
Jest to ponowna publikacja. Przypadkiem usunąłem nie ten tekst, co chciałem.
Wiersza i tak już raczej nigdzie nie wyślę, a pamiętam, że tutaj spotkał się z ciepłym przyjęciem, więc wrzucam jeszcze raz, żeby sobie widniał na profilu :)
Jest to ponowna publikacja. Przypadkiem usunąłem nie ten tekst, co chciałem.
Wiersza i tak już raczej nigdzie nie wyślę, a pamiętam, że tutaj spotkał się z ciepłym przyjęciem, więc wrzucam jeszcze raz, żeby sobie widniał na profilu :)
Jeszcze zanim umrą, chciałbym pozwać moich dziadków
za zagracenie mi głowy swoimi powiedzonkami,
które pewnie były popularne w czasach ich młodości,
ale dziś są już zupełnie bezużyteczne.
Gdyby nie oni, to pewnie bym pamiętał ten *** wzór
na ilość wyborów kul bez zwracania (kolejność istotna),
nie samo en silnia, ale też to, co pod kreską,
a zamiast tego do widzenia ślepa gienia kup se trąbkę do pierdzenia
I dobrze zrobiłeś, Issandrze, bo wiersz zacny, a choć wyrażasz w nim żale, to robisz to sposób szalenie niekonwencjonalny. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
:D
Fajnie, że przypomniałeś. Lubię ten tekst. ;)
Chyba gdzieś to już widziałam. ;-)
Ale wiesz, że te wzory z kombinatoryki łatwo jest wyprowadzić? ;-)
Babska logika rządzi!
Bajki i filmy nie są lepsze w tej kwestii. Tym bardziej, jeśli pozwolisz młodemu, chłonnemu umysłowi dziecka naoglądać się Shreka i tym podobnych po kilkanaście razy. Do dzisiaj pamiętam większość cytatów z sequela. W sumie w tej kwestii powinienem winić bardziej rodziców, aniżeli dziadków.
Wiersz nie wzbudził większych emocji, jednak z przekazem się utożsamiam. Raczej na plus.
"Nie wierz we wszystko, co myślisz."
Końcówka taka gombrowiczowska (Ferdydurke). Jest to coś innego i jako takie, zasługuje na uwagę. A może byś tak coś ufantastycznił jeszcze, to już by było całkiem świetnie :D
Sam się przymierzam, żeby napisać coś takiego wierszowanego, może się uda ;)
Che mi sento di morir