, an­swer if you can; I want so­me­one to tell me, what is the soul of a man?

Wiesz, też się za­sta­na­wia­łam, czy to nie za duży zgrzyt, w końcu zo­sta­wi­łam (mit o Okno­sie i jego ośli­cy jest w źró­dłach, ich bez­czel­ne na­cho­dze­nie domu Ha­de­sa wy­my­śli­łam). Prze­my­ślę to na po kon­kur­sie.

ninedin.home.blog

Cześć! Zgod­nie z za­po­wie­dzią zja­wiam się i tutaj. ;) 

Bar­dzo lek­kie i przy­jem­ne opo­wia­da­nie o bo­gach (i pół­zwie­rząt­kach) po­sia­da­ją­cych zdu­mie­wa­ją­co ludz­kie bo­lącz­ki i pro­ble­my. Przy­znam, że mi­to­lo­gia grec­ka nie jest moją ulu­bio­ną, ale udało Ci się sko­rzy­stać z jej zna­nych mo­ty­wów, two­rząc za­baw­ną i po­zy­tyw­ną hi­sto­rię. Wpraw­dzie nie mamy tu zbyt wiele akcji, plot twi­stów, po­ści­gów i wy­bu­chów – tekst za­sad­ni­czo przed­sta­wia pe­wien dia­log – ale nie na­le­ży tego po­czy­ty­wać za błąd; mi przy­naj­mniej tego ro­dza­ju tek­sty cał­kiem się po­do­ba­ją. Za­bra­kło mi mo­men­ta­mi odro­bi­ny opisu przed­sta­wio­ne­go świa­ta, ale cze­piać się nie będę. Ję­zy­ko­wo płyn­nie i gład­ko, choć rzu­ci­ły mi się oczy ja­kieś miej­sca, w któ­rych spo­koj­nie zda­nia po­je­dyn­cze można było po­łą­czyć, by nie “ter­ko­ta­ły” jak te­le­gram (np. tutaj: “Droga prze­bie­gła szyb­ko. Prze­woź­nik od­py­chał łódź kijem od dna. Woda plu­ska­ła, jak zwy­kle. Dusze, też jak zwy­kle, ję­cza­ły i za­wo­dzi­ły. Tylko cichy ptasi śpiew był jakąś od­mia­ną.”). I jesz­cze o takie cuś:

o co cho­dzi­ło z Aska­la­fo­sie

A nie Askaj­fo­sem aby? ;) 

 

Pod­su­mo­wu­jąc – je­stem na tak, cze­kam na dal­sze Twoje prace i po­wo­dze­nia w kon­kur­sie!

 

 

 

 

mu­siał to przy­znać nawet taki stary cynik, jak Cha­ron.

 

Za­sta­na­wiam się, jak od­czy­ty­wać w tym zda­niu wyraz cynik i czy od­po­wia­da on zna­cze­niu tego po­ję­cia w kon­tek­ście świa­ta an­tycz­ne­go? 

Mogło być go­rzej, ale mogło być i znacz­nie le­piej - Gan­dalf Szary, Hob­bit, czyli tam i z po­wro­tem, Rdz IV, Górą i dołem

I would pre­fer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

@Ne­vaz

 

No to tak.

Cha­ron jest cy­ni­kiem w na­szym współ­cze­snym tego słowa zna­cze­niu – nie ma zbyt do­brej opi­nii o świe­cie, lu­dziach i bo­gach, jest ab­ne­ga­tem (to aku­rat ma już od cza­sów głę­bo­ko mi­to­lo­gicz­nych) i osobą po­zba­wio­ną złu­dzeń (hmm, je­dy­ne­go syna za­mie­nio­no mu w pusz­czy­ka, to pew­nie też nie po­lep­sza na­stro­ju). Ma też jed­nak sporo cech mę­dr­ca cy­nic­kie­go w zna­cze­niu grec­ko-rzym­skim: nie ma tu oczy­wi­ście ani czasu, ani miej­sca, ani po­wo­du, by oma­wiać jego po­glą­dy na życie (po­wiedz­my…) i świat :D, ale w mo­de­lu Dio­ge­ne­sa i An­ty­ste­ne­sa nie­źle by się zmie­ścił.

