
Eteryczna istota wiła się, próbując uciec. Niestety – mistyk, którego rozwścieczyła, okazał się wyjątkowo biegły w sztukach tajemnych. Czarodziej schwytał turkusowego stwora zaklęciem na tyle mocnym, że ten jakby zsiniał z wysiłku. Magiczne pęta zaciskały się spiralnie na gazowym ciele. „A wystarczyło wykonać jego polecenie” pomyślał potwór. „Co za różnica: ciepła czy zimna? Wódka to wódka!” – syczał.
Jednak teraz było już za późno. Polski mag najwyraźniej podchodził do spraw alkochemii dość poważnie.
Ale w głębi duszy musiał być dowcipnisiem – ponieważ ostatnią rzeczą, którą spętany dżinn zdążył zauważyć przed uwięzieniem w naczyniu był napis – widniejący na zielonej flaszce z gałązką jałowca – Lubuski.
Niby nic nowego w relacjach dżin/ gin, ale nabrałam ochoty, żeby sobie siorbnąć. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Bardzo doceniam zawarty w drabble żart językowy. Jako koneser tego typu humoru nie sposób przejść mi obok niego obojętnie – zaiste, wybitne to dzieło. Polać temu panu!
"Nie wierz we wszystko, co myślisz."
Sympatyczne :)
Przynoszę radość :)
Ponieważ nie znam się na polskich alkoholach, musiałam sprawdzić w internetach i wtedy zrobiło się zabawne.
http://altronapoleone.home.blog
Haha, bardzo mi się podobało :) Sympatyczne, do tego fajna zabawa słowem. No i ten mag alkoholowy jakoś od razu skojarzył mi się z Jakubem Wędrowyczem.
Droga regulatorzy – na zdrowie :)
Gnoom – dziękuję. Teraz czekam, aż mi poleją ;) A jeśli lubisz zabawy słowem – zajrzyj do mojego tekstu z Grafomanii – "Prze magiczne przygody mega wszechmocnego Ronana" – znajdziesz tam dużo takich słownych igraŻek ;)
Anet – to miło mi.
drakaina – czytanie podstawą edukacji ;) Dziękuję.
belhaj – a żebyś wiedział, że w pierwotnej wersji drabbla mag miał na imię Jakub :D
Dzięki!
Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.
Sympatyczne, chociaż dowcip o dżinie w butelce stary.
Babska logika rządzi!
Podobie jak Finkla – stareeeeeee!
Ale umiejętnie i sympatycznie odświeżone. Na plusik.
BTW, o sucharach. Do mojej roboty przyjęli dwójkę studentów po licencjacie. Cudowna publika, totalnie nie znają starych dowcipów.
/ᐠ。ꞈ。ᐟ\
Dobre! Nawet jeśli stare to uśmiech potrafi wywołać. Co prawda ja również potrzebowałem wsparcia internetów, żeby w pełni załapać, ale dzięki temu drabble (co zresztą już pisałeś) wzbogaciło się o walor edukacyjny. :)
Samozwańczy Lotny Dyżurny-Partyzant; Nieoficjalny członek stowarzyszenia Malkontentów i Hipochondryków
Sympatyczne, choć za dżinem nie przepadam ;-)
It's ok not to.
Sprawnie napisane i sprytaśnie pomyślane. Dobre.
Pozdrówka.
Zabawne i sympatyczne :) Podobało się ;)
Finkla – ja najwyraźniej żyję w jakimś równoległym wszechświecie, ponieważ nigdy nie słyszałem tego dowcipu. Sympatycznie dziękuję za lekturę.
Zalth – młody już nie jestem (choć stary też nie :D ), najwyraźniej byłem gdzieś indziej, gdy te dowcipy opowiadano ;)
CM – może teraz pora przejść od teorii do zajęć praktycznych? (ale do niczego nie namawiam ;) ). Dzięki!
dogsdumpling – to chociaż raz możesz o ginie wypowiedzieć się w pozytywny sposób :) Cieszę się.
RogerRedeye – na zdrowie!
Ospały Leniwiec – miło :)
Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.