Mały fun fact jest taki, że ulę­gło mi się to opo­wia­da­nie w gło­wie przy oka­zji ko­lej­nej lek­tu­ry “Roz­mów zmar­łych” Lu­kia­na z Sa­mo­sat, gdzie różne po­sta­cie – świe­żo zmar­li lu­dzie, bo­go­wie w go­ści­nie w za­świa­tach, dawni he­ro­si, po­sta­cie hi­sto­rycz­ne – roz­ma­wia­ją w za­świa­tach a to mię­dzy sobą, a to z Cha­ro­nem, z Her­me­sem, z Ha­de­sem… Mocno nie­po­waż­nie roz­ma­wia­ją, do­daj­my, bo to sa­ty­ra z wąt­ka­mi ko­micz­ny­mi. Jedną z po­sta­ci, która tam się po­ja­wia i robi na swo­ich roz­mów­cach – wła­śnie Cha­ro­nie oraz Her­me­sie – spore wra­że­nie swoją bez­czel­no­ścią, kom­plet­nym bra­kiem lęku przed au­to­ry­te­ta­mi, wy­ga­da­niem i zna­jo­mo­ścią od­po­wie­dzi na wszel­kie py­ta­nia, jest cy­nic­ki fi­lo­zof Me­nip­pos. Tak sobie po­my­śla­łam, że może zmar­ły fi­lo­zof zro­bił na Cha­ro­nie w tej roz­mo­wie więk­sze wra­że­nie, niż stary prze­wod­nik chciał­by przy­znać? :)

ninedin.home.blog

Cie­ka­wie eks­plo­atu­jesz kla­sycz­ną mi­to­lo­gię w róż­nych opo­wia­da­niach na różne stro­ny.

Czy ukry­cie skow­ron­ka pod heł­mem nie­wi­dzial­no­ści też samo w sobie jest ja­kimś na­wią­za­niem?

Wresz­cie prze­czy­ta­łem. Do­sko­na­łe. Zdy­scy­pli­no­wa­ne, prze­my­śla­ne, z eru­dy­cją i po­lo­tem. A to dużo. Nawet bar­dzo. No i ten kli­mat! :)

Gra­tu­la­cje!

Bar­dzo, bar­dzo dzię­ku­ję za miłe słowa!

ninedin.home.blog

Wow, nie spo­dzie­wa­łem się tak roz­bu­do­wa­nej me­ry­to­rycz­nie od­po­wie­dzi : ).

 

Zwró­ci­łem uwagę, że to ko­lej­ny tekst, w któ­rym się­gasz po wątki i po­sta­ci mi­to­lo­gicz­ne. To do­brze, bo spo­rej czę­ści czy­tel­ni­ków ła­twiej “z mar­szu” wejść w twój świat. Źle, bo ile razy można czy­tać o Ha­de­sie, Zeu­sie itp. itd.? Wy­cho­dzi na to, że jeśli au­tor­ka po­tra­fi zna­leźć drogę w li­te­rac­kim la­bi­ryn­cie an­tycz­nych mitów bez nici Ariad­ny, to jed­nak jesz­cze kilka razy można bę­dzie coś ta­kie­go prze­czy­tać ;).

Humor ge­ne­ral­nie do mnie tra­fiał (ośle od­cho­dy mniej, uwagi Cha­ro­na jak naj­bar­dziej, choć słowo cynik, jak już wiesz, wy­wo­ła­ło nie­uf­ność). Po­stać Ha­de­sa wzbu­dzi­ła za­in­te­re­so­wa­nie i sym­pa­tię. Bar­dzo spodo­ba­ło mi się jak po­de­szłaś do te­ma­tu kon­kur­su. Fajne są za­koń­cze­nia o ła­god­nie po­zy­tyw­nym cha­rak­te­rze. Cza­sem le­piej odro­bi­nę ulżyć nie­do­li pro­ta­go­ni­sty, niż kom­plet­nie roz­wią­zy­wać jego pro­ble­my.

W ogóle pro­blem bo­ha­ter­ki, choć za­pre­zen­to­wa­ny ra­czej w hu­mo­ry­stycz­ny spo­sób, wcale nie wy­da­je mi się ba­nal­ny. Fin­kla w pierw­szym ko­men­ta­rzu przed­sta­wi­ła swoje prze­my­śle­nia, moją uwagę zwró­ci­ło pod­kre­śle­nie dy­stan­su dzie­lą­ce­go ludzi i bogów i nie­od­wra­cal­ność po­my­łek nie­za­leż­nych od in­ten­cji ich spraw­ców. Po­dob­nie mo­gło­by być na przy­kład w re­la­cjach nie­po­rad­ne­go oby­wa­te­la z bez­i­mien­nym pań­stwem.

 

Na ko­niec chciał­bym wszyst­kich ser­decz­nie za­chę­cić do za­cho­wy­wa­nia dłuż­szych ko­men­ta­rzy w trak­cie pi­sa­nia. Już my­śla­łem, że wszyst­ko mi się ska­so­wa­ło, ale na szczę­ście w od­po­wied­nim mo­men­cie sko­pio­wa­łem i mia­łem do od­two­rze­nia tylko koń­ców­kę : o…

Mogło być go­rzej, ale mogło być i znacz­nie le­piej - Gan­dalf Szary, Hob­bit, czyli tam i z po­wro­tem, Rdz IV, Górą i dołem

Nie lubię mi­to­lo­gii, wła­ści­wie żad­nej, bez wzglę­du na po­cho­dze­nie. Te wszyst­kie bo­skie ży­cio­ry­sy, hi­sto­rie stwo­rze­nia – jakoś to dla mnie zbyt mo­nu­men­tal­ne, za bar­dzo pier­wot­ne i osta­tecz­ne.

Ale to opo­wia­da­nie prze­czy­ta­łam z ogrom­ną przy­jem­no­ścią. Widać, że znasz się na tym o czym pi­szesz, a wśród mitów po­ru­szasz się z praw­dzi­wą gra­cją i lek­ko­ścią. Świet­ny humor, który bar­dzo mi od­po­wia­da, faj­nie na­kre­śle­ni bo­ha­te­ro­wie.

Dzię­ki za kil­ka­na­ście przy­jem­nie spę­dzo­nych minut i gra­tu­lu­ję zwy­cię­stwa w kon­kur­sie. :)

@Ne­vaz: bo tra­fi­łeś z py­ta­niem na temat, który mnie zde­cy­do­wa­nie in­te­re­su­je i na do­da­tek leży w ob­sza­rze moich za­in­te­re­so­wań za­wo­do­wych. Poza tym dobre py­ta­nia pro­wo­ku­ją dłu­gie od­po­wie­dzi :)

 

@ocha: dzię­ku­ję i za gra­tu­la­cje, i za po­chwa­łę.

ninedin.home.blog

Po­łą­cze­nie ciała skow­ron­ka z oso­bo­wo­ścią sowy, przy­pra­wio­ne boską nie­spra­wie­dli­wo­ścią/głu­po­tą gra­ni­czą­cą z bez­myśl­nym okru­cień­stwem i ludz­ką stro­ną śmier­ci – dzier­lat­ka, ze swo­imi tre­la­mi, kiedy za­czy­na się de­ner­wo­wać zdo­by­ła moją sym­pa­tię od razu, jak to prze­czy­ta­łam i już nie pu­ści­ła.

 

Je­dy­ne, co mo­gła­by za­rzu­cić to tek­sto­wi to ośle bobki – nie lubię ta­kich ele­men­tów ko­micz­nych.

I would pre­fer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

“…mu­siał to przy­znać nawet taki stary cynik[-,] jak Cha­ron.

Kiedy przy­bi­li do brze­gu, skow­ro­nek za­trze­po­tał skrzy­dła­mi, gotów do dal­szej po­dró­ży.

– Bez­piecz­ne­go lotu! – za­wo­łał stary prze­woź­nik.”

 

“– Bo mam do-o-o-ość! – iIm bar­dziej dzier­lat­ka była zde­ner­wo­wa­na, tym czę­ściej śpie­wa­ła, za­miast mówić.”

 

“A[+,] fak­tycz­nie, mó­wi­łaś coś o byciu ko­bie­tą…”

 

“– Ow­szem[+.]dDzier­lat­ka ski­nę­ła głową.”

 

“– Nic nie mów! – mach­nął ręką bóg.” → Bóg mach­nął ręką. “Mach­nął ręką bóg” ani nie jest sa­mo­dziel­nym zda­niem, ani na­tu­ral­ną kon­ty­nu­acją kwe­stii mó­wio­nej.

 

“…tra­fi­ło mnie.  Jedna Hip­po­da­mia córka Ka­lip­po­sa…” – po­dwój­na spa­cja

 

“– Nie ma „ale” – po­krę­cił głową wład­ca za­świa­tów.” – j.w., zły zapis za­da­nia opi­so­we­go po kwe­stii dia­lo­go­wej. Po “ale” krop­ka, a zda­nie po po­win­no przy­brać formę: Wład­ca za­świa­tów po­krę­ci­ła głową (od wiel­kiej li­te­ry).

 

“– Aha! Nie prak­ty­ku­je się – nie zna­czy, że to nie­moż­li-i-we! – za­śpie­wa­ła pod­eks­cy­to­wa­na dzier­lat­ka. – Może by w takim razie prze­mie­nić mnie w pu­cha­cza?” – A tu za dużo pół­pauz. W dia­lo­gu pół­pau­za od­dzie­la to, co mó­wio­ne od opisu, więc wsa­dza­nie do­dat­ko­wych w kwe­stię dia­lo­go­wą wpro­wa­dza chaos.

 

“– Dość – prze­rwał jej Hades ła­god­nie, ale sta­now­czo. – Dość. Pew­nie, w końcu wy­my­ślisz ja­kie­goś wol­ne­go noc­ne­go ptaka, ale zro­zum, to tak nie dzia­ła. Prze­mia­na jest osta­tecz­na, jedna i na za­wsze.

– A Tej­re­zjasz? – za­py­ta­ła ze zło­ścią dzier­lat­ka.

– Za dużo się bajek na­słu­cha­łaś na tych ucztach! – prych­nął wład­ca umar­łych. – Pro­szę bar­dzo, mo­że­my pójść w model a la Tej­re­zjasz, ale nie je­stem…”

 

“I wtedy wła­śnie Ha­de­so­wi przy­po­mnia­ło się, o co cho­dzi­ło z Aska­la­fo­sie i za co syn Cha­ro­na zo­stał za­mie­nio­ny w pusz­czy­ka.” – z Aska­la­fosem

 

“Hip­po­da­mio[+,] córko Ka­lip­po­sa”

 

Sym­pa­tycz­ne, lek­kie opo­wia­da­nie. By­naj­mniej nie utrzy­ma­ne w mi­to­lo­gicz­nym tonie, ra­czej z przy­mru­że­niem oka. Kre­atyw­ny po­mysł, nie­ty­po­we po­dej­ście do te­ma­tu kon­kur­su, miły ak­cent w za­koń­cze­niu mimo gorz­kiej kon­sta­ta­cji, że skow­ron­ko­wi pomóc nie można. Uśmiech­nę­ło mnie, choć ra­czej tekst nie zo­sta­nie ze mną na dłu­żej ;)

"Nigdy nie re­zy­gnuj z celu tylko dla­te­go, że osią­gnię­cie go wy­ma­ga czasu. Czas i tak upły­nie." - H. Jack­son Brown Jr

Dzię­ku­ję, teraz już mogę po­pra­wiać, bo jest po kon­kur­sie!

ninedin.home.blog

Po­my­sło­we, za­baw­ne, po­stać dzier­lat­ki mnie za­uro­czy­ła. No i lekki humor, no na­praw­dę, aż mi kol­czy­ki z uszu spa­da­ły z wra­że­nia. Czy­ta­łam z przy­jem­no­ścią. Gra­tu­lu­ję pierw­sze­go miej­sca :)

www.instagram.com/mika.modrzynska.pisarka/

Muszę przy­znać, że dzier­lat­ka mnie urze­kła. Ale to, co urze­kło mnie w tym opo­wia­da­niu naj­bar­dziej, to po­łą­cze­nie dra­ma­tu bied­nej dziew­czy­ny (po­mysł na “dobrą in­ten­cję” bogów i jej nie­od­wra­cal­ność – re­we­la­cyj­ny) z de­li­kat­nym i nie­wy­mu­szo­nym hu­mo­rem w taki spo­sób, że ca­łość two­rzy bar­dzo har­mo­nij­ną kom­po­zy­cję. Rów­nież za­koń­cze­nie jest jed­no­cze­śnie za­ska­ku­ją­ce (też po­my­śla­łam, że pew­nie jed­nak zo­sta­nie za­mie­nio­na w sowę) jak i słod­ko-gorz­kie i od­po­wied­nie dla tego tek­stu. Z rze­czy tech­nicz­nych – bar­dzo mi się spodo­ba­ło śpiew­ne prze­cią­ga­nie w wy­po­wie­dziach dzier­lat­ki i na­zy­wa­nie jej przez nar­ra­to­ra zgod­nie z tym, jak opi­sy­wa­li ją inni. Temat kon­kur­so­wy zre­ali­zo­wa­ny za­rów­no do­słow­nie jak i w prze­no­śni. Gra­tu­lu­ję!

Naj­pierw spóź­nio­ne cze­pial­stwo:

we­ry­fi­ka­cji opi­nii o tym, że pta­szy­na była z tych naj­zwy­klej­szych w świe­cie.

Jest (con­se­cu­tio tem­po­rum).

 A to prze­pra­szam

A, to prze­pra­szam.

 czy to ptak, czło­wiek

Czy to ptak, czy czło­wiek. Co praw­da, tak się robi rym…

 No ale He­ra­kles

No, ale He­ra­kles.

 póki do szczę­tu nie prze­siąk­nie

A nie: zanim do szczę­tu prze­siąk­nie?

 dło­nią odzia­ną

Zwy­kle mówi się "ob­le­czo­ną", albo “w rę­ka­wicz­ce” odzia­ny jest ca­ło­kształt de­li­kwen­ta.

 I była nie­wy­spa­na

Bę­dziesz była?

 dało by

Łącz­nie.

 

Jej­ciu, jakie mi­lut­kie. Nic dziw­ne­go, że wy­gra­łaś kon­kurs.

 po­łą­cze­nie dra­ma­tu bied­nej dziew­czy­ny (po­mysł na “dobrą in­ten­cję” bogów i jej nie­od­wra­cal­ność – re­we­la­cyj­ny) z de­li­kat­nym i nie­wy­mu­szo­nym hu­mo­rem w taki spo­sób, że ca­łość two­rzy bar­dzo har­mo­nij­ną kom­po­zy­cję

Nic dodać, nic ująć.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Dzię­ku­ję i z miłe słowa, i za po­praw­ki. Muszę się tylko uwi­nąć z re­dak­cją jed­ne­go na­uko­we­go pa­skudz­twa, bo ter­mi­ny gonią, a potem mogę się za­bie­rać za opo­wia­da­nia.

ninedin.home.blog

Co tu dużo mówić – naj­wdzięcz­niej­sza z Two­ich mi­to­lo­gicz­nych hi­sto­ry­jek, zna­ko­mi­ta także w nar­ra­cyj­nej pro­sto­cie, na do­da­tek ide­al­nie wy­ko­rzy­stu­ją­ca motyw kon­kur­so­wy. Dzier­lat­ka jest uro­cza, a Hades do­kład­nie taki, ja­kie­go sobie wy­obra­żam, bo mam wy­jąt­ko­wą sła­bość do tej po­sta­ci. Bar­dzo ładne to za­koń­cze­nie, z oży­wie­niem nieco śpie­wem po­nu­rych Pod­zie­mi. Plus forma – pro­sta, ba­śnio­wa.

Cał­ko­wi­cie za­słu­żo­ne po­dium.

http://altronapoleone.home.blog

Cześć, Ni­ne­din.

Bar­dzo udane opo­wia­da­nie. I ma się wra­że­nie, że przy­po­mi­na mit pa­su­ją­cy do ca­ło­ści. Utwór na­pi­sa­ny pro­sto­li­nij­nie, lekko i za­baw­nie. Nie­mniej za­wie­ra głę­bie, ukry­tą mię­dzy wier­sza­mi, wszak hi­sto­ria skow­ron­ka do ła­twych nie na­le­ży.

Po­zdra­wiam smiley

 

O, do­pie­ro teraz prze­czy­ta­łam! Bar­dzo mi miło :)

ninedin.home.blog

Nowa Fantastyka